annobr
14.03.10, 23:27
Witajcie! Czytam Wasze Forum już od jakiegoś czasu. Wreszcie postanowiłam napisać, jak sprawa wygląda u nas:
Córeczka urodziła się normalnie w 39 t.c. z wagą urodzeniową 2800 g. (Może warto zaznaczyć, że ja, przez całą ciążę przytyłam TYLKO 5 KG... A najpierw 9 kg schudłam...). Teraz waży 8,8 do 9 kg. Problem małej wagi utrzymuje się już dosyć długo.
Robiliśmy przeróżne badania. Począwszy od morfologii z rozmazem, CRP, żelaza, moczu, a na USG jamy brzusznej, ECHO i EKG serca kończąc. U kardiologa wyszła niewielka wada serca ASD II (przeciek lewo-prawy w części centralnej przegrody międzyprzedsionkowej), która może samoistnie się zasklepić, ale raczej nie ma wpływu (wg p. kardiolog) na masę ciała. Alergolog też nic nie znalazł.
Ostatnio robiłam badania na poziom witaminy D3 w organizmie (wynik dopiero za 1 - 1,5 tygodnia), glukoza oraz hormony tarczycy.
Glukoza jest 1 jednostkę poniżej normy ("niski poziom może świadczyć o głodzeniu lub złym leczeniu cukrzycy"). TSH i FT4 w normie, FT3 - 0,60 jednostki ponad normę. Z tego co wyczytałam w Necie, raczej nie wskazuje na problem z tarczycą (w tych proporcjach), a np. że jest za mało jodu w diecie. Z tymi wynikami idę do lekarza dopiero po 21-wszym, kiedy będą już wyniki badania na poziom wit. D3.
Glukoza - "niski poziom może świadczyć o głodzeniu lub złym leczeniu cukrzycy". Cukrzycę miała moja Babcia (odkąd pamiętam brała insulinę). Co do głodzenia, to Małej daję na śniadanie kanapkę, II śniadanie jogurt, obiad - jakaś zupka lub II danie, mały podwieczorek i na kolację najczęściej płatki z mlekiem. Co do ilości ich pochłaniania, to jak u Was, raz mniej raz więcej (ale po tym "głodzeniu", to mam obawy, że robię i tak źle...). Poza tym, jak tylko zobaczy jakieś jedzenie, to od razu jest "ama, ama", ale niestety tylko oczami... Staram się nie biegać za nią zjedzeniem, daję jeść samej.
Ze mną podobno było tak samo, czy nawet gorzej, bo co zjadłam, to od razu zwracałam... Długo byłam chuderlakiem.
A pomimo wszystko, kiedy idę do lekarza, to mam obawy, jakbym faktycznie ją głodziła... :(
A jak inne 2-latki (my 2 lata kończymy 10 kwietnia)? Czytałam w innych wątkach, że zdarzało już się tak, ale zazwyczaj były to wcześniaki...