06.07.05, 23:19
1.Teologia to nauka o Bogu. Czy teologowie sa wiarygodni skoro sluchaja i
czytaja tylko innych teologow zamiast poznawac Boga studiujac bezposrednio
Slowo Boze i modlac sie?

2. Czy wszystkie nauczycielki wdżwr w szkolach sa po teologii KK (czyli sa
katechtkami z wyksztalcenia)?

3. Czy ell.a jest lefebrystka?

s.

Obserwuj wątek
    • ell.a Re: Czy... 07.07.05, 12:42
      svistak napisała:

      > 1.Teologia to nauka o Bogu. Czy teologowie sa wiarygodni skoro sluchaja i
      > czytaja tylko innych teologow zamiast poznawac Boga studiujac bezposrednio
      > Slowo Boze i modlac sie?

      Zadziwiający tekścik. Zwłaszcza modlitwa i czytanie Pisma św. są pewnie wg
      ciebie zabronione dla teologów w Kościele.
      Zapraszam do zapoznania się z praogramem studiów teologicznych.

      > 2. Czy wszystkie nauczycielki wdżwr w szkolach sa po teologii KK (czyli sa
      > katechtkami z wyksztalcenia)?

      Nie.

      > 3. Czy ell.a jest lefebrystka?
      >
      > s.
      >

      Nie. Mozesz mnie pytać bezpośrednio, nie w trzeciej osobie.
      Pozdrawiam
      • svistak Re: Czy... 07.07.05, 15:18
        1. ell.a napisala;
        Zapraszam do zapoznania się z praogramem studiów teologicznych.

        a ja zapraszam do gruntownych studiow pism wlasnego kosciola:
        " Zgorszenie maluczkich

        Prosta wiara prostych ludzi zasluguje na szacunek ze strony gloszacego slowo
        boze. Nie ma on prawa wygrywac swojej przewag intelektualnej nad tradycyjnie
        prosta wiara, ktora jako prosta i powszechna intuicja pojmuje syntetyczniej
        istote rzeczy,anizeli to czyni refleksja naukowa podzielona na wiele
        szczegolowych wiadomosci".
        (Josef Ratzinger (ten!), Dogma und Verkundigung)

        smile)))

        2. Czy kot ma ell.e?

        s.
        • ell.a Re: Czy... 08.07.05, 13:06
          svistak napisała:

          > 1. ell.a napisala;
          > Zapraszam do zapoznania się z praogramem studiów teologicznych.
          >
          > a ja zapraszam do gruntownych studiow pism wlasnego kosciola:
          > " Zgorszenie maluczkich
          >
          > Prosta wiara prostych ludzi zasluguje na szacunek ze strony gloszacego slowo
          > boze. Nie ma on prawa wygrywac swojej przewag intelektualnej nad tradycyjnie
          > prosta wiara, ktora jako prosta i powszechna intuicja pojmuje syntetyczniej
          > istote rzeczy,anizeli to czyni refleksja naukowa podzielona na wiele
          > szczegolowych wiadomosci".
          > (Josef Ratzinger (ten!), Dogma und Verkundigung)
          >
          > smile)))

          Prosta wiara zasługuje na szacunek. To jasne. Natomiast nic tam nie ma o
          szacunku dla wiary osób, które bez przygotowania chwytaja się za interpretację
          Biblii.

          > 2. Czy kot ma ell.e?
          > > s.

          Pozdrawiam.
          • svistak Re: Czy... 08.07.05, 21:54
            Nie odpisalas na moje pytanie:
            > > 2. Czy kot ma ell.e?

            Zatem odwracam kota ogonem: czy ell.a ma kota?
            s.
          • svistak Re: Czy... 08.07.05, 22:46
            ell.a napisala:
            Prosta wiara zasługuje na szacunek. To jasne. Natomiast nic tam nie ma o
            szacunku dla wiary osób, które bez przygotowania chwytaja się za interpretację
            Biblii.

            1. Czy przyjmiesz maly cymes? :
            ""Oto ida dni, mowi Pan, i puszcze glod na ziemie: nie glod chleba,ani
            pragnienia wody,ale sluchania Slowa Bozego "(Am.8,11)
            Oby wszyscy glodni Slowa Żywota poszli za ntchnieniem Ezechiela... "Zjedz te
            Ksiege, a idz i mow..." (Ez.3,1).
            + Stefan Kardynal Wyszynski, Prymas Polski"
            wstep do Biblii Tysiaclecia, wyd.3 popr.<Pallotinun,Poznan-Warszawa 1980

            2.Czy zasiadziesz do Slowa Bozego bez oblozenia sie komantarzami do komentarzy
            do komentarzy Pisma?
            Moze wtedy przyjdzie ci do glowy ze ktos z tzw. Ojcow Kosciola mogl palnać
            glupstwo interpetujac Pismo, a ktos inny uwazal go za autorytet i powolal sie
            na to glupstwo, inni jego tez uznali w zwiazku z tym za autorytet, a potem inni
            powielali i przekazywali sobie taki blad...uznawani jednak za autorytety, nigdy
            nie doczekali sie krytyki...

            a teraz cookies:
            Powtorzonego Prawa 30,11-14

            i jeszcze jedno:
            I upadłem mu do nóg, by mu oddać pokłon. A on rzecze do mnie: nie czyń tego!
            Jam współsługa twój i braci twoich, którzy mają świadectwo Jezusa, Bogu oddaj
            pokłon! A świadectwem Jezusa jest duch proroctwa (Obj.19:10).

            i jeszcze jedno ciasteczko:
            Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od
            tej(Gal.1,8)- Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi (Dz.5,29).

            i na deser:
            Hbr.12,22-25!

            s.

            --------
            czy wiesz dlaczego koty miuacza po nocach latem?
            • ell.a Re: Czy... 12.07.05, 14:01
              svistak napisała:

              > ell.a napisala:
              > Prosta wiara zasługuje na szacunek. To jasne. Natomiast nic tam nie ma o
              > szacunku dla wiary osób, które bez przygotowania chwytaja się za
              interpretację > Biblii.

              > 1. Czy przyjmiesz maly cymes? :
              > ""Oto ida dni, mowi Pan, i puszcze glod na ziemie: nie glod chleba,ani
              > pragnienia wody,ale sluchania Slowa Bozego "(Am.8,11)
              > Oby wszyscy glodni Slowa Żywota poszli za ntchnieniem Ezechiela... "Zjedz te
              > Ksiege, a idz i mow..." (Ez.3,1).
              > + Stefan Kardynal Wyszynski, Prymas Polski"
              > wstep do Biblii Tysiaclecia, wyd.3 popr.<Pallotinun,Poznan-Warszawa 1980

              Zdaje się, że nic tu nie ma o nakazie mówienia samozwańczej interpretacji
              Biblii.

              > 2.Czy zasiadziesz do Slowa Bozego bez oblozenia sie komantarzami do
              komentarzy > do komentarzy Pisma?
              > Moze wtedy przyjdzie ci do glowy ze ktos z tzw. Ojcow Kosciola mogl palnać
              > glupstwo interpetujac Pismo, a ktos inny uwazal go za autorytet i powolal sie
              > na to glupstwo, inni jego tez uznali w zwiazku z tym za autorytet, a potem
              inni> > powielali i przekazywali sobie taki blad...uznawani jednak za
              autorytety, nigdy> > nie doczekali sie krytyki...

              Np. jaki błąd?

              > a teraz cookies:
              > Powtorzonego Prawa 30,11-14

              > i jeszcze jedno:
              > I upadłem mu do nóg, by mu oddać pokłon. A on rzecze do mnie: nie czyń tego!
              > Jam współsługa twój i braci twoich, którzy mają świadectwo Jezusa, Bogu oddaj
              > pokłon! A świadectwem Jezusa jest duch proroctwa (Obj.19:10).
              >
              > i jeszcze jedno ciasteczko:
              > Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną
              od > tej(Gal.1,8)- Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi (Dz.5,29).
              >
              > i na deser:
              > Hbr.12,22-25!
              >
              > s.

              Widoczne jest, że lubisz podawać cytaty, które nijak się mają do sprawy
              interpretacji biblii.
              Pozdrawiam

              > --------
              > czy wiesz dlaczego koty miuacza po nocach latem?
          • jomswiking Re: Czy... 11.07.05, 18:44
            ell.a napisała:
            > nic tam nie ma o
            > szacunku dla wiary osób, które bez przygotowania chwytaja się za
            interpretację Biblii.

            ALE JEST BRADZO DUUUZO O SZACUNKU DLA BLIZNICH WOGOLE, ktorego u ciebie,
            paniusiu powazny brak jest. Jak mozesz siebie uwazac za chrzescijanke, gdy nie
            szanujesz innego czlowieka?! Ty podobno wyksztalcenie masz, wiec powinnas ludzi
            nauczac, a nie sie madrzyc i popisywac jakimis tam haselkami.
            Po to studiowalas w jakikolwiek sposob teologie, by z ludzmi walke o rozumienie
            slow bozych prowadzic?! Po to, by ludzi w zwiazku z tym, ze chcialo ci sie
            tracic mnostwo czasu na czytanie jakich bzdurnych traktatow filozoficzno-
            religijnych teraz szykanowac i nie odczuwac szacunku wobec nich, wobec tych,
            ktorym sie tego czytac nie chcialo, lub tych, ktorzy po prostu nie mieli
            lekkiego zycia i musieli zapieprzac na chleb i na to, ZEBYS TY MOGLA SOBIE NA
            STUDIACH JAKIES BZURY CZYTAC?!
            A wiesz czym sa Algebry BOULA? A wiesz czym sa homomorfizmy i czym sie od
            automorfizmow roznia? Moze prosciej? To narysuj mi prawodlowa sinusoide!
            Jestem przekonany, ze nie znasz odpowiedzi na powyzsze pytania, jak i sinusoidy
            prawidlowej nie umiala bys narysowac, a potrafia to przecietni
            pietnastolatkowie!
            Jak taka madra z teologii jestes, to podaj mi IMIE BOGA, twojego Boga, ktorego
            podobno znasz.
            G... tam wiesz z teologii, bo znasz tylko jednego Boga, jesli znasz jakiegos
            wogole, bo z twojego postepowania wnioskuje, iz nie za bardzo. Bogow jest tylu,
            ilu ludzi na swiecie, bo kazdy widzi i czuje Boga i Bogow inaczej.
            Ty rozumiesz swojego Boga na swoj sposob, jak kazdy czlowiek i powinnas przede
            wszystkim szanowac inny sposob rozumienia u bliznich.
            Kiedys napisalem takie slowa:

            Prawdziwy chrzescijanin to nie ten, ktory twierdzi, ze odnalazl sie w Bogu, to
            ten, ktory Boga odnalazl w ludziach, a przede wszystkim w sobie.

            MIR!
            • mcmaxim Re: Czy... 11.07.05, 20:09
              zeby zacytowac pewien film: naczytala sie jakichs bzdur o zabkach, i probuje innych tym zainteresowac...
              • ell.a Re: Czy... 12.07.05, 14:31
                mcmaxim napisał:

                > zeby zacytowac pewien film: naczytala sie jakichs bzdur o zabkach, i probuje
                innych tym zainteresowac...

                Najwyraźniej nie miałam trudności z zainteresowaniem ciebie.
                Osoby, która podaje się za chrześcijanina i jednoczesnie określa teologię jako
                bzdury.
                Fascynujace.
                Pozdrawiam.

                • svistak Re: Czy... 13.07.05, 13:17
                  ... czy to prawda ze:
                  drogi do Boga sa rozne, a droga Boga do czlowieka Jedyna?

                  gdzie nastepuje spotkanie Boga i czlowieka?
                  jak?
                  po co?

                  s.
                  • ell.a Re: Czy... 14.07.05, 13:02
                    svistak napisała:
                    > ... czy to prawda ze:
                    > drogi do Boga sa rozne, a droga Boga do czlowieka Jedyna?
                    > > gdzie nastepuje spotkanie Boga i czlowieka?
                    > jak?
                    > po co?
                    > s.

                    Ale mnie pytasz?
                    Pozdrawiam.
                    • svistak Re: Czy... 14.07.05, 19:59
                      > Ale mnie pytasz?

                      ciebie przede wszystkim, ell.a smile
                      s.
                      • ell.a Re: Czy... 15.07.05, 13:16
                        svistak napisała:

                        > > Ale mnie pytasz?
                        > > ciebie przede wszystkim, ell.a smile
                        > s.

                        Więc odpowiadam jak potrafię.

                        <... czy to prawda ze:
                        drogi do Boga sa rozne, a droga Boga do czlowieka Jedyna?>

                        Drogi do Boga nie ma bez drogi Boga do człowieka.
                        W drogach do Boga jest wspólny element: pierwotna łaska Boża. W konkretnych
                        przypadkach wezwania, które maja różne okoliczności, człowiek zależnie od nich
                        różnie odczytuje tę łaskę. I wtedy życiowe drogi ludzi do Boga są różne.
                        Droga Boga do człowieka zaś wiedzie przez Syna, który stał sie człowiekiem.
                        Czyli ma Jedno żródło a różne przejawy w świecie stworzonym.

                        <gdzie nastepuje spotkanie Boga i czlowieka?>

                        W sensie materialnym w świecie stworzonym, w sensie osobowym w duszy.

                        jak?

                        Przez łaskę.

                        po co?

                        Dla wiecznego obcowania z Nim w miłości.
                        Pozdrawiam
            • svistak Re: Czy... 12.07.05, 11:07
              hej!!! nie tak ostro, panowie!
              z miloscia trzeba...wyjasnic... a nie od razu: huzia na Józia... metodami
              terrrorystow chcecie zwalczyc terroryzm? toz to wbrew nauczaniu JP II !
              pzdr.
              s.
              PS. ell.a wciaz nie odpowiedzialas jak sie czuje twoj kotek sad
              • ell.a Re: Czy... 12.07.05, 14:18
                svistak napisała:

                > hej!!! nie tak ostro, panowie!
                > z miloscia trzeba...wyjasnic... a nie od razu: huzia na Józia... metodami
                > terrrorystow chcecie zwalczyc terroryzm? toz to wbrew nauczaniu JP II !
                > pzdr.
                > s.
                > PS. ell.a wciaz nie odpowiedzialas jak sie czuje twoj kotek sad

                Jak chcesz o kocuchu to zapraszam na odnośne forum.
                pozdrawiam.
                • svistak Re: Czy... 12.07.05, 15:16
                  ell.a napisała:
                  > > PS. ell.a wciaz nie odpowiedzialas jak sie czuje twoj kotek sad
                  >
                  > Jak chcesz o kocuchu to zapraszam na odnośne forum.

                  mrrr... nie chce mi sie tam lazic...mam swoje sciezki... smile
                  s.
            • ell.a Re: Czy... 12.07.05, 14:17
              jomswiking napisał:

              > ell.a napisała:
              > > nic tam nie ma o
              > > szacunku dla wiary osób, które bez przygotowania chwytaja się za
              > interpretację Biblii.
              >
              > ALE JEST BRADZO DUUUZO O SZACUNKU DLA BLIZNICH WOGOLE, ktorego u ciebie,
              > paniusiu powazny brak jest. Jak mozesz siebie uwazac za chrzescijanke, gdy
              nie > szanujesz innego czlowieka?! Ty podobno wyksztalcenie masz, wiec powinnas
              ludzi> > nauczac, a nie sie madrzyc i popisywac jakimis tam haselkami.

              Imputujesz mi rzeczy, które nie mają miejsca. Mylisz szacunek do osoby z
              szacunkiem dla błędnych teorii, które ta osoba głosi.

              > Po to studiowalas w jakikolwiek sposob teologie, by z ludzmi walke o
              rozumienie> > slow bozych prowadzic?! Po to, by ludzi w zwiazku z tym, ze
              chcialo ci sie > tracic mnostwo czasu na czytanie jakich bzdurnych traktatow
              filozoficzno-> religijnych teraz szykanowac i nie odczuwac szacunku wobec nich,
              wobec tych, > ktorym sie tego czytac nie chcialo,

              Nie chciało sie czytać, ale chce się wypowiadać na tematy, o których sie nie
              czytało? Fascynujące!

              lub tych, ktorzy po prostu nie mieli > lekkiego zycia i musieli zapieprzac na
              chleb i na to, ZEBYS TY MOGLA SOBIE NA > STUDIACH JAKIES BZURY CZYTAC?!

              No tu już przesadziłeś. Akurat te studia były płatne i równocześnie zarabiałam
              na chleb.

              > A wiesz czym sa Algebry BOULA? A wiesz czym sa homomorfizmy i czym sie od
              > automorfizmow roznia?

              Nie, serce, nie wiem. I dlatego się na te tematy nie wypowiadam i nie tworzę o
              nich teorii.

              Moze prosciej? To narysuj mi prawodlowa sinusoide!
              > Jestem przekonany, ze nie znasz odpowiedzi na powyzsze pytania, jak i
              sinusoidy> > prawidlowej nie umiala bys narysowac, a potrafia to przecietni
              > pietnastolatkowie!

              Hmmm...
              Czyzbyś nie uważał, że jako piętnastolatka byłam przeciętna? No cóż, w końcu
              poszłam do szkoły rok wcześniej.
              Ale raczej brałam udział w olimpiadach humanistycznych.
              Tak, czy owak, jeśli to ci w czymś pomoże trwaj w przekonaniu co do mojej
              nieznajomości funkcji trygonometrycznych.

              > Jak taka madra z teologii jestes, to podaj mi IMIE BOGA, twojego Boga,
              ktorego > podobno znasz.

              Moim Bogiem jest Trójca Święta czyli Bóg Ojciec (JHWH), Syn Boży (Jezus
              Chrystus) i Duch Święty.
              I to ON JEST MĄDRY.

              > G... tam wiesz z teologii, bo znasz tylko jednego Boga, jesli znasz jakiegos
              > wogole, bo z twojego postepowania wnioskuje, iz nie za bardzo. Bogow jest
              tylu,> > ilu ludzi na swiecie, bo kazdy widzi i czuje Boga i Bogow inaczej.

              A to dopiero!

              > Ty rozumiesz swojego Boga na swoj sposob, jak kazdy czlowiek i powinnas
              przede > wszystkim szanowac inny sposob rozumienia u bliznich.

              Wiara w Boga nie polega na "rozumieniu".

              > Kiedys napisalem takie slowa:
              > > Prawdziwy chrzescijanin to nie ten, ktory twierdzi, ze odnalazl sie w Bogu,
              to > ten, ktory Boga odnalazl w ludziach, a przede wszystkim w sobie.
              > MIR!

              Jakie to fascynujące. Jako eksperci od chrześcijaństwa reklamują się ci, którzy
              chrześcijanami nie są i nie mają o nim pojęcia.
              Pozdrawiam.
              • jomswiking Re: Czy... 13.07.05, 17:25
                ell.a napisała:

                > jomswiking napisał:
                >
                > > ell.a napisała:
                > > > nic tam nie ma o
                > > > szacunku dla wiary osób, które bez przygotowania chwytaja się za
                > > interpretację Biblii.
                > >
                > > ALE JEST BRADZO DUUUZO O SZACUNKU DLA BLIZNICH WOGOLE, ktorego u ciebie,
                > > paniusiu powazny brak jest. Jak mozesz siebie uwazac za chrzescijanke, gdy
                nie szanujesz innego czlowieka?! Ty podobno wyksztalcenie masz, wiec powinnas
                ludzi nauczac, a nie sie madrzyc i popisywac jakimis tam haselkami.
                >
                > Imputujesz mi rzeczy, które nie mają miejsca. Mylisz szacunek do osoby z
                > szacunkiem dla błędnych teorii, które ta osoba głosi.

                Wlasnie imputuje Tobie dokladnie to, co napisalem. NIE SZANUJESZ LUDZI.
                Obserwuje Twoja dzialalnosc na tym forum od dluzszego czasu i bardzo mi sie nie
                podoba to, w jaki sposob sie do ludzi odnosisz. Z lekcewazeniem, ironia i
                ogolnym brakiem szacunku. Szacunku do falszywych teorii nie mozna wymagac, ale
                jak udowodnisz przede wszystkim, ze Twoje teorie sa prawdziwe? Bo co? Bo ich
                Cie na studiach uczono? I co z tego? Trzysta lat temu uczono, ze nie ma
                pierwiastka z liczby ujemnej, a obecna matematyka potrafi go obliczyc. Skad
                pewnosc, ze teorie, ktorych nauczaja 'teologowie' sa prawidlowe? Co? Chrystus
                zszedl na ziemie i powiedzial: 'To jest 'cacy, a tamto 'be'? A gdyby sie nagle
                okazalo, przez jakakolwiek manifestacje bostw, ze jednak hindusi mieli racje?
                Ze jest okolo czterdziestu tysiecy bogow z Wisznu, Siwa i Kali na czele? Co bys
                wtedy Ty - ze swoja NIEPODWAZALNA I JEDYNIE PRAWDZIWA WIEDZA - poczela?
                Na dzien dobry bys po prostu oszalala. Postradala bys zmysly, gdyz Twoj
                totalnie oklapkowany i ukierunkowany umysl nie bylby w stanie 'uwolnic sie z
                Matrixa'.

                > > Po to studiowalas w jakikolwiek sposob teologie, by z ludzmi walke o
                rozumienie slow bozych prowadzic?! Po to, by ludzi w zwiazku z tym, ze chcialo
                ci sie tracic mnostwo czasu na czytanie jakich bzdurnych traktatow filozoficzno-
                > religijnych teraz szykanowac i nie odczuwac szacunku wobec nich, wobec tych,
                > ktorym sie tego czytac nie chcialo,
                >
                > Nie chciało sie czytać, ale chce się wypowiadać na tematy, o których sie nie
                > czytało? Fascynujące!
                I jakim fascynujacym jest szykanowac ludzi, z powodu tego, ze probuja pomimo
                tego, ze nie czytali dyskutowac, co swiadczy przede wszystkim o tym, ze MYSLA i
                STAC ICH NA WLASNE POGLADY, WLASNE ZDANIE, w przeciwienstwie do osob, ktore sie
                naczytaly i swiecie wierza w to, co czytaly i nie majac wlasnego zdania na ow
                oczytany temat, bo nawet nie przemyslaly tego, co czytaly rzucaja wyczytanymi
                haslami, a gdy ich zabraknie kwituja wszystko NIEMOZLIWOSCIA ZROZUMIENIA SEDNA
                TEMATU, a nastepnie do owych szykan przechodza.

                > > Jak taka madra z teologii jestes, to podaj mi IMIE BOGA, twojego Boga,
                ktorego podobno znasz.
                >
                > Moim Bogiem jest Trójca Święta czyli Bóg Ojciec (JHWH), Syn Boży (Jezus
                > Chrystus) i Duch Święty.
                > I to ON JEST MĄDRY.
                Imie JHWH po raz pierwszy pojawilo sie pozno. Pytam o imie twojego Boga,
                ktorego uzywali nie chrzescijanie, tylko zydzi jeszcze przed Chrystusem.
                >
                > > G... tam wiesz z teologii, bo znasz tylko jednego Boga, jesli znasz
                jakiegos wogole, bo z twojego postepowania wnioskuje, iz nie za bardzo. Bogow
                jest tylu, ilu ludzi na swiecie, bo kazdy widzi i czuje Boga i Bogow ina
                > czej.
                >
                > A to dopiero!
                Taka jest prawda. Kazdy ma wlasne pojecie o Bogu, czy Bogach i nie ma dwoch
                ludzi, ktorzy by w stu procentach sie w owych pojeciach zgadzali.
                >
                > > Ty rozumiesz swojego Boga na swoj sposob, jak kazdy czlowiek i powinnas
                > przede > wszystkim szanowac inny sposob rozumienia u bliznich.
                > Wiara w Boga nie polega na "rozumieniu".
                Ty sie nie chelpisz wiara, tylko wiedza na jego temat. Uwazasz, ze tylko ty
                posiadasz wiedze, ktora pozwala ci na wypowiadanie sie w jego temacie.
                >
                > > Kiedys napisalem takie slowa:
                > > > Prawdziwy chrzescijanin to nie ten, ktory twierdzi, ze odnalazl sie w
                Bogu, to ten, ktory Boga odnalazl w ludziach, a przede wszystkim w sobie.
                > > MIR!
                >
                > Jakie to fascynujące. Jako eksperci od chrześcijaństwa reklamują się ci,
                którzy chrześcijanami nie są i nie mają o nim pojęcia.

                Widzisz - znowu lekcewazaca ironia i znowu zakladasz, ze ktos nie ma pojecia o
                chrzescijanstwie.
                Nie reklamuje sie wogole, a jako ekspert od chrzescijanstwa zdecydowanie nie.
                Zas co do pojecia o twojej wierze, to wiedz, ze rowniez bylem katolikiem i duzo
                czytalem i myslalem na temat wiary. Wlasnie dlatego, ze myslalem - odszedlem od
                niej, gdyz nie zgadzala mi sie z moim rozumem.
                Wiem natomiast o nim tyle, ze twoje postepowanie nawet na glupim forum
                dyskusyjnym w sieci uznaje za wysoce niechrzescijanskie.
                To ty reklamujesz sie jako JEDYNIE WIEDZACA.
                Jedno musze ci przyznac - inteligencji ci nie brakuje, a wrecz masz jej duzo.
                Ale to nie wszystko, by byc czlowiekiem.
                Skoro jestes taka wszechwiedzaca w kwestii chrzescijanstwa zadam pytanie:
                Czy zwierzeta maja dusze? - w zaleznosci od odpowiedzi bede pytal dalej.

                MIR! [poki co jeszcze]
                • svistak Re: Czy... 13.07.05, 22:07
                  ...nieboRAKU, nie tak ostro, to nie twoja żona, izzy, izzy...
                  napisz mi na priv jakiej muzy obecnie sluchasz w Englandzie, przeciez nie
                  hiphopu!!! smile)))

                  a jesli chodzi o dusze... coz... juz Guliwer stwierdzil,ze konie sa
                  szlachetniejsze od ludzi (usatysfakcjonowany?)
                  sprawa niesmiertelnosci duszy to juz sprawa na powazna dyskusje nawet wsrod
                  Żydów :
                  forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=10607&w=22261202&a=22388822
                  pzdr.
                  s.
                • svistak Re: Czy... 13.07.05, 22:08
                  ... czy ten tekst dotyczy wszystkich, czy tylko sluchaczy Pawla?

                  Dzieje Apostolskie 17:22  A Paweł, stanąwszy pośrodku Areopagu, rzekł: Mężowie
                  ateńscy! Widzę, że pod każdym względem jesteście ludźmi nadzwyczaj pobożnymi.
                  23  Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości, znalazłem też ołtarz, na
                  którym napisano: Nieznanemu Bogu. Otóż to, co czcicie, nie znając, ja wam
                  zwiastuję.
                  24  Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim, Ten, będąc Panem nieba i
                  ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych
                  25  ani też nie służy mu się rękami ludzkimi, jak gdyby czego potrzebował, gdyż
                  sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko.
                  26  Z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym
                  obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich
                  zamieszkania,
                  27  żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie
                  jest On daleko od każdego z nas.
                  28  Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy, jak to i niektórzy z
                  waszych poetów powiedzieli: Z jego bowiem rodu jesteśmy.
                  29  Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że bóstwo jest podobne do
                  złota albo srebra, albo do kamienia, wytworu sztuki i ludzkiego umysłu.
                  30  Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie
                  wszystkich ludzi, aby się upamiętali,
                  31  gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez
                  męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z
                  martwych.
                • ell.a Re: Czy... 14.07.05, 12:59
                  > Wlasnie imputuje Tobie dokladnie to, co napisalem. NIE SZANUJESZ LUDZI.
                  Obserwuje Twoja dzialalnosc na tym forum od dluzszego czasu i bardzo mi sie nie
                  > > podoba to, w jaki sposob sie do ludzi odnosisz. Z lekcewazeniem, ironia i
                  > ogolnym brakiem szacunku.

                  Nie. To tylko tobie się tak wydaje. Być może na podstawie własnego braku
                  szacunku dla ludzi.
                  Nadal mylisz sprawy.

                  Szacunku do falszywych teorii nie mozna wymagac, ale
                  > jak udowodnisz przede wszystkim, ze Twoje teorie sa prawdziwe? Bo co? Bo ich
                  > Cie na studiach uczono? I co z tego? Trzysta lat temu uczono, ze nie ma
                  > pierwiastka z liczby ujemnej, a obecna matematyka potrafi go obliczyc.

                  Tak czy owak, prawo głosu mają tu matematycy. A w sprawach teologii prawo głosu
                  maja teolodzy.

                  Skad > pewnosc, ze teorie, ktorych nauczaja 'teologowie' sa prawidlowe? Co?
                  Chrystus > zszedl na ziemie i powiedzial: 'To jest 'cacy, a tamto 'be'?

                  Po pierwsze Chrystus juz kiedyś zszedł na ziemię i okreslił co jest 'cacy' a
                  co 'be'.
                  Po drugie obiecał Ducha, który zstąpił i utworzył Kościół. I nim kieruje.

                  A gdyby sie nagle > okazalo, przez jakakolwiek manifestacje bostw, ze jednak
                  hindusi mieli racje? > Ze jest okolo czterdziestu tysiecy bogow z Wisznu, Siwa
                  i Kali na czele? Co bys> > wtedy Ty - ze swoja NIEPODWAZALNA I JEDYNIE
                  PRAWDZIWA WIEDZA - poczela?

                  Przede wszystkim trudno jest szanować takie niepoważne supozycje typu: 'gdyby
                  ciocia miała wąsy...'
                  Poza tym chyba nie wiesz za wiele o hinduizmie, a może sie mylę?

                  > Na dzien dobry bys po prostu oszalala. Postradala bys zmysly, gdyz Twoj
                  > totalnie oklapkowany i ukierunkowany umysl nie bylby w stanie 'uwolnic sie z
                  > Matrixa'.

                  Akurat chrześcijanie z matrixa zostali uwolnieni. A wielu tzw. oświeconych w
                  nim siedzi i o tym nie wie.

                  > > Nie chciało sie czytać, ale chce się wypowiadać na tematy, o których sie
                  > nie > czytało? Fascynujące!
                  > I jakim fascynujacym jest szykanowac ludzi, z powodu tego, ze probuja pomimo
                  > tego, ze nie czytali dyskutowac, co swiadczy przede wszystkim o tym, ze MYSLA
                  i > > STAC ICH NA WLASNE POGLADY, WLASNE ZDANIE,

                  To świadczy przede wszystkim o tym, że bezmyślne jest wypowiadanie się na
                  tematy, o których się nie ma pojęcia, to jest zaprzeczenie rozumności.
                  I o tym, że WŁASNE POGLĄDY, WŁASNE ZDANIE są ważniejsze dla takich osób od
                  faktów.

                  przeciwienstwie do osob, ktore sie > naczytaly i swiecie wierza w to, co
                  czytaly i nie majac wlasnego zdania na ow > oczytany temat, bo nawet nie
                  przemyslaly tego, co czytaly rzucaja wyczytanymi > haslami, a gdy ich zabraknie
                  kwituja wszystko NIEMOZLIWOSCIA ZROZUMIENIA SEDNA > TEMATU, a nastepnie do
                  owych szykan przechodza.

                  Taa... Nie ma to jak myślenie nieskażone wiedzą...
                  Poza tym skąd wnioski o braku przemyśleń? Prorok jakiś cy cuś?

                  <Imie JHWH po raz pierwszy pojawilo sie pozno.>

                  To zn. wg ciebie kiedy?

                  Pytam o imie twojego Boga, > ktorego uzywali nie chrzescijanie, tylko zydzi
                  jeszcze przed Chrystusem.

                  Serce, moja wiara jest oparta na Biblii, w której Bóg podaje Mojżeszowi Swoje
                  Imię przy gorejącym krzewie.
                  I imię to jest JHWH - JESTEM, KTÓRY JESTEM.

                  > > > G... tam wiesz z teologii,

                  Taa... Tu sie popisałeś szalonym szacunkiem dla innych...

                  <bo znasz tylko jednego Boga, jesli znasz jakiegos wogole, bo z twojego
                  postepowania wnioskuje, iz nie za bardzo. >

                  A to ekspert sie znalazł.

                  <Bogow > jest tylu, ilu ludzi na swiecie, bo kazdy widzi i czuje Boga i Bogow
                  inaczej.
                  > A to dopiero!
                  > Taka jest prawda. Kazdy ma wlasne pojecie o Bogu, czy Bogach i nie ma dwoch
                  ludzi, ktorzy by w stu procentach sie w owych pojeciach zgadzali.>

                  Nie. To nie jest prawda. Bóg jest jeden, bez względu na czyjeś poglądy na ten
                  temat.
                  Za to wielu ludzi czyni sobie bożków.

                  > > Jakie to fascynujące. Jako eksperci od chrześcijaństwa reklamują się ci,
                  > którzy chrześcijanami nie są i nie mają o nim pojęcia.
                  > > Widzisz - znowu lekcewazaca ironia i znowu zakladasz, ze ktos nie ma
                  pojecia o > chrzescijanstwie.>

                  A ty masz?

                  > Nie reklamuje sie wogole, a jako ekspert od chrzescijanstwa zdecydowanie nie.

                  Za to reklamujesz się jako ekspert od wyrokowania na temat chrześcijaństwa i
                  chrześcijan.

                  > Zas co do pojecia o twojej wierze, to wiedz, ze rowniez bylem katolikiem i
                  duzo> > czytalem i myslalem na temat wiary. >

                  A co czytałeś?
                  Kiedy byłeś katolikiem przeczytałeś chociaż raz całe Pismo św. i literaturę
                  odnośną, cały Katechizm itd.?

                  <Wlasnie dlatego, ze myslalem - odszedlem od> > niej, gdyz nie zgadzala mi sie
                  z moim rozumem.>

                  Co świadczy odpowiednio o rozumie, który odrzucił wiarę ze względu na sprawy
                  ludzkie i bez merytorcznej wiedzy.

                  <Wiem natomiast o nim tyle,>

                  To zdecyduj się czy: "wiem o nim tyle" czy "nie reklamuję się...".
                  No i podziel się swoja wiedzą.

                  <ze twoje postepowanie nawet na glupim forum > dyskusyjnym w sieci uznaje za
                  wysoce niechrzescijanskie.>

                  Taa... chyba się zdecydowałeś, że jednak jesteś ekspertem...

                  <To ty reklamujesz sie jako JEDYNIE WIEDZACA.>

                  No i znowu błąd. To Kościół jest jedynie wiedzący.

                  > Jedno musze ci przyznac - inteligencji ci nie brakuje, a wrecz masz jej duzo.
                  > Ale to nie wszystko, by byc czlowiekiem.

                  Tu w pierwszej kwestii muszę przyznać ci rację.
                  Natomiast w drugiej... Popełniasz błąd stawiając jakiekolwiek władze umysłowe
                  (emocjonalne, moralne, intelektualne) jako pierwotne przesłanki określające
                  człowieczeństwo.
                  Inteligencja czy to, co niedopowiadasz jest sprawa wtórną. Człowiek jest
                  człowiekiem już wtedy gdy tych władz jeszcze nie posiada.

                  > Skoro jestes taka wszechwiedzaca w kwestii chrzescijanstwa zadam pytanie:
                  > Czy zwierzeta maja dusze? - w zaleznosci od odpowiedzi bede pytal dalej.
                  > > MIR! [poki co jeszcze]

                  Zgadzam się z Kościołem, który twierdzi, że nie. Zwierzęta są bytami fizyczno-
                  psychicznymi, nie duchowymi.
                  Pozdrawiam.





                  • pytajnik11 Re: Czy... 15.07.05, 14:15
                    Ella ja też od jakiegoś czasu czytam to forum i mam takie same odczucia jak
                    niektórzy. Wydaje mi się że nie szanujesz ludzi, uważasz że są głupsi od ciebie
                    i powinni poprostu , bez zastanowienia zgadzać sie z tobą. Jeśli ktoś myśli czy
                    czuje inaczej, jest maluczkim człeczkiem , bładzącym we mgle i zasługującym
                    jedynie na pobłażliwy uśmiech, jakim kochający ale sprawiedliwi rodzice
                    obdarowują bładzące dzieci smile.
                    Ja takżke ,po lekturze twoich wypowiedzi odnosze wrażenie że lekceważysz swoich
                    rozmówców. Mnie też się to nie podoba.
                    Jesteś po studiach teologicznych i napewno masz sporą wiedzę na ten temat ale
                    jeśli zajmujesz się także nauczaniem to obawiam się że szkody jakie spowoduje
                    twoja działalność wśród młodzieży , będzie nie do odrobienia.
                    Bardzo mądry ksiądz i filozof powiedział kiedyś że najwięcej ludzi odwraca się
                    od KK przez księży. Ty nie możesz zostać księdzem ale szkód możesz narobić tak
                    samo dużo.
                    Autorytetu nie buduje sie tylko na wiedzy ale przede wszystkim na empatii,
                    współczuciu, zrozumieniu, wyrozumiałości i szacunku.
                    Nie widzę tych cech w twoich wypowiedziach. Może źle cie oceniam ale tylko to
                    mogę przeczytać co napisałaś.
                    Nawet jeśli wszystko co mówisz jest prawdą i racja jest po twojej stronie to
                    nikogo do tego nie przekonasz w taki sposób. Każdy myślący człowiek po jakimś
                    czasie odwróci się od ciebie albo będzie tak zmęczony twoją nieomylnością i
                    lekceważniem że nie bedzie chciał z tobą rozmawiać.

                    pzdr
                    • ell.a Re: Czy... 15.07.05, 14:54
                      pytajnik11 napisała:

                      > Ella ja też od jakiegoś czasu czytam to forum i mam takie same odczucia jak
                      > niektórzy. Wydaje mi się że nie szanujesz ludzi, uważasz że są głupsi od
                      ciebie i powinni poprostu , bez zastanowienia zgadzać sie z tobą.

                      Nie ze mną a z osobami, które sa kompetentne.
                      Albo samemu zdobyć kompetencje.
                      Czym jest autorytatywne wypowiadanie się o sprawach, w których nie ma się
                      kompetencji jeśli nie pychą i brakiem rozsądku?

                      <Jeśli ktoś myśli czy czuje inaczej, jest maluczkim człeczkiem

                      Każdy jest maluczki na swój sposób.

                      <,bładzącym we mgle i zasługującym jedynie na pobłażliwy uśmiech, jakim
                      kochający ale sprawiedliwi rodzice obdarowują bładzące dzieci smile.

                      Trudno nie traktować pobłażliwie niektórych wypowiedzi. Natomiast absolutnie
                      nie traktuję pobłażliwie osób, które te wypowiedzi zaprezentowały.

                      > Ja takżke ,po lekturze twoich wypowiedzi odnosze wrażenie że lekceważysz
                      swoich rozmówców. Mnie też się to nie podoba.> Jesteś po studiach teologicznych
                      i napewno masz sporą wiedzę na ten temat

                      Na tyle dużą, żeby widzieć bezsens chwytania się za Biblię bez przygotowania.
                      I żeby docenić tych, którzy maja kompetencje.

                      <ale > jeśli zajmujesz się także nauczaniem to obawiam się że szkody jakie
                      spowoduje > twoja działalność wśród młodzieży , będzie nie do odrobienia.

                      Nie zajmuję się.

                      > Bardzo mądry ksiądz i filozof powiedział kiedyś że najwięcej ludzi odwraca
                      się od KK przez księży.

                      Wiele osób, to prawda. Ale często za tą deklaracją ukryte są inne pobudki.

                      <Ty nie możesz zostać księdzem ale szkód możesz narobić tak samo dużo.
                      > Autorytetu nie buduje sie tylko na wiedzy ale przede wszystkim na empatii,
                      > współczuciu, zrozumieniu, wyrozumiałości i szacunku. <Nie widzę tych cech w
                      twoich wypowiedziach.

                      Po pierwsze, genialni duszpasterze- młodzieży budowali autorytet również na
                      jakiejś swojej umiejetności (choćby Don Bosco).
                      W sprawach doktrynalnych rozumną sprawą jest wzięcie pod uwagę wiedzy.
                      A dysponuje nią Magisterium.
                      A po drugie nie zamierzam budować mojego autorytetu a tylko wskazać, że różne
                      osoby odrzuciły autorytet Kościoła bez uargumentowanych przesłanek
                      doktrynalnych.

                      Może źle cie oceniam ale tylko to> mogę przeczytać co napisałaś.> Nawet jeśli
                      wszystko co mówisz jest prawdą i racja jest po twojej stronie to > nikogo do
                      tego nie przekonasz w taki sposób. Każdy myślący człowiek po jakimś > czasie
                      odwróci się od ciebie albo będzie tak zmęczony twoją nieomylnością i >
                      lekceważniem że nie bedzie chciał z tobą rozmawiać.
                      > pzdr

                      Często prawda schodzi na drugi plan a na pierwszy pragnienie bycia pogłaskanym,
                      docenionym, utwierdzonym w swoich poglądach itd. To mi się nie podoba. To jest
                      dopiero pobłażliwe traktowanie czyichś błędów w stylu: to co, że głosisz
                      nieprawdę, jesteś cool, brother.
                      Nie każde pogłaskanie jest dobre i nie każda rana zła.
                      Co do mnie to rzeczywiście muszę popracowac nad wyrażaniem prawdy. Nie mozna
                      jednak o niej zapominać.
                      pozdrawiam.


                      • pytajnik11 Re: Czy... 18.07.05, 08:41
                        Dziękuję za odpowiedź ale znów odniosłam wrażenie że nie wiesz czym jest
                        empatia.
                        Rozmawiają tutaj ludzie dorośli. Oni nie zasługują na to żeby ich wypowiedzi
                        traktować pobłażliwie ( to jet także brak szacunku).
                        Bardzo mądry ksiądz i filozof powiedział kiedyś że najwięcej ludzi odwraca
                        > się od KK przez księży.
                        >
                        > Wiele osób, to prawda. Ale często za tą deklaracją ukryte są inne pobudki.
                        To co wkleiłam jest kwintesencją twoich dialogów na tym forum. Ty wiesz
                        wszystko najlepiej, nie masz najmniejszych watpliwości, ty wiesz że często za
                        odwracaniem się od KK stoją inne pobudki smile. Dlaczego myślisz że często , a
                        nie rzadko ??

                        A po drugie nie zamierzam budować mojego autorytetu a tylko wskazać, że różne
                        > osoby odrzuciły autorytet Kościoła bez uargumentowanych przesłanek
                        > doktrynalnych.

                        Ella , a komu chcesz cokolwiek wskazywać ??? Jeśli nikt nie bedzie chciał ani
                        słuchać , ani nawet na ciebie patrzeć ?? Ludzie muszą cię darzyć sympatią, taką
                        zwykłą, ludzką, żeby chcieć poświęcić ci swój czas.

                        Nie oczekuję odpowiedzi i nie będę już odpowiadała.
                        W jednym muszę sie z tobą zgodzić: musisz popracować nad wyrarażniem prawdy i
                        nie tylko smile
                        pzdr
                        • ell.a Re: Czy... 19.07.05, 12:13
                          > Rozmawiają tutaj ludzie dorośli. Oni nie zasługują na to żeby ich wypowiedzi
                          > traktować pobłażliwie ( to jet także brak szacunku).

                          Nie mieszaj wciąż szacunku dla osób z szacunkiem dla wypowiedzi.

                          > To co wkleiłam jest kwintesencją twoich dialogów na tym forum. Ty wiesz
                          > wszystko najlepiej, nie masz najmniejszych watpliwości, ty wiesz że często za
                          > odwracaniem się od KK stoją inne pobudki smile. Dlaczego myślisz że często , a
                          > nie rzadko ??

                          Dlatego, że w przypadkach, które znam z autopsji i mediów na ogół pojawiał się
                          motyw seksualny lub długotrwałe trwanie w grzechu.

                          > Ella , a komu chcesz cokolwiek wskazywać ??? Jeśli nikt nie bedzie chciał ani
                          > słuchać , ani nawet na ciebie patrzeć ?? Ludzie muszą cię darzyć sympatią,
                          taką> > zwykłą, ludzką, żeby chcieć poświęcić ci swój czas.

                          To prawda, jednak jak widać, nie tylko wtedy ludzie poświęcają mi swój czas.
                          Głównie chcą przedstawić zamanifestować własny pogląd.
                          Pozdrawiam
                          • angelofdarknesss Re: Czy... 19.07.05, 17:03
                            ell.a ja bm Ci radziła troszke samej pomyśleć a nie słuchać ludzi...w KK jest
                            tyle zakłamania że normalny człowiek (myślący) sam by to zauważył a nie
                            postepować w dany sposób bo tak robili rodzice...

                            Dla Ciebie autorytetem jest kościół (z tego co czytam)... weź do reki biblie,
                            zwykłą brytyjke albo gdańską i poczytaj...sama zobaczysz ile jest zakłamania w
                            KK...
                            • ell.a Re: Czy... 20.07.05, 12:26
                              angelofdarknesss napisała:

                              > ell.a ja bm Ci radziła troszke samej pomyśleć a nie słuchać ludzi...w KK jest
                              > tyle zakłamania że normalny człowiek (myślący) sam by to zauważył

                              Grzechy poszczególnych księży a doktryna to sa zupełnie różne sprawy.

                              <a nie > postepować w dany sposób bo tak robili rodzice...

                              To akurat mnie nie dotyczy.
                              A jeśli chodzi o protestantów to po pierwsze w doktrynie skłaniają się do
                              przekazywanych treści. Nie sa więc samodzielnie myślącymi kreatorami swojej
                              doktryny.
                              Po drugie zaś samodzielne myslenie i uznanie prawd głoszonych przez Kościół to
                              nie sa rzeczywistości sprzeczne. Uznanie prawd głoszonych przez Kościół jest o
                              wiele łatwiejze dla tych, którzy znają nauki biblijne, historię Kościoła i
                              teologii.

                              > Dla Ciebie autorytetem jest kościół (z tego co czytam)... weź do reki biblie,
                              > zwykłą brytyjke albo gdańską i poczytaj...sama zobaczysz ile jest zakłamania
                              w KK...

                              To nieprawda.
                              Pozdrawiam
                              • thorkel Re: Czy... 20.07.05, 16:24
                                ell.a napisała:

                                > > Dla Ciebie autorytetem jest kościół (z tego co czytam)... weź do reki bib
                                > lie,
                                > > zwykłą brytyjke albo gdańską i poczytaj...sama zobaczysz ile jest zakłama
                                > nia
                                > w KK...

                                > To nieprawda.

                                I w ten oto sposob pani ell.a pokazala, ze kompletnie nie warto z nia
                                rozmawiac. JAK MOZNA BYC AZ TAK OTUMANIONYM CZLOWIEKIEM, ZEBY ZAPRZECZAC TEMU,
                                CO WIEDZA PRAWIE WSZYSCY?! TO JUZ JAKIES POWAZNE OGRANICZENIE UMYSLOWE JEST.
                                ZATEM NIE DYSKUTUJE WIECEJ Z PANIA ELL.A, GDYZ NIE MA TO SENSU.
                                ZEGNAM PANIA OZIEMBLE.
                                • angelofdarknesss Re: Czy... 20.07.05, 18:05
                                  thorkel napisał:

                                  > ell.a napisała:
                                  >
                                  > > > Dla Ciebie autorytetem jest kościół (z tego co czytam)... weź do re
                                  > ki bib
                                  > > lie,
                                  > > > zwykłą brytyjke albo gdańską i poczytaj...sama zobaczysz ile jest z
                                  > akłama
                                  > > nia
                                  > > w KK...
                                  >
                                  > > To nieprawda.
                                  >
                                  > I w ten oto sposob pani ell.a pokazala, ze kompletnie nie warto z nia
                                  > rozmawiac. JAK MOZNA BYC AZ TAK OTUMANIONYM CZLOWIEKIEM, ZEBY ZAPRZECZAC
                                  TEMU,
                                  > CO WIEDZA PRAWIE WSZYSCY?! TO JUZ JAKIES POWAZNE OGRANICZENIE UMYSLOWE JEST.
                                  > ZATEM NIE DYSKUTUJE WIECEJ Z PANIA ELL.A, GDYZ NIE MA TO SENSU.
                                  > ZEGNAM PANIA OZIEMBLE.


                                  nie bądź w obec niej tak krytyczny... jeśli od małego człowiekowi są wpajane
                                  pewne prawdy to później bardzo ciężko jest mu przyjąć inne myślenie...

                                  ja przez 10 lat mojego którkiego życia miałam robione pranie muzgu...prawie
                                  połowe bibli znam na pamięc...i nic mi to nie dało...ale dzięki temu widze ile
                                  jest zakłamania w KK... nie opowiadam sie za żadną religią i nie modle sie do
                                  żadnego Boga... ale potrafie zrozumiec elle... przez całe jej życie mówiono jej
                                  że to co robi jest dobre i tak należy życ i ona mocno w to wierzy...po pewnym
                                  czasie człowiek przestaje sie zastanawiac co jej słuszne a co nie i przyjmuje
                                  ślepo wszystko, jakby miał klapki na oczach....ja do dziś nie potrafie myśleć
                                  inaczej niż tak jak mi przez te 10 lat wbijano do głowy...robie inaczej i
                                  inaczej myśle...idzie zwariować... prosze tylko o jedno. niech ona przeczyta
                                  biblie (podobno podstawa wiary katolickiej) i nich sama zdecyduje co jest
                                  dobre...

                                  Bóg istnieje tylko różnych bogów nazywają tym samym imieniem i dlatego ludzie
                                  sie gubią...
                                • ell.a Re: Czy... 21.07.05, 12:39
                                  > > > zwykłą brytyjke albo gdańską i poczytaj...sama zobaczysz ile jest z
                                  > akłamania w KK...
                                  > > > To nieprawda.
                                  >
                                  > I w ten oto sposob pani ell.a pokazala, ze kompletnie nie warto z nia
                                  > rozmawiac. JAK MOZNA BYC AZ TAK OTUMANIONYM CZLOWIEKIEM, ZEBY ZAPRZECZAC
                                  TEMU, > CO WIEDZA PRAWIE WSZYSCY?! TO JUZ JAKIES POWAZNE OGRANICZENIE UMYSLOWE
                                  JEST.> ZATEM NIE DYSKUTUJE WIECEJ Z PANIA ELL.A, GDYZ NIE MA TO SENSU.
                                  > ZEGNAM PANIA OZIEMBLE.

                                  Słonko, co niby wiedzą prawie wszyscy? Czekam z niecierpliwością.
                                  Pozdrawiam
                              • angelofdarknesss Re: Czy... 20.07.05, 17:55
                                ell.a napisała:

                                > angelofdarknesss napisała:
                                >
                                > > ell.a ja bm Ci radziła troszke samej pomyśleć a nie słuchać ludzi...w KK
                                > jest
                                > > tyle zakłamania że normalny człowiek (myślący) sam by to zauważył
                                >
                                > Grzechy poszczególnych księży a doktryna to sa zupełnie różne sprawy.
                                a o czym ja mówie...o doktrynie właśnie...

                                > <a nie > postepować w dany sposób bo tak robili rodzice...
                                >
                                > To akurat mnie nie dotyczy.
                                > A jeśli chodzi o protestantów to po pierwsze w doktrynie skłaniają się do
                                > przekazywanych treści. Nie sa więc samodzielnie myślącymi kreatorami swojej
                                > doktryny.
                                > Po drugie zaś samodzielne myslenie i uznanie prawd głoszonych przez Kościół
                                to
                                > nie sa rzeczywistości sprzeczne. Uznanie prawd głoszonych przez Kościół jest
                                o
                                > wiele łatwiejze dla tych, którzy znają nauki biblijne, historię Kościoła i
                                > teologii.
                                nie prawda...przeczytaj biblie i sama pomyśl a potem sie wypowiedz...najlepiej
                                przeczytaj z 3 albo 4 razy...smile

                                > > Dla Ciebie autorytetem jest kościół (z tego co czytam)... weź do reki bib
                                > lie,
                                > > zwykłą brytyjke albo gdańską i poczytaj...sama zobaczysz ile jest zakłama
                                > nia
                                > w KK...
                                >
                                > To nieprawda.
                                nie prawda że autorytetem jest kościół czy nieprawda że jest zakłamanie...z
                                resztą nieważne...bo oby dwie rzeczy są prawdąsmile

                                > Pozdrawiam

                                • ell.a Re: Czy... 21.07.05, 12:44
                                  angelofdarknesss napisała:

                                  > > A jeśli chodzi o protestantów to po pierwsze w doktrynie skłaniają się do
                                  > > > przekazywanych treści. Nie sa więc samodzielnie myślącymi kreatorami swoj
                                  > ej > > doktryny.
                                  > > Po drugie zaś samodzielne myslenie i uznanie prawd głoszonych przez Kości
                                  > ół to > > nie sa rzeczywistości sprzeczne. Uznanie prawd głoszonych przez
                                  Kościół jest o wiele łatwiejze dla tych, którzy znają nauki biblijne, historię
                                  Kościoła i teologii.
                                  > nie prawda...przeczytaj biblie i sama pomyśl a potem sie
                                  wypowiedz...najlepiej
                                  > przeczytaj z 3 albo 4 razy...smile

                                  Podaj jakiś przykład. Na jakiej podstawie tak twierdzisz?

                                  > > > Dla Ciebie autorytetem jest kościół (z tego co czytam)... weź do re
                                  > ki biblie, zwykłą brytyjke albo gdańską i poczytaj...sama zobaczysz ile jest
                                  zakłamania w KK...

                                  > > To nieprawda.
                                  > nie prawda że autorytetem jest kościół czy nieprawda że jest zakłamanie...z
                                  > resztą nieważne...bo oby dwie rzeczy są prawdąsmile
                                  > > > Pozdrawiam

                                  Nie są prawdą. Napisz konkretnie na jakiej podstawie tak twierdzisz.
                                  Pozdrawiam
                                  • angelofdarknesss Re: Czy... 21.07.05, 19:30
                                    musiałabym przez tydzień pisać...a nie chce mi sie..przeczytaj biblie i sama
                                    zobaczysz...no właśnie i tu mam pytanie:przeczytałaś choć raz biblie?? Przecież
                                    to podstawa wiary KK (podobno)...jeśli nie to nie wiem na czym opierasz swoją
                                    wiare...na tym co mówi kościół...innego wyjścia nie widze.
                                    • ell.a Re: Czy... 22.07.05, 12:09
                                      angelofdarknesss napisała:

                                      > musiałabym przez tydzień pisać...a nie chce mi sie..

                                      Tak to każdy może napisać. Żeby byc wiarygodną musisz podać przykład i
                                      uzasadnienie. Inaczej nie można potraktować twojej wypowiedzi poważnie.

                                      przeczytaj biblie i sama
                                      > zobaczysz...no właśnie i tu mam pytanie:przeczytałaś choć raz biblie??
                                      Przecież> > to podstawa wiary KK (podobno)...jeśli nie to nie wiem na czym
                                      opierasz swoją > wiare...na tym co mówi kościół...innego wyjścia nie widze.

                                      NT cały i to nie raz, ST prawie (braki we fragmentach ksiąg mądrościowych, za
                                      to inne księgi nie raz).
                                      Pozdrawiam.

                                      • angelofdarknesss Re: Czy... 22.07.05, 14:20
                                        ell.a napisała:

                                        > angelofdarknesss napisała:
                                        >
                                        > > musiałabym przez tydzień pisać...a nie chce mi sie..
                                        >
                                        > Tak to każdy może napisać. Żeby byc wiarygodną musisz podać przykład i
                                        > uzasadnienie. Inaczej nie można potraktować twojej wypowiedzi poważnie.
                                        Więc powiem inaczej...nie chce sie z Toba spierać...w to co ja powiem i tak nie
                                        uwierzysz...a jeśli sama dojdziesz do pewnych wniosków to nie będziesz miała
                                        wątpliwości


                                        > przeczytaj biblie i sama
                                        > > zobaczysz...no właśnie i tu mam pytanie:przeczytałaś choć raz biblie??
                                        > Przecież> > to podstawa wiary KK (podobno)...jeśli nie to nie wiem na
                                        > czym
                                        > opierasz swoją > wiare...na tym co mówi kościół...innego wyjścia nie widze.
                                        >
                                        > NT cały i to nie raz, ST prawie (braki we fragmentach ksiąg mądrościowych, za
                                        > to inne księgi nie raz).
                                        Oki to teraz następne pytanie...czy czytałas biblie katolicką gdzie każdy
                                        fragment jest opisany jak nalezy go rozumieć?? jeśli tak...to nic Ci to nie
                                        dało...jeśli nie to ta rozmowa nie ma sensu...po prostu skoro sama tego nie
                                        zauważyłaś to ja juz nc nie moge powiedzieć...
                                        > Pozdrawiam.

                                        • ell.a Re: Czy... 26.07.05, 14:49
                                          > > Tak to każdy może napisać. Żeby byc wiarygodną musisz podać przykład i
                                          > > uzasadnienie. Inaczej nie można potraktować twojej wypowiedzi poważnie.
                                          > Więc powiem inaczej...nie chce sie z Toba spierać...w to co ja powiem i tak
                                          nie> uwierzysz...a jeśli sama dojdziesz do pewnych wniosków to nie będziesz
                                          miała > wątpliwości

                                          Wynika z tego, że nie dysponujesz argumentami innymi niz twoje spojrzenie na
                                          sprawę. W ten sposób nie możesz byc postrzegana jako osoba wiarygodna.

                                          > Oki to teraz następne pytanie...czy czytałas biblie katolicką gdzie każdy
                                          > fragment jest opisany jak nalezy go rozumieć?? jeśli tak...to nic Ci to nie
                                          > dało...jeśli nie to ta rozmowa nie ma sensu...po prostu skoro sama tego nie
                                          > zauważyłaś to ja juz nc nie moge powiedzieć...
                                          > > Pozdrawiam.

                                          Czytałam też obszerne fragmenty protestanckiej.
                                          W każdym razie katolickie komentarze do Biblii sa oparte na konkretnych
                                          podstawach, natomiast interpretacje protestantów pochodza głównie z ich
                                          wyobrażeń na temat co nie ma wiele wspólnego z prawdą.
                                          Pozdrawiam

                  • jomswiking Re: Czy... 18.07.05, 18:55
                    > ...bardzo mi sie nie podoba to, w jaki sposob sie do ludzi odnosisz. Z
                    lekcewazeniem, ironia i ogolnym brakiem szacunku.
                    > Nie. To tylko tobie się tak wydaje.
                    Nie tylko mnie.

                    > Poza tym chyba nie wiesz za wiele o hinduizmie, a może sie mylę?
                    Nie napisalem nic o hinduizmie, tylko o Hindusach, a to chyba roznica?

                    > Akurat chrześcijanie z matrixa zostali uwolnieni.
                    A wedlug mnie nie tylko z Matrixa nie wyszli, ale jeszcze sie w 'petle
                    programowa' dostali, albo wirusa jakiegos. smile

                    > WŁASNE POGLĄDY, WŁASNE ZDANIE są ważniejsze dla takich osób od faktów.
                    JAKICH FAKTOW?! Jakie masz fakty dotyczace Boga, jego istnienia,
                    dzialalnosci, 'wszechmilosci'?!

                    > > > > G... tam wiesz z teologii,
                    > Taa... Tu sie popisałeś szalonym szacunkiem dla innych...
                    Mam taka zasade, ze kazdy czlowiek dostaje ode mnie na starcie 150% szacunku i
                    zaufania. W miare uplywu czasu albo stan utrzymyje, albo traci. Przyznaje, ze
                    przez twoja dzialalnosc na owym forum wiele szacunku dla ciebie uszlo, ale mam
                    go jeszcze troche, wiec mozemy sobie nadal dyskutowac.

                    > <To ty reklamujesz sie jako JEDYNIE WIEDZACA.>
                    > No i znowu błąd. To Kościół jest jedynie wiedzący.
                    A ja myslalem, ze Bog. W kazdym razie juz wiem dokladnie z kim mam do
                    czynienia. smile Pani naprawde jest 'polska-katoliczka' smile

                    > Popełniasz błąd stawiając jakiekolwiek władze umysłowe
                    > (emocjonalne, moralne, intelektualne) jako pierwotne przesłanki określające
                    > człowieczeństwo.
                    > Inteligencja czy to, co niedopowiadasz jest sprawa wtórną. Człowiek jest
                    > człowiekiem już wtedy gdy tych władz jeszcze nie posiada.
                    Wtedy jest HOMO, ale jeszcze nie SAPIENS, a zatem jest nie tyle CZLOWIEKIEM, co
                    HUMANOIDEM. Czlowiek MYSLACY - tak sie nasz gatunek nazywa.

                    > > Czy zwierzeta maja dusze? - w zaleznosci od odpowiedzi bede pytal dalej.
                    > Zgadzam się z Kościołem, który twierdzi, że nie. Zwierzęta są bytami fizyczno-
                    > psychicznymi, nie duchowymi.
                    Ok. Odpowiedz, jakiej sie spodziewalem.
                    Nastepne pytanie:
                    Czy zgadzamy sie oboje z tym, ze czlowiek, jako gatunek powstal przez ewolucje?
                    [Wszak juz nawet kosciol zaakceptowal teorie, z tego co mi wiadomo.]
                    • ell.a Re: Czy... 19.07.05, 12:26
                      jomswiking napisał:

                      > > ...bardzo mi sie nie podoba to, w jaki sposob sie do ludzi odnosisz. Z
                      > lekcewazeniem, ironia i ogolnym brakiem szacunku.
                      > > Nie. To tylko tobie się tak wydaje.
                      > Nie tylko mnie.

                      Co nie znaczy, że jest to prawdą.

                      > > Poza tym chyba nie wiesz za wiele o hinduizmie, a może sie mylę?
                      > Nie napisalem nic o hinduizmie, tylko o Hindusach, a to chyba roznica?

                      Ale chodziło ci o ich wiarę, czyż nie?

                      > > WŁASNE POGLĄDY, WŁASNE ZDANIE są ważniejsze dla takich osób od faktów.
                      > JAKICH FAKTOW?! Jakie masz fakty dotyczace Boga, jego istnienia,
                      > dzialalnosci, 'wszechmilosci'?!

                      Czytaj ze zrozumieniem. Głównym faktem w tym przypadku jest brak merytorycznego
                      przygotowania różnych osób do oceny zagadnień doktrynalnych i biblijnych. I
                      ignorowanie tego faktu.

                      > > > > > G... tam wiesz z teologii,
                      > > Taa... Tu sie popisałeś szalonym szacunkiem dla innych...
                      > Mam taka zasade, ze kazdy czlowiek dostaje ode mnie na starcie 150% szacunku
                      i > zaufania. W miare uplywu czasu albo stan utrzymyje, albo traci.

                      Czyli nie zawsze szanujesz innych a tylko wtedy gdy ci to pasuje. W stosunku do
                      innych zaś masz nieustanne roszczenia szacunku...

                      Przyznaje, ze > przez twoja dzialalnosc na owym forum wiele szacunku dla ciebie
                      uszlo, ale mam > go jeszcze troche, wiec mozemy sobie nadal dyskutowac.

                      No to całe szczęście.

                      > > <To ty reklamujesz sie jako JEDYNIE WIEDZACA.>
                      > > No i znowu błąd. To Kościół jest jedynie wiedzący.
                      > A ja myslalem, ze Bog. W kazdym razie juz wiem dokladnie z kim mam do
                      > czynienia. smile Pani naprawde jest 'polska-katoliczka' smile

                      I znowu zachęcam do czytania ze zrozumieniem.

                      > > Popełniasz błąd stawiając jakiekolwiek władze umysłowe
                      > > (emocjonalne, moralne, intelektualne) jako pierwotne przesłanki określają
                      > ce > > człowieczeństwo.
                      > > Inteligencja czy to, co niedopowiadasz jest sprawa wtórną. Człowiek jest
                      > > człowiekiem już wtedy gdy tych władz jeszcze nie posiada.
                      > Wtedy jest HOMO, ale jeszcze nie SAPIENS,

                      Nasz gatunek nazywa się Homo sapiens sapiens a nie Homo sapiens.

                      a zatem jest nie tyle CZLOWIEKIEM, co> > HUMANOIDEM. Czlowiek MYSLACY - tak
                      sie nasz gatunek nazywa.

                      Czyli osoba z uszkodzonym mózgiem nie jest wg ciebie człowiekiem?

                      > > > Czy zwierzeta maja dusze? - w zaleznosci od odpowiedzi bede pytal d
                      > alej.
                      > > Zgadzam się z Kościołem, który twierdzi, że nie. Zwierzęta są bytami fizy
                      > czno-psychicznymi, nie duchowymi.
                      > Ok. Odpowiedz, jakiej sie spodziewalem.
                      > Nastepne pytanie:
                      > Czy zgadzamy sie oboje z tym, ze czlowiek, jako gatunek powstal przez
                      ewolucje?> [Wszak juz nawet kosciol zaakceptowal teorie, z tego co mi wiadomo.]

                      Powstanie materii ciała ludzkiego jest związane z procesami ewolucyjnymi.
                      Niemniej jednak nie jest to taki proces jak przedstawiaja go neodarwiniści.
                      Natomiast stworzenie człowieka jako osoby nie tylko materialnej ale i duchowej
                      zawiera w sobie intencjonalny akt Boga.
                      Pozdrawiam
                      • mcmaxim Re: Czy... 19.07.05, 12:46
                        pani naukowiec wszystko wie...

                        ell.a napisała:

                        > Nasz gatunek nazywa się Homo sapiens sapiens a nie Homo sapiens.

                        dupa jas. gatunek to homo sapiens sapiensis, jeslo sie juz o takie bzdury upominasz.

                        co do reszty - bez slow...
                        • svistak Re: Czy... 21.07.05, 21:51
                          smile
                          witam,
                          czy moglabys, ell.a, wymienic w czym WG CIEBIE "pobladzili" "bracia
                          odlaczeni".dziekuje.
                          s.
                          • svistak ell.a!!! 24.07.05, 21:56
                            ...czy odpowiesz na moje wczesniejsze pytanie?
                            s.
                          • ell.a Re: Czy... 26.07.05, 14:57
                            svistak napisała:

                            > smile
                            > witam,
                            > czy moglabys, ell.a, wymienic w czym WG CIEBIE "pobladzili" "bracia
                            > odlaczeni".dziekuje.
                            > s.

                            Po pierwsze nie wg mnie pobłądzili ale wg Kościoła pobłądzili, a im więcej wiem
                            na ten temat tym wyraźniej widzę racje Kościoła.
                            Przede wszystkim motywy ich pobłądzenia wydają sie inne niż deklarowane.
                            Problemy osobiste stały sie impulsem do zmiany wiary a za tym poszło
                            zakwestionowanie doktryny w sposób dość naiwny i wybiórczy. Brak w ich
                            doktrynie konsekwencji nawet w odniesieniu do Biblii, na której niby opierają
                            swoją wiarę. Poza tym ich deklaracje, że sama Biblia bez Tradycji są gołosłowne
                            w kontekście podążania za naukami pastorów czy teologów protestanckich
                            minionych wieków.
                            Ale najważniejszą sprawą jest negacja sakramentów.
                            To dziś na tyle.
                            Pozdrawiam
                            • dakota77 Re: Czy... 27.07.05, 10:24
                              Z punktu widzenia braci odłączonych to KK błądzi, i to od wielu wieków,
                              bardziej przejmując się naukami ojców kościoła niż Słowem Bożym.

                              Mówisz,żeprotestanci deklarują, że tylko Biblia,a potem powołują się na nauki
                              teologów? Ciekawe, zwykle katolicy zarzucają protestantom,że ile u nich
                              wierzących, tyle interpretacji Biblii.
                              • ell.a Re: Czy... 27.07.05, 14:21
                                > Z punktu widzenia braci odłączonych to KK błądzi,

                                Ale ważna jest prawda a nie punkt widzenia braci odłączonych.

                                i to od wielu wieków,
                                > bardziej przejmując się naukami ojców kościoła niż Słowem Bożym.

                                To błędne podejście. Przede wszystkim Kościół jest apostolski i stąd czerpanie
                                z początków chrześcijaństwa najbliższych Jezusowi i Apostołom.

                                > Mówisz,żeprotestanci deklarują, że tylko Biblia,a potem powołują się na nauki
                                > teologów? Ciekawe, zwykle katolicy zarzucają protestantom,że ile u nich
                                > wierzących, tyle interpretacji Biblii.

                                Tak, ale na ogół wzorują się w części doktryny na Lutrze. W pewnych kwestiach
                                sa zgodni a w innych nie.
                                W każdym razie nie jest tak, że każdy protestant tworzy sobie swoja doktrynę
                                opartą jedynie na Biblii. Jest tak, że czerpią z tradycji protestanckiej i z
                                tego co im przekazano obecnie. A twierdzą co innego.
                                Pozdrawiam



                                • mcmaxim Re: Czy... 27.07.05, 17:22
                                  ell.a napisała:

                                  > > Z punktu widzenia braci odłączonych to KK błądzi,
                                  >
                                  > Ale ważna jest prawda a nie punkt widzenia braci odłączonych.

                                  a skad ty, jasniewrozko, wiesz co jest prawda? z samym Bogiem o tym rozmawialas?!
                                  • ell.a Re: Czy... 28.07.05, 13:02
                                    mcmaxim napisał:

                                    > ell.a napisała:
                                    >
                                    > > > Z punktu widzenia braci odłączonych to KK błądzi,
                                    > > > > Ale ważna jest prawda a nie punkt widzenia braci odłączonych.
                                    > > a skad ty, jasniewrozko, wiesz co jest prawda? z samym Bogiem o tym
                                    rozmawialas> ?!

                                    Nie denerwuj się tak. Nauka Kościoła jest oparta na rzetelnym badaniu Biblii,
                                    Tradycji apostolskiej i historii przez kompetentne osoby stąd jest bliższa
                                    prawdy niż wywody protestantów oparte na "swoim rozumieniu" tych spraw.
                                    Pozdrawiam
                                    • dakota77 Re: Czy... 30.07.05, 09:56
                                      Wiadomo, że jako katoliczka masz taki,a nie inny punkt widzenia. I ze nauka KK
                                      jets dla ciebie jedynie prawdziwą. Ale na protestantyzmie to ty sie nie znaszsmile
                                      • angelofdarknesss Re: Czy... 23.08.05, 15:59
                                        No i co z tego że sie nie zna...nie jest wazne wyznanie ale PRAWDA!!
                                        przenaleznosc do jakiejkolwiek denominacji nie zapewnia zbawienia...liczy sie
                                        to co człowiek ma w sercu... ważne jest to zeby człowiek szczerze przyszedł do
                                        Boga.
                                        • svistak Re: Czy... 23.08.05, 21:51
                                          angelofdarknesss napisała:

                                          > No i co z tego że sie nie zna...nie jest wazne wyznanie ale PRAWDA!!
                                          > przenaleznosc do jakiejkolwiek denominacji nie zapewnia zbawienia...liczy sie
                                          > to co człowiek ma w sercu... ważne jest to zeby człowiek szczerze przyszedł
                                          do > Boga.

                                          mowisz prawde, tylko prawde, ale... nie cala prawde. nie sledzilas chyba naszej
                                          wczesniejszej dyskusji: ell.a kategorycznie twierdzila ze wie dlaczego ludzie
                                          zostaja protestantami i ze to w co wierza (lub nie) to wierutne bajki. sama zas
                                          zabraniala komukolwiek wypowiadac sie nt.katolicyzmu ... z powodu braku
                                          wystarczajacej wiedzy. stad pewnie post dakoty.

                                          s.
                                          • angelofdarknesss Re: Czy... 25.08.05, 13:12
                                            no nie śledze dokładnie tych watków...ale żal mi ell.a...gdybym była inna niz
                                            jestem mogłabym duzo powiedzieć na temat Bibli i Boga...byłam uczona przez
                                            dobrych 10 lat...ale nie moge...jestem ostatnia osoba która ma prawo pouczac
                                            innych...dlatego postaram sie juz nie wypowiadac na tym farum...

                                            moze kiedys jak sie zmienie...
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka