axel40
22.07.07, 00:26
Pod parasolem podatkowym
Zarabiamy, płacimy podatek. Zaoszczędzimy i zainwestujemy - też zapłacimy
podatek. Na szczęście coraz powszechniejsze są rozwiązania, które ten
nieprzyjemny moment odroczą w czasie.
Przez długi okres nasz majątek przed zakusami fiskusa chroniły jedynie
inwestycje powiązane z polisą ubezpieczeniową. Fundusze kapitałowe cieszyły
się więc rosnącym zainteresowaniem. Inwestorów nie zniechęcała ani minimalna
ochrona zdrowia, ani podwójne opłaty pobierane za zarządzanie. Towarzystwa
funduszy inwestycyjnych postanowiły nie zostawać w tyle. Coraz więcej z nich
tworzy tzw. fundusze parasolowe.
Dla aktywnych...
Fundusz parasolowy jest doskonałym rozwiązaniem dla aktywnych inwestorów,
którzy w zależności od koniunktury panującej na rynku przenoszą swoje
pieniądze z funduszy bardziej agresywnych do funduszy bezpieczniejszych i
odwrotnie. Każdy wprawdzie może robić to również, inwestując w jednostki
funduszy tradycyjnych, ale wówczas przy każdej zmianie musi umorzyć jednostki
jednego funduszu, zapłacić podatek od wcześniej wypracowanych zysków i dopiero
potem kupić jednostki drugiego funduszu.
W dłuższym terminie okazałoby się, że kilkakrotna zmiana strategii i
każdorazowo odprowadzony 19-procentowy podatek bardzo znacząco obniżył zyski.
W funduszu parasolowym, niezależnie od liczby zmian subfunduszy, podatek Belki
płaci się dopiero po zakończeniu całej inwestycji. Odroczenie podatku oznacza
więc, że więcej naszych pieniędzy pracuje. Szanse na wyższy zarobek są tym
samym większe. Najlepiej to widać na przykładzie. Przy założeniu
25-procentowej stopy zwrotu i czterech konwersjach rocznie, inwestując 100
tys. zł, po pięciu latach będziemy mieli 291,30 tys. zł. Gdybyśmy w tym czasie
płacili podatek, zysk by wyniósł już tylko 268,50 tys. zł. Parasol dałby więc
191 proc. zysku, natomiast zwykły fundusz 168 proc.
CO TO JEST FUNDUSZ PARASOLOWY
Fundusz parasolowy, nazywany również umbrella fund, to fundusz złożony z kilku
subfunduszy o zróżnicowanych strategiach inwestycyjnych. Dzięki takiej
konstrukcji inwestor może przenosić pieniądze z jednego subfunduszu do
drugiego, bez płacenia podatku od zysku z wcześniej zakończonej inwestycji.
Pod względem prawnym pozostaje bowiem wciąż w obrębie jednego funduszu. Fiskus
upomni się o swoje, dopiero gdy pieniądze zostaną wycofane.
Ważne!
W funduszu parasolowym, niezależnie od liczby zmian subfunduszy, tzw. podatek
Belki płaci się dopiero po zakończeniu całej inwestycji
... i oszczędnych
Dużą zaletą funduszy parasolowych jest tzw. kompensacja zysków i strat. Jeżeli
inwestor w jednym subfunduszu zarobi, ale zmieni strategię i w rezultacie
trochę straci, co zawsze się może zdarzyć, zapłaci podatek tylko od
rzeczywistego zysku. Podczas gdy w funduszu tradycyjnym zapłaciłby podatek od
wszystkich wypracowanych zysków w pierwszym funduszu, mimo że późniejsza
strata w rzeczywistości obniżyłaby je.
Inwestując w parasole, oszczędzamy nie tylko na podatku, ale również na
opłatach manipulacyjnych. Fundusze parasolowe pobierają nieraz niższe prowizje
przy zmianie subfunduszu, albo dopuszczają możliwość kilku bezpłatnych
konwersji. Jeżeli weźmie się pod uwagę opłaty manipulacyjne w funduszach
akcji, które wynoszą średnio 4,3 proc., a w niektórych towarzystwach nawet 5 i
5,5 proc., to łatwo sobie policzyć, ile się zyskuje przy każdej konwersji.
Fundusze parasolowe mają również wadę. Ich konstrukcja wyklucza oferowanie
jednostek o zróżnicowanych opłatach za zarządzanie w zależności od oddawanych
w zarządzanie aktywów. Przy konwersji większość funduszy parasolowych pobiera
opłatę wyrównawczą. Jeżeli opłata w funduszu obligacyjnym wynosiła np. 1
proc., a w funduszu akcyjnym wynosi 3 proc., to musimy niestety dopłacić.
Oferta prawie pełna
W Polsce pierwsze fundusze parasolowe utworzył TFI Skarbiec wraz z Fortisem i
TFI Millenium. Prawdziwy wysyp ofert nastąpił jednak dopiero w ubiegłym roku.
Dziś pod ochroną parasola swoje fundusze skupia coraz więcej TFI, m.in.: AIG,
ING, Commercial Union, Pioneer Pekao, PKO i PZU. Niebawem dołączy do nich
również Union Investment.
Commercial Union TFI rozłożyło parasol nad wszystkimi pięcioma funduszami,
lokującymi w aktywa polskie. Tym samym z oferty skorzystać mogli wszyscy
klienci inwestujący w fundusze: Depozyt Plus, Obligacji, Ochrony Kapitału
Plus, Stabilnego Inwestowania, Zrównoważony i Polskich Akcji. Pozostałe
towarzystwa mają oddzielne oferty. Lukas utworzył cztery subfundusze:
lokacyjny, stabilny, dynamiczny i akcyjny, a Fortis dwa: stabilny i akcji.
Dużym powodzeniem inwestorów cieszy się, znacznie bardziej wyrafinowana oferta
ING TFI, który skupia pod parasolem siedem subfunduszy. Pięć inwestujących
tradycyjnie: gotówkowy, obligacji, stabilny, zrównoważony i akcji oraz dwa o
zupełnie nowych strategiach inwestycyjnych: selektywny oraz budownictwa.
Pierwszy z nich ma konstrukcję niezwykle elastyczną, ponieważ może inwestować
od 0 do 100 proc. aktywów w akcje i od 0 do 100 proc. w instrumenty dłużne, w
zależności od panującej na rynku koniunktury. Zarządzający wyszukuje
niedowartościowane spółki, które mają największy potencjał wzrostu. Subfundusz
budownictwa i nieruchomości inwestuje natomiast w akcje spółek budowlanych i
produkujących materiały budowlane oraz w firmy deweloperskie.
Okno na świat
Fundusze parasolowe nie ograniczają się do inwestowania jedynie na polskim
rynku. Za pośrednictwem Pioneer Pekao TFI można wyruszyć na podbój rynku
chińskiego, japońskiego i regionu Pacyfiku. Powierzone towarzystwu aktywa są
inwestowane w zagraniczne subfundusze Pioneer Funds Luxemburg Investment Fund
FCP, zarządzane przez zagranicznych specjalistów. Każda minimalna wpłata do
subfunduszy Pioneera wnosi 1 tys. zł, a każda następna 500 zł.
Na Wschód spogląda również PKO TFI. W PKO/CREDIT SUISSE Światowym Funduszu
Walutowym można inwestować zarówno na światowych rynkach papierów dłużnych,
jak i akcji. Część akcyjna to subfundusze: Małych Spółek Japońskich,
Europejskiego Rynku Akcji i Amerykańskiego Rynku Akcji oraz Japońskiego Rynku
Akcji. Aktywa, podobnie jak w Pioneer Pekao TFI, są inwestowane przede
wszystkim w jednostki uczestnictwa Subfunduszy Credit Suisse Fund (Lux).
Minimalna wpłata do funduszu wynosi 1 tys. zł.
Pełna gama
Ostatnio najwyższe zyski przynoszą inwestycje na rodzimym rynku. Hossa na
warszawskiej GPW nie będzie trwała wiecznie. Warto więc sobie pozostawić
furtkę, która umożliwi w razie dekoniunktury ruszenie w świat. Możliwość taką
oferuje fundusz parasolowy utworzony przez AIG TFI, obejmujący 12 subfunduszy.
Połowa z nich to subfundusze krajowe inwestujące na rynku pieniężnym, w
obligacje i akcje. Do wyboru jest więc subfundusz: Pieniężny, Obligacji,
Zagranicznych Obligacji, Stabilnego Wzrostu, Zrównoważony Nowa Europa i Akcji.
W części zagranicznej można wybierać pomiędzy subfunduszem Obligacji
Światowych, Zrównoważonym Azjatyckim, Zrównoważonym Światowym, Akcji Chińskich
i Azjatyckich, Rynków Wschodzących i Akcji Światowych. Dywersyfikacja jest
więc pełna, zarówno pod względem realizowanej strategii, jaki geograficznym.
Subfundusze zagraniczne lokują powierzone im przez klientów aktywa w fundusze
AIG Globar Investment Group. Minimalna pierwsza wpłata do subfunduszy
krajowych wynosi 1 tys. zł, a każda następna 500 zł. Do zagranicznych
natomiast trzeba wpłacić 5 tys. zł lub 1250 dolarów.
Wadą wszystkich ofert TFI jest ograniczenie do produktów tylko jednego
towarzystwa. Wychodzą temu naprzeciw towarzystwa ubezpieczeniowe: Aegon i
Skandia oraz niektóre banki. Ciekawą ofertę ma np. Deutsche Bank PBC. Produkt
o konstrukcji polisy ubezpieczeniowej i parasola: db Invest Plus. Wprowadzone
rozwiązanie umożliwia wybór inwestycji spomiędzy 58 funduszy zarówno
zagranicznych, jak i polskich. Do dyspozycji jest również dziewięć funduszy
modelowych. Za przystąpienie do programu nie są pobierane prowizje, bank
dopuszcza te