architektura 21.04.06, 02:48 proszę o opinię ... PS chętnie usłyszę też te negatywne Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
leluchow1 Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 21.04.06, 08:19 Ja używałam BIOSELFU byłam z niego zadowolona. (Przez osiem miesiecy nie zaszłam w ciążę. W wyniku współzycia w czasie zabronionym mamy Mateuszka) Teraz wracam do niego po ciązy i zakonczeniu karmienia. Toje cykle nie moga byc dluzsze niz chyba 39 dni. Dla mnie ok. Szybki, skuteczny i wygodny. Dodam tylko ze ja łącze Bioself z obserwacja śluzu i samobadaniem , ale Bioself jest czesto bardziej ostrozny niz ja :-) Pozdrawiam ania Odpowiedz Link
grazyna9913 Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 21.04.06, 12:46 Ja bazuje na obserwacji śluzu i szyjki, ale mamkoleżanki, które uzywaja bioselfu i sa bardzo zadowolone. Te ustrojstwa mogą używać kobiety które maja cykle od dwudziestu kilku dni do trzydziedtu kilku. Bazuja na temperaturze - bioself lub hormonach w moczu i ślinie. Są skuteczne, ale dobrze jest poprzeć ich informację swoja obserwacją. Odpowiedz Link
wloaleks Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 04.05.06, 12:26 ja używam lady-compa. szybki, bardzo dokładny pomiar, wiele dodatkowych funkcji no i wysoka skuteczność - 0,7 w indeksie pearla. jestem bardzo zadowolona, lady-comp sprwadza się, nie ma oraniczeń co do regularności czy długosci cyklu (ja mam cykle nieregularne). Odpowiedz Link
burczykowa Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 06.05.06, 15:49 LadyComp to odpowiednik Bioselfu. Bazuje na metodzie termicznej rozszrezonej, czyli z dużą dokładnością pokazuje faze niepłodności poowulacyjnej (bo tę okresla na podstawie PTC), ale z fazą niepłodności względnej jest juz problem, powiedzmy natury "kalendarzykowej", bo jej koniec określa tylko i wyłącznie na podstawie obliczeń z ostatnich cykli. Jesli ma ktoś cykle nieregularne, to LadyComp nie będzie w stanie przewidzieć, jaką długość będzie miał aktualnie rozpoczety cykl, stąd bedzie się opierał na najkrótszym cyklu, aby stwierdzić koniec niepłodności przedowulacyjnej. Jesli aktualny cykl bedzie sporo dłuższy od zaobserwowanego najkrótszego, to LadyComp będzie wyswietlał po prostu dużą liczbę dni "czerwonych', czyli płodnych. Z drugiej strony- LadyComp nie przewidzi, że aktualny cykl bedzie zdecydowanie krótszy od dotychczas zaobserwowanych, co oznacza, że bedzie się odnosił do obliczeń ze znanego mu najkrótszego cyklu. A to oznacza, że czerwone światełko włączy później, niż należałoby... Poza tym w żaden sposób nie jest mozliwe zastosowanie tego urządzenia po porodzie, kiedy nie doszło jeszcze do powrotu płodności. Cytat ze strony dystrybutora: *** Po porodzie Po urodzeniu dziecka kobieta jest niepłodna przez 6 tygodni. Po tym czasie zalecane jest we wszystkich wypadkach powrócić do stosowania Lady-Comp/Baby- Comp. Na początku urządzenie będzie wskazywało żółtą diodę. Następnie po ustabilizowaniu się gospodarki hormonalnej kobiety po porodzie Lady-Comp/Baby- Comp zacznie wskazywać dni płodne i niepłodne. *** czyli przez kilka, kilkanaście miesięcy nie będzie rozrózniał dni pod względem płodności, tylko migał żółtym kolorem, który nie wnosi dla kobiety żadnych istotnych informacji. Dlatego nie mam pojęcia, po co wtedy zalecają w ogóle te pomiary. No i co wtedy ze współżyciem? Zanik życia seksualnego, az powrócą miesiączki i LadyComp zdecyduje się na zmianę koloru światełek? I dalej: *** Ilość dni czerwonych Im bardziej regularne są pomiary temperatury, szczególnie na początku używania Lady-Comp/Baby-Comp tym szybciej urządzenie uczy się cyklu użytkowniczki i wtedy liczba "zielonych" dni zwiększa się systematycznie a ilość dni czerwonych zostaje ograniczona do minimum a przez to dokładnie określony moment jajeczkowania. W momencie, gdy Lady-Comp/Baby-Comp nie dostaje przez dłuższy czas żadnych informacji lub otrzymuje informacje, których nie może zanalizować wtedy zwiększa się ilość "żółtych" dni. *** Uczenie sie to nic innego, jak otrzymywanie kolejnych informacji o długości cyklu, czyli- im dłużej się używa, tym mniejsza możliwość wpadki; to jak w kalendarzyku- im więcej cykli, tym jednak szansa na nie-wpadkę większa :) Tak czy inaczej- jesli bedzie wykorzystywana we współżyciu tylko faza niepłodności poowulacyjnej, wyznaczona na podstawie PTC (metoda termiczna ścisła)to mozna to urządzenie w miare "bezpiecznie' stosować. Ale o wiele tańsze rozwiązanie, to w takim wypadku jest zwykły termometr rtęciowy (że o elektronicznym, poczciwym Microlife nie wspomnę :) Natomiast mogę polecić Personę- dla tych, którzy nie mają chęci na nauke i samodzielne analizowanie swoich objawów płodności, a nie mają tez ochoty na wynalazki typu piguły, plastry czy wkładki. Koniec okresu płodności jest wyznaczany na podstawie analizy PTC (bardzo wysoki wskaźnik skuteczności), a koniec okresu niepłodności poowulacyjnej na podtstawie zmian hormonalnych w moczu- to jest tez w miarę wysoka skuteczność (na pewno wyższa, niż w LadyComp czy Bioselfie), ale też może zdarzyc się ryzyko, jesli prztytrafi się cykl krótszy, a Persona nakaże wykonanie testu z moczu wg wczesniejszych cykli, czyli póxniej, niz nalezałoby to uczycnic w aktualnym cyklu. Do Persony polecałabym dodatkowo ocenę sluzu szyjkowego- jako "kontrolę" urządzenia. Odpowiedz Link
emilia_a Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 06.05.06, 15:58 > Natomiast mogę polecić Personę- dla tych, którzy nie mają chęci na nauke i > samodzielne analizowanie swoich objawów płodności, a nie mają tez ochoty na > wynalazki typu piguły, plastry czy wkładki. Koniec okresu płodności jest > wyznaczany na podstawie analizy PTC (bardzo wysoki wskaźnik skuteczności), Czy aby na pewno persona tez bazuje na pomiarach PTC, nie znalazłam takiej informacji na stronie producenta? I co ze skutecznością podawaną przez producentów - nie ważna? Persona 94% Bioself 95-98% Lady Comp 99,3% Odpowiedz Link
lucky_leprechaun Masz całkowita rację emilio 06.05.06, 20:18 Skąd wzięłam tę temperaturę? Chyba z innego ustrojstwa. Oczywiście, ze Persona "nie używa" PTC. Poczatek fazy płodności ocenia na podstawie wzrostu poziomu estradiolu w moczu, a koniec- na podstawie wyrzutu LH. Oznacza to, że faza poowulacyjna jest określona z bardzo wielkim prawdopodobieństwem niemal 100%, ale z fazą przedowulacyjna to już większa sprawa- bo tu potrzebne sa już zgadywanki, dotyczące długości aktualnego cyklu - mozna to zblizyć niemal do 100% i wykonywć testy od pierwszego dnia miesiączki, ale wtedy cała ta impreza okaże się bardzo drogą (testy mają swoją wysoką cene, niestety). Co do skuteczności- Są potwierdzone wiarygodne badania nad Bioselfem i Personą, weryfikowane i z powtarzalnymi wynikami z różnych ośrodków. O LAdyCompie takich nie czytałam, ale jest to dla mnie zbyt podejrzliwie zawyżony wynik własnie ze wzgledu na stosowanie kalendarzyka do okreslenia końca okresu niepłodności przedowulacyjnej. Jesli będą to badania wieloośrodkowe, a nie tylko sponsorowane przez producenta, to przyjme taki wynik za pewny. Na razie jestem sceptycznie nastawiona i na pewno nie bazowałabym tylko na tym urządzeniu, gdyby mi zależało na jak największej skutecznosci. Odpowiedz Link
lucky_leprechaun Sceptycyzm mi minął 06.05.06, 20:44 Hmmm..., znalazłam taką informację: naturalbirthcontrol.com/en/study8.htm Wynika z niej, że owszem, LadyComp jest skuteczny, ale za cenę dośc dużego marginesu błedu, tzn. zbytniego wydłużenia fazy płodności. Mozna tam poczytac, że np. przy cyklach 26-30 dni faza płodności była długa- średnio- 13,5 dnia, a przy cyklach 31-35 dni wynosiła 16,4 dnia. Czyli- większa "ochrona" przed ciążą w zamian za dłuższą fazę potencjalnej płodności.... Przy cyklach w miarę regularnych (bez względu na ich długość), faza płodności wyznaczona wg metod wieloobjawowych, zwykle nie przekracza 9-10 dni (ale powtarzam- to zależy od ich regularnosci); tutaj w grę wchodzi jeszcze długość cykli. Urządzenie w sam raz dla kogos, komu zależy na wyskoiej skutecznosci w zamian za krótsze okresy niepłodności (tj. mniej sposobności do współżycia). Odpowiedz Link
emilia_a Re: Sceptycyzm mi minął 08.05.06, 12:40 > Wynika z niej, że owszem, LadyComp jest skuteczny, ale za cenę dośc dużego > marginesu błedu, tzn. zbytniego wydłużenia fazy płodności. Tak przypuszczałam:) Odpowiedz Link
wloaleks Re: Sceptycyzm mi minął 15.05.06, 15:31 hmmm ja jestem szczęśliwą użytkowniczką lady-compa od ponad roku i powiem wam tyle, że nie ważyłabym się na te 7 dni z personą, której producent ma wiele kłopotów w sądzie, bo wiele kobiet wpadało przez jej niedokładność. bioself to tylko lepszy termometr więc odpadł, poza tym nie mieściłam się w jego przedziale długości cykli lady-comp JEST przebadany klinicznie i przeszedł pozytywnie wiele testów klinicznych i ma najwyższą skuteczność 99,3%. 16 dni czerwonych to ja jeszcze nigdy nie miałam 10-11 tak ale nie tyle. z lady-compem wiem np ze miałam niewydolne ciałko żółte. uczy sie on bardzo szybko i jest skuteczny od pierwszego cyklu. w moim konkursie w którym brały udział persona bioself i lady-comp to właśnie lady-comp wygrał bo jest najlepszy!! Odpowiedz Link
ania-ze-szczecina Re: Gdzie można kupić lady-comp? 16.05.06, 14:08 tu www.ladycomp.pl/sklep/product_info.php?products_id=3 jeśli masz 2000,00 zł... Odpowiedz Link
yonkaa Re: Sceptycyzm mi minął 16.05.06, 19:35 Z tego co czytałam na stronie Ladycomp wyznacza dni płodne na podstawie temperatury. Czy bierze pod uwagę coś jeszcze? Odpowiedz Link
yonkaa Re: Sceptycyzm mi minął 16.05.06, 19:41 Z tego co widzę to jest to tylko lepszy termometr. Ja bym raczej nie ufała temu urządzeniu w fazie przedowulacyjnej. Przecież ono nie uwzględnia innych ważnych oznak płodności! Jakim cudem może mieć podawaną tu skuteczność? Odpowiedz Link
burczykowa Wloaleks 16.05.06, 20:35 wloaleks napisała: > hmmm ja jestem szczęśliwą użytkowniczką lady-compa od ponad roku Hmm. to przecież tylko 12 cykli- jak na razie. i powiem wam > tyle, że nie ważyłabym się na te 7 dni z personą, której producent ma wiele > kłopotów w sądzie, bo wiele kobiet wpadało przez jej niedokładność. No tu już się zagalopowałaś. Jesli masz jakies konkrety, to je podaj. Jesli napisałas to tylko po to, aby namówić na kupno droższego Bioselfu, to wybacz, ale jest to już manipulacja. A jesli jest to wieśc z targu czy od Goździkowej, to nawet tego nie skomentuję. Bioself posiada pozytywną opinię wielu ośrodków, zajmujących się badaniami nad płodnością, a badań na użytkowniczkach ma zdecydowanie więcej, niż LadyComp. > > bioself to tylko lepszy termometr więc odpadł, poza tym nie mieściłam się w > jego przedziale długości cykli A LadyComp to nie lepszy termometr? Może wiesz, jaki jest algorytm rozpoznawania niepłodności przed- i poowulacyjnej? > > lady-comp JEST przebadany klinicznie i przeszedł pozytywnie wiele testów > klinicznych i ma najwyższą skuteczność 99,3%. To jest pół prawdy- nie podano wszystkich ciąż, bez względu na przyczynę (tj,. z winy i nie z winy uzytkowniczki). Jesli tak, to Persona ma o wiele lepszą skutecznośc, niz oficjalnie się podaje. > 16 dni czerwonych to ja jeszcze nigdy nie miałam 10-11 tak ale nie tyle. To, że Ty tak miałas, nie oznacza, że tak ma być i to jest obowiązujące. Jesli masz w miare regularne cykle, to tak może być. Wystarczy, że róznica w długości cykli bedzie większa niż 3 dni i całe Twoje doświadczenie na nic się przyda postronnej osobie. > > z lady-compem wiem np ze miałam niewydolne ciałko żółte. Bioself też to potrafi. uczy sie on bardzo > szybko i jest skuteczny od pierwszego cyklu. Persona i Bioself również. > > w moim konkursie w którym brały udział persona bioself i lady-comp to właśnie > lady-comp wygrał bo jest najlepszy!! Na jakiej podstawie twierdzisz, że jest najlepszy? Uważam, że zbyt nachalnie reklamujesz ten produkt.Na poslkim rynku są o wiele tansze wersje LadyCompa, nie mówiąc już o samodzielnej interpretacji cyklu. Poza tym jeszcze jedna uwaga- w życiu kobiety sa także cykle, kiedy planuje zajście w ciążę. Wtedy LadyComp ma zdecydowanie mniejszą skutecznośc, niż Persona. Warto to rozważyć przed zakupem, tym bardziej, ze to spooory wydatek. Odpowiedz Link
ania-ze-szczecina Re: Wloaleks 17.05.06, 13:46 Uff - wyjęłaś mi to z ust (a właściwie spod klawiatury)! Dziekuję! Sama używam Persony, ale nie odważyłabym się na kwestionowanie w taki sposób czyiś wyborów co do metody NPR, albo pisanie >>to czego używasz jest do niczego<<. Odpowiedz Link
wloaleks do burczykowej 18.05.06, 10:32 odpowiadam: lady-comp ma badania gdzie jest podział czy ciąża była z winy użutkowniczki czy nie (czytanie ze zreozumieniem się kłania) lady-comp jest inteligentym uczącym się urzadzeniem i żadne tam proste algorytmy nie wchodzą w grę tylko nowoczense oprogramowanie bo każda kobieta inną i zmienną jest i nie da się włożyć w ściśle określone ramy wyliczeń! wobec powyższego aldy-comp nie jest termometrem. a jeśli planujesz ciąże to lady-comp jest bardzo pomocny a jeszcze bardziej baby-comp! widzę, że ty propagujesz jako jedynie słuszne tylko NPR i trudzenie się z kartką i ołówkiem. co do mojej opinii na temat bioselfu i persony to jest ona moja nie zamierzam jej zmienić. argumenty mówią same za siebie. lady-comp jest naj;epszy - nie wierzysz spójrz na skuteczność, przydatniość w diagnostyce dodaj do tego cene. bioself i persona mniejsza skuteczność i dodatkowe koszty policz ile wychodzi persona rocznie i jaką żywtoność ma bioself + wydatki na baterię co do bioselfu to cyba już pisałam: opiera się na pomiarach tempki - tylko jego dokładność i precyzyjność jeest mała. Odpowiedz Link
burczykowa Re: do burczykowej 18.05.06, 12:02 Hmmmm, jakoś dziwnie znajomo brzmią Twoje wypowiedzi: forum.antykoncepcja.pl/viewtopic.php?p=25151 Ze Szczecina jest Xela, posługująca się takimi samymi sloganami, pustymi hasłami. W Szczecinie mieści się dystrybutor LadyComp... wloaleks napisała: > odpowiadam: > > lady-comp ma badania gdzie jest podział czy ciąża była z winy użutkowniczki czy > > nie (czytanie ze zreozumieniem się kłania) Ty też poczytaj ze zrozumieniem- gdyby brac pod uwagę ciążę nie z winy uzytkowniczek Persony, to skutecznośc byłaby taka, jak w Ladycompie (przy zdecydowanie krótszych okresach wskazywanej płodności). Przy określaniu wskaxnika skuteczności bierze się pod uwagę skutecznośc praktyczną, a nie teoretuyczną. Gdyby brac tylko skutecznośc tyeoretyczna, to pigułka, wkładka, termiczna scisła to ta skutecznośc byłaby 100%. Tylko życie jest zyciem. > lady-comp jest inteligentym uczącym się urzadzeniem i żadne tam proste > algorytmy nie wchodzą w grę tylko nowoczense oprogramowanie bo każda kobieta > inną i zmienną jest i nie da się włożyć w ściśle określone ramy wyliczeń! Nie powtarzaj uparcie pustych sloganów, jak prawdziwy przedstawiciel firmy, tylko podaj konkrety. > > wobec powyższego aldy-comp nie jest termometrem. A jaki nazywamy urządzenie do pomiary temperatury podstawowej ciała (uczenie zwanej na stronach LadyCompa basalną :)? Owszem, jest to coś więcej, jak termometr, gdyz podobnie jak Bioself wykonuje jeszcze interpretację zmierzonej temperatury. > > a jeśli planujesz ciąże to lady-comp jest bardzo pomocny a jeszcze bardziej > baby-comp! Oczywiście, jak np. Bioself czy persona czy każda inna metoda służąca rozpoznawaniu płodności (chocby tylko obserwacja sluzu). Nie podajesz tylko jednego- do momentu owulacyjnego skoku temperatury ani bioself, ani tak reklamowany Ladycomp tylko przewiduje owulację (na zasadzie wczesniejszych doświadczeń, tj. wyliczen kalendarzykowych), w przeciwieństwie do np. Persony, która wskazuje okres najwiekszej płodności po wyrzucie LH, czy choćby zwykła, prosta obserwacja sluzu, która jest w tym wypadku zdecydowanie lepsza od pomiarów (nie ma znaczenia, czy zwykłym termometrem, czy Bioselfem albo LadyCompem). Skuteczność metod opartych tylko na pomiarze PTC zalezy w tym konkretnym celu, tj. uzyskanie ciąży, od regularności cykli. Ale wybacz- to samo dotyczy kalendarzyka :) > > widzę, że ty propagujesz jako jedynie słuszne tylko NPR i trudzenie się z > kartką i ołówkiem. Za to Ty fałszywie informujesz potencjalne zainteresowane NPRem, ale bez grosza przy duszy, ze nie da się skutecznie oceniac własnej płodności bez uzycia LadyCompa, tym barzdiej, że wykresy, interpretacje to wg Ciebie wielka, straszna uciążliwość. Nie wprowadzaj, proszę, nikogo w błąd, ani nie gloryfikuj tych osób, które na codzień stosują samoobserwację. Dla mnie chyba wiekszą uciążliwością jest systematyczne mycie zębów po każdym posiłku :) Droga do stosowania jakiejkolwiek metody rozpoznawania płodności nie wiedzie przez wywyższanie jednej metody ponad drugą, tylko na rzetelnym informowaniu, z czego można korzystać (prosty termometr za 20 zł, do tego kartka papieru i ołowek, czy LadyComp za 2000 zł). Wybór nalezy do zainteresowanych, a nie do Ciebie. > co do mojej opinii na temat bioselfu i persony to jest ona moja nie zamierzam > jej zmienić. argumenty mówią same za siebie. Do tej pory nie podałas żadnego argumentu. A mógłaby nim byc choćby informacja, w jaki sposób LadyComp rozpoznaje koniec okresu niepłodnosci przedowulacyjnej i poczatek niepłodności poowulacyjnej i na tej podstawie "wywyższenie" LadyComp ponad Personę czy Bioself, o samoobserwacji nie wspominając. A jednak tego do tej pory nie uczyniłaś. Dlatego dla mnie jestes miało wiarygodna i to Twoje urządzenie również, dlatego jako nauczyciel i instruktor NPRu nie zamierzam promować w żaden szczególny sposób Twojego wyrobu- nie mam o nim żadnych precyzyjnych danych (jakie np. posiadam o Personie czy Bioselfie). A wracając do tej Twojej uwagi- w innym poście piszesz, ze chyba jestem dystrybutorem Persony i Bioselfu :) To się zdecyduj w końcu :) czy tak jest, czy jestem zagorzałą zwolenniczką samoobserwacji i -bardzo uciążliwych Twoim zdaniem- interpretacji z ołówkiem w ręku :) Aha, gdybym była przedstawicielem handlowym Bioselfu, to od razu dałabym linka- jak Ty- do stron, gdzie można by go nabyć :) A jeśli jestem od Persony, to powinnam miec wiadomości o tym produkcie w jednym paluszku, a tak nie było, co widac choćby w tym wątku :) > lady-comp jest naj;epszy - Nadal nie wiem, dlaczego Twoim zdaniem tak jest. nie wierzysz spójrz na skuteczność, przydatniość w > diagnostyce dodaj do tego cene. To nie kwestia wiary, tylko posiadanych informacji o tym, w jaki sposób urządzenie okresla poszczególne fazy cyklu miesiączkowego. Przydatność w diagnostyce? A w czym LadyComp jest w tej mierze lepszy choćby od zwykłego Microlifa czy nawet rtęciowego? >bioself i persona mniejsza skuteczność O tym już pisałam. Liczy się skutecznośc praktyczna. No i jesli do tego dodać długośc okresu potencjalnej płodności, to jednak zdecydowanie Persona. i > dodatkowe koszty policz ile wychodzi persona rocznie i jaką żywtoność ma > bioself + wydatki na baterię co do bioselfu to cyba już pisałam: opiera się na > pomiarach tempki - tylko jego dokładność i precyzyjność jeest mała. LadyComp nie opiera się na pomiarach tempki??? To na czym? Może zechcesz rozwinąć temat? Co do wydatków- do Twojego urządzenia nie potrzeba baterii??? Podsumowując- mierzi mnie nachalna reklama czegokolwiek, a zwłaszcza wtedy, gdy ktoś nie podając żadnych konkretnych danych stara sie okpic produkt konkurencyjny. Odpowiedz Link
burczykowa Jeszcze 3 pytania 18.05.06, 12:12 1. Jakie informacje mozna wydrukować z LadyCompa? 2. W jakim celu wprowadza sie do Ladycompa takie dane, jak wzrost, masa ciała i wiek? 3. W jaki sposób wyznacza to urządzenie okresy niepłodności po porodzie? Odpowiedz Link
yoanka do wloaleks 18.05.06, 13:07 A może napiszesz jakieś konkretne informacje. > wobec powyższego aldy-comp nie jest termometrem. To w jaki sposób go używasz nie mierząc temperatury? > lady-comp jest inteligentym uczącym się urzadzeniem i żadne tam proste > algorytmy nie wchodzą w grę tylko nowoczense oprogramowanie A czy kiedykolwiek miałaś styczność z pisaniem jakiegokolwiek oprogramowania? Bo widzę, że nie masz pojęcia na ten temat i wypisujesz jakieś puste hasła. Znając podstawy NPR i zasady metody objawowo-termicznej NIGDY nie zaufałabym urządzeniu takiemu jak Lady-Comp, nawet w fazie poowulacyjnej. A co do rzekomych procesów sądowych producenta Persony, to błagam nie rozśmieszaj mnie! Jeśli ktoś uzywa takiego urządzenia to musi się zgadzać na ryzyko zajścia w ciąże podawane przez producenta. Może ci co "wpadli"używając prezerwatyw też powinni wtaczać producentom procesy? Odpowiedz Link
wloaleks Re: do wloaleks 31.05.06, 14:20 to się napisaliście!! normalnoe nie mozna napisać co się stosuje bo naskoczą od razu na ciebie ehhh. moim zdaniem lady-comp jest najlpszy bo: ma najwyższą udokumentowaną skuteczność możliwe są wydruki zawierające wykresy średnie długości cyklu dni owulacji niewydolność ciałka żółtego cyklemonofazowe urzadzenie uczy się mnie a nie przyjmuje za stałą że mój cykl, trwa np 30 dni. ma taką bazę danych o kobiecych cyklach jak żadne inne yoanka skoro znasz npr i mówisz że nie zaufałabyś lady-compwi nawet w fazie poowulacyjnej to widać jak znasz npr........ burczykowa ja nie podaje żadnych linków - czytaj z uwagą dwa to dla wielu kobiet prowadzeni takich obserwacji to trud i uciążliwość. ciekawe że nprowcy zawze mówią że to takie proste to czemu tak mało osób stosuje NPR??? dziewczyny nie maja ochoty przez rok uczyć się i prowadzić zeszyt wykresów... lady-comp działa na akumulator który się ładuje :)) nie na baterie jak np bioself!!!poza tym lady-comp ma dkładniejszy (0,01 st C) i szybszy pomiar tempki niz bioself! ehhh to chyba wszystko Odpowiedz Link
ania-ze-szczecina Re: do wloaleks 01.06.06, 08:04 Hmmm...Została Ci odpowiedź na jeszcze 2 pytania zadane przez Burczykową : 2. W jakim celu wprowadza sie do Ladycompa takie dane, jak wzrost, masa ciała i wiek? 3. W jaki sposób wyznacza to urządzenie okresy niepłodności po porodzie? A co do wydruków "zawierających wykresy średnich długości cyklu dni owulacji" - takie same mozliwości mam z Personą - zanaczając w kalendarzu zielone i czerwone kropki... Nie znam się na Bioselfie, ale z tego co wiem, to urządzenie też daje możliwośc robienia wydruków. Persona także uczy sie długości moich cykli i nic nie przyjmuje za stałą. A najbardziej robawiło mnie to stwierdzenie "ma taką bazę danych o kobiecych cyklach jak żadne inne" - czyli jaką?? Odpowiedz Link
wloaleks Re: do wloaleks 13.10.06, 12:22 wzrost wiek i waga są czynnikami znacznie wpływającymi na płodność kobiety po porodzie wahania tempki wskażą pierwszą owulację z perosny nie masz wydruku to raz a dwa tempka i jej wykresy uzyskane np właśnie z LC mogą być swiadectwem zdrowia lub wskazuje na zaburzenia hormonalne. baza danych ponad milion cykli kobiet. Odpowiedz Link
nati1011 Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 20.06.06, 09:31 Byłam zainteresowana lady comp. Zanim jednak zdecydowalam wydac 2000 zl zadalam pare pytań dydtrybutorowi. Odpowiedzi byly zenujace. Pelno frazesow, konkretow prawie brak. Od urzadzenia za ponad 2 tys oczekiwalabym chocby prostej funkcji - wprowadzenia pierwszego dnia "mokrego" w cyklu, co doskonale podniosloby jego skutecznosc w okresie przedowulacyjnym. Jezeli ogolna skutecznosc jest tak wysoka, to kosztem wielu dni potencjalnie plodnych. Ja mam b. krotka faze lutealna, jajeczkowanie nastepuje dopiero 2-3 dni po zaniku sluzu (ale nie mam niewydolnosci cialka zoltego), cykle sa 30-32 dniowe, choc zdarzaja sie teraz po 2 porodzie ze byly 21 lub 38 dniowe. Ja jestem "matematyk" wyszlo mi, ze lady com zafunduje mi nawet 20 dniwe okresy pauzy (dla konca nieplodnosci przedowulacyjnej przymnie najkrotszy cykl - 21 dni, a jajeczkowanie wystapi dopiero w 25 dniu? Jak napisalam do do dystybutora to przesatli odpowiadac na moje maile - czyzby glupia klientka odkryla slaby punkt? Wciskano mi tylko ze urzadzenie pokazuje max 14 dni plodnych i to w poczatkowym okresie uzywania. Ja olowkiem wyznaczam gora 10 dniowe okresy plodne. wg mnie niewart swych pieniedzy. Odpowiedz Link
barbie-torun wniosek 20.06.06, 12:17 doszłam do takiego wniosku przed 6 laty odnosnie bioselfa termometr, kartka i ołówek dają mi 99,9 % pewności :) Odpowiedz Link
anulka_1 Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 11.09.06, 11:37 a jaka jest cena tych poszczególnych urządzeń? Wiem ze LadyComp ok 2000zł, a co z pozostałymi? Odpowiedz Link
jbasko Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 19.09.06, 11:18 bioself 385 zł, az taka róznica między nim a ladycompem? Odpowiedz Link
saskiaplus1 Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 14.09.06, 11:57 Moim zdaniem cały problem w używaniu tych urządzeń polega na tym, że niektórzy użytkownicy uważają je za narzędzia antykoncepcji, czyli "używam - nie zachodzę". Tymczasem są tylko "wspomagaczami" npr i tak je należy traktować, czyli akceptować ich ograniczenia. Sama nie używam takich sprzętów, bo są tańsze metody (ja nie używam ołówka i kartki, tylko arkusza kalkulacyjnego, taka jestem nowoczesna :), ale jeśli ktoś się na nie decyduje, nie powinien liczyć na cuda, tylko na zwykły npr nieco wsparty technicznie. Odpowiedz Link
xsenna Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 14.09.06, 12:07 Ja wlasnie zakupilam persone,bede stosowac od nastepnego cyklu,na cuda nie licze nadal bede prowadzic zapiski. Odpowiedz Link
majeczka801 Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 15.09.06, 19:25 ja uzywałam persony równoczesnie z obserwacją śluzu i temperatury i często z persony wynikało, że okres płodny minał a ze śluzu że jeszcze nie. Także bardzo sie rozczarowałam, zwłaszcza ze sam aparat i testery do niego sa bardzo drogie. Odpowiedz Link
jur_gor Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 19.09.06, 11:41 Pozwolicie, że się włączę :) Koniec okresu płodności Persona wyznacza na podstawie testów LH. Te testy są bardzo skuteczne. Przypominam, że fakt iż występuje śluz płodny nie oznacza, że trwa okres płodny (zakładamy tak na wszelki wypadek, a nie dlatego, że mamy pewność). Być może w przypadku, który opisujesz, owulacja już była (Persona wykryła to testem LH), a śluz płodny jeszcze występował, jedno drugiemu nie przeszkadza. Metody NPR muszą służyć jak największej liczbie użytkowników stąd też okres płodny, który sugerują jest stosunkowo długi (tracimy fajne 2-3 dni na tym, że np. u 2% kobiet owulacja występuje po skoku temp. :) Być może gdybyś dokładnie, przy pomocy USG, sprawdziła kiedy w Twoim przypadku występuje owulacja wyszłoby na to, że Persona miała rację :) Odpowiedz Link
nglka BIOSELF - moja opinia - NIE POLECAM !!! 13.10.06, 13:05 Stosuję Bioself p0ierwszy cykl i już mam do niego sceptyczne nastawienie. Nie dość, że urządzonko posługuje się wyłącznie metodą termiczną to ma też inne wady: 1. Nie ma możliwości skorygowania temperatury jak zmierzę np godzinę później (moja metoda - angielska na to pozwala a sama metoda termiczna też powinna brać pod uwagę różnice w godzinach mierzenia) 2. Ogromna wada - Bioself wyznaczył mi dni bezpieczne na 22 dc, gdzie 19 odnotował 1 skok tempki (jak to możliwe, że okreslił tylko 3 dni płodne licząc z dniem skoku???Skoro trzecia temperatura NIE spełniła warunku bycia wyższą o minimum 0,2 od najwyższej z 6 tempek przedwzrostowych? Doprawdy, nie pojmuję. Dzień niepłodny powinien być dopiero wtedy, gdy 3 tempka spełni warunek. Termometr powinien był czekać na potwierdzenie przebytej owulacji przy odczytaniu czwartej tempki. I tu był zonk. Czwarta tempka NIE POTWIERDZIłA UWOLACJI ODBYTEJ W 19 DC!!! W związku z czym, drodzy państwo, byłabym w ciąży, gdybym "posłuchała się" bioselfu! Na szczęście posługuję się metodą termiczno - objawową (mierzę tempkę, obserwuję śluz i badam szyjkę) a prócz tego robiłam w tym cyklu testy owulacyjne, które wskazały, że możliwe dni owulacji to 19 dc (czyli dzień skoku), 20 i 21 dc (i to by tłumaczyło, dlaczego 4 wyższa temperatura nie potwierdziła owulacji w 19 dc - a musiałam dopiero czekać na 5 temperaturę, która dopiero skoczyła). Odpowiedz Link
nglka Link do wykresu o którym mowa powyżej 13.10.06, 13:10 Dla ciekawych - link do wykresu wraz z testami owu - aby potwierdzić wiarygodność tego, co napisałam, że trzecia tempka nie spełniła warunku a czwarta nie poitwierdziła owulacji: 28dni.pl/ngL/wykresy/2006-09-21 Odpowiedz Link
nglka I popraweczka 13.10.06, 14:16 Bioself wyznaczył mi dni niepłodne OD 21 DC - a nie, jak napisałam - od 22 Odpowiedz Link
yonkaa Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 05.11.06, 08:20 Od dwóch cykli moja Persona niestety zawodzi. Dowiedziałam się od konsultantki, że jest to normalne więc ostrzegam chcące kupić to urządzenie. Mam cykle 26-30-dniowe z tym, że faza lutealna ma 11 dni (skok temperatury następuje między 16 a 20 dc). Dowiedziałam się, że Persona zazwyczaj prosi o wykonanie drugiego testu 10 dc a testów jest 7, więc ostatni wykonuję 16 dc. Ostatni test nie wykrywa jednak owulacji, gdyż następuje ona po 16 dc. Stwierdziłam, że Persona nie dostosowuje czasu wykonania testów do mojego indywidualnego cyklu, lecz bazuje na długości cykli i średniej statystycznej fazie lutealnej = 14 dni. Konsultantka to potwierdziła. Zamawiam jeszcze dwa zestawy testów i jeśli sytuacja się powtórzy to rezygnuję z Persony. Dam znać co z tego wynikło. Odpowiedz Link
ania-ze-szczecina Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 06.11.06, 16:57 Czekałam na wiadomość od Ciebie, co mądre głowy powiedzą w Twojej sprawie... Ech - to rzeczywiście w Twoim przypadku, nie wiedzę sensu korzystania dalej z Persony - bo zawsze bedzie pokazywała Ci 12 czerwonych dni, a nie np. 7-8 tak jak jest w moim przypadku...Pozdrawiam Odpowiedz Link
yonkaa Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 06.11.06, 19:51 Dopiero parę dni temu do nich napisałam, bo w tym cyklu było podobnie i czekałam jak się skończy. Co prawda pokazuje mi 10 czerwonych dni, ale i tak mnie to nie satysfakcjonuje, bo te zielone dni na końcu cyklu włącza na podstawie wyliczanki (czyt. kalendarzyka). Dla mnie te testy LH i oznaczenie dnia owu były dużym udogodnieniem, gdyż szczyt śluzu występuje u mnie ok. trzeciego dnia wyższych temperatur, potem muszę czekać 4 dni, bo zazwyczaj trzecia wyższa po szczycie nie spełnia warunku, dzień przed @ jestem cała obolała, więc przy 11 dniowej fazie lut. na przytulanie pozostaje ok 3-4 dni. Z Personą jest więcej tych dni. Odpowiedz Link
xsenna Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 06.11.06, 23:17 yonkaa,napisalam do Ciebie na priva,pomozesz mi.Dzieki Ksenia. Odpowiedz Link
yonkaa Re: kto używał BIOSELFu, PEARLY, PERSONY lub LAD 08.11.06, 11:41 xsenna, odpisałam Tobie, ale jest jakiś błąd i mail nie dotarł :( Może wyślij mi mailem swój numer gg, to do Ciebie napiszę? Odpowiedz Link