11.12.05, 03:02
Hej kobiety!
Nie pamietam czy to juz bylo - ale powiedzcie jakie macie hobby/hobbies.
Albo czy czasem zajmujecie sie czyms co wam przysparza duzo satysfakcji i ma
widoczne efekty?
Ja ciagle marze o rozwoju hobbies plastycznych, ale wiecznie brakuje mi czasu,
jednak ostatnio, zamowilam w koncu katalog firmy z akcesoriami do
samodzielnego robienia roznego rodzaju witrazy - i chce sie tego nauczyc.
Moim problemem jest czesto jednak to, ze gdy wymyslam i rozwijam
zainteresowanie, po jakims czasie ono umiera i nigdy nie mam czegos tak "na
stale".
Jak jest u was?
spongia
Obserwuj wątek
    • izabelski Re: hobby 11.12.05, 03:52
      ja zaczelam grac w badmintona we wrzesniu - mysle ze pomaga finansowe i czasowe
      wyrzeczenie, zeby niejako musiec to hobby kontynuowac
      mam ochote od stycznia pojsc na kurs malowania farbami wodnymi - zawsze
      zachwycalam sie , jak inni umieja to robic
      dzieciaki chca na 3 godziny pojsc na kolko dramatyczne - czas wiec cos zrobic i
      dla mnie samejsmile
      • triskell Re: hobby 11.12.05, 04:26
        Z takich bardziej ruchowych zajęć, to taniec etniczny/ludowy, taniec brzucha i
        ostatnio joga. Z takich bardziej "siedzących": pieczątkowanie, mail art, szycie
        narzut (=quilting), robienie różnych drobiazgów. No i jeszcze fotografia,
        podróże... no forum to też w sumie hobby smile
    • mysiulek08 Re: hobby 11.12.05, 05:44
      Gotowanie i degustacja chilijskich win smile Satysfakcji cala fura, Efekty dadza
      sie zmierzyc smile
      • izabelski Re: hobby 11.12.05, 23:25
        polec cos ze swoich hobbistycznie wypitych win smile
        lubie Malbec z chile
        • mysiulek08 Re: hobby 12.12.05, 03:34
          Trudno jest polecac bo nie wiem co jest w Twoim zasiegu. Ja tez mam chwilami
          niezla zagwozdke gdy stoje przed kilometrami polek i znow zmienili ustawienie
          butelek!
          Jakis czas temu zajechalismy do miasteczka, ktore bardzo mi sie podoba smileZa
          soba mialam wysokie gory, a przed
          soba pola i pagorki, krajobraz ktory bardzo przypomina moje rodzinne strony. Na
          Wynajecie tam moze nas nie stac, szkoda, bo okolica przyjemna, cicho i co
          najwazniejsze jest tam kilka winnic, o sztandarowej nie wspomne

          www.dcc.uchile.cl/~ljaramil/fotosvina.html

          Zjechalismy do innej, malej, tez majacej swoje lata

          www.wfchile.cl/central.htm

          w sklepiku kupilismy na probe dwa Chardonnay
          Gran Cuvee z 2003 i proste z 2002. Warte wypicia, bardzo swieze w smaku, z
          leciutkim "slodkawym" posmakiem, dla ktorego lubie chardonnay smile. Winnica
          sprzedaje swoje wyroby wylacznie na export, glownie do USA, GB i Irlandii wiec
          jest nadzieja, ze uda sie Ci trafic smile
          Ceny bardziej niz powalajace, to Gran Cuvee za 17lociszy, a drugie niecale 10zl.

          Od czasu wizyty w tym sklepiku praktycznie zadne wino kupione w miescie nie
          robi na nas wrazenia smile

          Bardzo ciekawe jest szare sauvignion z vina Cousino-Macul, ich mam za rogiem,
          ale jakos sie zlozylo by sie tam wybrac spacerkiem:

          www.cousinomacul.cl/esp/wines_varietals_griscs.html
          Do grona moich ulubionych winnic zaliczylam :

          www.portawinery.cl/wines/
          cokolwiek od nich kupisz nie zawiedziesz sie smile
          Najbardziej lubie ich Merlota i Carmenere,cudne, mocne w smaku, nieomal geste,
          aksamitne wina czerwone. Jagodowy Syrah tez jest niezly.
          Za smakiem Malbeca i Pinot Noir nie przepadam, a Caberneta sauvignion w ogole
          nie pijam, ale na ich GranD Reserve zawsze sie skusze (Malbeca od nich nie
          spotkalam, to szczep bardziej uprawiany w Argentynie)

          Dlugo bylam zakochana w vina Canepa :
          www.canepa.cl/
          ale chyba juz sprobowalam wszystkiego co oferuja i ostal sie jeden faworyt
          White Zinfandel smile co nie oznacza, ze sa zli, nie, po prostu inne vinie
          czekaja smile

          Naciac najczesciej sie mozna niestety na Chardonnay. Czesto bywa kwasne,
          zwietrzale, z nadplesnialym korkiem. Dlatego poza granicami Chile bezpieczniej
          jest kupowac czerwone wina.
          Unikac bezwglednie nalezy czegokolwiek z vina Gato
          www.gato.cl/gato/
          Typowo komercyjna, exportowa produkcja.Ulubiona marki zuli spod murka. Tutaj
          najnizsza polka z najnizszych, nizej sa juz kartoniki i 5litrowe plastikowe
          bidony. Co nie oznacza, ze te kartonikowe i butelkowe wina nie przekraczajace
          2USD za butelke sa zle, sama uzywam ich do gotowania, a praktyka nauczyla nas,
          ze w markecie kupuje sie wina max do 5-6USD. Te drozsze tylko w winnicach smile

          Najsilniej jednak ze wszystkich winnych napitkow mna dusze raduja wszelkie
          Last Harvest, to jest to co lwy lubia najbardziej w cieply wieczor spogladajac
          na Krzyz Poludnia smile Dla orientacji kilka etykiet :

          www.chilevinos.com/chilevinos/catalogo/resultado_de_la_busqueda_de_vinos.aspx?
          categoria=Late+Harvest&precio=&vinna=&x=15&y=8

          Na poczatek chyba starczy ?
          • jan.kran Re: hobby 12.12.05, 03:45
            Ja mam bdb doświadczenia z chilijskimi winami. Niezwykle rzadko się zawiodłam.
            Mam kilka ulubionych , jutro wybiorę się do monopolowego to podrzucę tytuły.
            Rzeczywiście to gato jest cienkie...
            A canepa też już mi się znudziła.
            Pozdrawiam.
            Kran
            • mysiulek08 Re: hobby 12.12.05, 17:36
              Przy wczorajszej kolacji doszlismy jednoglosnie do wniosku, ze wszystkie wina
              kupowane w markecie ( w snobistycznych sklepach winnych nie ma sensu kupowac,
              ceny wyzsze, przechowywanie tez pd psem) smakuja niemal identycznie, dotyczy
              szczegolnie win bialych. Te same wino kupione w winnicy jest zupelnie inne...
              O jakosci win chilijskich kupowanych np w Polsce nawet nie chce mi sie pisac,
              po porownaniu nawet te marketowe smakowaly lepiej smile
              • big2.munich A propos win... 12.12.05, 18:35
                Nie zdodze sie, ze te wina z marketu sa lepsze niz ze sklepu z winami.
                Jestem od lat klientka sklepu "Jacques Weindepot" i nie ma nic lepszego niz
                mozliwosc degustacji wina zanim sie go kupi (zwykli klienci w cenie do 10 euro,
                stali - do 20 euro plus akcje degustacyjne do z winami do 50 euro). Goraco
                polecam wszystkim forumkom z Niemiec!
                Nie jestem przeciw winom z marketu, ale mialam juz sporo wpadek...
                Z "Jacques..." polecam biale wino francuskie z Regionu Sancerre robione z
                Sauvignon Blanc. Wogole, jezeli ktoras z Was ma dostep do win francuskich to te
                z Sancerre (obojetnie z ktorej winnicy - prawie wszystkie maja bardzo dobre
                oceny od sommelierow) sa wspaniale - niebo w gebusi!
                A co do mojego hobby - uwielbiam ogladac kryminaly (czytac tez), filmy akcji i
                komedie; "buszowac" po internecie i... kupowac kosmetyki - o ile to mozna
                nazwac hobbym.
                • mysiulek08 Re: A propos win... 12.12.05, 19:46
                  Tylko, ze ja mowie o rynku Ameryki Pld, a konkretnie Chile smile Tutaj naprawde
                  nie ma zadnej roznicy, czy kupisz wino w markecie, gdzie masz setki butelek,
                  spokoj, nikt Cie nie nagabuje, czy to samo wino kupisz w sklepie umiejscowionym
                  w jakims centrum handlowym, nastawionym glownie na turystow, gdzie to samo wino
                  bedzie podobnie, czytaj zle, przechowywane, bedzie mialo o wiele wyzsza cene,
                  gdzie bedzie mniejszy wybor i do tego kompletnie nie znajacy sie sprzedawca,
                  ktory za wszelka cene bedzie Ci udowadniac, ze to Ty jestes ignorant,
                  wymyslajac na poczekaniu coraz to nowe bajki.

                  To o czym Ty piszesz ma miejsce wlasnie w winnicach, gdzie srednio za 10 USD
                  probujesz co dusza zapragnie smile nie majac przymusu kupna. Mozesz tez zazyczyc
                  sobie mieszanke ronych szczepow, zrobia ja dla Ciebie (warunek, 12 butelek).
                  Po wypiciu wina kupionego w vini, te marketowe juz Cie nie neca, no ale nie
                  codzien masz chec gnac 50-80-100 km po wino. Nawet jesli zrobimy zapas to
                  zniknie on szybciej niz przewidywalismy w dniu kupna.

                  Ciekawostka: wina wloskie, francuskie, niemieckie, hiszpanskie, kalifornijskie,
                  stoja sobie smetnie porzucone na jakis bocznych polkach, porastajac kurzem...
                  • mon101 Re: A propos win... 12.12.05, 20:19
                    Polecalam niedawno na innym watku australijskie wino Penfolds Rawson's Cabernet
                    Sauvignon i wlasnie to wino podano na bankiecie z okazji nagrody Nobla w
                    sobote! Ha! jest to winnica, ktora mozna polecic, wlasciwie wszystkie wina ze
                    wszystkich szczepow sa bez pudla.
                    • mysiulek08 Porastanie kurzem dotyczy tez win 12.12.05, 20:31
                      z Australii, RPA. No moze Argentyna ma jeszcze jakies wziecie wink
    • jennifer_e Re: hobby 12.12.05, 00:20
      a jakże! nawet kilka wink
      moja fotografia to wiadomo, od kiedy byłam mała
      a ostatnio odkrywam też tajniki garncarstwa, zwanego również ceramiką, o czym zawsze marzyłam. Wbrew pozorom zrobienie dzbanka na kole wcale nie wygląda tak łatwo jak to było w "Duchu". Trzeba mieć naprawdę silne ręce aby nadać glinie porządany kształt.
      Moja kuchnia i reszta mieszkania zapełnia się powoli wyrobami własnymi, które wkrótce mam nadzieję wyprą te kupowane wink

      moja ceramika
      • jennifer_e Re: hobby 12.12.05, 00:22
        poŻŻŻŻŻądany! oczywiście!!
        ale kiszka sad
        • aneta05 Re: hobby 12.12.05, 00:29
          z takich "wiekszych" to podroze i narciarstwo a tych "mniejszych" to ksiazki,
          kino, taniec, spotkania z przyjaciolmi...nic nadzwyczajnego, ale sprawiaja mi
          te drobnostki mnostwo przyjemnosci...
        • h2so43 Re: hobby 12.12.05, 22:08
          Pożądny miało być ? smile)
    • samo Re: hobby 12.12.05, 00:57
      Ja lubie robic zdjecia, gotowac i jezdzic SAMA na rowerze- rozwijam wtedy o
      dziwo lepsze predkosci niz w parze.
      Moje 2 pasje to kino i literatura.Przy czym od kilku lat wole non-fiction od
      fiction- czyli powiedzmy teorie od praktyki. Interesuje sie filozofia kultury,
      toria literatury i wszelkimi humanities.I sztuka.Ale czy to hobby mozna
      nazwac?Hobby z tym zwiazane to na pewno zamyslanie sie na kilka godzin nad
      kolejna teoria.
      Kiedys pisalam opowiadania i sztuki teatralne i je potem rezyserowalam. Robilam
      rowniez filmy z przyjaciolmi.Tutaj bede szukac podobnych kompanow.

      Kilka dni temu odkrylam 2 ciekawe fora, moze i was zainteresuja:
      forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=23390&s_action=f_add
      forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=1111
      Pod wplywem zdjec postanowilam sprobowac decoupage'u- czy ktoras z was juz
      probowala?A moze jakies inne rekodzielo (poza garncarstwem- raczej tutaj tego
      nie znajde,poza tym 2 lata mialam fiska na punkcie rzezby jeszcze w liceum i juz
      swoja wanne gliny wypalilam :o))
      • asica74 Re: hobby 12.12.05, 01:03
        o ile dobrze pamietam, to a.polonia calkiem ladnie sobie radzi z decoupage'm
      • tamsin Re: hobby 12.12.05, 15:58
        Jestem kompletnym beztalenciem plastycznym. Przejawialam swoje beztalencie juz
        od wczesnych lat przedszkolnych, kiedy to cala grupa dzieci po zrobieniu
        bociana z drucikow i waty poszla sie bawic na dwor, a tylko ja i moja dobra
        (choc rowniez beztalentowa) przyjaciolka zostalysmy w budynku aby skonczyc
        nasze dziela. Patrzylam sie wokol na te stojace biociany i nie moglam uwierzyc
        ze to sie w ogole da zrobic bez pomocy kogos doroslego. Zrezydnowana pani
        wychowawczyni wreszcie wygonila nas na podworko, za co bylam jej bardzo
        wdzieczna i z tej wdziecznosci ulepilam jej z plateliny Plastusia z powaznym
        garbem.
        • nataasza Re: hobby 12.12.05, 16:31
          A wiesz tamsin, ze ja tez TOTALNE beztalencie plastyczne. Kiedy ma sie
          pedagogiczne wyksztalcenie,to stanowi to dosyc powazny "defekt". Na studiach
          wszelakie prace robily mi kolezanki, a dzis tez szukam pomocy gdzie sie da,
          jesli przychodzi mi sie plastycznie wykazac.
          Najcudownijeszy jest moj syn, ktory jeszcze sie nie zorientowal i wciaz podoba
          mu sie moja sztuka heheh. Ale wiem... to juz dlugo nie potrwasmile
          natasza
          • kendo Re: hobby 12.12.05, 20:44
            kiedys dziergalam namietnie wszystko,
            teraz koncze nareszcie ponczo ..odlezalo chyba rok w szafiesmile)
            • tamsin Re: hobby 12.12.05, 20:47
              ponczo chyba juz zdazyla z mody wyjsc wink)) przypomnina mi to moje nieustanne
              dzierganie szalikow, doslownie co dorwalam jakas wloczke to kolejny szalik sie
              dziergal, ale zadnego nigdy nie ubralam na siebie .
              • bietka1 Re: hobby 12.12.05, 22:47
                Ponczo znowu w modzie, bo w kazdym sklepie wisi i to nie jedno.
                Przyznam sie nawet, ze uleglam modzie i... kupilam.... smile

                A co do hobby to mam nadzieje, ze nie zapesze, jesli juz powiem, ze zapisalam sie na Nordic
                Walkingo i w styczniu zaczynam kurs. Bardzo mnie to zaintrygowalo, wiec bede miala nowe,
                realne hobby... Najpierw raz w tygodniu, bo tylko to jest mozliwe... Bardzo sie ciesze smile
                • ania_2000 Re: hobby 12.12.05, 22:51
                  no mnie tez zaintrygowalo? jak to wyglada? czy nordic chodza w inny sposob?smile)
                  Jurkowa? Janowa? Kranowa? jak wy chodzicie?smile
                  • bietka1 Re: hobby 12.12.05, 22:57
                    ania_2000 napisała:

                    > no mnie tez zaintrygowalo? jak to wyglada? czy nordic chodza w inny sposob?smile)
                    > Jurkowa? Janowa? Kranowa? jak wy chodzicie?smile

                    Jesli chcesz wiedziec naprawde to opowiem po kursie... tongue_out
                    Jesli oczywiscie Jurkowa, Janowa, Kranowa wczesniej nie wytlumacza... wink))
                    • asia.sthm Re: hobby 12.12.05, 23:34
                      sama chetnie sie dowiem smile)
                      moze to chodzi o takie chodzenie po lodzie zeby sie nie wygruzic na kazdym
                      kroku .
                      przechodzi sie kurs jazdy po lodzie wiec z tym chodzeniem moze tez...a piorun
                      wie..
                      • bietka1 Re: hobby 12.12.05, 23:53
                        asia.sthm napisała:

                        > sama chetnie sie dowiem smile)
                        > moze to chodzi o takie chodzenie po lodzie zeby sie nie wygruzic na kazdym
                        > kroku .
                        > przechodzi sie kurs jazdy po lodzie wiec z tym chodzeniem moze tez...a piorun
                        > wie..

                        smile)))
                        To chyba cos w tym stylu.
                        Tylko chodzi sie jakgdyby z kijkami od biegowek.
                        Widzac tych Nordic Walkingowcow w parku, myslalam, ze oni przygotowija sie do sezonu
                        narciarskiego, a to juz sport sam w sobie...
                        Smiesznie to wyglada, ale mi sie spodobalo... Zaden wyczyn, po prostu spacerki przy
                        zachowaniu kilku regul smile
                        • ania_2000 Re: hobby 13.12.05, 00:19
                          Bietka! no to o kijkach juz wiemy ale - CO TO ZA REGULY?smile))
                          jeeeny- ale jestes tajemniczasmile))
                          • ania_2000 Re: hobby 13.12.05, 00:23
                            w stanach, jakies 10 lat temu byly bardzo popularne wsrod ludzi do cwiczen w
                            domu tzw. nordic track.
                            www.epinions.com/sprt-review-12D5-F4C5A61-39521AB2-prod5
                            kazda "szanujaca" sie pani domu cos takiego miala. i probowala utrzymac na tym
                            rownowage
                            teraz juz o tym ani widu ani slychu - szanujace sie panie przeszly na skladane
                            pod lozko biezniesmile
                            • gherarddottir Re: hobby 13.12.05, 00:26
                              nie mam pojecia co to jest! smile
                              co ciekawe moj maz Norweg urdzony za kolem polarnym i tam wychowany, mimo jazdy
                              na nartach i chodzenia na rakietach snieznych przez wiele lat mowi, ze z takim
                              okresleniem sie nie spotkal i tez nie wiem co to moze byc hahhahaPozdrawiam i
                              napiszcie co to jest?
                            • gherarddottir Re: hobby 13.12.05, 00:43
                              jedyne co mi przychodzi do glowy to chodzenie z kijkami jak do nart - tu mozna
                              takie okazy spotkac dosyc czesto, niby praca ramion jest wazna przy
                              maszerowaniu i te kijki maja temu pomoc..
                              • ania_2000 Re: hobby 13.12.05, 00:59
                                Jurkowasmile
                                Tez widzialam takich z kijakami - latem- ale oni lazili po gorach i z
                                plecakami. wydawalo mi sie, ze te kijki to jest rodzaj podporki / pomocy.

                                Bietka nam wszystko opowie w styczniusmile

                          • bietka1 Re: hobby 13.12.05, 00:54
                            ania_2000 napisała:

                            > Bietka! no to o kijkach juz wiemy ale - CO TO ZA REGULY?smile))
                            > jeeeny- ale jestes tajemniczasmile))

                            No przeciez napisalam, ze w styczniu ide na kurs smile))
                            • bietka1 Re: hobby 13.12.05, 00:57
                              Wygooglowalam:

                              www.nordicwalking.com/portal/nordic_walking/english/
                              Tylko prosze sienie smiac wink))
                              • tamsin Re: hobby 13.12.05, 01:19
                                fajne smile lubie chodzi ale kijki by mi przeszkadzaly, w rece mam zwykle dwie
                                smycze, to tak na wszelki wypadek jakbysmy wpadli na inna "grupke psia" smile)
                                • bietka1 Re: hobby 13.12.05, 01:32
                                  Podobno bez kijkow tez mozna smile
                              • gherarddottir Re: hobby 13.12.05, 01:40
                                o rany czyli na to z czego sie smiejemy z moim mezem jest cala nazwa i
                                marketing??? hahahhaha
                                W Norwegii mozna spotkac cale rodziny chodzace z kijkami i zawsze sie z mezem
                                smiejemy ze na narty im nie starczylo!smile
                                Ale widac, jestem niedouczona troche i nie doceniam tego sportu. I jesczze
                                kursy tego robia,,,cholera, ze ja na to nie wpadlam. jak to mowil Walesa -
                                "piniondze to na chodnikach lezom"
                                Jak juz zaczniesz na ten kurs chodzic to koniecznie mnie osiwec, wszak tak
                                wiele osob mylic sie nie moze i byc moze takze rzeczywiscie to moze mi zrobic
                                dobrzesmile))
                                Powodzenia, pozdrawiam serdecznie
                                • bietka1 Re: hobby 15.12.05, 23:52
                                  My tez sie smialismy, a teraz moj maz sie smieje, ale ten sie smieje, kto sie smieje ostatni smile
              • triskell Re: hobby 16.12.05, 10:28
                tamsin napisała:
                > przypomnina mi to moje nieustanne
                > dzierganie szalikow, doslownie co dorwalam jakas wloczke to kolejny szalik sie
                > dziergal, ale zadnego nigdy nie ubralam na siebie .

                Raz w życiu zrobiłam na szydełku szalik. Miałam chyba z 7 lat, szalik był z
                seledynowej zerówki i rodzina nabijała się, że ma "kształt anatomiczny", bo tak
                skręcał, naturalnie zawijając się wokół szyi ;-P. Nie wiem dlaczego, Mamusia,
                dla której był prezentem, nigdy go nie nosiła ;-P
    • althea35 Re: hobby 12.12.05, 22:12
      Troche tego jest:
      druty, szydelko (od niedawna, nauczylam sie dla aniolow), decoupage, robienie
      kartek, kwiaty (szczegolnie orchidee).
      • kast Re: hobby 13.12.05, 14:47
        Uwielbiam teatr, dobra ksiazke i swietna muzyke. Standard wink Mieszkajac w Wawie
        staralismy sie z moim R. co najmniej raz na miesiac byc w teatrze, teraz mi
        tego bardzo brakuje! Jak tylko uda sie nam dostac prace, bedziemy nadrabiac
        zaleglosci w londynskich sztukach - juz mamy liste przedstawien wartych
        obejrzenia smile
    • olik35 Re: hobby 16.12.05, 12:17
      Alpinizm , wspinaczak skalkowa... aha, uwielbiam tez tanczyc salse
      • grazyna10 Re: hobby 16.12.05, 17:39
        Ja robie kartki i decoupage, oprocz tego dziergam na drutach. Kiedys szylam
        patchworki ale juz od paru lat odrzucilo mnie od maszyny. No i namietnie maluje
        (ale nie obrazy), dzieki temu nasz dom powoli zaczyna jakos wygladac.
    • lenamagda11 Re: hobby 01.08.22, 09:07
      Ja uwielbiam szachy smile chcę się teraz zapisać do klubu szachowego. Tutaj piszą o miejscach w Tarnowskich Górach i chyba się zdecyduję właśnie na to miasto - daleko nie mam.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka