Dodaj do ulubionych

rak trzustki

12.01.10, 17:08
Moja ciocia ma raka trzustki, ma przerzuty do wątroby i płuc, ile jeszcze może
przeżyć, muszę pocieszyć jakoś mamę.
Obserwuj wątek
    • agajjja Re: rak trzustki 13.01.10, 12:44
      Nikt nie powie ci ile jeszcze ciocia może przeżyć, wszystko zależy.Ale z tego co
      piszesz to już jest zaawansowana choroba. A żółtaczka już się pojawiła?Bo jak
      się pojawi a nie będą robili zabiegu udrażniającego przewody żółciowe to koniec
      będzie bliski. Mój tata miał raka trzustki z przerzutem na wątrobę, lekarze
      dawali góra pół roku a tata pożył jeszcze tylko dwa miesiące.niestety jest to
      strasznie podstępna choroba i niestety nie do wygrania. Przykro mi ale teraz
      cieszcie się tym czasem który Wam został bo pewnie jest go niewiele. Pozdrawiam
      cię serdecznie, trzymam kciuki za cud.
    • pam_71 Re: rak trzustki 13.01.10, 12:49
      Cześć Maretta ... szkoda, że tutaj się spotykamy ;-(

      > ile jeszcze może przeżyć

      Tego nie powie Ci nikt, bo nikt tego nie wie. Mozna mówić o szansach
      i rokowaniach, a rokowania w rozsianym raku trzustki są kiepskie.
      Nawet P.Sweyze nie dał rady (a na 100% miał dostęp i środki
      finansowe do najnowszych metod leczenia). Przykro mi ;-(
      Nasz Tata walczył dzielnie 11mc. Czyli prawie rok. To całkiem niezły
      wynik jak na stopień zaawansowania choroby w momencie diagnozy.
      Poszukaj moich wpisów na tym forum. Chwilową poprawę daje chemia
      (zwyle gemcytabina) - może warto powalczyć o podanie jej cioci ?
      Ważny jest też wiek pacjenta i ogólna sprawność. Mój Teść miał mocny
      organizm.
      Pozdro
      Pam
      • maretta111 Re: rak trzustki 13.01.10, 14:30
        Ciocia w tym roku skończy 71 lat, chemię ostawili, żółtaczki jeszcze nie miała.
        Mój wujek miał kiedyś raka płuc to lekarze powiedzieli że parę tygodni mu
        zostało, cioci nic nie mówią, ona poddała się,a le tyle jeszcze w niej werwy
        pewnie dlatego ze nie mieli dzieci,a jej mąż jest obłożnie chory i jemu jest
        potrzebna. Chciałam jakoś mamę pocieszyć,ale to chyba zły pomysł...
        • ada0406 Re: rak trzustki 14.01.10, 04:14
          Lepiej nie pocieszaj mamy tylko ja przygotuj psychicznie na to co
          nastapi. Moj tatus na raka trzustki chorowal tylko 3 tyg. mial 60 lat
          i byl normalnie okazem zdrowia... Sorry ale z tym rakiem nikt nie
          wygra :(
        • bebazieba Re: rak trzustki 09.04.10, 10:14
          o matko chyba przesadzam, ale mnie sie ta choroba wydaje
          najstraszniejsza na świecie-u nas zaatakowała z zaskoczenia,
          koszmar, powinna byc jaks grupa wsparcia da nas
    • agajjja Re: rak trzustki 14.01.10, 20:09
      Ada ma rację, nie pocieszaj że będzie lepiej bo nie będzie. Przygotuj ją na to
      że jej siostra odejdzie, niczego przed mamą nie ukrywaj bo to jej pomoże łatwiej
      znieść śmierć siostry.
      • elusia.5 Re: rak trzustki 15.01.10, 13:17
        Mojej mamie w momencie diagnozy raka trzustki z przerzutami lekarz
        dawał 3 tyg.życia.Nie miała chemii,ani operacji odbarczającej-po 5
        dniach pobytu w szpitalu,wypisano mamę do domu.Przeżyła jeszcze....3
        miesiące.....Przykro mi,że muszę to pisać....
    • marianna72 Re: rak trzustki 15.01.10, 19:15
      U nas od diagnosy do smierci 5 miesiecy .Ostatnie dwa miesiace
      bardzo ciezki opisywalam kiedys na forum.Jesli mozecie pomozcie
      wsparcie dla Cioci psychiczne i fizyczne pisalas ,ze nie ma dzieci
      kto jej pomoze ,kiedy juz nie bedzie mogla wstawac .Pewnie trzeba
      sie zastanowic jak od tej strony zoorganizowac pomoc
    • 78jca Re: rak trzustki 18.01.10, 23:10
      niestety rak trzustki to chyba jednej z najbardziej postępujących
      nowotworów.Moja babcia umarła na raka trzustki.Od momentu rozpoznania przeżyła
      4m. Przykro mi...
    • ewam1959 Re: rak trzustki 19.01.10, 00:50
      Napisz do mnie a wszystko Ci opowiem, moja Mamusia miała też raka
      trzustki. Pozdrawiam, Ewa
      • maretta111 Re: rak trzustki 31.01.10, 17:24
        Z mamą mogę tylko ostrożnie, dlatego jakoś muszę ją pocieszyć, pochowałam
        jedynego brata, mama sama po zawale, więc chodzi mi o rokowania...
        ewam1959 napisałam na gazetową
        • elficzek2 Re: rak trzustki 06.02.10, 12:17
          Diagnoza mojej mamy była była straszna, bardzo zaawansowany złośliwy
          rak trzustki - rokowania 1-2 miesiące. Była w bardzo złym stanie.
          Lekarze jedyne co chcieli robić to przenieść ją na oddział
          paliatywny bez jakiegokolwiek leczenia. My nie chcieliśmy się poddać
          i trzy tygodnie od operacji rozpoczęła chemię (gemzar), po dwóch
          cyklach stan zrowia bardzo się poprawił, przytyła ponad 10 kg, guz
          zmniejszył sie o 50% i praktycznie wróciła do "normalnego" życia,
          opiekowała się nawet moją 3 letnią córką. Właśnie mija 2 lata i trzy
          misiące od tej strasznej diagnoy. Obecnie mama przechodzi nawrót
          choroby, ale te dwa lata światczą o tym że rokowania i statystyki
          nie zawsze się sprawdzają. Każdy przypadek jest inny i trzeba
          wierzyć że to właśnie my lub nasi bliscy będą tym wyjątkiem. Tak na
          prawdę nikt nie da nam gwaracji że jutro się obudzimy mimo tego że
          nasze rokowania wynoszą na to 100%. Życzę Ci wiary i siły, trzymam
          kciuki za Twoją mamę, nie patrz na rokowania i statystyki.
          • maretta111 Re: rak trzustki 02.03.10, 11:53
            Cioci zaczęły puchnąc stopy, co może być za przyczyna?
            • ewam1959 Re: rak trzustki 05.03.10, 23:32
              To samo było u mojej Mamusi. Zaczęły Jej puchnąć stopy, praktycznie
              żadne leki nie pomagały (a jeśli już to na krótko). Robiłam wszystko
              co mogłam, co kilka dni wizyty lekarza, ale po krótkim czasie lewa
              stopa zrobiła się od spodu fioletowa. Mamusia trafiła do szpitala i
              po trzech dniach zmarła - nie na raka trzustki, ale na niewydolność
              krążenia. I statystyka jest "ładna" - przecież nie zmarła z powodu
              nowotworu. Jak najszybciej skontaktuj się z lekarzem, to może być
              zakrzepica. Jeżeli będziesz miała więcej pytań, to proszę, pisz do
              mnie. Pozdrawiam, Ewa
              • bebazieba Re: rak trzustki 08.03.10, 14:28
                Dziewczyny ja mam pytanie czy u waszych bliskich byłyu wcześniej
                jakies objawy choroby, bo mnei się wydaje, że u Mamy nie. Jakieś
                dwa miesiace przed śmiercia zaczał ja boleć brzuch , byłysmy u
                ginekologa, okazało sie, ze ma polipa i myslaysmy, że to od tego.
                a potem poleciało-katasrofa, zmęczenie, dusznosci, debile w
                szpitalu nei rozpoznali zatoru i koniec...
            • al_la56 Re: rak trzustki 06.03.10, 01:44
              Mojej mamie też puchły stopy i zmarła na niewydolność krążenia, choć chorowała
              na raka. Należy skontaktować się z lekarzem.
              • shope Re: rak trzustki 07.03.10, 15:01
                U mojego taty było podobnie, Na 3 może 4 dni przed śmiercią spuchła
                mu stopa. Ale głowa do góry i walczcie!!!
                • bebazieba Re: rak trzustki 08.03.10, 14:07
                  U mojem MAmy było podobie, puchły stopy, ale potem przestały, ale i
                  tak umarła po niecałym tygodniu chorowania, minęły 3-mce a ja do
                  tej pory jestem wszoku i ni emogę uwierzyć, bo 2 tyg. przed
                  Śmiercia przesuwłyśmy meble w pokoju!!!
                  • shope Re: rak trzustki 19.03.10, 14:58
                    Strasznie współczuje:(. Moj tata chorowal jakies 2 lata, a mimo to
                    zupelnie nie bylam przygotowana na to co nastapilo :(. Ech
                    • maretta111 Re: rak trzustki 19.03.10, 18:11
                      Tak sobie siedzę i wspominam znajomych, iluż to z nich umarło na raka. Ciocia
                      gaśnie w oczach, czym ja się łudzę... Przecież to nie pierwsza strata w moim
                      życiu, przeżyłam śmierć taty i jedynego brata, boli do dziś okrutnie, ale
                      walczę każdego dnia żeby przetrwać...
                      • bebazieba Re: rak trzustki 22.03.10, 11:26
                        dziewczyny, a kiedy u waszych znajomych i rodziny pojawiła sie
                        żółtaczka, bo u mojej MAmy jeszcze nei był?czy to jest norma?shope--
                        -mnei wszyscy starszą i pocieszaja, że dobrze, iż Mama umara, bo
                        potwornie by cierpiała; podobno rak trzustki nie dość, że daje małe
                        szanse wyleczenia to jeszcze jest jednym z boleśniejszych-czy to
                        prawda?rzeraszam za niedyskretne pytania, ale tak dręcze siebie
                        rodzinie i wszytskich....
                        • mag461 Re: rak trzustki 23.03.10, 06:38
                          Mój Tata zmarł na pierwotnego raka wątroby nie mając żółtaczki.
                          Babaziebo znam ludzi ktorzy mają za sobą zapalenie trzustki i ból
                          był okropny przy nowotworze pewnie jest gorzej.Faktem jest też
                          to ,że rak trzustki podobnie jak rak wątroby to bardzo agresywne
                          nowotwory.Nie musisz miec wyrzutów,że mogłas zrobic coś więcej...nie
                          mogłaś!
                          Pozdrawiam
                          • maretta111 Re: rak trzustki 24.03.10, 21:45
                            Nie wiem czy ciocia nie przechodzi żółtaczki,ale bóle ma potworne, cierpi
                            niesamowicie i sama ma chyba dość, morfina dział jeśli już na krótko
                            • mag461 Re: rak trzustki 25.03.10, 06:49
                              Jeśli ciocia jest pod opieką hospicjum domowego musisz porozmawiac z
                              lekarzem myślę,że coś poradzi w sprawie bólu.Ja byłam bardzo
                              zadowolona z opieki hospicyjnej są bardzo pomocni więc polecam.
                              Niestety trzustka bardzo boli,bo ból jest jak sądzę od niej.Mój tata
                              przy raku wątroby nie miał dolegliwości bólowych dopiero przerzut do
                              rdzenia kręgowego spowodował cierpienie.
                              Pozdrawiam cieplutko
                              • bebazieba Re: rak trzustki 25.03.10, 14:30
                                maretta -współczuję, wszystkim z tego watku współczuję; sobie samej
                                też cholera czemu nie mozemy umrzec spokojnie-we snei wszycy, skoro
                                już w ogóle musimy?
                        • zielony_listek Re: rak trzustki 26.03.10, 13:06
                          bebazieba napisała:

                          > dziewczyny, a kiedy u waszych znajomych i rodziny pojawiła sie
                          > żółtaczka, bo u mojej MAmy jeszcze nei był?czy to jest norma?

                          U mojej mamy tez nie było żółtaczki.

                          > podobno rak trzustki nie dość, że daje małe
                          > szanse wyleczenia to jeszcze jest jednym z boleśniejszych

                          Moja mama bardzo cierpiała. Pielęgniarka z hospicjum mówiła, że ból
                          trzustki może być nawet większy niz ból przy przyraku kości.

                          Przykro mi, babazieba, nie są to dobre wiadomości, ale lepiej
                          wiedziec na czym się stoi.

                          Ściskam Cie mocno
                          zielony_listek
                        • marianna72 Re: rak trzustki 26.03.10, 18:00
                          bebazieba napisała:

                          > dziewczyny, a kiedy u waszych znajomych i rodziny pojawiła sie
                          > żółtaczka,
                          ?

                          Un nas zoltaczka byla pierwszym objawem tak dowiedzielismy sie ,ze
                          Tesciowa ma raka trzustki .Moja Tesciowa tez b.cierpiala morfina
                          pomagala ale nie dokonca pozdrawiam wszystkich .
                          • maretta111 Re: rak trzustki 29.03.10, 00:11
                            Ciocia już jest na wpół świadoma, nie da rady mówić, spuchnięte nogi i ręce,
                            strasznie wygląda, tak mi jej żal, biedna, czuję że odchodzi...to wszystko
                            straszne...
                            Uspokaja mnie to że powiedziałam jej, że wierzę w cud, ale jeśli będzie musiała
                            odejść to niech przekaże mojemu bratu(***37 lat) i tacie(***42)że bardzo ich
                            kocham. Pozdrawiam wszystkich ciepło i przepraszam za osobistą refleksję,ale
                            dopadł mnie dołek...
                            • mag461 Re: rak trzustki 29.03.10, 08:55
                              Nie ma za co przepraszac marettko.
                              Dla nas bliskich niestety jest to wstrząające przeżycie.
                              Do dziś nie mogę zapomniec ostatnich dwóch miesięcy z życia Taty
                              powracają jak bumerang i ciągłe wąpliwości ....
                              Czy można było coś zrobic więcej...???
                              Przytulam cieplutko
                              • bebazieba Re: rak trzustki 29.03.10, 11:44
                                maretka-jezus tak wcześnie odszedł twój tata i brat?współczuje;
                                wiecie jak piszecie, ze rak trzustki tak potwornie boli to mi sie
                                wydaje ze dobrze, ze Mamie zrobił sie ten zator,a za chwile myśle,
                                ze niedobrze, bo moze dałoby sie cos zrobic;
                                rozmawiałam gdzies na forum z kobietą-mówiła, ze spotkała 2
                                przypadki raka trzustki w zyciu-1 kobieta przysżła do lekarz aw
                                zawansowanym stanei, nikt jej nei dawał szans, a ona zyła 2 laata i
                                nie cierpiała(bóle tuz przed smiercią); 2 na początku choroby miała
                                byc operacja i chemia-dobre rokowania, ale nic nie było , bo umarła
                                boże o ci tu chodzi
                                • maretta111 Re: rak trzustki 29.03.10, 13:34
                                  Tak, tak szybko straciłam 2 bliskie osoby. Mając 16 lat tatę a 2008 roku w
                                  listopadzie jedynego brata. Jakoś egzystuje ,bo to już nie jest normalne życie.
                                  Pielęgniarka powiedziała ,że ciocia nie doczeka zapewne do świąt. Nie przeraża
                                  mnie sama śmierć, ale to że tam może już nic nie ma i nigdy moich bliskich nie
                                  spotkam...Dziękuje za zrozumienie.
                                  • bebazieba Re: rak trzustki 30.03.10, 12:01
                                    maretta -ja sie boije tego samego, że juz nigdy Mamy nie zobacze-no
                                    i oczywiscie wyrzucam sobie, ze nie zawsze byłam miła dla niej, a
                                    ona jeszcze dostała w bonusie taką okropną śmierć
                                    • maretta111 Re: rak trzustki 31.03.10, 23:20
                                      Moja ciocia dziś odeszła...
                                      • mag461 Re: rak trzustki 01.04.10, 09:09
                                        Tak mi przykro marettko...
                                        Przytulam ciepło
                                        Niech ciocia odpoczywa w pokoju... już bez bólu i cierpienia (*)
                                        • kosia88 Re: rak trzustki 01.04.10, 20:48
                                          Śledziłam twój wątek i bardzo współczuję ci z powodu śmierci cioci [*] Jedyne
                                          pocieszenie to że już nie cierpi
                                  • figrut Re: rak trzustki 01.04.10, 22:04
                                    Maretto, gdyby tam nic nie było, mój Tata nie dał by mi znać, że odchodzi. Mama
                                    mojej teściowej też dała jej znać, że odchodzi. Nie potrafię tego wytłumaczyć,
                                    ale ja wiedziałam, kiedy umierał mój Tata. Chciałam wsiąść w samochód i pędzić
                                    do hospicjum w środku nocy. Nie umieramy odchodząc w nicość. Teściowa moja
                                    umiera na raka, co do którego nawet nie wiadomo gdzie miał swój początek. Jej
                                    choroba spadła na nas tak niespodziewanie, że do dziś tak do końca nie
                                    przyjęliśmy tego do wiadomości. Nieco ponad 3 tygodnie temu jeszcze w pracy
                                    była, dziś język jej się plącze podczas rozmowy, a wczoraj miała omamy wzrokowe.
                                    • bebazieba Re: rak trzustki; figrut 06.04.10, 12:57
                                      A jakie znaki dawali twoi bliscy ja czekam na znak od Mamy i nic. a
                                      to co piszesz o teściowej jest tak podobne do przypadku mojej Mamy-
                                      dwa tygodnie przed smiercia rpzyaszła po mnei na dworzec i pieszo
                                      wracałysmy do domu, tydzień później diagnoza i śmerć.GROM Z JASNEGO
                                      NIEBA.Czy twoja teściowa też ma rakaa trustki? Wiecie co u mojej
                                      Mamy też była jakaś dziwna depresja, czy szok, nie mogłam sie z nia
                                      porozumieć. Słabo mówiła, a całe życie była "gadna".Lekarz myslał,
                                      ze jest opóźniona w rozwoju czym mnie wkurzyl do granic, debil.Ale
                                      to takei okropne że człowiek dobry, inteligentny wobec śmierci jest
                                      nikim.
                                      Maretto przykro mi bardzo.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka