Dodaj do ulubionych

Nauczcie sie z tym zyc

07.08.09, 17:10
Chcialabym powiedziec mamom zeby w pierwszej kolejnosci zajely sie soba gdy maja dziecko niejadka
Wasz stres < wasze zmartwienie ze dziecko nie je jest wyczuwalne przez dziecko i nie bedzie ono wtedy jadlo bo jedzenie bedzie mu sie kojarzyc ze stresem
Musicie totalnie wyluzowac dajac dziecku decydowac czy chce jesc> nawet gdyby mialo to oznaczac ze dziecko nie bedzie jadlo nic
Jemu to przejdzie jezeli przejdzie i wam< dziecko nie je dla mamy< dziecko ma jesc dla siebie i ma czuc ze je dla siebie i dla przyjemnosci < wtedy dopiero jest w stanie pokochac jedzenie
Moja corka nie chciala jesc< do dzis nie je wiele ale nie czuje sie zmuszana do jedzenia > juz sie nauczyla ze je dla siebie
Skonczylo sie stresowe karmienie>
I teraz co mi pomoglo sie wyluzowac i przelozyc odpowiedzialnosc na dziecko?
Informacje na temat inedii czyli niejedzenie< poczytajcie i uwierzcie ze takie cos istnieje bez wzgledu co o tym myslicie
Przestalam sie bac ze dziecku sie cos stanie< ze bedzie slabe schorowane
Nie denerwuje sie jak nie zje< jak wypluje itp
Co ciekawe i tak tyje>
pozdrawiam
ps: te znaczki< to zamiast przecinkow bo kot mi na klawiature wszedl i cos wlaczyl i nie mam przecinka
Obserwuj wątek
    • slonko1335 Re: Nauczcie sie z tym zyc 08.08.09, 17:51
      Zapomniałaś tylko o jednym często niejedzenie dziecka z czegoś wynika i nie
      jest tylko fanaberią matki. Dzięki Bogu nie posłuchałam lekarki która dawała
      takie "mądre" rady jak ta tutaj i porządnie zdiagnozowałam dziecko...wyleczona
      pięknie je, przybiera na wadze i rośnie....
      • jakubniejadek Re: Nauczcie sie z tym zyc 08.08.09, 20:39
        Nie jest to normalne to zdrowe niemowle , a tak jest w moim
        przypadku, synek ma 9 miesiecy odmawia jedzenia. Diagnozowany był w
        szpitalu i nic wyszło. Pewnosci nie mam czy zrobiono wszystkie
        specjalistyczne badania.
        Nie mam pojecia do jakiego specjalisty się udać.
        CHodzimy co jakiś czas do gaastrologa, srednio co 2 miesiace, wizyta
        polega na zwazeniu dziecka, i przepisaniu ketotifenu po którym
        dziecko przez kilka dni jadło ładnie a potem katastrofa całkowita
        niechec do jedzenia.Odstawilismy ten lek bo bo nim synek miał dziwne
        odruchy, wygladało to jak by był pijany czy m,iał lekkie napady
        padaczki,. W tej chwili od ponad 3 miesiecy nie przyjmuje tego leku
        jje bardzo mało i często na spiocha. Za to pije chetnie ale od wody
        czy soku nie utyje.
        Pozdrawiam wszystkie mamy i może ktoś p[oda mi namiary na dobrego
        lekarza czy szpital który pomógł.
        Ps.Spotkałam się przypadkiem z mama tez skrajnie zagłodzonego
        niejadka. Chłopiec jadł bardzo mało, majac rok czasu dopiero
        siedział , był słąby bo strasznie niedozywiony. Robiono mu wszelkie
        ponoć mozliwe badania i wszystko ponoc było ok. Po 2 latach
        pielęgniarka przypadkiem go obejrzała i mjówi tak ; wie pani on ma
        strasznie powiększone migdały; i to było przyczyną braku apetytu.
        • misiaczekmoj Re: Nauczcie sie z tym zyc 08.08.09, 20:47
          Moja corka jest starsza ma osiemnascie miesiecy i po niej jest latwiej zobaczyc czy powodem niejedzenia jest jej emocjonalny stosunek do jedzenia.Zdarzylo sie gdy jak nie patrzylam to sobie fajnie spokojnie jadla ,a jak popatrzylam to przestawala.Po tym bylam przekonana ze takjaby nie chciala jesc dla mnie, za bardzo sie przejmowalam kiedys.
          Twoj ma dziewiec miesiecy i trudniej zaobserwowac.
          Czy Twoj maly chetniej je sniadania?A co je ,a czego nie?
        • slonko1335 Re: Nauczcie sie z tym zyc 08.08.09, 20:51
          Moją córkę też zdiagnozowano dopiero jak miała 3 lata, tyle czasu się męczyła bo
          pediatra miała właśnie takie podejście jak autorka wątku, robiła ze mnie
          przewrażliwioną idiotkę i bagatelizowała problem. W kółko słyszałam niech Pani
          odpuści jak zgłodnieje to zje, problem tylko w tym, że nie głodniała i nie
          jadła, no nie kłamię - jadła tyle aby przeżyć i chudła, chudła. Mam jeden wypis
          ze szpitala na którym mam napisane dziecko niedożywione z niedowagą i
          niedowzrostem, fakt ten nie skłonił lekarzy aby zbadać coś więcej poza cholerną
          morfologia i żelazem które zresztą jakimś cudem świetne miała, "taka jej uroda,
          Pani też jest drobna..."
          • misiaczekmoj Re: Nauczcie sie z tym zyc 08.08.09, 22:56
            Sens mojej wypowiedzi:Nie przejmowac sie, nie denerwowac, nie stresowac sie,nie wmuszac dziecku, niezabiegac
            Powyzsze nie oznacza nie szukania dobrego lekarza czy nierobienie badan.
            Wiec nie porownuj mojej wypowiedzi z lekarza wypowiedzia.
            • slonko1335 Re: Nauczcie sie z tym zyc 09.08.09, 07:31
              Sprowadziłaś niejadztwo do problemów matki a nie dziecka i tak jak pisałam
              wszystko świetnie pod warunkiem, że rzeczywiście to tylko matka jest
              przewrażliwiona a nie przyczyną niejadztwa dziecka jest jego choroba. Sens
              Twojego posta jest taki, że mamy odpuścić pilnowanie coby dziecko w ogóle coś
              zjadło a ono nagle w cudowny sposób jeść zacznie. Jak mam się nie przejmować
              tym, że dziecko nie je, że ginie w oczach, jak ma mnie to nie stresować chyba
              musiałabym być nienormalna i mieć gdzieś to co się z nim dzieje, fakt to
              znacznie łatwiejsze niż poszukanie przyczyny.

              Wklejam Ci myśl przewodnią tego forum która widniej na samej górze:

              WAŻNE SŁOWA OD NAS DO NOWYCH GOŚCI:

              ... zdrowe dziecko nigdy się nie zagłodzi samo, ale choremu może się to zdarzyć ...
              ... nie oceniajcie zbyt pochopnie
              • jakubniejadek Re: Nauczcie sie z tym zyc 09.08.09, 08:41
                Moje dziecko nie ma ulubionych potraw. Nie ma potrawy która jje
                chetniej a którą mniej chetniej.
                Dzisiaj rano zjadł mleko zagęszczone sinlakiem przez smoka całe 90ml
                po 12 godzinnej przerwie, jestem szcześliwa.Często jak poprzedniego
                dnia zje około 14 po południu to następnego dnia dopiero tez około
                mtej godziny. Dokarmiam go przez sen ale nie zawsze jest to możliwe.
                Ostatnio przez 3 tygodnie odmawiał tego sposobu podawania pokarmu a
                i świadomie jadł 2 razy dziennie po około 90ml. Podawałam mu wtedy
                fantomalt do posiłków i do picia a i tak przaz tydzień schudł pół
                kilo.
                Na spiocha go karmie ale to nie sa jakieś ogromne ilości maz 300ml
                mleka, w sumie od 4 misiecy nie jada wiecej na dobe łącznie niz 400
                do 450ml.
                Nawet jak się przegłodzi tzn nie jje kilkanaście godzin to wypije
                max 90ml a zje z 6 łyzeczek obiadku a reszte wciskamy zabawiajac .W
                ruch ida zaluzje , pokrywki, wyłączniki swiatła, itp.
                Problem z jedzeniem zaczął się bardzo wcześnie bo około 5 tygodnia
                zycia, dziecko zaczęło wtedy zjadać z dnia na dzień coraz mniej aż w
                końcu odmówiło około 10 tygodnia jedzenia całkowicie.
                Badania w szpitalu nic nie wykazały. Gastrolog bardzo dobry lekarz i
                ceniony nazwiska nie podam, stwierdził na podstawie objawów , nie
                robiąc żadnych badań ze on ma refluks zołądkowo.przełykowy.
                Sprawdzilismy to jak miał 5 miesiecy i dziecko nie ma refluksu.
                Nie wiem co może mu dolegać. Lekarze nie wiedza , a może ich wiedza
                jest skapa. Najłatwiej jest powiedzić ze tak jest albo ze to wina
                rodziców niz pogrzebać głębiej i doszukać sie przyczyny.
                Może króras z mam podpowie mi co dolegało ich dzieciom a moze to
                samo dolega mojemu.
                Pozdrawiam
    • kerry_weaver Re: Nauczcie sie z tym zyc 09.08.09, 09:46
      Zgadzam się w 100% w przypadku dziecka zdrowego.
      U nas najgorzej było z jedzeniem, kiedy dziećmi opiekowała się
      niania - była kucharka w żłobku, przekonana że najważniejsze jest
      co, i ile dziecko zje. Niania była cudowna, jeśli chodzi o opiekę i
      zabawy, ale miała kręćka na punkcie jedzenia. Potrafiła wpaść w
      rozpacz i płakać bo po X godzinach namawiania córka zjadła tylko
      parę kęsów.
      Mnie też było ciężko i stale się martwiłam że dziecko nie je.
      Najgorszy był 2-3 rok życia, wieczne namawianie, ganianie z
      talerzem, wpychanie przy bajce, zabawianie, każdy posiłek to walka z
      dzieckiem. Dzieckiem upartym, które w tym wieku jest z natury
      jeszcze bardziej uparte. Posiłki zakończone tym, że dziecko pluło a
      ja byłam roztrzęsiona i wściekła.
      U mojej córki problemem jest nie to że nic nie je, a to, że odmawia
      nawet spróbowania czegokolwiek spoza krótkiej żelaznej listy potraw.
      Je mało, wybiórczo, skubie. Ale potrafi powiedzieć że jest głodna.
      Ale jakoś tam rośnie i tyje, mozolnie po 10 centylu, choć z moim
      potencjałem genetycznym nie ma sensu spodziewać się więcej. Po paru
      latach nauczyłam się odpuszczać, widzę że nic złego się nie dzieje,
      trudno, taki model się trafił. Chociaż zazdrość skręca kiedy dziecko
      znajomych je obok ze smakiem np. ogórkową i gulasz z buraczkami, a
      moje wybiera z ogórkowej ziemniaki i czyści je z "niedobrego" płynu,
      a z gulaszu zjada suchą kaszę.
      Nadal czasem to męczy psychicznie. Urlop, idziemy na obiad, na co
      masz ochotę? Spaghetti bym zjadła. Zamawiamy spaghetti i dramat,
      kluski nie takie, sos ma nieodpowiedni kolor i do tego wszystko
      posypane czymś wstrętnie zielonym, dziecko wybrzydza, marudzi,
      skubie dwie łyżki z miną męczennicy kiedy mówię że jeśli nie zje, to
      nie będzie miała siły iść na plac zabaw, po czym oznajmia: nie
      jestem już głodna. A starszy brat zjada swoje spaghetti bez problemu
      i wykańcza porcję siostry. I te wieczne licytacje i miauczenie: zjem
      jeszcze trzy kluski i będę mogła iść na plac? Zjem jeszcze dwa
      kawałki kotleta, dobrze? Czy wystarczy jak zjem trzy gryzy bułki?
      Pro-o-oszę!
      Ciężko jest to przetrwać bez stresu i zdenerwowania. Od kilku lat
      staram się wyluzować, inaczej dawno bym zwariowała, a mimo to zdarza
      się że stare schizy wracają i posiłek zamienia się w walkę z
      niejadkiem.

      Do tego to samo dziecko, jeśli mu się pozwoli, jest w stanie zjeść
      na raz trzy kulki lodów, duży kinowy popcorn, mega-pakę
      najostrzejszych chipsów paprykowych, wielkie frytki. Co jest
      podwójnie frustrujące, bo znaczy że nie ma żadnych
      problemów "technicznych" - z przełykaniem, pojemnością żołądka,
      nietolerancją itp. Problemem jest wyłącznie upór. Nie spróbuje
      nowego warzywa ale nowy smak chipsów? z radością. To mnie czasem już
      zupełnie załamuje.
      Trzeba wyluzować tylko trudne to jest jak nie wiem co.
      • misiaczekmoj Re: Nauczcie sie z tym zyc 09.08.09, 23:14
        U mnie bylo to samo.Jak byla mala to zabawialismy ja, ale to jedynie pogorszylo sprawe i odmowila jedzenia.Przestalam ja wazyc by nie zwariowac patrzac na to co czyta waga.
        I tak chyba stala z waga ale rosla.
        Latalam za nia, cudowalam by zjadla a ona nie chciala dla mnie jesc.
        W koncu postanowilam ,ze musze sie nauczyc tym nie przejmowac i bylo ciezko.Kompletnie nie pytalam czy chce jesc , tylko czekalam jak sama sie zainteresuje i na ile sie zainteresuje.
        Jedynie specjalnie czesto cos sama jadlam.
        I pomalutku zaczela sie interesowac, podchodzila biorac po kawalku.
        Nie bylo latwo bo nie jadla wiele przez to.Dobrze szlo jej sniadanie ,bo byla wyglodzona ,a tak to jadla tyle by zoladek nie wolal.
        I tak zaczela miec dni kiedy bardzo ladnie jadla , czasem znowu nic ale trwalam przy uczeniu jej odpowiedzialnosci za jedzenie.
        Teraz nie wypluwa, potrafi polubic cos nowego, je z przyjemnoscia, nie ma wogole stresu wokol jedzenia juz w naszym domu.Ja nauczylam sie z tym zyc.I wiem ze jeszcze beda dni jak cos nie bedzie miala ochoty jesc.
        Powoli nauczy sie jesc wszystko, przyjdzie na to czas,sama zawola.
    • perlai Re: Nauczcie sie z tym zyc 10.08.09, 08:32
      trudno się nie przejmować i wyluzować, gdy dziecko (tak jak moje)
      miało 10 msc i ważyło 5 kg...
      • jakubniejadek Re: Nauczcie sie z tym zyc 10.08.09, 08:54
        Rozumiem co czujesz
        Gdybym sie nie przejmowała i nie dokarmiała jak spi a obecnie nie
        dodawała do posłków fantomaltu to pewnie moje 9 miesieczne dziecko
        tez wazyło by 5 kg. A tak ma wage w tej chwili 7900 i jest tylko
        ciut pod siatka centylową.
        • lizbetka Re: Nauczcie sie z tym zyc 10.08.09, 14:20
          Jestem mamą najstarszego tu chyba niejadka - córka ma ponad 7 lat.
          Asia nie lubi i nie chce jeść od urodzenia. Moje dziecko nie jadło, nawet gdy
          po wielu miesiącach odpuściłam i przestałam się przejmować. Nie miało znaczenia
          to czy ją namawiam, czy nie zwracam na jej niejedzenie uwagi- ona i tak nie
          jadła. I tak jest do tej pory, ona po prostu nie chce jeść. Dziecka, które ma
          problemy zdrowotne nie uleczy obojętność matki. To nie jest takie proste, niestety.
    • analist73 Re: Nauczcie sie z tym zyc 10.08.09, 19:53
      Łatwo powiedzieć nie przejmować się. Zauważ, napisałaś "Co ciekawe i tak tyje".
      A co mają powiedzieć osoby których dzieci nie jedzą i nie tyją albo go gorsza
      chudną? Też mają się w pierwszej kolejności zająć sobą?
      • misiaczekmoj Re: Nauczcie sie z tym zyc 10.08.09, 20:49

        Czy latwo mi mowic?Ja bylam tam gdzie wy dziewczyny, przejmowalam sie, wyrywalam wlosy z glowy, ryczalam i patrzylam na moje dziecko z wielkim bolem bezsilnosci i z obawa o jej zdrowie.
        Fakt ze nie miala tak tragicznej wagi jak poprzedniczka pisala o pieciu kilogramach, ale mysle ze bysmy tam byli gdybym nie zmienila sie.
        Co do niejedzacej siedmiolatki- ona juz jest duza, jest trudniej, duzo trudniej.Ja zaczelam uczyc sie innej perspektywy jak Ania miala cos ponad rok, zajelo tylko pare miesiecy zeby moc normalnie funkcjonowac bez obsesji na punkcie niejedzenia.
        Jak wykluczasz medyczne przyczyny niejedzenia to trzeba tak jakby na nowo przedstawic dziecku jedzenie.Malymi kroczkami bo i Ty malymi kroczkami sie uczysz innej perspektywy i sposobow w jaki mozna dziecko nauczyc ,ze jedzenie jest przyjemnoscia a nie nakazem matki.

        Nie w pierwszej kolejnosci bo tutaj kolejnosci nie ma, ale w przypadku tak niskiej wagi tez nalezy zachowac spokoj ,bo dziecku w takiej sytuacji jest zbedny.Dziecku potrzebna odpowiednia postawa matki, ale oczywiste ze jest to strasznie trudne -jednak do wykonania.
        Strach matki o swoje dziecko jest niezmiernie wielka, ale czy sluzy?
        • misiaczekmoj Re: Nauczcie sie z tym zyc 10.08.09, 20:51
          Jakze mylne jest stwierdzenie ze ta postawa oznacza obojetnosc.
          Moze z Twojego punktu widzenia....
          • perlai Re: Nauczcie sie z tym zyc 10.08.09, 22:17
            misiaczkumoj, nie obraż się, ale piszesz bzdury. twoje rady są dobre
            dla mam, których dzieci jedzą, ale swoim rytmem. tzn. podjadają cały
            dzień i przez to nie chcą jeść normalnych posiłków o ustalonych
            porach, bo nie odczuwają tak naprawdę głodu. wówczas zrobienie
            bilansu, co dziecko je i pije w ciągu dnia rozwiązuje sprawę i można
            się wwyluzować.
            inaczej wygląda cała sytuacja, gdy dziecko nawet bardzo małe, kilku
            miesięczne poprostu nie je. a jak zje to zwymiotuje. wierz mi, nie
            wiesz przez co się przechodzi i jak bardzo denerwują rady typu "jak
            zgłodnieje, to będzie mieć apetyt (półroczniak!)" moja półroczna
            niegdyś córka była przetrzymana bez karmienia kilka razy i wiesz co,
            nawet po prawie 24 h nie chciała nic jeść. niestety, byłam tak
            głupia, że zrobiłam taką próbę:( za radą "mądrej" lekarki. niestety
            też, żadnych wniosków z tego eksperymentu nie wyciągnięto i moje
            dziecko nadal nie dawało się karmić i było niedożywione.
            hipotroficzne, jak to ładnie opisują w wypisach szpitalnych.
            w końcu przez przypadek została odkryta przyczyna niejedzenia
            (grzybica i pasożyty), po leczeniu córka je rewelacyjnie i wszystko
            w ramach diety (nie może jeść glutenu, mleka i słodyczy). niestety,
            skutki niedożywienia w postaci wolniejszego rozwoju psycho-
            motorycznego są widoczne aż do dzisiaj.
            dlatego proszę cię, nie udzielaj takich autorytatywnych rad, bo o
            niejedzeniu przez dziecko wiesz niewiele... na szczęście...
            • polaa27 Re: Nauczcie sie z tym zyc 10.08.09, 23:24
              Zgadzam się z Perlai, że Misaczekmój napisał pewnie z rozpędu bardzo
              uogólniający post. Pewnie jest w tym dużo mądrych rad, ale niestety odnoszą się
              one tylko i wyłącznie do zdrowych dzieci. Jeśli dziecko ma problemy zdrowotne
              związane z niejedzeniem (np. refluks) to żadne wyluzowanie, odpuszczenie nic nie
              pomoże. A właściwie zaszkodzić może tylko, bo tu akurat można się nie doczekać
              aż dziecko zgłodnieje.

              Perlai możesz napisać przy okazji jakie badania robiłaś i na jakiej podstawie
              zlecił Ci je lekarz?
              • perlai Re: Nauczcie sie z tym zyc 11.08.09, 07:38
                jak napisałam, grzybicę zdiagnozowano u małej przez przypadek. gdy
                miała prawie póltora roku (i 6,8 kg) pojechaliśmy do pewnej lekarki,
                by poradziła w sprawie jej opóźnionego rozwoju i zaburzeń
                zachowania. ta lekarka stwierdziła niedożywienie (żadna
                niespodzianka) spowodowane grzybicą, a tę grzybicę orzekła na
                podstawie wyglądu skóry i śluzówek (wysypki, ciemieniucha, wiecznie
                odparzona pupa) i wywiadu (awersja do jedzenia, wymioty,
                zatwardzenia, częste zapalenia płuc, itp). potwierdziła to
                biorezonansem. nie robiliśmy innych badań, zastosowaliśmy leczenie i
                okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. normalnie grzybicę
                wykrywa się w badaniu kału.
              • kerry_weaver Re: Nauczcie sie z tym zyc 11.08.09, 10:27
                Pewnie jest w tym dużo mądrych rad, ale niestety odnoszą się
                > one tylko i wyłącznie do zdrowych dzieci.

                Tak, post jest bardzo mądry i przydatny dla matek takich dzieci jak
                moje - zdrowe ale uparte, mieszczące się w siatce centylowej.

                Ja bym tylko prosiła o więcej szczegółów na temat
                tej "odpowiedzialności za jedzenie". Bo z obserwacji,
                odpowiedzialność za to, co i ile je, widzę dopiero u starszego
                dziecka, 10-letniego. Mój syn dopiero niedawno zaczął przyjmować do
                wiadomości takie rzeczy że nie należy wrzucać w siebie byle czego,
                że są rzeczy zdrowe i niezdrowe, tuczące i nietuczące, że powinien
                swiadomie wybierać co je bo od tego zależy jego zdrowie i wygląd.
                • misiaczekmoj Re: Nauczcie sie z tym zyc 11.08.09, 11:26
                  Kazda rada nie jest dla wszystkich, tak jak i moj post.

                  Dziecko od urodzenia jest odpowiedzialne za to co je i ile, czyz nie?My dostarczamy dziecku, a reszta nalezy do niego.To sie zmienia gdy dziecko nie je za duzo, ma mala wage i matka zaczyna wpychac jedzenie zabawiajac(czyli dziecko kilkumiesieczne, moze tygodniowe)
                  Oczywiscie matka chce dobrze ,ale to nie jest wyjscie.Wtedy mozna sie spodziewac, ze dziecko bedzie miec niechec do jedzenia ,bo wlasnie zagubila sie gdzies odpowiedzialnosc , matka ja przejela.
                  Takie dziecko poprostu trzeba nauczyc(wieksze dziecko) najpierw ze je dla siebie ,potem ze musi zawolac , wyciagnac buske do lyzeczki jezeli chce jesc , matka tylko dostarcza, stwarza okazje do jedzenia.
                  Dziecko zdrowe, wciaz z instynktem przetrwania zacznie jesc tylko trzeba mu pomoc w tym.

                  • lizbetka Re: Nauczcie sie z tym zyc 11.08.09, 16:58
                    Dziecko zdrowe nigdy nie będzie odmawiało jedzenia. Będzie jadło mniej lub
                    więcej, ale będzie jadło. Takiemu dziecku nie jest potrzebna żadna pomoc.
                    Przejściowa niechęć do jedzenia może wynikać z tzw. skoków rozwojowych, z
                    nabywania nowych umiejętności, infekcji.
                    Jeżeli mamy do czynienia z dzieckiem, które uparcie odmawia jedzenia, nie
                    przybiera prawidłowo na wadze, nie rośnie, spada z siatki centylowej, to już nie
                    jest zdrowe dziecko i należy mu pomóc.
                    Przez wiele lat byłam utwierdzana przez wielu mądrych lekarzy , sztab
                    psychologów oraz przez wszystkich innych mądralińskich że moje dziecko nie je bo :
                    "szantażuje nas", "próbuje zwrócić na siebie naszą uwagę", "zbyt wielką wagę
                    przykładamy do tego by jadła, należy nie zwracać uwagi", "wyrośnie z tego ",
                    "zdrowe dziecko się nie zagłodzi".
                    Zdrowe dziecko się nie zagłodzi, chore również, czego przykładem jest moja
                    córka. Ona je tyle by przeżyć, nie tyle zaś by rosnąć i tyć.
                    Dla mnie jest jasne,że gdy dziecko je niewiele, ale rośnie, tyje to nie ma
                    potrzeby robić z nim cokolwiek.
                    Misiaczekmoj- moje córa ma 7 lat i waży 16 kg, wzrostu ma 110 cm. Wygląda na
                    czterolatkę.
                    Nigdy nie stosowałam wobec niej przemocy- bo dla mnie to przemoc wpychanie na
                    siłę, trzymanie w foteliku, zmuszanie do jedzenia.
                    Ale tez nie pogodziłam się z tym że ona jeść nie chce. Że każdy posiłek to
                    proszenie by choć usiadła i spojrzała co jest na talerzu. Że potrafi nie jeść
                    przez wiele godzin i twierdzi że nie jest głodna. Że to "coś " co jej dolega
                    powoduje że nie czuje apetytu a co za tym idzie nie rośnie i nie tyje.
                    Dlatego cały czas szukamy odpowiedzi na pytanie co jej dolega. "Uczenie " jej
                    jedzenia, tak jak radzisz , nic nie da. Ona nie jest odpowiedzialna za to co je,
                    bo niestety, niepilnowana, nie pamięta że ma zjeść.
                    Jeszcze raz powtórzę- jeśli dziecko jest zdrowe nie ma potrzeby "uczenia" go
                    jedzenia, bo ono ma te umiejętność zakodowaną. Jeśli chore, to "uczenie" nie da
                    nic. Wtedy należy znaleźć przyczynę i rozpocząć leczenie. Pozdrawiam.
                    • misiaczekmoj Re: Nauczcie sie z tym zyc 11.08.09, 22:25
                      A co sprawia, ze po siedmiu latach, badaniach i wizytach u lekarzy nadal uwazasz ,ze jest chora i szukasz co JEJ dolega?
                      • lizbetka Re: Nauczcie sie z tym zyc 12.08.09, 11:25
                        W Polsce diagnozowanie dziecka z niedowagą i niskorosłego, w dodatku, jest to
                        droga przez mękę. Przez wiele lat byliśmy odsyłani od poradni, do poradni, z
                        tych wizyt nic niestety nie wynikało. Długo byłam utwierdzana przez lekarzy że
                        problemem mojej córki sa schorzenia gastrologiczne, nikt nie łączył jej
                        niedowagi, niechęci do jedzenia z problemami endokrynologicznymi. Gdy przestała
                        rosnąć prawidłowo, długo twierdzono że sobie wymyślam i tak drobne dziecko
                        wysokie nie będzie.
                        Dużo czasu minęło nim znalazłam lekarzy zainteresowanych problemami mojej córki.
                        I jeszcze jedno- przeczytałaś jaki wzrost i wagę ma moja córka ? Prognozowany
                        wzrost mojego dziecka (nie wzięto pod uwagę tego że z roku na rok krzywa
                        centylowa cały czas się odchyla i przyrost zwalnia ) to max 130 cm.

                        I Ty się pytasz dlaczego ciągle szukam ?
                        • misiaczekmoj Re: Nauczcie sie z tym zyc 12.08.09, 17:06
                          Zapytalam dlaczego szukasz u swojego dziecka CHOROB ,kiedy po tylu latach moze miec poprostu zaburzenia jedzenia zwiazane z emocjonalna czescia psychiki.

                          • misiaczekmoj Re: Nauczcie sie z tym zyc 12.08.09, 17:19
                            Zpytalam dlaczego szukasz ze to JEJ dolega ,a nie TOBIE?
                            Rozszerze co mam na mysli ,bo moze byc to znow ,zle zrozumiane ,a tak nie chce.

                            Tobie dolega znaczy masz przekonania, ktore blokuja ja zarowno i Ciebie.
                            Przelewasz na nia swoje emocje(zamartwianie, poczucie winny itp.)kiedy ona i tak ma swoich zanadto.
                            Wiem ze robisz co mozesz i potrafisz, ale popatrz na sprawe moze troche bardziej z emocjonalnego punktu widzenia.Z jakiegokolwiek powodu nieje napewno przyda sie.Pozdrawiam
                            • lizbetka Re: Nauczcie sie z tym zyc 12.08.09, 17:50
                              Nie widzę powodu bym miała szukać powodu niejedzenia mojej córki w sobie a nie w
                              niej. Oprócz tego że Młoda nie za bardzo chce jeść ma sporo objawów chorobowych
                              i błędem byłoby zaniedbać ja pod kątem własciwej diagnostyki.
                              Ty sugerujesz, ze blokuję swoje dziecko, ze moje zmartwienia i poczucie winy
                              wpływają na jej apetyt. I niestety mylisz się. Borykam się z problemem
                              niejedzenia Asi już 7 lat i gdybym tyle lat martwiła się o to czy ona zjadła
                              obiad czy nie , pewnie bym już dawno zwariowała.
                              Prędzej zmartwiona jestem tym, że w kraju, w którym mieszkam, oczekiwanie na
                              wizytę u genetyka trwa 9 miesięcy, że wyniki ze szpitala otrzymuję po pół roku,
                              że lekarz endokrynolog mierzy moją córkę zeszytem przy ścianie i diagnozuje ja
                              w ciągu 5 minut, bez żadnych badań.
                              Chorobliwy, przewlekły brak apetytu u dziecka rzadko kiedy wynika z tego matka
                              "blokuje" dziecko. Częściej powoduje go choroba.
                              Wykrycie złożonego, wrodzonego problemu zdrowotnego nie trwa 5 minut i nie
                              wystarczy do tego jedna wizyta u lekarza.
                              Bywa czasem że trwa to lat kilka i tylko determinacja rodziców sprawia że
                              dzieci są właściwie zdiagnozowane i leczone.
                              • misiaczekmoj Re: Nauczcie sie z tym zyc 12.08.09, 19:57
                                Czyzby jestes w UK?

                                Czemu u genetyka, jak moge wiedziec?I czy sa juz jakies podejrzenia ,wiesz juz cos?
                                • misiaczekmoj Re: Nauczcie sie z tym zyc 12.08.09, 19:58
                                  A jakie inne objawy chorobowe?
                                  • amoch1 Re: Nauczcie sie z tym zyc 20.10.09, 16:23
                                    • amoch1 Re: Nauczcie sie z tym zyc 20.10.09, 16:27
                                      przepraszam, coś mi nie wyszło ;-))
                                      nowa tu jestem, naprawdę można nauczyć sie z tym żyć? próbuje od
                                      ponad 2 lat i nie mogę, moja córka ma 4 latka i waży 11.5 kg,
                                      schudła 20 dkg od wrzesnia kiedy poszła do przedszkola.nie mam juz
                                      siły.. a najgorsze jest to że młodsza 2-latka bierze z niej
                                      przykład...
                                      • misiaczekmoj Re: Nauczcie sie z tym zyc 20.10.09, 17:07
                                        Moja Ania ma teraz rok i dziesiec miesiecy i wazy 11 kg.
                                        Czasem potrafi zjesc bardzo ladnie, roznie bywa w zaleznosci od humoru.
                                        Jeszcze sie troche przejmuje tym ze nie je, ale najgorszy strach o jej zdrowie , zycie- przeminal.Od tamtej pory jedzenie nie jest codziennym tematem, jak nie chce jesc to nie daje, nie wmuszam , nie prosze.Stawiam na stol , ona wie gdzie stoi i jak chce to sama mowi.
                                        Ostatnio wyskoczylo jej cos na twarzy, zrobil sie liszaj , dostalam na to leki i kazano zmniejszyc spozywanie nabialu , czyli jej glownego posilku.Przerzucamy sie na zdrowe jedzenie kaszek mannych, kukurydzianych , zboza, slonecznik ,orzechy, pestki dyni itp
                                        Od kilku dni wiec nie daje jej tego co najbardziej lubi.Wprowadzam nowe menu, bedzie musiala sprobowac nowe rzeczy jak powyzej.
                                        Jeszcze pracuje nad soba by wogole sie nie przejmowac , o dziwo sama zaczelam jesc mniej, poprostu nie mam ochoty na wiecej a tyje(chuda jestem wiec mi to na reke).Jem jak mam ochote ,nie jak musze.
                                        Strach o niejedzenie u dziecka zaszczepia sie jemu wiec trzeba sie nauczyc z tym zyc przynajmniej do normalnego funkcjonowania.
                                        acha, wlasciwie inedia czyli zdolnosc do niejedzenia dala mi ta wiare i pozbawila strachu i jest dobrze pozdrawiam
                                        • nakoma31 Re: Nauczcie sie z tym zyc 22.10.09, 20:13
                                          misiaczekój,zgadzam się z Tobą.Mimo,że moja córeczka ma dwa latka i
                                          1,5 miesiaca,waży 9800,mierzy 82 cm i od roku robimy różne badania i
                                          wiem,że jeszcze wiele róznych przed nami,bo jesteśmy na etapie
                                          szukania przyczyny jej niedowagi i niskorosłosci.Mała miała
                                          anemię,póki co nie wykryto u niej żadnej choroby,ale ostatnio
                                          wyszło,że ma bardzo niski poziom tsh,ledwo w normie się mieści i za
                                          2 miesiace trzeba powtórzyć badanie.No i przez te wszystkie
                                          badania,dostałam schizy.Mała je bardzo mało,a często odmawia w ogóle
                                          jedzenia.Zaczęłam więc prosić ja by jadła,doszło do tego,że to ja
                                          zaczęłam ją karmić,nie chciało jej się trzymać
                                          łyzeczki,chlebka,nic.Potem nie chciała wcale jeśc ode mnie,więc
                                          karmiły ją maskotki,pacynki.Z czasem i od zabawek nie
                                          chciała.Zniechęciła się do jedzenia od tego mojego
                                          kombinowania.Wiem,że popełniłam błędy.Teraz jak nie chce to nie
                                          je.Potrafi sama się upomnieć o jedzenie,ale nawet wtedy zje bardzo
                                          mało.Czy jest zdrowa?Czy anemia była jej jedyną chorobą i dlatego w
                                          pewnym momencie spadła ze swojej krzywej?Czy jest "tylko" niejadkiem?
                                          Tego jeszcze nie wiem...Wiem jednak,że nie mogę być taka
                                          nadgorliwa,więcej zje bez zaczęcania niż wtedy kiedy próbowałam jej
                                          ciągle coś podsuwać.Mam nadzieję,że moja córeczka nie będzie miała
                                          zadnej choroby,ale zrobię wszystkie możliwe badania i będę się o nie
                                          domagała,bo dziwne zeby dwulatek miał wagę ok.10 miesięcznego dziecka
                                          (pocieszam się,że może u niej to geny,ja-155cm,mąz 172cm)Rozumiem co
                                          chciałaś powiedzieć w swoim poście i popieram.
    • misiaczekmoj Re: Nauczcie sie z tym zyc 22.10.09, 21:20
      nakoma31, ciesze sie ze sobie jakos radzisz , moze jak obejrzysz ten film to poczujesz sie lepiej i bedziesz sie mniej bala o corke.
      • nakoma31 Re: Nauczcie sie z tym zyc 23.10.09, 00:02
        Poparłam Twoją wypowiedź,bo w moim przypadku naciskanie by córka
        jadła pogorszyło sprawę,myslałam,że chodzi Tobie tylko o to.Jednak
        zupełnie nie wiem co ten filmik ma mieć wspólnego z naszymi
        dziećmi,z niejadkami lub dziećmi chorymi...Nie cierpię takich
        dziwnych spotkań i ludzi,ktorzy uczęszczaja na nie.Ci dopiero mają
        schizy i gadają bzdety,a w ogóle śmierdzi jakąś sektą.
        • misiaczekmoj Re: Nauczcie sie z tym zyc 23.10.09, 00:12
          Tak, chodzilo tylko o to.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka