Dodaj do ulubionych

Beznadzieja:(

09.03.08, 21:37
Witam wzystkich forumowiczów. Podczytuję was od kiedy zaczęłam
przygodę (walkę?) z prawkiem no i wreszcie czas dodać swoje trzy
gorsze. A w skrócie - jak w temacie wątku. Ponad połowa jazd za mną
tymczasem w samochodzie wciąż czuję się jak słonica w składzie
porcelany. Na mieście wszelkie zakręty wprawiają mnie w popłoch, o
dużych skrzyżowaniach nie wspominając, od kilku jazd dopiero jestem
w stanie zwracać jako taką uwagę na znaki drogowe ale i tak
zazwyczaj za późno dociera do mnie ich treść. Prawą i lewą stronę
mylę notorycznie, jakiejkolwiek wyobraźni przestarzennej brak, na
placu manewrowym porażka, instruktor wciaż ma miliony uwag, a ja po
każej jeździe mam ochotę rzucić to i nigdy nie wracać. Z drugiej
strony - chcę, bardzo chcę nauczyć się jeździć, prawko jest mi
naprawdę potrzebne i nie przypuszczałam że będzie to szło tak źle.
Boję się że skończę kurs nie umiejąc zuoełnie nic, oczywiście bez
dodatkowych jazd się nie obejdzie, ale chwilami się zastanawiam czy
kiedykolwiek bedę w stanie to wszystko opanować. Zerkam z zazdrością
na pomykające samochody i nie rozumiem dlaczego tylu ludzi mogło sie
nauczyć i zdać egazmin aja nie;( Nie sądziłam że robienie prawka
będzie tak okropnie stresujące, a najgorsza jest świadomość, że na
tym etapie kursu powinno iść mi lepiej...Dobra, wyżaliłam się
trochę, dziękuję tym którzy dotrwali do końca i będę zdawać relacje
z pola bitwy.
Obserwuj wątek
    • nioma Re: Beznadzieja:( 09.03.08, 21:45
      wiesz, ja wychodze z zalozenia, ze nigdzie nie jest napisane, ze
      wszyscy musza umiec wszystko.
      niektorzy maja zdolnosci do jednych rzeczy a do innych w ogole.
      tak po prostu bywa.
      zaczekaj do konca kursu, moze ci sie cos odblokuje, ale jesli po 30
      godzinach nadal sie tak bedziesz czula, to chyba lepiej sobie
      darowac niz walczyc dalej a pozniej sie zabic w samochodzie,
      ja na pierwszej lekcji nauki jazdy (pierwszy raz w samochodzie) po
      10 minutach wyjechalam na miasto i czulam sie fantastycznie w
      samochodzie. i tak zostalo mi do dzisiaj. nie mialam nigdy takich
      klopotow jakie opisalas, ale jak zaznaczylam na wstepie: moze po
      prostu potrzebujesz wiecej czasu i moze za bardzo chcesz, a to
      powoduje u ciebie stres i przez to ci nie wychodzi?
      trzymam kciuki, zeby ci sie odblokowalo
      pozdrawiam
      • harriet24 Re: Beznadzieja:( 09.03.08, 21:57
        Nie załamuj się. Niektóre rzeczy przyjdą z czasem. Jak sama
        napisałaś, jesteś w połowie więc jeszcze kilkanaście godzin przed
        Tobą. Naprawdę, żeby dobrze jeździć trzeba się w tym wyćwiczyć, to
        tak samo jak z grą na instrumencie - praktyka czyni mistrza.
        Powiem Ci szczerze, że ja w trakcie kursu właściwie nauczyłam się
        niewiele, np. zawracanie i skręty w lewo na dużych skrzyżowaniach i
        drogach jednokierunkowych wychodziły mi fartem. Dopiero na jazdach
        dodatkowych byłam w stanie skoncentrować się na tyle, żeby wreszcie
        załapać o co w tym chodzi. Po prostu stres spowodowany zbliżającym
        się egzaminem zadziałał mobilizująco.
        Przyznam się, że pomimo ukończonego kursu i wyjeżdżenia 8 godzin
        dodatkowych nadal nie wychodzi mi rękaw. Przez ten manewr właśnie
        oblałam pierwsze podejście. Ale staram się nie załamywać, mam zamiar
        maksymalnie wykorzystać kolejne godziny dodatkowe przed drugim
        podejściem i mam nadzieję, że rękaw wreszcie zaskoczy.

        Czasem jeździsz kilkadziesiąt godzin i masz wrażenie że nic nie
        umiesz, ale zdarza się taki moment kiedy zaczynasz łapać o co w tym
        chodzi - czasem wystarczy jedna godzina więcej i już umiesz. Zaufaj
        mi, ten impuls przyjdzie nieoczekiwanie, ale PRZYJDZIE.
        • deep6 Re: Beznadzieja:( 09.03.08, 22:07
          Nioma - częściowo się z toba zgadzam i sama się zastanawiam czy po
          prostu nie odpuścić wychodząc z założenia, że po prostu nie nadaję
          się na kierowcę. tylko z drugiej strony - nie bardzo wyobrażam sobie
          dalsze funkcjonowanie, w pracy itd. bez prawka i dlatego staram się
          nie poddawać. Macie rację - może pewnego dnia przyjdzie TEN(:)
          moment i poczuję się pewnie za kierownicą, bylo już tak zresztą ze
          radziłam sobie lepiej i nawet rękaw mi wychodził ale ostanio się
          uwsteczniłam jakoś i jest bardzo niedobrze:/
          • nioma Re: Beznadzieja:( 09.03.08, 22:23
            to skoro juz Ci lepiej wychodzilo, to masz pewnie chwilowy kryzys -
            tzw zmeczenie materialu, trezba przeczekac i bedzie lepiej.
            Na pewno da sie funkcjonowac bez prawka, moim skromnym zdaniem, zle
            jest myslenie jakie prezentujesz: ze bez prawka nie dasz rady zyc,
            pracowac itp.
            Pomysl sobie, ze robisz prawko dla siebie a nie z przymusu, moze po
            prostu potrzebujesz troszke wiecej czasu ale i wyluzowanie.
            Trzymam kciuki
        • Gość: ewela Re: Beznadzieja:( IP: *.bilgoraj.mm.pl 15.03.08, 17:15
          hej:) nie masz sie czym przejmować. miałam dokładnie tak samo.czułam
          sie beznadziejnie bo ponad połowe godzin przejezdziłam a kompletnie
          nie czułam sie dobrze za kierownicą..tak naprawde cos sie we mnie
          odblokowało gdzieś pod koniec sama sie nie mogłam nadziwic jak mi
          dobrze idzie, instruktor zawsze jakies pretensje a pod koniec
          wychwalał mnie:)no niestety pierwszy egzamin oblany za głupstwo w
          sumie(nie zatrzymałam sie na warunkowym w prawo)ale całkiem dobrze
          szło, juz niedługo nastepny jestem dobrej myśli:)powodzenia:)
      • Gość: Luzaczka Ale jej doradzilas! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.03.08, 22:03
        Nie poddawaj sie-walcz do konca!Nikt nie rodzi sie kierowca,a nawet
        jesli to minimalny procent ;) Nie wolno sie poddawac-chocbys musiala
        brac milon dodatkowych lekcji i nawet kilka razy zdawac egzamin-
        naprawde warto.A to,ze po polowie Ci nie idzie,no coz...zdarza sie-
        zycze powodzenia.
      • Gość: Emilia Re: Beznadzieja:( IP: 212.182.107.* 10.03.08, 08:30
        nioma, strasznie zarozumiała jesteś, wiesz?;-(((((((
        • nioma Re: Beznadzieja:( 10.03.08, 08:32
          dzieuje Emilko za informacje
          • linia.frontu Re: Beznadzieja:( 10.03.08, 22:46
            nioma napisała:

            > dzieuje Emilko za informacje

            Mistrzostwo:)))
    • eurofan74 Re: Beznadzieja:( 10.03.08, 11:06
      W pełni popieram innych - nie załamuj się, nie poddawaj się !!!
      Nauka jazdy to nauka jak innych rzeczy - niektórym przychodzi to
      łatwiej, innym trudniej, ale w końcu też się nauczą. Nigdzie nie
      jest napisane, że te 30 godzin kursu musi wystarczyć.
      Weź kilka jazd z innym instruktorem, przekonaj się, czy nie będzie
      szło ci lepiej. I na razie staraj się w ogóle nie myśleć o
      egzaminie, myśl o tym, ze uczysz się jeździć dla siebie. Powodzenia !
      • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 10.03.08, 11:16
        Dzieki za słowa wsparcia! Nie chcę się poddawać i mam nadzieję, że
        nawet największe beztalencie czyli ja będzie w stanie wreszcie się
        nauczyć. A bez prawa jazdy obecnie naprawdę jest ciężko, chociażby
        dostać pracę, nie wspominając o codziennych męczących dojazdach (
        chyba że się ma męża z samochodem i prawkiem of kors:P). W środę
        kolejna jazda, zobaczymy jak to będzie..
        • nioma Re: Beznadzieja:( 10.03.08, 11:45
          Dobrze bedzie, przejdziesz kryzys i sie poprawi.
          A jak nie to wtedy bedziemy sie martwic.
        • linia.frontu Ja bardzo przepraszam... 10.03.08, 23:01
          Gość portalu: deep6 napisał(a):

          > Dzieki za słowa wsparcia! Nie chcę się poddawać i mam nadzieję, że
          > nawet największe beztalencie czyli ja będzie w stanie wreszcie się
          > nauczyć.

          Ale. Odkąd pamiętam, największym beztalenciem na tym forum jestem JA
          i tak łatwo palmy pierwszeństwa nie oddam:)
          Są na to setki dowodów, choćby mój ulubiony:
          forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=154&w=56830340&a=57048616
          Kochana, jestem po 4 podejściu.
          I wiesz co? Trochę dużo mistrzów kierownicy po 30 godzinach.
          • Gość: deep6 Re: Ja bardzo przepraszam... IP: *.bv.pl 11.03.08, 11:11
            Linio - muszę cię zmartwić ale rośnie ci konkurencja niechlubna w
            moje skromnej osobie;P
    • kasia07l Re: Beznadzieja:( 10.03.08, 17:43
      jednemu wystarczy 30 godzin, zeby wszystko opanować, inny będzie
      potrzebował wiecej. Ale nie przejmuj się- myśl pozytywnie. No chyba,
      że jazda nie sprawia Ci żadnej przyjemności- to już inna sprawa.
      • deep6 Re: Beznadzieja:( 10.03.08, 19:31
        A no własnie że jazda nawet sprawia mi jakąś perwersyjną
        przyjemność, pomimo mojej nieudolności i wiecznego czepiania się
        instruktora. W chwilach kiedy aktualnie nie zagrażam przechodniom,
        drzewom, płotom ani innym smaochodom czuję, że lubię jeździć!
        Poza tym, na początku nie odczuwałam żebym miała jakąkolwiek
        kontrolę nad samochodem - czułam się raczej jak manekin za
        kierownicą, a za jazdę odpowiadał instruktor. Teraz mam wrażenie że
        samochód robi to, co ja mu zaordynuję, a że zwykle moje działania do
        niczego dobrego nie prowadzą, to już inna sprawa:P Ale chyba
        lubiłabym być kierowcą. Co nie zmienia faktu że po każdej
        wyjeżdżonej godzince wracam do domu z deprechą. Mam nadzieję że
        macie rację, poddawać się nie bedę - przynajmniej JESZCZE nie.
        • Gość: juskow Re: Beznadzieja:( IP: 212.244.90.* 11.03.08, 10:00
          W moim przypadku było identycznie i dopiero pomogła zmiana
          instruktora, na takiego, który do mnie "dotarł". Szkoda, że
          zdecydowałam się na to po 30 godzinach.
    • Gość: bromba_bez_glusia Re: Beznadzieja:( IP: *.chello.pl 10.03.08, 19:39
      Oj, deep, po przeczytaniu Twojego posta musialam sie chwile zastanowic, czy nie
      mam schizofrenii i sama go nie napisalam:)

      Tez jestem dokladnie w polowie kursu i nadal nic nie umiem. Kazde skrzyzowanie i
      rondo wywoluje atak paniki, na niemal kazdych swiatlach samochod mi gasnie i po
      3 razy musze sie upewniac czy prawa strona to napewno prawa:)
      Cholernie to dolujace, bo uwazam sie za inteligentna osobe a mam wrazenie ze w
      momencie ruszenia samochodem moje IQ zostaje na chodniku:(

      Jutro mam kolejna jazde i az mi niedobrze jak sobie wyobraze zrozpaczona mine
      mojego, skadinad, symaptycznego instruktora, sznurek samochodow w lusterku
      wstecznym podczas gdy walcze ze sprzeglem na swiatlach itp. A musze zrobic to
      cholerne prawko, bo nikt mnie bez niego nie chce zatrudnic...ehhh...

      Pozdrawiam:)
      Bromba
      • eurofan74 Re: Beznadzieja:( 10.03.08, 23:25
        Wiem po sobie, że najgorzej to uczyć się jeździć pod presją - że
        wstyd nie mieć prawka jako facet, że bez tego nie będę miec pracy
        itp. W koncu zdałem za siódmym razem i teraz śmigam własnym autem.
        Wiem, że to nie łatwe, ale warto spróbowac nie myśleć o egzaminie,
        tylko o tym, żeby prawidłowo jeździć. Poza tym, jak już pisałem
        innym - czasami moze pomóc zmiana instruktora, nawet na kilka jazd.
        Wątek idealnego instruktora był już wielokrotnie poruszany na tym
        forum, kazdy ma swoje preferncje w tym zakresie. Wbrew pozorom,
        każda godzina spędzona za kieownicą na kursie nie jest godziną
        straconą - nawet jeśli powoli, to uczymy się pewnych nawyków,
        kolejnych elementów, o których sobie przypomnimy jeźdżąc
        samodzielnie.
      • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 11.03.08, 10:31
        Bromba a więc może jest nas dwie:p Ja na swoje IQ też z reguły nie
        narzekam, studia wyższe mam, ale niestety do samochodu to ono ze mną
        nie wsiada (może się boi..?:). Sytuacja z jedenj z ostatnich jazd:
        instruktor "skręcamy w prawo", ja z pewną siebie miną oczywiscie
        dokładnie na odwrót, prosto w nieświadomych pieszych przechodzących
        przez jezdnię. Ech, dobrze że instruktor ma ten hamulec...
        I to okropne wrażenie że tylko robię zmaiesznaie na drodze i
        powinnam z niej czym prędzej zniknąć:/ i wzdychanie
        instruktora,eehhh.
        Ściskam!
        • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 11.03.08, 12:30
          No to chyba trzy:) ja skręcałam w prawo i zamiast przepuścić
          samochody jadące prosto chciałam się wryć przed nie kobitka chyba
          zamarła za tą kierownicą.Ale z każdą jazdą jest lepiej. Ja nie
          podejde do egzaminu dopuki nie będe się czuła na siłach narazie się
          nie czuje a zostało mi tylko trzy godzinki:( chyba prędzej
          zbankrutuje niż zdam ale trzeba być dobrej myśli .BUZAAAAKI!!!!
          • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 11.03.08, 15:07
            Sooorki malutka poprawka:skręcałam w lewo:P
          • deep6 Re: Beznadzieja:( 11.03.08, 21:23
            Kasiu, ja myślę że na koniec kursu będę się czuła podobnie, a potem
            jazdy dodatkowe, jazdy i wydatki, wydatki, wydatki://ale nie mam
            wyjścia. a chciałabym chociaż poczuć się na tyle pewnie żeby być w
            stanie zapisać się na egzamin, nie wspominając o zdaniu go.
            • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 12.03.08, 08:54
              Ja mam zamiar zapisać się jutro na testy. Ale nie wiem jak będzie z
              jazdą:( Mój instruktor mnie podtrzymuje na duchu powiedział że
              jeszcze nie jest tak jak być powinno ale wszysko zrobimy żebym do
              egzaminu była przygotowana.Zobaczymy jak będzie mam nadzieje że ok
              • deep6 Re: Beznadzieja:( 12.03.08, 10:15
                To super, pierwszy krok będzie już za tobą! A dobry instruktor to
                podstawa. Ja z moim dogaduję się średnio, a to juz drugi:/
                • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 12.03.08, 13:01
                  No niby tak ale strasznie się boje.A ty na jakim etapie jesteś?
                  Nigdy nie pomyślałabym że zrobienie prawa jazdy będzie takie
                  stresujące:P
                  • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 12.03.08, 13:31
                    Ja tez sie nie spodziewałam!!tzn. miałam pewne podejrzenia że tak
                    się może skończyć, zwłaszcza że stronę prawą i lewą mylę nie tylko w
                    samochodzie, ale jednak jest gorzej niż myślałam:( Dziś mam 20
                    przepisową godzinę i nie mam dobrych przeczuć
                    • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 12.03.08, 13:36
                      No to dziś pójdź na tą jazde z myślą że będzie ok może troche ci to
                      pomoże i uwierz mi są gorsi od nas (ja się tak pocieszam):)widziałam
                      kilka gorszych przypadków.Deep6 więcej wiary w siebie!!
    • sigrid.storrada Re: Beznadzieja:( 12.03.08, 13:53
      ee nie demonizujmy tego mylenia stron:)
      ja czasem skręcam w lewo zamiast w prawo i nic się nie dzieje, instruktor się
      tylko śmieje i mówi, "to teraz zawracamy i jedziemy w to drugie prawo".
      Po prostu się zdarza, że ludzie mają z tym problem, jedni nie rozróżniają
      kolorów a inni stron, ale to ci pierwsi nie mogą jeździć samochodem.
      Jak będę jeździć sama to nikt mi nie będzie mówił teraz w prawo, tylko sama bedę
      wiedziała, że teraz potrzebuję skręcić "tam".
      • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 12.03.08, 14:12
        I tu masz racjie! a zresztą mi też się kiedyś pomyliły ale to
        wszysko dzieje się pod wpływem nerwów.trzeba na luzie podchodzić do
        jazd .Bo co to będzie na egzaminie????
        • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 12.03.08, 14:44
          deep6 jak wrócisz z jazdy to pochwal się jak było mam nadzieje że
          ok!!!!!
      • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 12.03.08, 15:48
        :)Własnie ja zawsze skręcam "tam":P najgorzej jak próbuję kogoś
        pilotowac w samochodzie i zamiast prawa, lewa, mówię "tu" i "tam" a
        kierunek pokazuję ręką!
        • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 12.03.08, 15:57
          nie przejmuj się tymi kierunkami każdy ma z nimi problemy a mniej
          będą ci się mylić jeśli nie będziesz się tym tak stresować
          • deep6 Re: Beznadzieja:( 13.03.08, 08:11
            Wczorajsza jazda:
            - są chwile kiedy czuję, że mogę być kiedyś, kiedyś, za miliony jazd
            doszkalająch, ale mogę być driverem!
            - są chwile, kiedy instruktor krzyczy "czy pani chce żyć?!??":ppp
            (znaki mogłyby czasem dla mnei nie istnieć)
            - placyk jest okropny - jak nie łuk się pii to górka, jak nie górka
            to łuk:/
            - skrzyżowania mnie przerażają!

            A poza tym -baaardzo potrzebuję prawa jazdy. I zonk:/
            • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 13.03.08, 09:07
              Jakbym słyszała siebie :P tylko u mnie jest Katarzyna co ty robisz!?
              I wtedy to już z górki błąd za błędem:(
            • Gość: e-go Re: Beznadzieja:( IP: *.ists.pl 13.03.08, 13:45
              hmmm, to jeszcze ja do kompletu...
              prawie cały kurs mam za sobą, a jeździc jak nie umiałam tak nie umiem
              niby umysł ścisły, po studiach inzynieryjnych - a jak wsiadam za
              kierownicę, to jak nie przymierzając ta blondynka z telewizji, co to
              nic nie umie :((((
              no i na dodatek nie wyobrażam sobie, ze nie zdam za pierwszym razem
              (buahaha chciało by się na to powiedzieć :)
              moze trzeba jak mężczyźni? oni wierzą w siebie i we wszystko co
              robią - uważają ze są super
              więc co? tez jesteśmy super, tylko musimy trochę więcej pocwiczyć,
              zeby byc super super :)))
              • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 13.03.08, 14:26
                Może idźmy inną drogą:umiemy jeżdzić tylko akurat wtedy kiedy nam
                nie wychodzi mamy słabe dni organizm zmęczony nie myślimy tak jak
                powinnyśmy.:):)
                • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 13.03.08, 15:06
                  Racja - my po prostu oszczędzamy siły i talent na big day, czytaj
                  egzamin;P
                  • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 13.03.08, 15:14
                    deep6 w jakim mieście będziesz zdawać egzamin??
                    • deep6 Re: Beznadzieja:( 13.03.08, 21:40
                      Jeżeli w ogóle kiedykolwiek nastąpi ten moment to w Łodzi:/
                      • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 14.03.08, 09:48
                        To ja ci się nie dziwie że masz trdności.Ja w Radomiu mam problem
                        ale jakbym wjechała do Łodzi to chyba bym staneła i stała w
                        miejscu :(
                        • bromba_bez_glusia Re: Beznadzieja:( 14.03.08, 14:58
                          A co ja mam powiedziec? Warszawa, a moge jezdzic tylko po pracy jak
                          na ulichach obowiazuje prawo dzungli:(( Nim mi sie uda ruszyc na
                          swiatlach, to srednio 3 samochody wtranzalaja mi sie na pas przede
                          mna. W tym czasie ci z tylu sa malo emaptyczni i jestem regularnie
                          otrabiana...
                          Niech mi ktos powspolczuje, prosze..;)))
                          • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 14.03.08, 15:06
                            bromba - ja ci powspołczuję i to baardzo!bo Lodz niby duze miasto
                            ale w wawie zawsze sie gubie i jednak roznica jest ogromna!ja tez
                            jezdze popoludniami, inni kierowcy nawet poki co byli wyrozumiali
                            ale ja mam ogroomne wyrzuty sumeinia ze tamuje ruch i tak:p
                          • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 14.03.08, 15:13
                            No w Warszawie to już chyba na kurs wogole bym nie poszła ale głowa
                            do góry Będzie dobrze a na tych co rąbią to nie zwracaj uwagi w
                            końcu się uczysz niech sobie trąbią jak im to pomaga
                            • bromba_bez_glusia Re: Beznadzieja:( 16.03.08, 20:23
                              Dzieki dziewczyny:)

                              I poprosze jeszcze o palme pierwszenstwa w kategorii "ciapy za kierownica".
                              Ostanio po komendzie "skrec w lewo", nie ogarnelam ze to rondo i pojechalam pod
                              prad:)))...jak ta blondynka w kultowym filmiku z youtube:)
                              • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 17.03.08, 08:37
                                Bromba - ja na ostaniej jeździe o mało nie spowodowałam kolizji z
                                drzewem, rikszą i wreszcie samochodem!! ale obwiniam za to stres
                                spowodowany osobowością instruktora:p
      • sowaa5 Re: Beznadzieja:( 14.03.08, 14:36
        hehe ilez to ja razy slyszalam no" skrecamy w lewo" a ja dawaj w prawo:P..z
        lewym kierunkiem:D
        ale teraz mi nikt nie mowi gdzie mam jechac...jak sobie zle skrece to potem sama
        musze trafic tam gdzie chcialam inna droga:> i nie jest zle:)P
        • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 14.03.08, 14:54
          sowaa5 - a wiec dajesz nadzieję:p tez uważam ze kierunki nie sa az
          tak wazne ale mojemu instruktorowi chyba musze nerwosol jakis
          sprawic:P

          ps. swietny opis:)
          • sowaa5 Re: Beznadzieja:( 14.03.08, 15:03
            jak sie samemu jezdzi to raczej sie wie ze trzeba skrecic"tam" a nie zastanawiac
            sie czy to prawo czy lewo..poprostu tam:)
            ostatnia godzina przed egzaminem...: "skrecamy w w prawo" ja staje na srodku
            tamujac wjazd i poprostu nie wiem gdzie mam jechac...instruktor w smiech i
            pokazuje reka gdzie jest prawo:)i mowi ze nie jestem jedyna osoba ktora tak ma:)
            bedzie dpbrze..powodzenia:>
      • Gość: Optymistka Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 18.03.08, 11:08
        ja znam chłopaka który jest daltonistą i normalnie ma prawko i
        jeździ i to b. dobrze!! wiesz wszystko można jakoś zastąpić np.
        każde światło na sygnalizatorze ma soje określone miejsce więc to
        nie problem że ich nie odróżnia...
    • Gość: julia Re: Beznadzieja:( IP: *.tdi.tktelekom.pl 14.03.08, 08:02
      Mój chłopak mawia, ze mam 50% szans na to by skręcić w prawo jak mi każą - i
      jeszcze mi się to nie udało poprawnie. Mam bardzo dobrą orientację w terenie,
      ale kierunki to makabra. Instruktor mi mawia, ze mam sobie zapamiętać: po prawej
      siedzi instruktor/egzaminator :) Pilotowania się nie podejmuję, bo juz się
      zdarzyło, ze jeździłam z moim chłopakiem w kółko ronda. Bo powiedziałam: skręć w
      lewo i pokazałam ręką w prawo. A on posłuchał :)
      • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 14.03.08, 12:14
        Ustaliłam w końcu testy dopiero na 28 Kwiecień:(
        • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 14.03.08, 12:30
          W Łodzi z tego co słyszałam nie tak dawno były całkiem krótkie
          terminy czekania na egz ale jak jest teraz-nie wiem:/ nie jest tak
          źle-miasto rozkopane wiec się toczę w korku zamiast jechać a to
          zmniejsza szanse na zrobienie jakiejś głupoty. ja myślę że do końca
          kwietnia to już na praktykę też będziesz superprzygotowana, trzymam
          kciuki!
          • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 14.03.08, 13:15
            Co ty ja już że tak powiem kurs skończyłam i dopiero jazde będe
            miała 28 kwietnia i póżniej zapis na egzamin praktyczny jak
            oczywiście zdam testy z moimi możliwościami to moge nie zdać a potem
            1.5 miesiąca na następny to jak dobrze pójdzie to w czerwcu podejde
            do egzaminu praktycznego nieżle co?:(
            • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 14.03.08, 13:44
              No:( kurcze, to czekanie jest najgorsze!jak już mam zdawać egz 15
              razy to wolałabym mieć np. co tydzień albo co dwa a nie tyle czekać:
              (ja myślę ze do konca marca wyjezdze 30 godzin a potem chyba od razu
              wezme dodatkowe z innym instruktorem. moze to mi pomoze!a nie mozna
              zdawac w ten sam dzien teorii i praktyki?
              • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 14.03.08, 13:53
                No niby można ale bałam się troche bo jeżdzić nie umiem :P a jak
                tesów nie zdam to kaska chyba przepada a z moimi nerwami to bardzo
                możliwe że nie zdam.Na egzaminie wewnętrzynym zrobiłam 7 błędów
                pomimo tego ze wszysko umiałam .Dopiero za drugim podejściem
                zdałam :)
                • deep6 Re: Beznadzieja:( 16.03.08, 19:34
                  No to faktycznie może tak będzie mniej stresujaco. ja się jeszcze
                  nie zastanawialam nad sparwami "organizacyjnymi". ostatnio jechalam
                  fatalnie co stoi w sprzeczności z pojawiającym się przekonaniem że
                  mogę nauczyć się jeździć!!:P
                  • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 17.03.08, 11:09
                    Deep a może zmień instruktora ?! popytaj który joest ok i potrafi
                    nauczyć i wtedy będzie dobrze. moja koleżanka cały kurs robiła u
                    jednego gościa a potem wykupiła kilka godzin u innego i mówiła że
                    więcej się nauczyła niż przez cały kurs!
    • Gość: agnieszka Re: Beznadzieja:( IP: *.4web.pl 17.03.08, 14:55
      cześć, myślę że nie masz co się martwić,a włąściwie jestem tego
      pewna, ja w trakcie kursu tak naprawdę też nie umiałam dobrze
      jeździć i nawet po 30 godzianch czułam sie podobnie jak ty, czyli
      jak słoń w składzie porcelany, wzięłam dodatkowe godziny i nadal nic
      się nie zmieniło, nie zdałam dwóch egzaminów i postanowiłam zmienić
      szkołę. Dopiero w nowej szkole po wzięciu kolejnych kilku godzin,
      zaczęłam się czuć pewniej za kierownicą( miałam super instruktora) a
      co przede wszystkim jazda samochodem zaczęła mi się podobać!!!
      Zobaczysz za jakiś czas będzie lepiej, a moze też powinnaś zmienić
      szkołę,bo jednak umiejętność jazdy zależy też od tego kto i jak nas
      uczy.Mnie zmiana szkoly wyszła na dobre.życzę powodzenia!!!
      • deep6 Re: Beznadzieja:( 17.03.08, 18:38
        Co do zmiany instruktora to ja już z drugim jeżdżę;/i jakoś żaden do
        mnie nie trafił więc chyba winnny jednak nie jest instruktor,hmm..,
        ciekawe kto?:p tak więc chcę skończyć kurs już z tym dotychczasowym
        a dodatkowe jazdy wezmę u kogoś innego - moze do 3 razy sztuka i
        wreszcie trafi się cudotwórca:p
    • Gość: beztalencie? Re: Beznadzieja:( IP: *.lublin.mm.pl 18.03.08, 13:14
      Po 30 godz miałam jako taka orientację, choć manewry na placu nie sprawiały mi
      żadnych trudności i większośc godzin to była jazda po mieście. Mieszkam w dużym
      mieście pełnym trudnych tras, ale miałam zapał. Do pewnego momentu. mój chlopak
      raz widząc mnie za kierownicą skrytykował mnie. Od tego momentu odechciało mi sie
      uczyc. Instruktor mówił, ze będe spoko jeździć, bo nie boję się, umiałam od
      początku przytomnie zachowywać sie na ulicy i rozumiałam dlaczego mam się
      zachować tak, a nie inaczej w określonym miejscu i sytuacji. Ani razu przez cały
      kurs instruktorzy je żdżący ze mną nie użyli za mnie hamulca, nikt za mną nie
      trąbil i nie wygrażal pięściami. po kursie wzięłam dodatkowe 6 godz. i poszłam
      na egzamin. Oblałam na najprostszej sprawie: na łuku. Na drugim egzaminie po
      ciemku nie zauważyłam bocznej uliczki (skrzyżowanie równorzędne) i wg
      egzaminatora za mało sie w tym miejscu rozejrzałam. Po raz trzeci zaliczyłam i
      plac i 45 min jazdy. Nie zdałam, bo w czasie parkowania w polowie manewru
      wycofywania sie z parkingu zgasł mi kierunkowskaz (przy ruchu kierownicy sam
      gasnie, patrzyłam wtedy do tyłu, żeby nie przejechać kogoś i nie zauważyłam, że
      zgasł). Kazał mi powtrzyć, nie wiadziałam czemu i nie dopilnowałam tego
      kierunkowskazu, sądziłam, że chodzi mu raczej,że może jestem za blisko
      sąsiedniego pojazdu. Auto kupione, od kilku miesięcy stoi na parkingu, ale
      zaczynam wierzyć słowom mojego chlopaka, że nie umiem jeździć. Od oststniego
      trzeciego egzaminu minął miesiąc. Nawe mi sie nie chce myśleć o zdawaniu po raz
      kolejny.
      • aneczka.krk Re: Beznadzieja:( 18.03.08, 13:42
        witajcie. ja jak narazie mam za soba jeden nie zdany egzamin w
        czwartek 20.03 mam drugi. zobaczymy jak to bedzie ale slabo to
        widze. Najbardziej zdołowała mnie rodzinka najpier wszyscsy mi
        mówili ze nie zdam za pierwszym a jak okazalo sie ze nie zdałam to
        nie uwiezyli i pytali jak to nie zdałas. wkurzajace na maksa.
        oczywiscie sie popłakałam, ale z kultura nie przy egzaminatorze:P ja
        mam najwiekszy problem ze stresem nie potrafie go opanowac.
        powodzenia wszystkim prubójacym zdac prawko
        --
        Nie pozwól by strach przed nieznanym wykluczył Cię z gry !!!
        • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 18.03.08, 15:26
          Chyba najgorszy jest ten stres?!Ja jak zdawałam wewnetrznie testy to
          nie mogłam trafić w klawiaturke tak mi się ręce trzęsły a co będzie
          na zewnętrznym?? Jazda to już wogóle kosmos:( Może ktoś ma jakiś
          pomysł jak radzić sobie ze stresem???
        • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 18.03.08, 15:28
          Aneczka - ja placze przede wszytskim ze zlosci i juz mi sie na
          jezdzie ze dwa razy prawie to zdazylo. trzymam kciuki za czwartek!!
      • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 18.03.08, 15:34
        beztalenice - sadzac po twoim poscie twoj nick jest baardzo
        niewlasciwy!!nie sluchaj chlopaka, na pewno masz zadatki na dobrego
        kierowce jezeli instruktor cie chwalil i ani razu nie musial uzywac
        hamulca (moj uzywa ciagle:p). A egzamin to stres, stres, stres i
        wcale niekoniecznie zdaja ci ktorzy umieja najlepiej jezdzic.
        trzymam za cieie kciuki, mi nawet nie chce sie myslec o kolejnej
        jezdzie podczas ktorej na pewno znowu zrobie cos glupiego;(
      • Gość: beztalencie? Re: Beznadzieja:( IP: *.lublin.mm.pl 17.04.08, 21:40
        A jednak beztalencie! Dziś obalam po raz czwarty! Trzy deprimy wzięte naraz żeby
        przeżyć porażkę przestają działać. Może ktoś chce odkupić od mnie auto ?
    • maciejkaa2-3 Re: Beznadzieja:( 18.03.08, 19:34
      Głowa do góry nikt się nie rodzi z prawem jazdy w kieszeni
      • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 19.03.08, 10:36
        A szkoda!!!
        • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 19.03.08, 10:55
          No - szkoda:(( jak to mówi moja qumpela czuję już wiatr we włosach i
          chcę jeździć!!!szkoda ze ciagłe komentarze instruktora sugerują, że
          lepiej żebym nigdy się za to nie brała://
          • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 19.03.08, 12:06
            To twój instruktor jest żeby brzytko nie mówić niekulturalny!Moj mi
            powiedział że nie odrazu Kraków zbudowano i że nie wszystkim
            wystarcza 30 godz żeby umieć jeżdzić.Pocieszał mnie tłumaczył i
            mówił żeby przypadkiem do głowy mi nie przyszło rezygnować. Mam
            nadzieje że ma racje i wreszcie naucze się jeździć! Ale najpierw
            musze chyba pożyczke wziąść na dokupienie godzin:P Dodam że odrazu
            mi powiedział że nie musze u niego dokupować (żebyście nie pomyśleli
            że chciał wyudzić pieniądze )
            • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 19.03.08, 13:44
              Mój jest z lekka hmm mało sympatyczny, nie chwali, nie pociesza
              tylko albo nie mówi nic albo się irytuje albo straszy egzaminem:/
              oczywiscie tez nie zamierzam u niego brać dodatkowych godzin.a co do
              pozyczki to doskonale cie rozumiem:(
              • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 19.03.08, 14:00
                Właśnie to jest najgorsze że nieraz człowiek czegoś bardzo pragnie
                ale nie może sobie na to pozwolić dlaczego? KASA KASA!!!! wszystko
                się kręci dookoła pieniędzy beznadzieja:(
                • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 19.03.08, 14:29
                  Dokładnie, a w prawku najgorsze jest to że cena kursu to dopiero
                  początek bo koszty rosną ogromnie:(
                  • Gość: Kasi Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 19.03.08, 14:45
                    Deep a jak tam wogóle po jazdach lepiej? Ja to się boje że jak
                    wsiąde tego 28 kwietnia to zapomne gdzie sprzęgło:P
                    • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 19.03.08, 15:00
                      Na jazdach, hmm, biorąc pod uwagę że to już ostatnie z 30 godzinek
                      to kiepściutko:/sama próbuję się pocieszać że może po prostu
                      potrzebuję więcej czasu i więcej jazd ale postęp przecież jest.tyle
                      że jak tylko mam chwilę lepszego samopoczucia za kierownicą to
                      instruktor zaraz mnie wyprowada z dobrego humoru bo nagle się
                      okazuje że znów zrobiłam coś okropnie glupiego.ale sie nie daję!
                      • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 19.03.08, 15:26
                        No właśnie z tego co czytam to wcale nie jest tak źle tylko twój
                        instruktor wprowadza cię w deprechę nie słuchaj go wyjeździj co
                        masz wyjeździć i jak najszybciej uderzaj do jakiegoś mądrzejszego bo
                        ten to chyba do bani:P
                        • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 20.03.08, 08:31
                          witajcie, po wczoraj mam wieelką ochotę rzucic to wszystko i dać
                          sobie spokój. czeka mnie egz wewnętrzny (krótka relacja w sąsiednim
                          wątku) i instruktor już mi sugeruje dodatkowe jazdy, a ja nie chcę u
                          niego ani nie chcę w mojej szkole:/a w deprechę to fakt że mnie
                          wpędza niestety. zaczynam się zastanawiać po jaką cholerę mam
                          ładowac w to tyle kasy skoro i tak pewnie nigdy nie nauczę się
                          jeździć, o parkowaniu nie wspominając.
                          • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 20.03.08, 08:46
                            Hejka! Ile ci godzin zostało? Mam nadzieje że nie wiele bo widze że
                            i tak ci to nic nie daje bo zamist się skupić na jeździe to ty
                            pewnie skupiasz się na tym za co cie instruktor za chwilę
                            opierniczy. Nie mów że nigdy nie będziesz miała prawka bo tak
                            napewno nie będzie.Już teraz szukaj jakiejś fajnej szkoły gdzie
                            potrafią nauczyć i pochwalić a nie tylko wytykać błędy.Głowa do góry
                            i heja na miasto za nowym instruktorem :) :P
                          • toyota08 Re: Beznadzieja:( 20.03.08, 22:02
                            Czytając to co piszesz mam wrażenie, że to ja napisałam.Mi zostało 6
                            godzin do końca kursu i nie wiem co robić dalej.Zastanawiam się czy
                            nie powinnam dać sobie spokój z dalszą nauką i nie brać już jazd
                            doszkalających, których będę musiała wziąśc bardzo dużo bo moje
                            umiejętności są na poziomie takim jaki jest u niektórych na
                            pierwszych godzinach jazd.U mnie też beznadzieja.Nie jesteś
                            wyjątkiem.Jest tylko pytanie poddać się czy nie?
                            • deep6 Re: Beznadzieja:( 21.03.08, 08:21
                              Toyota, pocieszę się mi zostały dwie godzinki!! i dokładnie tak jak
                              piszesz-mam wrażenie że moje umiejętności są na pziomie gdzieś tak
                              jazdy nr 5 u mniej oornych kursantów. Też myślę, czy jest sens
                              inwestować i inwestować ale z drugiej strony, bardzo potrzebuję
                              prawa jazdy i nie chcę się poddać!!zależy mi tylko na znalezieniu
                              takiego instruktora, przy którym nie będę się czuła jak ostatni
                              głupek i który będzie rozumiał, że jak wkurza się na mnie na środku
                              skrzyżowania to mam takiego stresa, że już nic porządnie nie zrobię.
                              Trzymam kciuki za nas obie!!
    • Gość: sierotka? Re: Beznadzieja:( IP: 217.96.93.* 21.03.08, 12:32
      dobrze, że są takie fora i możliwośc wyżalenia się:(ja dzisiaj
      przyszłam z jazdy z rykiem, bo juz mam tego serdecznie dośc...3 razy
      juz oblałam egzamin...oczywiście kurs juz dawno mam ukończony i idą
      c na pierwszy egzamin czułam się nawet dobrze...zawsze oblewam na
      głupiej drobnostce...z własnej winy.kwestia lezy jednak w czym
      innym.w miedzyczasie, kiedy czekłam na kolejne terminy egzaminu, mój
      bardzo w porządku instruktor, zrezygnował ze szkolenia (obecnie jest
      egzaminatorem), a ja wykupiłam sobie już ponad 10h u instruktora,
      który uchodzi za dobrego nauczyciela...tyle, że jest
      bezwzgledny...sprawil, że obecnie czuję się w samochodzie, jak to
      napisałaś "jak słoń"...wydaje mi się, że idzie mi coraz gorzej, a na
      każdą jazdę idę jak na ścięcie...sama czuje, że obecnie robie takie
      głupie błędy, że aż głupio, ale nie potrafie się wogóle
      wyluzowac...nie wiem, czy to wpływ tego człowieka, czy mojej
      nieudolności.dzisiaj ten facet mi powiedział, że mam ruchy jak 70-
      letnia babcia, a poprzedni instruktor niczego mnie nie nauczył.ja
      moge powiedzie, że z tamtym chociaż lubiłam jazdę, a teraz już
      przestaję ją lubic...chyba nawet nie lubię...za klika dni 4 egzamin,
      a ja nie wiem, czt wogóle na niego iśc, a jeżsli nawet pójdę, to
      pozytywne myslenie mi wogóle nie towarzyszy.myślę, że jeśli teraz
      obleję, to chyba zrezygnuję z dlaszych prób.najgorsze jest to, ze w
      sumie czeka już na mnie samochód pod domem, a prawko, tak jak ktoś
      juz pisał, jest dzisiaj niezbedne.ten instruktor powiedzial mi też
      dzisiaj, że stwarzam na drodze zagrożenie..jeździc umiem, ale z
      dynamiką u mnie beznadziejnie. do tej pory myślałam, ze wprawy i
      werwy nabiera się jeżdząc samodzielnie, stopniowo...ale dzisiaj sie
      czuję fatalnie i zastanawiam się, czy on nie mial racji...może się
      na to nie nadaje (to moja interpretacja...sam mi tego nie powiedział)
      i lepiej z honorem dac sobie spokój...Pozdrawiam wszystkich
      forumowiczów i życzę powodzenia na egzaminach.
      • deep6 Re: Beznadzieja:( 21.03.08, 22:13
        Sierotka, ja myślę że od instruktora baardzo dużo zalezy. Doskonale
        cię rozumeim, ja tez na każdą jazdę idę "jak na ścięcie", non stop
        wysłuchuję ironicznych komentarzy i nabawiam się wrażenie że jestem
        do niczego. Również mam serdecznie dość:( A nie masz możliwości
        wziaść sobie jeszcze jakiejś godzinki przed egzamienem u kogoś
        innego?przeciez jak sama piszesz oblewasz na drobnostce czyli
        ogólnie jest dobrze!!
        Rozumiem że każdy instruktor ma swoją metodę nauczania ale nie wiem
        na kogo dobrze działa takie ciągłe dobijanie:( ja dzisiaj też
        wróciłam zdołowana ale po świętach chcę spróbować dodatkowych jazd u
        kgoś innego i zobaczymy jak będzie.
        Nie poddawaj się teraz-pamiętaj że autko na ciebie czeka!!pozdrawiam
        i życzę bardzo smacznego jajeczka!!
        • Gość: sierotka? Re: Beznadzieja:( IP: 217.96.93.* 22.03.08, 11:26
          Dzięki deep6 za odpowiedź i słowa zrozumienia.Dobrze, że nie tylko
          ja tak mam...Z tymi jazdami, to jest u mnie taki problem, że po
          trzecim egzaminie musiałam dokupic doszkolenie i na moje
          nieszczęście zrobiłam to u tego, a nie innego instruktora...Egzamin
          mam zaraz po świętach, więc nie mam możliwości juz pojezdzic z kimś
          innym:( Zastanawiam się tylko, czy jeśli się nie powiedzie, próbowac
          dalej, czy zrezygnowac...Czy ten instruktor ma rację, czy jej nie
          ma...Sama juz nie wiem...Nie miałam pojęcia, że prawo jazdy wiąże
          się z takimi nerwami...
          Życzę WESOŁYCH ŚWIĄT i ŚMACZNEGO JAJKA!! Pozdrawiam.
          • deep6 Re: Beznadzieja:( 22.03.08, 20:43
            Witaj, ja równiez nie wyobrażałam sobie że prawko to taki stres!!a u
            mnie są to dopiero jazdy, wiec nie wiem co będzie jak kiedyś
            wreszcie dojdę do etapu egzaminów (bez liczby mnogiej na pewno sie
            nie obejdzie:/).
            Ale pamiętaj że na tym etapie - nie wolno ci się poddać!!Olej
            instruktora, na egzaminie już go nie będzie (może nawet egzaminator
            bedzie przyjemniejszy?:P). już niewiele ci zostało, autko czeka,
            więc nawet nie myśl o rezygnacji!ja wykupuję doszkalanie już po 30
            godzinach i pewnie jeszcze dużo doszkalania mnie czeka.
            Smacznego jajeczka i powodzenia na egzaminie!
    • Gość: so. Re: Beznadzieja:( IP: *.chello.pl 22.03.08, 22:04
      Ja do końca jazd w szkole panicznie bałem się wszelakich skrzyżowań -
      do końca musiałem „myśleć” gdzie jest ta „dwójka”, co wypełniało mi
      80 proc. mocy przerobowych mózgu :)
      Jeszcze w połowie jazd instruktor śmiał się, że trzymam tak mocno
      kierownicę, jakbym jechał rowerem :)

      No i zdałem za pierwszym razem !. Olśnienie (choć czy ja wiem...)
      przyszło na dodatkowych jazdach ..

      Tak więc - powodzenia ! Jestem żywym przykładem, że zdają największe
      sieroty :)

      so.
      • Gość: sierotka? Re: Beznadzieja:( IP: 217.96.93.* 24.03.08, 16:47
        Dzięki za odpowiedzi na mojego posta, a Tobie deep6 za życzenia
        powodzenia.NIE DZIEKUJE!!!ale kiepsko to
        widzę...niestety...Pozdrawiam
        • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 26.03.08, 10:04
          A co tu takie pustki? Deep6 jak tam jazdy??
          • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 26.03.08, 12:38
            witaj:) kiepściutko, tzn baardzo to lubię i baardzo mi nie
            wychodzi:p już w zasadzie skończyłam 30 godzin ale nawet na egz nie
            mogę się zapisać z powodu braku papierka no i czeka mnie egz wewen
            ze starym instruktorem:(a u ciebie jak-przerwa do kwietnia?
            pozdrawiam cieplo z zimowej lodzi!
            • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 26.03.08, 14:04
              u mnie przerwa do kwietnia 28,ale będe chciała coś
              dokupić jeszcze tych godzinek ,bo czerno to widze!! Tak szczerze to
              u mnie nie ma czegoś takiego jak egzamin wewnętrzny praktyczny .bo
              teoria to jak najbardziej.I jeszcze może maszpłacic za ten egzamin?
              tzn. tą godzine na tym egzaminie??
              • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: *.bv.pl 26.03.08, 14:57
                O to masz dobrze ze nie ma egz wewnetrznego!moj jest niby wliczony w
                cene kursu ale co z tego jezeli jak go nie zdam(a wiem ze nie zdam)
                to nie dosatne swistka. i teraz zeby sie zapisac gdzie indziej na
                dodatkowe godzinki musze robic cale zamieszanie ze zmianą szkoly
                choc w zasadzie kurs juz skonczylam:(
                • Gość: Kasia Re: Beznadzieja:( IP: 195.47.201.* 26.03.08, 15:21
                  To zdawaj aż zdasz .Napewno zaraz ci wydadzą papiery bo nie będzi im
                  się to kalkulowało ,za dużo na paliwo wydadzą(na egzaminie jakby nie
                  patrzył też musisz jeżdzić a paliwko kosztuje) i za jakimś drugim
                  jak nie pierwszym razem zdasz. tylko nie możesz dać się namówić na
                  wykupienie dodatkowych godzin u nich!
            • Gość: pepper Jakbym czytała o sobie. IP: *.gprs.plus.pl 26.03.08, 14:46
              Deep6.
              Czytając kilka z Twoich wypowiedzi musze stwierdzić,że tak jakbym
              czytała o sobie, niestety.
              Od początku czułam się w samochodze niedobrze.Po 8 lekcji zminiłam
              instruktora,bo gorszego chama w zyciu nie widziałam.Kolejny okazał
              sie wspaniałym instruktorem, jak i człowiekiem.
              Chodziłam do państwowej szkoły (LOK).Nie mogłam się jak koleżanki z
              innych szkół zapisać wcześniej np. po 20 godzinach.Jakoś dobrnęłam
              do końca kursu.Zdałam wewnętrzny teoretyczny.Praktyczny...No
              cóż...papierek dostałam,ale zrobiłam 4 błędy za które egzamin byłby
              przerwany...Na egzamin się zapisaałam,zdałam go dzisiaj bezbłędnie a
              w połowie maja mam praktyczny, o którym wolę nie myśleć,bo pewnie
              bez minimum 10 godzin dodatkowych nawet do auta nie wejde.

              Moje główne błęd:
              -znaki sobie, a ja sobie
              -na skrzyżowaniach prawie nigdy nie wiem jak jechać
              -generalnie nie czuję się pewnie

              Generalnie:DOBRZE robię łuk.I jak znam życie to właśnie już na nim
              polegnę.

              Acha od 28 lat (właśnie tyle mam) cierpię na chorobę lokomocyjną....

              I CO TY NA TO????????
              • Gość: deep6 Re: Jakbym czytała o sobie. IP: *.bv.pl 26.03.08, 15:03
                pepper-:)

                Moje główne błęd:
                > -znaki sobie, a ja sobie
                > -na skrzyżowaniach prawie nigdy nie wiem jak jechać
                > -generalnie nie czuję się pewnie
                >
                > Generalnie:DOBRZE robię łuk.I jak znam życie to właśnie już na nim
                > polegnę.

                To dokładnie tak ja z tą różnicą że ja łuku dobrze nie robię:) tzn.
                zwykle mi wychodzi ale jakis taki "nieladny".
                Tylko choroby lokomocyjnej nie mam - jeszcze:p

                A dodatkowe 10 godzinek biorę jeszcze przed zapisaniem się na 1
                egzamin a potem pewnie jeszcze dużo razy tyle, łeh, jakiś kredyt
                naprawdę by się przydał:/

                Trzymamy się razem, ja jak znajde chwilke to chcę sobie chociaz
                teorie wewnętrzną w szkole spróbować zaliczyć.

                Pozdrawiam!!!
                • Gość: pepper Dobrze mieć małą grupę wparcia IP: *.gprs.plus.pl 26.03.08, 17:49
                  Deep6,
                  dobrze mieć taką mini grupkę wsparcia, najlepiej osób które mają te
                  same problemy, a powoli je rozwiązuję, przezwyciężają, walczą ze
                  swoimi słabościami.Ja mamprzyjaciółke, która też się uczy.
                  Ja mniej więcej do 24 lekcji W OGÓLE nie czułam jazd, normalnie
                  ZERO.Aż mój narzeczony, który jest optymista zaczął się
                  martwić...Zreszta on mawia,że ja mam tenedencje do przesady i na
                  pewno jeżdzę świetnie, a mi aż się płakać chciało.
                  Może to śmieczne,ale przed każda lekcję miałam nieżyt żołądka,żeby
                  dostadnie nie powiedzieć,że sraczkę.
                  Moja przyjaciółka zapisała się jakiś czas po mnie do innej szkoły i
                  też postępy roi bardzo powoli...Mój instruktor łuk robił na końcu i
                  moim przypadku to zadziałało i szybko go opanowałam,jej robił łuk na
                  początku i efekcie tego po pierwszych lekcjach ona miała łzy w
                  oczach.
                  Teoria to jedno,a praktyka to inna rzecz.Ja wewnętrzną jak i
                  normalną teorię zdałam bezbłędnie.I co z tego???
                  Przed egzaminem pierwszym tak jak i Ty dokupię z 10 godzin,bez tego
                  NAWET BYM NIE PODCHODZIŁA.
                  Acha, ja nie biorę od narzeczonego auta i nie jeżdże sama,bo mam
                  stresa,że w coś przyrąbie.On zresztą mawia,że lepiej dać 350-400
                  złotych za 10 godzin,niżmiałby maskę klepać.No coż.Raz tylko z nim
                  uczyłam się parkować.Może przed egzaminem zraz pojeżdże,ale
                  zdecydowanie wole a aucie z instruktorem!!!

                  Na dole piszę mójadres e-mailowy jeśli chciałabyś pogadać:

                  smallpepper@tlen.pl

                  PS.Teorię jak przysiądziesz nad testami to zdasz, nie ma bata.Nawet
                  nie myśl o tej części egzaminu negatywnie.

                  Pozdrawiam.
                  • Gość: sierotka? Re: Dobrze mieć małą grupę wparcia IP: 217.96.93.* 26.03.08, 19:22
                    witam wszystkich forumowiczów!!!chciałam Was jakos pocieszyc i
                    podzielic sie swoją radością...otóż dzisiaj ZDAŁAM ten straszny
                    egzamin!!!!:)za 4 razem, ale zawsze:)...nie tak dawno czułam się tak
                    jak Wy...wystarczy przeczytac moje ostatnie posty...i co...egzamin
                    wcale nie poszedł idealnie...zrobiłam kilka drobnych błędów, ale
                    trafilam na ludzką Pania egzaminator i zdałam...ciągle mi
                    powtarzała,że mam sie tak nie denerwowac, bo za chwilę coś
                    wywinę...do końca nie wiedziałam, czy zaliczę....ale UDAŁO SIĘ!!!Wam
                    tez się uda!!!trzeba tylko trochę cierpliwości...i szcześcia!!
                    Pozdrawiam Was cieplutko i życze powodzenia!!!
                    • deep6 Re: Dobrze mieć małą grupę wparcia 26.03.08, 22:04
                      Sierotko (już chyba nick nie pasuje:) - wielkie gratulacje!!!!
                      Ja bym chciała za 4 razem zdać!Chciałabym wierzyć że skoro inni
                      narzekają a potem zdają to i u mnie to jest możliwe;p jeszcze raz
                      serdecznie gratuluję i życzę duużo radośi z prowadzenia własnego
                      autka (a widzisz-jednak się przyda).
                  • deep6 Re: Dobrze mieć małą grupę wparcia 26.03.08, 22:02
                    Witaj pepper, pewnie że dobrze miec taką małą terapię grupową,
                    byleby tylko wszyscy nie wpadli w doła w tym samym czasie:)
                    Wiesz u mnie jest podobnie - większość osób sądzi że "jak zawsze
                    przesadzam" i zdam. Oczywiście instruktor już tak nie myśli, hehe.
                    Bo nawet jeśli przy różnych egzaminach mam tendencję do
                    przesadzania, to w przypadku prawka nie ma żadnej przesady w tym, że
                    idzie mi fatalnie. Fakt, że po 30 jazdach, kiedy inni już JEŻDŻĄ, ja
                    dopiero jakoś zaczynam to czuć. Przez pierwszą połowę kursu
                    skupiałam się głównie na tym, co trzeba zrobić, żeby zmienić bieg i
                    żeby samochód nie jechał wężykiem;p w związku z tym znaki i wszelkie
                    zasady mogłyby dla mnie nie istnieć. A teraz - eureka, okazuje się,
                    że to dopiero jest prawdziwa trudność - nie po porstu jechać, ale
                    jechac zgodnie z przepisami i nie pogubić się w gąszczu znaków.
                    A moja koleżanka przed jazdami była tak zestresowana że jak
                    twierdzi - wypadały jej włosy! Także jednak to jest stersor i to
                    potężny.
                    Co do jeżdżenia sobie poza kursem to ja za bardzo nie mam
                    możliowości, myślałam żeby spróbować z ojcem jego samochodem ale jak
                    widzę to przerażenie w oczach..:/
                    Dzięki za maila, na pewno coś skrobnę, ściskam;)
                    • toyota08 Re: Dobrze mieć małą grupę wparcia 26.03.08, 22:45
                      Witajcie.To dobrze że jest takie forum gdzie można znaleść ludzi z
                      podobnymi problemami jak moje.Mi zostało jeszcze tylko 4 godziny do
                      końca kursu i zastanawiam się czy nie lepiej by było dać sobie
                      spokój z dalszą moją karierą jako kierowca.Ile jeszcze potrzeba mi
                      będzie jazd doszkalających by wgóle odważyć się przystąpić do
                      egzaminu? I gdzie znaleść jakiegoś dobrego instruktora który mnie
                      całkiem nie zniechęci? Bo naprawdę dużo zależy od podejścia
                      instruktora.
                      • e-go Re: Dobrze mieć małą grupę wparcia 27.03.08, 09:01
                        Dziewczyny :) na pewno się nauczymy, tylko trzeba nam wiecej czasu
                        na to, w końcu samochód jest dla ludzi ;)
                        dla uświadomienia sobie, że nie jest tak beznadziejnie jak wygląda,
                        napiszę Wam jak ostatnio wyśmiał moje wątpliwości kolega z pracy
                        na moje biadolenie, że: nic nie umiem, nigdy się tego nie nauczę i w
                        ogóle nie mam smykałki do samochodu, powiedział mi tak:
                        a co ty byś chciała po 30 godzinach śmigać jak ja? przecież podczas
                        mojej ostatniej delegacji spędziłem więcej godzin za kierownicą, niż
                        ty podczas całego swojego kursu...
                        więc trzeba jeżdzic, jeżdzic, jeżdzic i będzie dobrze
                        na koniec dodam, że moje jazdy są tak samo beznadziejne, jak
                        opisujecie wyżej, a mam juz zakonczony kurs i termin egzaminu...

                        pozdr
                        • toyota08 Re: Dobrze mieć małą grupę wparcia 27.03.08, 21:37
                          Witam.e-go chciałam cię zapytać jak ile godzin doszkalających
                          zamierzasz wziąśc zanim przystąpisz do egzaminu? Przecież nie sto bo
                          może po tylu godzinach nabiera się jakiejś wprawy?
                          • Gość: deep6 Re: Dobrze mieć małą grupę wparcia IP: *.bv.pl 28.03.08, 09:49
                            Toyota ja myślę że przed samym zapisaniem się na egz minimum 10 bo
                            niestety obawiam się że bez tego nie dostane zaświdczena że w ogóle
                            ukończyłam kurs. wszystko zresztą zależy od egz wewnętrznego i
                            instruktora:/ najbardziej chciałabym mieć prawko w kieszeni i
                            nabywać wprawy bez konieczności płacenia za każdą godzinkę no ale co
                            zrobić:/
                            • toyota08 Re: Dobrze mieć małą grupę wparcia 28.03.08, 20:04
                              Ja jutro czyli w 29.03 mam ostatnią godzinę kursu i się okaże czy
                              dostanę papiery żeby sie zapisać na egzamin czy nie.Chciałabym się
                              zapisać na egzamin i w tym czasie bo podobno termin za dwa miesiące
                              zrobić wszystko co w mojej mocy, tylko sama nie wiem własciwie ile
                              mam tej mocy, żeby się poduczyć czyli wziąść jak najwięcej jazd
                              doszkalających.O ile finanse pozwolą.
                          • Gość: deep6 Re: Dobrze mieć małą grupę wparcia IP: *.bv.pl 28.03.08, 09:49
                            Ups, odpowiedziałam na pytanie do e-go, przepraszam:p
                        • Gość: deep6 Re: Dobrze mieć małą grupę wparcia IP: *.bv.pl 28.03.08, 11:36
                          e-go, kurcze jak się tak zastanowić to twój kolega ma rację!!30
                          godzinek to naprawdę nie jest wiele, ale dobijająca jest świadomość,
                          że niektórzy jednak są w stanie w ciągu tego czasu nauczyć się
                          jeżdzić w wystarczającym stopniu, żeby zdać egzamin.
                          Widzę że jest nas więcej jezdżacych beznadziejnie (a może tylko tak
                          o sobie myślących..?:p). Mam nadzieję, że wszystkie damy radę
                          (właśnie - wszystkie, czyli tylko babki..::P). Pozdrowionka!!
    • Gość: RRRRRR Re: Beznadzieja:( IP: *.acn.waw.pl 28.03.08, 19:37
      Nie masz do tego smykałki po prostu. Nie każdy może robic wszystko. Ty nie
      mozesz jezdzic autem, bo zwyczajnie się do tego nie nadajesz. Moja rada: odpusc
      sobie.
      • toyota08 Re: Beznadzieja:( 28.03.08, 20:11
        Znawca się znalzł.Osoby na oczy nawet nie widział i takie ostateczne
        wyroki wydaje.Badania jakieś dogłębne przeprowadziłeś że,tak
        twierdzisz?
      • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: 217.76.112.* 28.03.08, 22:47
        RRRRRR-a skąd to wiesz???
        • deep6 Re: Beznadzieja:( 29.03.08, 23:53
          Dobra, dziś przyznaję rację naszemu anonimowi. Jestem BEZNADZIEJNA.
          Miałam jazdę - samochód sobie, a ja sobie.
          Nie wiem czy jest sens dalej stwarzać zagrożenie bezpieczeństwa
          ruchu. Ale tak bardzo chce mieć prawko:( Nie sądziłam, że to może
          tyle kosztować - stresu, czasu i pieniędzy. Nie wim czy kiedykolwiek
          dam radę:/
          • Gość: deep6 Re: Beznadzieja:( IP: 217.76.112.* 01.04.08, 22:00
            No to jeszcze trochę autoterapii czyli gorzkich żalów w swoim wątku;/
            Postęp: brak
            Egz wewnętrzny w szkole: oblany, porażka totalna
            Możliwość rozpoczecia oczekiwania na egz państwowy: brak z powodu
            braku zaliczenia egz wewnętrznego
            Doszkalanie: czekam
            Umiem: zrobić chwiejny, ale zawsze, rękaw; górkę jak dobrze pójdzie,
            ruszać, hamować i czasem jeszcze coś, w chwili olśnienia
            Nie umiem: całej reszty.
            Nie czuję samochodu, w dalszym ciągu nie łapię kierunków, zwłaszcza
            przy jeździe tyłem, nie umiem się zachować na większych
            skrzyżowanaich, czasem robię za kierownicą rzeczy, które mnie samą
            przerażają. Powoduję zagrożenie w ruchu ulicznym.
            Jestem beznadziejna i znowu przeżywam zwątpienie czy w ogóle jest
            sens się w to dalej pakować, a za rok liczyć wyrzucone pieniądze,
            wyjeżdżone godziny i kąśliwe uwagi instruktorów, czy też lepiej
            spasować.
            A jednocześnie wiem, że spasować nie chcę i nie mogę.
            • toyota08 Re: Beznadzieja:( 01.04.08, 22:37
              Na końcu sama sobie odpowiedziałaś co masz zrobić.Nie poddawaj się!
              Za wcześnie na spasowanie!
              • Gość: marta45 Re: Beznadzieja:( IP: *.lublin.mm.pl 11.04.08, 19:20
                Nie mam prawka, trzy razy zdawałam i nic. Ale mam to w nosie, za tydzień czwarty
                raz. A dziś wsiadłam do auta, pojechałam do warsztatu na przegląd, sama wróciłam
                i już. Koleżanka już rok jeździ bez prawka.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka