26.09.13, 16:12
Bardzo, bardzo dawno temu, w pewnej malutkiej wioseczce znajdował się mały warsztat stolarski. Pewnego dnia, kiedy nie było w nim właściciela, wszystkie jego narzędzia pracy zwołały miedzy sobą walne zebranie. Posiedzenie było długie, a czasami wręcz wybuchowe. Zastanawiano się bowiem nad usunięciem z nobliwej wspólnoty niektórych jej członków.

Jeden z uczestników przemówił w te słowa: "Powinniśmy usunąć z naszych szeregów nasza siostrę Piłę, która jest nazbyt ostra i skrzypi zębami. Ma najzjadliwszy na całym świecie charakter".
Ktoś inny dorzucił: "Nie możemy również trzymać w naszych szeregach naszego brata Hebla: z niczym się nie zgadza i wszystko pomniejsza, obdziera ze skory wszystko to, co spotka".
"Wiemy dobrze, ze nasz brat Młotek" - protestował ktoś inny -" ma twardy i gwałtowny charakter. Powiedziałbym wręcz, ze uwielbia bić. Sposób, w jaki upiera się przy wszystkim, jest nie do zniesienia, a jego glos doprowadza nas do szalu. Pozbądźmy się go."
"A gwoździe? Czy można żyć z ludźmi, którzy doczepiają się do wszystkiego? Nie chcemy ich więcej! To samo z Pilnikiem i Skrobakiem. Współżycie z nimi to nieustające tarcie. Niech opuści nas również Papier Ścierny, którego jedynym celem w życiu jest ścieranie się ze wszystkimi!" W ten oto sposób dyskutowały ze sobą coraz bardziej żywiołowo narzędzia stolarza. Wszyscy mówili na raz. Młotek żądał usunięcia Pilnika i Skrobaka, te natomiast chciały się pozbyć Młotka i tak dalej. Na koniec zebrania wszyscy żądali, aby usunąć wszystkich.

Wreszcie narada została przerwana nagłym powrotem stolarza. Kiedy wszystkie narzędzia zobaczyły go zbliżającego się do stolarskiego stołu, natychmiast ucichły. Stolarz wziął deskę i przyciął ja ostra Piłą. Potem zestrugał ja heblem, który doskonale pomniejsza wszystko, czego się tylko dotknie. Potem rzemieślnik ujął Siekierę, która potrafi wszystko brutalnie rozbijać na części, następnie wziął Skrobak, który, który bierze wszystko "na ząb", wreszcie chwycił Papier Ścierny, który wszystko ściera i zdrapuje. W końcu wziął bardzo ostre gwoździe i mocny Młotek, który dobrze bije. Wszystkich swych narzędzi mających tak nieznośne charaktery użył do wykonania kołyski. Przepięknej kołyski, która posłuży dziecku mającemu się niebawem urodzić.

Bóg przygląda się nam okiem stolarza

Fragment książki Bruno Ferrero, Kółka na wodzie

Znacie tę książkę?
Obserwuj wątek
    • twoj_aniol_stroz Re: Stolarz 27.09.13, 07:48
      Znamy, znamy smile
      Piękne i mądre bajki smile
    • twoj_aniol_stroz Przewoźnik 27.09.13, 07:49
      Pewnego dnia jeden z najsławniejszych profesorów uniwersytetu, kandydat do nagrody Nobla, dotarł nad brzeg jeziora. Poprosił przewoźnika, by go wziął do swej łodzi na przejażdżkę po jeziorze. Dobry człowiek zgodził się. Gdy byli już daleko od brzegu, profesor zaczął go wypytywać. Znasz historię ? Nie ! A więc jedna czwarta twego życia stracona. Znasz astronomię ? Nie. A więc dwie czwarte twego życia poszły na marne. Znasz filozofię ? Nie. A więc trzy czwarte twego życia są stracone. Nagle niespodziewanie zaczęła szaleć okropna burza. Łódka na środku jeziora kołysała się jak mała łupinka orzecha. Przewoźnik przekrzykując ryk wiatru zapytał profesora: Umie pan pływać ? Nie - odpowiedział profesor. A zatem całe pana życie jest stracone ...

      Jest wiele dróg, zazwyczaj bardzo pięknych i pociągających, które prowadzą do śmierci. Jedna jedyna droga jest drogą życia. To droga Boża. Nie trać nigdy z oczu tego, co jest rzeczywiście najważniejsze
      • kociak40 Re: Przewoźnik 27.09.13, 19:11
        "Jedna jedyna droga jest drogą życia. To droga Boża. " - twój_aniol_stroz

        A ta jest dość wątpliwa ze względu, że jest kilka dużych religii na świecie. Przyjmujemy taką, w jakiej się urodziliśmy czyli decyduje przypadek. Jak już wybieramy tą religię czyli np. katolicką, to jest ogromna niezgodność z NT. Kult i modlitwy do tz. świętych obrazów, figur, oddawanie im czci, pielgrzymowanie do sanktuariów, które nic nie mają wspólnego z jednym Bogiem, używanie czarodziejskich formułek, wierząc w moc magii itd. może spowodować, że wierząc w tą "drogę Bożą" obudzimy się z ręką w nocniku. Niejeden już zbłądził na ziemi, kierując się znakami na niebie.
        • twoj_aniol_stroz Re: Przewoźnik 27.09.13, 19:47
          Obudzimy sie z ręką w nocniku albo i nie smile ale akurat ten dylemat ciebie nie dotyczy, więc nie bardzo rozumiem po co sobie nim zaprzatasz głowę smile
          • kociak40 Re: Przewoźnik 27.09.13, 20:21
            twoj_aniol_stroz napisała:

            > Obudzimy sie z ręką w nocniku albo i nie smile ale akurat ten dylemat ciebie nie d
            > otyczy, więc nie bardzo rozumiem po co sobie nim zaprzatasz głowę smile

            Piszesz tylko frazesy, a mnie ciekawi jaka to "droga"? Jak ona ma wyglądać? "drogi" są różne.
            • marina0321 Re: Przewoźnik 27.09.13, 20:43
              twoj_aniol_stroz napisała:

              > Jedna jedyna droga jest drogą życia. To droga Boża

              "Drogą bożą" jest droga ministranta do kościoła, a kapłan w jego obecności odkrywa swoją "drogę życia".
              Czy o te drogi chodzi?
              • kolter-xl Prośba !! 27.09.13, 20:51
                Nie podnoście wątku podszywającemu się pode mnie trolowii !! Skoro moderator(alkoo3) toleruje trolliing to choć wy tego nie róbcie .
              • twoj_aniol_stroz Re: Przewoźnik 28.09.13, 09:22
                bardzo to jest płytkie...
            • twoj_aniol_stroz Re: Przewoźnik 28.09.13, 09:20
              Boża droga to taka gdzie przede wszystkim zakładam, że o ile ja mogę się mylić o tyle Bóg nie. To droga, kiedy przyjmuję Jezusa jako mojego Zbawiciela, Pana mojego życia i pozwalam Jemu decydować o moim życiu.
              • kociak40 Re: Przewoźnik 29.09.13, 00:12
                twoj_aniol_stroz napisała:

                > Boża droga to taka gdzie przede wszystkim zakładam, że o ile ja mogę się mylić
                > o tyle Bóg nie. To droga, kiedy przyjmuję Jezusa jako mojego Zbawiciela, Pana m
                > ojego życia i pozwalam Jemu decydować o moim życiu.

                Bardzo dobrze, rozumiem to, masz swoją "drogę". Natomiast nie rozumiem po co Ci do tego na tej "drodze", diabły, anioły, czarodziejskie zaklęcia i formułki, mechaniczne ceremoniały, cudowne obrazy i figury itd.? Po co wprowadzasz do tej "drogi" wyboje i przeszkody?
                • twoj_aniol_stroz Re: Przewoźnik 29.09.13, 12:31
                  Anioły i diabły wynikają z Pisma Świętego, większość "czarodziejskich zaklęć", jak to ujmujesz, jest także zaczerpnięta z Pisma Świętego, podobnie jak "mechaniczne ceremoniały". Skoro świadomie, po wielu bojach, zmaganiach i poszukiwaniach poczułam i wybrałam Kościół Katolicki jako moja wspólnotę, z którą chcę wędrować do Boga, to również tradycję owego Kościoła przyjmuję jako własną.
                  Natomiast co do mechanicznego ceremoniału, czy formułek. Każdy gest ma znaczenie, jest symbolem za którym tkwi bardzo konkretny przekaz. Weźmy początek modlitwy, czyli znak krzyża, który czynię na własnym ciele. Potoczne żegnanie się jest bardzo mocno symboliczne, samo w sobie jest modlitwą, wyznaniem wiary. Kiedy zaczynam modlitwę: w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, to oznacza to, że wszystko co powiem jest zakorzenione w Trójcy Świętej. Kreślę na sobie znak krzyża. Krzyż to obietnica zbawienia, to znak mojej przynależności do Boga, znak Bożej miłości do mnie, bo nie da się bardziej kochać człowieka niż oddając za niego życie. Kiedy robię znak krzyża, to ogarniam całą siebie: z góry na dół i z lewej strony do prawej: cała ja należę do Boga. To takie pierwsze znaczenie, potem idą kolejne: cała dłoń, pięć palców to pięć ran Chrystusa, które zostały Mu zadane bym otrzymała zbawienie. Prawosławni kreślą krzyż trzema palcami na znak Trójcy Świętej, greko-katolicy dwoma na znak Boga i człowieka. Kiedy w czasie Mszy Świętej ma być przeczytany fragment Ewangelii kreślę kciukiem krzyż na czole, ustach i na sercu. Dlaczego tylko jednym palcem? Bo chcę być jednością z Bogiem w myślach, słowach i uczuciach. To tylko gest, ale wyraża on bardzo wiele i mając tego świadomość zupełnie inaczej patrzę na to co dzieje się na Mszy, na modlitwie, w nabożeństwach. Każdy gest ma znaczenie, to nie jest pusta, mechaniczna czynność, która nic nie znaczy. Jeśli nie wiem co dany gest oznacza, to szukam odpowiedzi skąd się wziął, dlaczego jest wykonywany, to mi potem pomaga jeszcze głębiej poznawać Boga, doświadczać Jego miłości, odkrywać prawdę o zbawieniu.
                  • marina0321 Re: Przewoźnik 29.09.13, 13:13
                    twoj_aniol_stroz napisała:
                    > Jeśli nie wiem co dany gest oznacza, to szuka
                    > m odpowiedzi skąd się wziął, dlaczego jest wykonywany, to mi potem pomaga jeszc
                    > ze głębiej poznawać Boga, doświadczać Jego miłości, odkrywać prawdę o zbawieniu.

                    Możesz mi podać źródła o gestach, jakie nauczał Jezus?
                    • kolter-xl egizm i kupa taka zwykła 29.09.13, 13:43

                      Jednego czego moża tu zaznać to zwykły egoizm
                      • kociak40 Re: egizm i kupa taka zwykła 30.09.13, 04:35
                        kolter-xl napisał:

                        >
                        > Jednego czego moża tu zaznać to zwykły egoizm

                        Bardzo dobrze to określiłeś. Nic dodać nic ująć. Taki super egoizm może powodować "pełne" zrozumienie po co to wszystko. Po to powstało tysiące bilionów galaktyk, biliony bilionów gwiazd, wybuchy super-nowych, czarne dziury, ewolucja od cząstek elementarnych do obecnej rzeczywistości aby zrozumieć, że Bogu zależy na gestach. Jak odmawia się pacierz to trzeba żegnać się pięcioma palcami, a jak słucha się Ewangelii to jednym palcem. ~ 15 miliardów lat Bóg oczekiwał tego, no i doczekał się. Kto by przypuszczał, że takie zrozumienie okaże twój_aniol_stroz, tak dobrze zrozumiała co Bóg potrzebuje.
                        • kolter-xl Re: egizm i kupa taka zwykła 30.09.13, 10:04
                          kociak40 napisał:


                          > > Jednego czego moża tu zaznać to zwykły egoizm
                          >
                          > Bardzo dobrze to określiłeś. Nic dodać nic ująć.

                          Nie próbuj odwracać kota pipą !!Wiesz doskonale o czym mowa ;ale....

                          Zwykłą kupą nazywam to ze boziobojny moderator ma w nosie netykietę , i zapewne ze zwykłej złośliwości nie wywala wątku założonego przez trolla !!Trolla zresztą przez to zablokowanego przez moderatora.


                          Egoizmem nazywam to co robisz ty i to co robi marina0321, mimo mojej prośby do was też skierowanej .Jak widać zabawa z betonową kukiełką z kompletnie wypranym mózgiem jest dla was ważniejsza.
                          • kociak40 Re: egizm i kupa taka zwykła 30.09.13, 17:04
                            Nie wiem o co ci chodzi, o jakiego trolla tu idzie?
                            • kolter-xl Re: egizm i kupa taka zwykła 30.09.13, 17:15
                              kociak40 napisał:

                              > Nie wiem o co ci chodzi, o jakiego trolla tu idzie?

                              Ano o takiego który zalogował się z podobnym nickiem jaki ja mam za co został natychmiast zbanowany.

                              forum.gazeta.pl/forum/w,654,147120299,147120299,FR.html
                              • kociak40 Re: egizm i kupa taka zwykła 30.09.13, 22:36
                                kolter-xl napisał:

                                > kociak40 napisał:
                                >
                                > > Nie wiem o co ci chodzi, o jakiego trolla tu idzie?
                                >
                                > Ano o takiego który zalogował się z podobnym nickiem jaki ja mam za co został n
                                > atychmiast zbanowany.


                                Tyle szumu robisz, że ktoś pisał pod podobnym Nickiem -"Kolter.rmg"?
                                Przecież widać, że to nie "Kolter-xl", po co ten cały szum?
                                • kolter-xl Re: egizm i kupa taka zwykła 30.09.13, 22:40
                                  kociak40 napisał:


                                  > Tyle szumu robisz, że ktoś pisał pod podobnym Nickiem -"Kolter.rmg"?
                                  > Przecież widać, że to nie "Kolter-xl", po co ten cały szum?

                                  Pewno dlatego ze jakoś nie lubię takich typów.
                    • twoj_aniol_stroz Re: Przewoźnik 29.09.13, 19:47
                      Jezus siadał w synagodze, brał pisma do ręki i nauczał. Te pisma to ST, poczytaj Księgę Kapłańską - tam stoi o gestach.
                    • twoj_aniol_stroz dobra lektura 29.09.13, 19:55
                      Boscione Franco "Gesty Jezusa" - polecam smile
                    • yoki-oki Re: Przewoźnik 01.10.13, 08:41
                      marina0321 napisał(a):

                      > Możesz mi podać źródła o gestach, jakie nauczał Jezus?

                      Ty wierzysz w to ze jej sie to uda.
                  • kociak40 Re: Przewoźnik 29.09.13, 18:30
                    "wybrałam Kościół Katolicki jako moja wspólnotę, z którą chcę wędrować do Boga, to również tradycję owego Kościoła przyjmuję jako własną." - twoj_aniol_stroz

                    W większości, to co proponuje pośrednik, czyli katolicki kler, jest najprostszą "drogą" do dewocji. Trzeba umieć oddzielić to, co ma służyć wielkości Boga, od tego, co służy dla wywyższenia tylko samego kleru. Wiara w moc gestów, słownych formułek, moc martwych substancji (np. moc wody święconej, św. olejów, medalików, obrazów, figur itd.) to wiara w magię wzięta z religii pogańskich. To próba zawłaszczania poprzez mechaniczne czynności Boga dla własnego Ego. Bóg nie potrzebuje żadnych modlitw dla siebie, żadnych gestów i czarodziejskich formułek, żadnych teatralnych spektakli. Jest wszechmocny i wszechwiedzący, zna wszystkie myśli, uczucia i czyny człowieka oraz jego pragnienia. Wiara w moc gestów pomniejsza tylko wymiar Boga i za to, możesz dostać przy obietnicy Nieba - gest Kozakiewicza.
                    Bóg, o ile coś żąda od człowieka, to wyłącznie jego szlachetności w stosunku do innych ludzi i całej przyrody. Z tego co wypisujesz, wynika jasno, że Tobie nie jest potrzebny Bóg, stwórca wszechświata i mądrości, ale bożek reagujący na magię, gesty, słowne formułki itd. Potrzeba Ci wiary na najniższym poziomie i to wiary sterowanej przez pośredników, bo samodzielny osąd i samodzielne myślenie jest zbyt trudne. Bardzo ładnie opisałaś symbolikę gestów i to przypomniało mi symbolikę munduru marynarskiego (służyłem w Marynarce Wojennej).Trzy białe paski na granatowym kołnierzu marynarskim, to symboli trzech wielkich bitew morskich wygranych przez admirała Nelsona. Czarny krawat marynarski, to symbol żałoby po tym admirale gdy zginał itd. Gesty ludzkie i symbole ludzkie są tylko dla ludzi i mogą być tylko kierowane do innych ludzi.
                    • twoj_aniol_stroz Re: Przewoźnik 29.09.13, 19:54
                      A skąd Ty Kociaku wiesz co chce Bóg? Czego nie chce? Tobie się wydaje, że wiesz, tylko pytanie czy się nie mylisz? Może w samym początku Twojej drogi rozumowania jest bład, który cały dowód przekreśla? Piszesz, że bóg żąda od człowieka szlachetności w stosunku do drugiego człowieka. A jak wygląda Twoja szlachetność wobec innych ludzi, wobec sąsiadek dewotek, wobec słuchaczy np Radia Maryja?
                      • kociak40 Re: Przewoźnik 30.09.13, 01:30
                        twoj_aniol_stroz napisała:

                        > A skąd Ty Kociaku wiesz co chce Bóg? Czego nie chce? Tobie się wydaje, że wiesz
                        > , tylko pytanie czy się nie mylisz? Może w samym początku Twojej drogi rozumowa
                        > nia jest bład, który cały dowód przekreśla? Piszesz, że bóg żąda od człowieka s
                        > zlachetności w stosunku do drugiego człowieka. A jak wygląda Twoja szlachetność
                        > wobec innych ludzi, wobec sąsiadek dewotek, wobec słuchaczy np Radia Maryja?

                        Skąd mogę wiedzieć czego chce Bóg? - pytasz. Dostosowuje te potrzeby do wielkości Boga i Jego mądrości. Mądrość ta mnie zachwyca poznając teorię względności, mechanikę kwantową, prawa fizyczne oraz ich działanie. Cały wszechświat temu podlega i ta mądrość praw fizycznych kształtuje i ewoluuje wszystko co istnieje w rzeczywistości. Tak wielka mądrość nie może być małostkowa oceniająca liczbę różańców, zliczanych mszy, pielgrzymek, wypowiadanych formułek, odmawianie i śpiewanie przypisanych pacierzy kapłańskich i gestów.
                        Święcenie wody i żegnanie się ręką śmiechu są godne, a nie mądrości bożej. Kapłańskie szaty, ozdoby ołtarzy, nakrycia, korporały, kielichy, patyny i inne tego typu rodzaju naczynia żadnego nie mają znaczenia. Cudowne obrazy, figury, modlitwy do świętych itd. to poziom dla pogańskiego bożka, a nie Stwórcy ogromu Wszechświata i mądrości praw przyrody. Tak wielki Bóg, jest wszędzie, w każdym miejscu i czasie, i dla każdego. Jego łaska nie może być związana z miejscem, czasem i nie podlega woli żadnego człowieka. Nikt z ludzi nie może niczym zawłaszczać Boga dla siebie. Bóg od człowieka dla siebie nic nie potrzebuje ani nic co z ręki ludzkiej pochodzi. Tak wielkiemu Bogu człowiek może tylko ofiarować swoją szlachetność, a tą może kierować tylko do innych ludzi i całej przyrody, bo tylko dla ludzi może być ona korzystna i służyć Bogu do naszej oceny.

                        " A jak wygląda Twoja szlachetność wobec innych ludzi, wobec sąsiadek dewotek, wobec słuchaczy np Radia Maryja?" - pytasz.

                        Do swojej szlachetności nie robię takiego wyszczególnienia. Każdy człowiek jeżeli jest w potrzebie, a ja jestem w stanie mu pomóc, nie pytam się czy jest wierzący, czy odmawia różaniec, czy słucha Radia Maryja, tylko w ramach swoich możliwości pomagam.
                        Natomiast unikam osobistej znajomości z dewotkami, słuchaczami tego radia gdyż nie mam z nimi nic do powiedzenia, a ich bzdur nie chcę słuchać.
                        • twoj_aniol_stroz Re: Przewoźnik 30.09.13, 08:12
                          > Skąd mogę wiedzieć czego chce Bóg? - pytasz. Dostosowuje te potrzeby do wielkoś
                          > ci Boga i Jego mądrości.
                          Czyli jest to Twoja subiektywna ocena, założenie, które przyjmujesz by udowodnić teorię? A co jeśli to założenie jest zaraz na swoim wstępie błędne?
                          Piszesz tu często, że Ks Haller jest dla Ciebie autorytetem. Posłuchaj co on mówi o Bogu:
                          www.maksymilian.diecezja.tarnow.pl/duszpasterstwo
                          > Do swojej szlachetności nie robię takiego wyszczególnienia. Każdy człowiek jeże
                          > li jest w potrzebie, a ja jestem w stanie mu pomóc, nie pytam się czy jest wier
                          > zący, czy odmawia różaniec, czy słucha Radia Maryja, tylko w ramach swoich możl
                          > iwości pomagam.
                          Ale pomoc bez szacunku do takiego człowieka jest jedynie pogardliwą litością. Oczywiście, że bronisz się przed oceną nie pytając kim jest człowiek, któremu pomagasz, ale... czasem znasz takiego człowieka i nim gardzisz, a wówczas to już nie pomoc, ale właśnie litość podszyta pogardą...
                          • kociak40 Re: Przewoźnik 30.09.13, 16:57
                            "Piszesz tu często, że Ks Haller jest dla Ciebie autorytetem." - twój_aniol_stroz

                            Czy popełniłaś literówkę? Czy chodzi o Ks. Michała Hellera?
                            Ja jego wypowiedzi słuchałem 3 razy w programie - "Inny punkt widzenia" i zwróciłem uwagę, na jego wypowiedz, że nie może być Boga osobowego, bo jak nie ma przestrzeni nie ma do tego "miejsca" aby taki był. Wypowiedział się też dlaczego musiał minąć tak długi czas aby powstał pierwszy żywy organizm. Musiały powstać wpierw związki organiczne, a są to związki węgla. Pierwiastki powstają w reakcja fuzji termojądrowej w gwiazdach. Proces fuzji zaczyna się od fuzji dwóch atomów wodoru (pierwszy pierwiastek we wszechświecie) w atom helu. Aby powstał węgiel musi być 4-krotne powstanie gwiazdy i jej wyczerpanie paliwa masowego do tworzenia cięższych pierwiastków. Krótko mówiąc musiało minąć ~ 13,5 miliarda lat aby powstały pierwsze związki organiczne, które są budulcem dla organizmu żywego. Jest to zgodne z teorią względności i ewolucją, a więc uznałem, że wiarę połączył z nauką, co mnie bardzo zaskoczyło słysząc to z ust księdza. Uznałem więc, że może być w sprawach nauka-wiara pewnym autorytetem. Jeżeli ksiądz uznaje Wielki Wybuch, powstanie pierwszej materii przez działanie bozonu Higgsa, tworzenie pierwiastków przez fuzję termojądrową w gwiazdach zaczynając od wodoru pierwotnego i 4-krotnu cykl fuzji w powstających gwiazdach i ich rozpadzie, ewolucję w powstaniu organizmów żywych, niemożliwość istnienia Boga osobowego, to mam potwierdzenie własnej wiedzy z ust księdza.
                            Jego dalsze kazania (które mi polecasz) mnie już nie interesują, mam dalszy swój własny pogląd. Tyle o Hellerze (nie Hallerze jak napisałaś).
                            Co do dewocji i dewotów. Mam szacunek jako do ludzi ale nie mam szacunku dla ich umysłowej głupoty. Jak można cenić głupotę? Każdy dobiera sobie takich znajomych, z którymi może dyskutować i coś z ich wiedzy skorzystać. O czym mogę dyskutować z "nawiedzonymi"? Właśnie wczoraj spotkałem trzy starsze panie (w dzień parkuje samochodem przy kościele) w bramie kościoła, które zaproponowały mi zakup jakiejś broszury z modlitwami do ojca Pio. Powiedziały, że pieniądze są na cele charytatywne. Wszystkie zachwalały skuteczność tych modlitw, a jedna z nich powiedziała, że jak odmawia te modlitwy to wyczuwa zapach fiołków. Przypominając sobie dyskusję z Tobą, dałem im 30 zł z zaznaczeniem, że daje te pieniądze wyłącznie na karmę dla piwnicznych kotów, a za broszurę z modlitwami ojca Pio dziękuję, nie skorzystam, nie lubię zapachu fiołków. Wyraziły zgodę na zakup tej karmy, bo tam gdzie mieszkają są takie koty piwniczne. Były zdziwione, że dałem datek, ale broszury nie chciałem (nawiasem mówiąc, za życia Pio nie mył się i strasznie śmierdział, a teraz jakiś dezodorant używa o zapachu fiołków? Aniołowie nie mogli znieść tego jego smrodu i dezodorant mu dają?). Mój szacunek polegał na tym, że tego co w nawiasie nie powiedziałem.
                            To czy kupią tą karmę dla kotów już mnie nie interesuje, to już ich sprawa czy mnie oszukają.
                            A jak według Ciebie powinienem postąpić w tym przypadku aby nie było to "litością podszytą pogardą"?
                            • twoj_aniol_stroz Re: Przewoźnik 01.10.13, 08:09
                              Jasne, że literówka, przepraszam. Niestety przy migrenie oczy czasem płatają mi figla.
                              Co do pań przy kościele. Widzisz, problem tkwi nie w tym co mówisz, bądź nie mówisz do ludzi, ale pogardzie dla człowieka. Piszesz, że człowiek dobiera sobie znajomych tak by mógł coś z ich wiedzy skorzystać. Czyli brać, czerpać, rozwijać siebie, dla siebie, ja, ja, ja... ciągłe ja. A przyszło Ci do głowy, że można też dawać, że można mieć znajomych, którzy czerpią z Ciebie, którzy będą tylko brali? Nie mówię o 2 zł rzuconych żebrakowi pod marketem, czy o 30 zł na karmę dla kotów. Oczywiście lepiej dać 30 zł na koty niż nic. zawsze to już coś, ale człowiek musi sie rozwijać, podnosić poprzeczkę. Może spróbuj dawać też swój czas, poczatkowo z zaciśniętymi zębami, walcząc z grymasem zniecierpliwienia na twarzy...
                              • kociak40 Re: Przewoźnik 01.10.13, 19:35
                                "Może spróbuj dawać też swój czas, poczatkowo z zaciśniętymi zębami, walcząc z grymasem zniecierpliwienia na twarzy" - twój_aniol_stroz

                                Ludzie "nawiedzeni" czyli dewoci, są już straceni dla ludzi i Boga. Z Boga robią sobie zabawkę dla własnego egoizmu, chcą Bogiem zapewnić sobie własną przyjemność.
                                Wracając do tych trzech pań, którym dałem datek dla kotów, od siebie nic nie potrafię "dać" oprócz pomocy jako człowiekowi, gdyby taka potrzeba była. One nie zrozumieją wykładu ks. Hellera, który tak mi się spodobał, one nie przyjmą żadnej wiedzy ode mnie, bo wiedzę zdobywa się na uczelniach. Oczywiście, mógłbym im przekazać, to co Ty pisałaś o tym żegnaniu się - 5 palcami, bo pięć raz miał Jezus, gdy zaczyna się pacierz, trzema gdy podkreślamy Trójce, jednym gdy słuchamy Ewangelii. Podobałoby się to im, byłyby zachwycone, a jak jeszcze wziąłbym tą broszurę z modlitwami i powiedział, że zaraz kupuję klęcznik i będę się modlił chcąc poczuć fiolki, pewno otrzymałbym uznanie -"jaki pan mądry, jaki inteligentny". Ja nie jestem od wprowadzania dewocji.
                                • twoj_aniol_stroz Re: Przewoźnik 02.10.13, 07:57
                                  No widzisz, problem polega na tym, że Ty postrzegasz pomoc wyłącznie materialnie... Tu nie chodzi o wykład dla tych trzech pań, one póki co mają siebie, mają zadanie do wykonania i są szczęśliwe w tym co robią. I nie o nich pisałam smile Pomocą może być wydawanie zupy ubogim, taszczenie worków z ziemniakami na tę zupę i obieranie dziesiątek kilogramów warzyw. Dałbyś radę?
                                  • kociak40 Re: Przewoźnik 02.10.13, 21:08
                                    twoj_aniol_stroz napisała:

                                    > No widzisz, problem polega na tym, że Ty postrzegasz pomoc wyłącznie materialni
                                    > e... Tu nie chodzi o wykład dla tych trzech pań, one póki co mają siebie, mają
                                    > zadanie do wykonania i są szczęśliwe w tym co robią. I nie o nich pisałam smile Po
                                    > mocą może być wydawanie zupy ubogim, taszczenie worków z ziemniakami na tę zupę
                                    > i obieranie dziesiątek kilogramów warzyw. Dałbyś radę?

                                    Co Ty za bzdury piszesz? Po to dał Bóg intelekt człowiekowi aby mógł poznawać mądrość bożą w prawach przyrody i przekazywać dobro innym ludziom w najwyższej formie swojej pracy. Kardiochirurg ma operować serca ludziom, ratować ich życie, wolne chwile poświęcać na doskonalenie swojego zawodu. Ma poświęcać czas na gotowanie zupy dla bezdomnych, taszczenie worków z ziemniakami, obierać ziemniaki i warzywa? Każdy człowiek wykonując swoją pracę zarobkową wykonuje ją dla innych ludzi i powinien starać się wykonywać ją w jak najwyższej formie. Nawet sprzątaczka pracująca w super markecie powinna doskonalić swą pracę poprzez znajomość używanych środków czyszczących, znajomość środków do usuwania plam, bakterii, przykrych zapachów itd. Z jej pracy korzystają inni ludzie robiący zakupy i chcą mieć produkty czyste, nie zakurzone, pomieszczenie czyste, bez insektów itd. Ja po to uczyłem się abym swoją pracą konstruktora, tworzył konstrukcje wydajne, sprawne, jak najlepsze, bezpieczne w działaniu, łatwe w naprawach itd. To do takiego dobra dawanego innym jestem zobowiązany. Muszę stale śledzić techniczną prasę, zapoznawać się z nowymi materiałami, nowymi metodami obliczeń wytrzymałościowych itd. Jeśli Ty nie możesz dać od siebie bardziej skomplikowanej pracy, to dajesz taką jaką możesz. Doceniam to i wyrażam szacunek dla Twojej osoby oprócz dla dewocji jaką prezentujesz. Nawet mnie to bardzo dziwi, z jednej strony nawet piszesz nieraz coś mądrego i wydaje się, że reprezentujesz jakiś wyższy poziom w religii, a za innym razem "ręce opadają". Tylko dla powtórzenia - Bóg nic od ludzi nie potrzebuje, nikt z ludzi nie może zawłaszczać Boga dla siebie, Bóg jest wszędzie, w każdym miejscu i czasie oraz dla każdego. Jego łaska nie jest związana z żadnym miejscem, czasem, modlitwą. Bóg wie i zna Twoje uczucia, pragnienia, myśli oraz czyny. Bóg nie mieszka w żadnym kościele, ani w niczym co z ręki ludzkiej pochodzi. Jego "domem" jest cały świat. Rozliczana będziesz za dobro i szlachetność jaką byłaś w stanie przekazać innym ludziom i całej przyrodzie. Zaliczane modlitwy, różańce, gesty w znakach krzyża, msze, tańce przy tabernakulum, pielgrzymki, spowiedzi itd. dla Boga nie mają żadnego znaczenia, Bóg tego nie potrzebuje, to tylko jest dla Ciebie, dla własnego Ego aby było pomocą w osiągnięciu tej szlachetności jeżeli nie potrafisz wznieść się na wyższy poziom w wierze w swojej logice.
                          • kociak40 Re: Przewoźnik 01.10.13, 00:35
                            "Anioły i diabły wynikają z Pisma Świętego" - twój_aniol_stroz

                            Pismo Święte powstało z ręki ludzkiej i to pisane tysiące lat temu przez pasterzy kóz. To ich wyobrażenie i ich wiara w tamtych czasach. Faktem jest, że na większą skale anioły i diabły wprowadził Jezus ( NT) ale to z powodu, że musiał swoje przekazy oprzeć na istniejącej już wierze ówczesnych ludzi. To tylko symbole dobra i zła potrzebne Jezusowi nie jako wiedza rzeczywista ale do zrozumienia morału w sferze moralno-etycznej. Tak jak już nie ma wiary w 6 dniowy cykl stworzenia wszechświata, potop pokrywający najwyższe góry na świecie itd.
                            tak i te anioły i diabły nie są obecnie potrzebne dla poziomu współczesnej wiedzy. Tylko pomniejszają wymiar Boga, pomniejszają mądrość absolutu i służą tylko dla dewocji. Obecnie nie ma dla tego zastosowania.
                          • kociak40 Re: Przewoźnik 01.10.13, 00:57
                            "Kiedy robię znak krzyża, to ogarniam całą siebie: z góry na dół i z lewej strony do prawej: cała ja należę do Boga." - twój_aniol_stroz

                            Wybacz, jest to tak "piękne", że warto to powtórzyć. Bardzo poprawił mi się humor czytając to. "z góry na dół i z lewej strony do prawej", a z przodu i z tyły też chcesz należeć do Boga, czy raczej nie? To nie wystarcza, że chcesz należeć do Boga, to przejaw ogromnej pychy i egoizmu. Pomyślałaś o tym, czy Bóg chce aby tak było? Pytałaś się o to? Nie wystarcza żegnać się pięcioma palcami jak zaczynasz modlitwę, a jednym palcem jak słuchasz Ewangelii, aby Bóg indywidualnie zwrócił na Ciebie swą uwagę. Jak w ogóle możesz pomyśleć o tym, że Stwórca ogromu Wszechświata i niepojętej mądrości zwraca uwagę na Twoje gesty? Widzę, że naprawdę już "wchodzisz" w trzeci etap i może wkrótce będą odwiedzać święci, anioły, NMP, a nawet sam Jezus. Jak w całości już należysz do Boga, to przyjdą w odwiedziny.
                            • twoj_aniol_stroz Re: Przewoźnik 01.10.13, 08:18
                              Sam fakt, że Bóg Ciebie stworzył, że chciał byś zaistniał, że pozwolił byś się począł jest dowodem na Jego miłość do Ciebie, jest wybraniem Ciebie. Bóg umiera na krzyżu za Ciebie i dla Ciebie. Tu nie ma pychy, egoizmu - to prosta logika stworzenia człowieka, przyjścia Boga na świat i Jego śmierci na krzyżu.
                              • yoki-oki Re: Przewoźnik 01.10.13, 08:49
                                twoj_aniol_stroz napisała:

                                >Bóg umiera na krzyżu za Ciebie i dla Ciebie.

                                Bóg ?? a nie człowiek doskonały który mógł zgładzić grzech innego człowieka?.No a gdzie boska sprawiedliwość jeden do jednego ? Bóg jest nieśmiertelny!! tę bzdurę o bóstwie Jezusa czerpiecie od zhellenizowanej części kościoła rządzącej nim w III, IV wieku.Cesarz nieochrzczony zrobił z Jezusa Boga walcząc z Arianami .Paradoksem jest to ze dopiero na łożu smierci cesarz dał się ochrzcić ariańskiemu biskupowi uncertain

                                Tu nie ma pychy, egoizmu - to prosta logika
                                > stworzenia człowieka, przyjścia Boga na świat i Jego śmierci na krzyżu.

                                To jest idiotyzm nad idiotyzmy.Bóg stworzył,Bóg dopuścił do buntu Bóg zszedł na ziemie odkupił swoją pomyłkę,Bóg wrócił do nieba .Przecież to czysty mit grecki nie mający ani jednego % uzasadnienia w Biblii.
                                • twoj_aniol_stroz Re: Przewoźnik 02.10.13, 07:53
                                  Pewnikiem w jakimś dziwnym tłumaczeniu Biblii nie ma uzasadnienia, ale to już akurat nie mój problem smile
                              • kociak40 Re: Przewoźnik 01.10.13, 19:16
                                "Sam fakt, że Bóg Ciebie stworzył, że chciał byś zaistniał, że pozwolił byś się począł jest dowodem na Jego miłość do Ciebie, jest wybraniem Ciebie" - twój_aniol_stroz

                                Bardzo dobrze to sformułowałaś i ja doskonale wiem o tym. Więcej, dostałem wielki do Boga dar takiego intelektu, że mogłem w łatwy sposób, bez trudu i wysiłku, zdobyć wyższe wykształcenie i to na dwóch kierunkach wydziału mechanicznego, a to jest zgodne z moją pasją i zainteresowaniem. Wykonuję pracę o takiej, o jakiej marzyłem - jestem specjalistą konstruktorem, czyli mam możliwość twórczej pracy według własnej wizji. Mam możliwość wykorzystywania zdobytej wiedzy w swojej pracy. Dodatkowo rozumiem, że ludzie wykształceni (tak wierzący jak i ateiści) są elitą narodu. Za wszystko to muszę dziękować Bogu i dlatego, chociaż nie czytałem Biblii, swą wiarę opieram na nauce, która jest mądrością bożą i do Boga może prowadzić. To także zobowiązuje mnie aby moja wiara nadawała Bogu najwyższy wymiar godny Stwórcy Wszechświata. Wszystkie mechaniczne ceremoniały, mechaniczne modlitwy, wiara w gesty i w moc przedmiotów martwych, czarodziejskie formułki (np. idź precz szatanie w imię Jezusa) itp. obniżają wymiar wielkości Boga i godne są pogańskiego bożka łasego na pochlebstwa i gesty skierowane do niego.
                                • twoj_aniol_stroz Re: Przewoźnik 02.10.13, 08:01
                                  Dlaczego w takim razie stawiasz się w roli osądzającego czyjąś wiarę i to czy Bogu się podobają czyjeś gesty, czy nie? Doszedłeś już do tego ile Bogu zawdzięczasz, to duży sukces, doszedłeś do tego, że musisz Mu dziękować. A co wymusza to podziękowanie i czemu nie jest to z radością, z serca?
                                  • kociak40 Re: Przewoźnik 02.10.13, 20:26
                                    twoj_aniol_stroz napisała:

                                    > Dlaczego w takim razie stawiasz się w roli osądzającego czyjąś wiarę i to czy B
                                    > ogu się podobają czyjeś gesty, czy nie? Doszedłeś już do tego ile Bogu zawdzięc
                                    > zasz, to duży sukces, doszedłeś do tego, że musisz Mu dziękować. A co wymusza t
                                    > o podziękowanie i czemu nie jest to z radością, z serca?

                                    Ta radość z serca (jak piszesz) to własny egoizm dla siebie samego. Jak zapewne sobie przypominasz, jeszcze za poprzedniego papieża, napisałem, że według mnie, Bóg ocenia tylko czyny człowieka. Obecnie mam potwierdzenie słuszności swego poglądu z ust obecnego papieża Franciszka. Publicznie wyraził się, że na zbawienia mogą liczyć nawet ateiści. Nawet ateista, jak będzie dobrym człowiekiem za swojego życia, może liczyć na zbawienie. Jest to całkowicie zgodne z moim poglądem, bo Jezus na krzyżu cierpiał i umarł za wszystkich ludzi, za ludzi grzesznych, za ludzi bez wiary, za wszystkich. Zastanów się co to oznacza? Oznacza to, że żadne podlizywanie się Bogu poprzez modlitwy, ceremoniały, pielgrzymki, różańce, msze itd. dla Boga nie mają żadnego znaczenia. Bóg, stwórca wszechświata i mądrości praw przyrody musi być także nieskończenie sprawiedliwy. Tak jak symbol Temidy z wagą w ręku i opaską na oczach, oceniać może tylko czyny człowieka skierowane do innych ludzi i całej przyrody. Ważyć jego moralność i etyczność (nazywam to szlachetnością) jaką prezentował za swojego ludzkiego życia i jakie dobro mógł przekazać innym ludziom. Bóg nie jest dla dewotów, księży, zakonników i zakonnic, jest dla wszystkich ludzi, zarówno wierzących jak i niewierzących. W wypowiedzianych słowach papieża, mam potwierdzenie słuszności swego poglądu oraz w wykładach ks. M.Hellera słuszności na powstanie Wszechświata, czyli na wyższość nauki nad Biblią. Etyka i moralność, jeśli taką prezentuje ateista, ma większą wartość, bo nie jest powodowana strachem przed piekłem, strachem przed boską karą ale wynika z jego intelektu i prawidłowej oceny dobra i zła oraz z wolnej woli. Ty tego nie jesteś w stanie zrozumieć, bo człowiek, który popadł w dewocję nie jest zdolny uwolnić się od własnego egoizmu i własnej przyjemności zaliczanych ceremoniałów, gestów, czarodziejskich formułek, bo potrzebuje dla siebie bożka, który to ma wynagradzać. Religia katolicka została zdeprawowana przez kler, który dąży do własnego wywyższenia, ziemskiej mamony, wygodnego i dostatniego życia ziemskiego. Dla nich Bóg jest tylko okazją dla własnych korzyści. Oni Boga się nie boją, bo w niego nie wierzą, na co masz potwierdzenie w ogromnych aferach, które opisuje prasa.
                  • yoki-oki Re: Przewoźnik 01.10.13, 08:40
                    twoj_aniol_stroz napisała:

                    > Anioły i diabły wynikają z Pisma Świętego,

                    No a czy wolno im składać hołd ? glosojcapio.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=570&Itemid=95

                    > podobnie jak "mechaniczne ceremoniały".

                    Tak Jezus i apostołowie potępiali je nieustanie a wasz kościół wracał do nich stopniowo.

                    > Skoro świadomie, po wielu bojach, zmaganiach i poszukiwaniach poczułam i wybrałam Kościół Katolicki jako moja wspólnotę, z którą chcę wędrować do Boga, to również tradycję owego Kościoła przyjmuję jako własną.

                    Widocznie nigdy nie skosztowałaś niczego innego .

                    > Natomiast co do mechanicznego ceremoniału, czy formułek. Każdy gest ma znaczeni
                    > e, jest symbolem za którym tkwi bardzo konkretny przekaz. Weźmy początek modlit
                    > wy, czyli znak krzyża, który czynię na własnym ciele.

                    Nic innego a znak bałwochwalczy .

                    > Potoczne żegnanie się jest bardzo mocno symboliczne, samo w sobie jest modlitwą, wyznaniem wiary.

                    Z Bogiem się rozmawia a nie wyznaje wiarę na tzw odgonienie muchy sprzed nosa.

                    Kiedy zaczynam modlitwę: w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, to oznacza to, że wszys
                    > tko co powiem jest zakorzenione w Trójcy Świętej. z Kreślę na sobie znak krzyża.

                    To Obrażasz Boga chrześcijan równając go z innymi podmiotami ,Czy Jezus modlił się do kogoś innego jak tylko do Ojca ?

                    > Krzyż to obietnica zbawienia, to znak mojej przynależności do Boga, znak Bożej
                    > miłości do mnie, bo nie da się bardziej kochać człowieka niż oddając za niego życie.

                    Krzyż to wspomnienie o kimś kto nawet nie będąc członkiem kościoła wam go podarował.No i na pewno nie był to Jezus.

                    > Kiedy robię znak krzyża, to ogarniam całą siebie: z góry na dół i z lewej
                    > strony do prawej: cała ja należę do Boga.

                    Którego Boga? Bo ten znany z kart Biblii nie lubi bałwochwalczych gestów .

                    To takie pierwsze znaczenie, potem i
                    > dą kolejne: cała dłoń, pięć palców to pięć ran Chrystusa, które zostały Mu zada
                    > ne bym otrzymała zbawienie. Prawosławni kreślą krzyż trzema palcami na znak Tró
                    > jcy Świętej, greko-katolicy dwoma na znak Boga i człowieka. Kiedy w czasie Mszy
                    > Świętej ma być przeczytany fragment Ewangelii kreślę kciukiem krzyż na czole,
                    > ustach i na sercu. Dlaczego tylko jednym palcem? Bo chcę być jednością z Bogiem
                    > w myślach, słowach i uczuciach. To tylko gest, ale wyraża on bardzo wiele i ma
                    > jąc tego świadomość zupełnie inaczej patrzę na to co dzieje się na Mszy, na mod
                    > litwie, w nabożeństwach. Każdy gest ma znaczenie, to nie jest pusta, mechaniczn
                    > a czynność, która nic nie znaczy. Jeśli nie wiem co dany gest oznacza, to szuka
                    > m odpowiedzi skąd się wziął, dlaczego jest wykonywany, to mi potem pomaga jeszc
                    > ze głębiej poznawać Boga, doświadczać Jego miłości, odkrywać prawdę o zbawieniu
                    > .

                    Jesteś opętana i to kompletnie ;/
                    • twoj_aniol_stroz Re: Przewoźnik 02.10.13, 08:15
                      Cóż za przenikliwa analiza smile Przykro mi, ale nie, ja już przerobiłam w swoim życiu takie analizy, zmagania z wyborem swojej drogi wiary, zmagania z zarzutami w stosunku do KK, w stosunku do różnych Wspólnot Protestanckich i do ŚJ i wiem, że jestem w mojej wspólnocie, że to moje miejsce. Doświadczyłam i doświadczam pomocy Boga, Jego prowadzenia i spokojnie możesz sobie darować "nawracanie" mnie na swoją drogę. Możesz dowolnie długo tłumaczyć mi, że jestem opętana - nie jestem, dzięki Bożej pomocy, dzięki Pismu Świętemu jestem wolna. I tego życzę Tobie: byś doświadczył dotyku Bożej Miłości, która nie budzi lęku przed prawem, ale która to prawo wypełnia, która nie nakazuje, ale uwalnia i pozwala kochać Boga, która daje wybór, byś odkrył Boga takiego jak ten ze spotkania z kobietą pochwyconą na cudzołóstwie, którą chciano ukamienować smile
                      • kociak40 Re: Przewoźnik 04.10.13, 22:47
                        " Możesz dowolnie długo tłumaczyć mi, że jestem opętana - nie jestem, dzięki Bożej pomocy, dzięki Pismu Świętemu jestem wolna" - twój_aniol_stroz

                        Co z tego wynika dla innych ludzi? Zakładamy: jesteś sprzedawczynią w sklepie, ja klientem.
                        Jako kupujący wymagam abyś jako sprzedawczyni była schludnie ubrana, czysto (to szacunek dla kupującego), miła dla klienta, umiejąca doradzić, wyjaśnić działanie urządzenia jak jest taka potrzeba i to wszystko. Mnie nie interesuje czy cała, czy tylko w części, należysz do Boga
                        (co tak opisujesz w innych postach). Nie interesuje mnie to, czy żegnasz się pięcioma czy jednym palcem. Chwalisz się, bo nie masz czym, że doznajesz "dotyku Bożej miłości? - jak piszesz". Mnie dziwi natomiast Twoja pazerność do tych łask jakie chcesz otrzymywać i tylko tyle. Modlisz się o te łaski gdzie tylko można. I do Boga, i do Jezusa, NMP, do świętych o wstawiennictwo, pewno i do obrazów i figur, gdzie tylko się daje. Piszesz, że tak kochasz Boga ale jest to miłość bez wzajemności, bo egoizmu Bóg nie może tolerować.

                        "możesz sobie darować "nawracanie" mnie na swoją drogę." - piszesz. To już u Ciebie jest za późno, nawet Bóg tak cierpliwy, na taką dewocję patrzeć już nie może. Bóg, to nie jest Twój kolega, sąsiad za ściany, z którym możesz się zabawić dla własnej przyjemności. Pomyśl nad tym, o ile jeszcze możesz. Po tym co ostatnio wypisujesz, wchodzisz w trzeci etap, mogą być "goście" w odwiedzinach.
              • yoki-oki Re: Przewoźnik 01.10.13, 08:29
                twoj_aniol_stroz napisała:

                > Boża droga to taka gdzie przede wszystkim zakładam, że o ile ja mogę się mylić
                > o tyle Bóg nie. To droga, kiedy przyjmuję Jezusa jako mojego Zbawiciela, Pana mojego życia i pozwalam Jemu decydować o moim życiu.

                No to mu w tym pozwól.Niestety klepanie różańców czy inne bezmyślne formy kultu zakazane w Biblii,zdecydowanie zamykają ci do Jezusa drogę.
                • alkoo3 Re: Przewoźnik 01.10.13, 08:47
                  yoki-oki napisał:

                  > twoj_aniol_stroz napisała:
                  >
                  > > Boża droga to taka gdzie przede wszystkim zakładam, że o ile ja mogę się
                  > mylić
                  > > o tyle Bóg nie. To droga, kiedy przyjmuję Jezusa jako mojego Zbawiciela,
                  > Pana mojego życia i pozwalam Jemu decydować o moim życiu.
                  >
                  > No to mu w tym pozwól.Niestety klepanie różańców czy inne bezmyślne formy kultu
                  > zakazane w Biblii,zdecydowanie zamykają ci do Jezusa drogę.

                  Boje sie jesli ludzie chca zamknac Jezusa w teologie, najczesciej z tego nic dobrego nie wynika.
                  Chrzescijanstwo to osobisty zwiazek z Jezusem. Proba uzycia Bibli aby zdecydowac co zakazane w tym zwiazku a co nie najczesciej nie funkcjonuje.
                  Dlatego mowiac do malzonkow jak ma ich malzenstwo ma wyglada bardzo unikam mowienia co jest zakazane , a co maja robic. Jesli sie kochaja to znajda droge.
                  To takie porownanie do naszego zycia z Jezusem
                  • yoki-oki Re: Przewoźnik 01.10.13, 08:57
                    alkoo3 napisał:

                    > Boje sie jesli ludzie chca zamknac Jezusa w teologie, najczesciej z tego nic do
                    > brego nie wynika.

                    Niestety od przełomu konstantynowskiego tak jest. Interweniujący w życie kościoła cesarz poganin wywarł na kościele ogromne wrażenie.Do dziś krzyż Konstantyna jest krzyżem chrześcijan.Data narodzin bóstwa którego kapłanem on był ,jest oficjalną datą narodzin Chrystusa .Do dziś Wielkanoc obchodzi się w terminie wyznaczonym przez cesarza .Niedziela to tez dzieło cesarza

                    > Chrzescijanstwo to osobisty zwiazek z Jezusem.

                    Niestety mechanizm form jakie uprawiając kościoły juz dawno tą wież zerwały

                    Proba uzycia Bibli aby zdecydowac co zakazane w tym zwiazku a co nie najczesciej nie funkcjonuje.

                    No ale dlatego ze biblia się do tego nie nadaje czy tylko dlatego ze ją odrzucono ??

                    > Dlatego mowiac do malzonkow jak ma ich malzenstwo ma wyglada bardzo unikam mowienia co jest zakazane , a co maja robic.

                    Tu się z tobą nie zgodzę ,bo jak pisał Paweł ; Ty natomiast trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci zawierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma święte, (15) które mogą cię nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie. (16) Wszelkie Pismo od Boga natchnione /jest/ i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - (17) aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu."

                    Jesli sie kochaja to znajda droge.
                    > To takie porownanie do naszego zycia z Jezusem

                    Nie , bo jak ich nikt(biblia) nie poprowadzi to do dołu wpadną.
    • kolter-xl Jakie to miłe !! 29.09.13, 17:41
      Pan tzw chrześcijanin juz był i wywala to co jego czystej nie załganej duszy religianta nie na rączkę.
      • alkoo3 Re: Jakie to miłe !! 29.09.13, 20:08
        > Re: egizm i kupa taka zwykła

        Kolter-xl

        specjalnie dla ciebie przewrocilem Twoj wpis pod wymownym tytulem przez ciebie nadanym.
        To ze bylem swiadczy moj odpis w watku alkoo3 na ktorym ci osobscie odpowiedzialem.

        Naprawde trudno mi ocenic czym jest twoja wypowiedz w tym watku pod takim tytulem.
        Mysle ze powines sie zastanowic powoli czy wszyscy wokol sa tacy niesprawiedliwi w stosunku do ciebie czy moze czesc winny jest tez u ciebie.
        • kolter-xl Re: Jakie to miłe !! 29.09.13, 20:12
          alkoo3 napisał:

          > > Re: egizm i kupa taka zwykła
          >
          > Kolter-xl
          >
          > specjalnie dla ciebie przewrocilem Twoj wpis pod wymownym tytulem przez ciebie
          > nadanym.
          > To ze bylem swiadczy moj odpis w watku alkoo3 na ktorym ci osobscie odpowiedzia
          > lem.
          >
          > Naprawde trudno mi ocenic czym jest twoja wypowiedz w tym watku pod takim tytulem.
          > Mysle ze powines sie zastanowic powoli czy wszyscy wokol sa tacy niesprawiedliw
          > i w stosunku do ciebie czy moze czesc winny jest tez u ciebie.

          Ty się zastanów tylko nad jednym : Czy twoje chrześcijańskie sumienie pozwala na tolerowanie czegoś powszechnie uznane za naganę na forum GW ? . Trolling jest powszechnie tępiony,ale jak widać tobie to nie przeszkadza.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka