halas1961
05.07.09, 22:39
Rozmowa 1)
Moze to niestosowne Panie,że tak z Tobą , do Ciebie sobie gadam... Tak sobie
gadam bez uniżoności nadmiernej, bez tych regułek wymyślonych przez ludzi. TAk
sobie gadam, jak do starego, dobrego Ojca.
Tak, tak, masz racje, ja tam gdzies w głebiach, w zakamarkach mam jednak do
Ciebie wciąż żal, pretensje, że nie chciałeś po mojej myśli, że tak strasznie
Ci tam była potrzebna moja Agatka...
Mówię wszystkim, że pogodziłam się z Twoją wolą, ale Ty sam potrząsasz moim
ramieniem i mówisz: To nie prawda... Jeszcze nie prawda... A ja taka
ciekawska, jak zwykle: co Ona tam robi, po co Ci tak była potrzebna, jakie tak
ważne sprawy, że nie mógł ktoś inny, z większym doświadczeniem, stażem... A
Ty... no tak masz znowu rację, nie wszystko musisz mi mówić. Panie, ja niby
wiem ,że jej dobrze u Ciebie, ale tak w razie czego przypominam Ci,że trzeba o
nią dbać, że trzeba pilnować, aby się nie przemęczała za bardzo, aby miała
dobry humor, żeby mogła od czasu do czasu nas odwiedzic, żeby miała duzo
nowych, ciepłych znajomości, zeby była bardzo szczęśliwa...
JA wiem, wiem.. wciąż tylko o coś proszę, ale sam kazałeś prosic, to i proszę:)
Panie, no tak, znów zapomniałam najpierw Ci podziękowac. Za to, że jednak
czuwasz nade mną, że znów mnie zasypałeś zajęciami na cały tydzien abym nie
rozpaczała, ze od nowa krzyż na ramiona pomagasz wkładac, ze dajesz Szymona do
pomocy... Ale nie mów mi, że to Twój pomysł z tymi zajęciami, na pewno Agatka
cię o to prosiła, juz ja to czuję.
Panie, czuję, że dobrze rozumiem, ze prawidłowo sobie układam to wszystko o
czym mówi Pismo Swięte. Czy to PAnie nie herezja z mojej strony, że tak mocno
inaczej patrze teraz na tych, którzy sprawuja nam Eucharystie. Bardziej
krytycznie, niezbyt dobrze mi z tym...
MAsz rację... nie powinnam oceniać, nikt nie ma prawa oceniać drugiego
człowieka. To przecież tez tylko słaby człowiek, z inną słabością niż moja,
ale tylko mały człowiek, jak pył, jak drobina wśród Twoich stworzen i całego
wszechswiata. Jeszcze mam tyle w mysli Panie, tyle spraw do Ciebie, a jutro
znów trzeba działac...
AHA, Panie ktos madry napisał, że człowiek w cierpieniu jest najbliżej Boga,
ze ludziom w cierpieniu zazdrości, że ich Bóg wybrał bo czuja to samo co On
odczuwał oddając za nich zycie. Ja staram sie tak myslec, ale czasem mam
watpliwosci... Może bys tak Panie pilnował lepiej, aby wątpliwosci było mniej
lub wcale, może bys tak nas trzymał wciąż blisko siebie i dał częściej
wytchnienie w tej drodze. Panie nie miej za złe, tylko tak skromnie proszę:)
Ja, Twoja słaba bardzo, marna owca:)
Halina-mama Agatki