ammazuko_powrot 07.10.10, 21:04 Jak żyjesz?:) Kiedy masz kolejny wlew? Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
asercja Re: asercja 08.10.10, 10:09 Dziękuję, jakoś daję radę. Tym razem nawet z żyłami nie ma problemu. Wyniki miałam trochę lepsze niż poprzednio więc jest OK, choć boję się zapeszyć:-) Następny kurs mam już 25.10., a czas tak szybko mija........ Pozdrawiam cieplutko:-))))) Odpowiedz Link
mama.rozy Re: asercja 08.10.10, 10:39 to dobrze,że mija,juz niedługo będziesz po wszystkie:) ja sobie wpisywałam do kalendarza ilośc chemii,które mi zostały i jak jechałam na ostatnią to prawie płakałam z radości:) Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: asercja 09.10.10, 21:37 Ja miałam podobnie:) Asercja, dobrze, że żyły dają radę. Już nie dużo ci zostało... Odpowiedz Link
asercja Re: asercja 10.10.10, 12:29 Nie wiem ile mi zostało, bo najpierw była mowa o 5-ciu wlewach, później o 6-ciu. Ostatnio nie było mojego lekarza (urlop) i nie dowiedziałam się jak ostatecznie będzie. Przed każdym pobytem w szpitalu przeżywam ogromny stres i nic na to nie poradzę. Niby wiem, że im szybciej, tym lepiej, ale...... Mój przypadek jest troche inny, bo chłoniak mniej agresywny, ale za to nie do wyleczenia. Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: asercja 10.10.10, 14:26 Asercja, chłoniaki to choroby przewlekłe i żaden nie jest do wyleczenia. Trzeba dążyć do remisji choroby i wtedy jest ok:) Odpowiedz Link
asercja Re: asercja 11.10.10, 12:52 Wg tego co czytam www.sowieoczy.pl/index.php?pid=12 w poradniku dla pacjenta, to ziarnica, czy chłoniak z dużych limfocytów B są całkowicie uleczlne. To samo zresztą powiedział mi lekarz po postawieniu diagnozy. Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: asercja 11.10.10, 13:10 Na ziarnicy się nie znam, może i jest wyleczalna. Nie mam zaufania do tego co pisze na forum " Sowie Oczy", tej strony nikt nie uzupełnia na bieżąco i jest tam wiele "przestarzałych" i dawno nie aktualnych informacji. Lekarz powiedział, że ogólnie chłoniaki nieziarnicze to paskudztwo , które się tylko zalecza. Ale dla mnie to nie tragedia, przyzwyczajam się do innego życia... Bo po chorobie i leczeniu życie zmieniło się u mnie bardzo, niestety na niekorzyść;( Najważniejsze jednak, że przetrwałam leczenie, chemię i wszystko co z tym związane. I mam nadzieję, że kolega chłoniak długo się nie obudzi;) A nawet jeśli to będę walczyła, bo co innego mi pozostało?:P Odpowiedz Link
asercja Re: asercja 11.10.10, 14:44 Ammazuko ja ściągnęłam sobie ten poradnik, bo jest tam sporo przydatnych informacji i jest pisany przez lekarzy. Forum jest rzeczywiście zupełnie "martwe". Masz super podejście do choróbska i tak trzymaj:-))))) Ja jeszcze mam sporo przed sobą ale też staram się pozytywnie myśleć, choć nie jest to łatwe. Nigdy wcześniej nie miałam jakichś poważniejszych kłopotów ze zdrowiem i ten chłoniak spadł na mnie "jak grom z jasnego nieba". Właściwie nic już nie jest tak jak przedtem. Pozdrawiam. Odpowiedz Link
mama.rozy Re:drogie panie:) 11.10.10, 19:24 ziarnica złośliwa,czyli chłoniak ziarniczy,czyli chłoniak Hodgkina,jest wyleczalny w 97%.jest choroba przewlekłą na ok.5 lat po zakończeniu terapii,jeśli w międzyczasie się nic nie dzieje.potem po bajce. chłoniak nieziarniczy,jest choroba przewlekłą,do zaleczenia.wyleczyc sie nie da.ale da się z tym zyc. i to by było na tyle:) Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Mamo.rozy 11.10.10, 20:22 ...właśnie o tym piszemy;) Asercja, ja sporadycznie chorowałam ale jak już mnie dopadało to nie byle co;) Np tydzień leżałam w szpitalu z ostrym zapaleniem trzustki, po zjedzeniu wafelków czekoladowych;P Potem chłoniak... Ciekawe co będzie po chłoniaku?:) Życie po takiej chorobie się zmienia, jak to powiedział mój wspaniały lekarz: chłoniak niszczy organizm a to czego on nie zniszczy dobija chemia... Do tych zmian trzeba się przyzwyczaić i tyle. Odpowiedz Link
asercja Re:drogie panie:) 12.10.10, 11:25 Mamo.rozy z tego wynika, że Ty jedna z naszej trójki masz największego farta:-))) Ammazuko, mój lekarz nie był taki "okrutny" i bardzo mnie podnosił na duchu, bagatelizując niszczącą organizm chemioterapie, przed którą miałam strasznego "pietra":-) Teraz myślę, że dobrze robił, bo byłam gotowa w tamtym czasie w ogóle zrezygnować z leczenia. Odpowiedz Link
mama.rozy Re:drogie panie:) 12.10.10, 12:39 no,mam farta:P w szpitalu,jak mi podawali pierwszą chemię,to nawet mi gratulowali (bo przyszłam z podejrzeniem raka płuc:)) toteż się cieszę:) i trzymam za Was kciuki,cobyście miały jak najmniej strat i szybko wyszły na prostą:) Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: asercja 26.10.10, 09:35 Miałaś wczoraj wlew? Jak nabierzesz sił to odezwij się:) Odpowiedz Link
asercja Re: asercja 27.10.10, 13:03 Ammazuko:-) Przed chwilą wróciłam ze szpitala i jak na razie jest OK. Wyniki ciut się poprawiły, śledziona odrobinę mniejsza, więc powiało optymizmem:-) Mam nadzieję, że u Ciebie też w porządku, czego z całego serca życzę!!! Pozdrawiam cieplutko:-) Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: asercja 28.10.10, 08:45 Lubię takie wieści;) Ja mam dzisiaj wizytę u laryngologa i pewnie znowu "poczęstuje" mnie dawką antybiotyku... Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Dorotko 28.10.10, 11:19 to pytanie było do mnie?;) Mam przewlekłe zapalenie zatok, wzięłam już 2 serie antybiotyków ale nie ma poprawy a chyba nawet jet trochę gorzej. Dostałam skierowanie do laryngologa bo internista nie może zlecić dodatkowych badań. Więc dzisiaj zawrę nową znajomość medyczną:P Odpowiedz Link
mama.rozy Re: Dorotko 28.10.10, 11:37 to coś długo już trwa.może spytaj laryngologa,czy nie zrobiłby posiewu z tych bakterii,po co się masz truc antybiotykami. Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: Dorotko 28.10.10, 12:03 Planuję dzisiaj tak zrobić;) Chciałabym, żeby też dał mi skierowanie na tomograf zatok i może dałoby radę ściągnąć to co tam zalega? A jak już bym musiała brać leki to na razie mam lampę to nagrzewania zatok ale nagrzewanie musi być wspomagane lekami, żeby nie zrobiły się zlepy tej ropy i nie da się tego wtedy ściągnąć... Odpowiedz Link
asercja Ammazuko 28.10.10, 14:34 Szybkiego powrotu do zdrowia i żeby udało się załatwić wszystko pomyślnie!!! Pozdrowienia dla Ciebie mamy.rozy:-))) Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: Ammazuko 29.10.10, 09:08 Normalnie mam dosyć tych wizyt u specjalistów, każda z nich zaczyna się od pytań na temat chłoniaka, kto diagnozował, jakie miałam objawy, leczenie itd a potem chwila rozmowy na temat tego po co przyszłam akurat do tego specjalisty. Wczoraj było podobnie, 10 min gadania i chłoniaku a potem 2 min badania, skierowanie na tk zatok i tekst, jak zrobi pani badania to proszę się pokazać... A na skierowaniu na tk pani doktor napisała, że mam chłoniaka SZYI :P Odpowiedz Link
mama.rozy Re: dziewczyny 29.10.10, 14:03 bo my jesteśmy takimi okazami za szybą,które sie pokazuje palcem:) że można to przeżyc,a potem jeszcze coś robic.i że nie chodzimy ze zwieszona głową:)przecież jesteśmy męczennicami:) a ja właśnie powróciłam do myśli o pracy w hospicjum dziecięcym:) Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: dziewczyny 29.10.10, 21:39 Bardzo fajny pomysł;) Ja próbuję rozkręcić własną działalność ale jak to wyjdzie okaże się w najbliższych tygodniach... Odpowiedz Link
asercja Re: dziewczyny 05.11.10, 10:14 Ammazuko, miałam lekki kryzys ale już jest lepiej. Czy miałaś może do czynienia z czymś takim jak - bakteriuria nieznamienna G(-) ??? W necie nic konkretnego nie widzę a mam to na ostatnim wypisie. Jak Twoje zatoki? Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: dziewczyny 05.11.10, 11:03 Może i miałam ale ja nie dostawałam wypisów... Wszystko zostawało u lekarza. On tylko mówił czy są wyniki prawidłowe czy nie i dawał zalecenia. Moje zatoki? Dzisiaj idę na tomograf, oczywiście prywatnie bo na NFZ nie mam czasu czekać;( W środę byłam u gastrologa, trafił się lekarz który nie traktował mnie jak ufo;) Mam zespół Gilberta więc będę żyła;P Ale muszę zrobić USG wątroby i kochaną gastroskopię... Odpowiedz Link
asercja Re: dziewczyny 05.11.10, 13:42 Ammazuko to powodzenia wobec tego:-) Zwłaszcza gastroskopii Ci nie zazdroszczę. Mnie ta przyjemność też pewnie jeszcze czeka, ale na razie o tym nie myślę. Pozdrowienia. Odpowiedz Link
zakletawmarmur Re: dziewczyny 05.11.10, 17:00 Dziewczyny a ta gastroskopia to tak z powodu nowotworu? Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: dziewczyny 05.11.10, 22:02 Chemia może uszkadzać różne narządy... Ja mam problemy z wątrobą ( idę na USG) i coś z żołądkiem ale o co chodzi to wykaże gastroskopia. Odpowiedz Link
zakletawmarmur Re: dziewczyny 15.11.10, 19:15 Ja nie jestem w żaden sposób kontrolowana... Jutro mam 8 chemię a na żadnym badaniu nie byłam i nikt nawet mi nie wspominał. Może to i lepiej bo gastroskopia baaardzo mi nie leży:-) Odpowiedz Link
ammazuko_powrot zaklęta... 15.11.10, 20:04 Bo tych badań nie ma w pakiecie;) Jak coś ci dolega to mówisz o tym lekarzowi a on wysyła cię na dodatkowe badania... Odpowiedz Link
mama.rozy Re: zaklęta... 15.11.10, 21:00 ja w trakcie chemii i nasiwtlań robiłam echo serca,nie do końca jest fajnie,co teraz często odczuwam... Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: zaklęta... 16.11.10, 09:40 Ja też miałam echo, tylko chyba po drugiej chemii. Potem nie było potrzeby, bo nic się nie działo... Dorotko a u ciebie są jakieś problemy z sercem po leczeniu? Odpowiedz Link
asercja mamo.rozy 16.11.10, 09:43 Dostawałaś jakieś leki osłonowe na serce podczas chemioterapii? Ja brałam Preductal MR, ale zaczęło mi skakać ciśnienie i lekarz odstawił. Teraz nie biorę nic i trochę się obawiam czy moje serducho przetrzyma chemię. Odpowiedz Link
asercja Re: zaklęta 16.11.10, 09:54 zakletawmarmur napisała: > Ja nie jestem w żaden sposób kontrolowana... Jutro mam 8 chemię a na żadnym bad > aniu nie byłam i nikt nawet mi nie wspominał. Może to i lepiej bo gastroskopia > baaardzo mi nie leży:-) > Ja mam za każdym razem robione podstawowe badania (krew, mocz, ekg) i jestem w posiadaniu coraz większej "dokumentacji" choroby:-) Następnym razem mam mieć zapowiedziane już usg, a po 6-tej, czyli teoretycznie ostatniej chemii, tk i biopsję szpiku. Odpowiedz Link
asercja Re: dziewczyny 05.11.10, 13:39 Mamo.rozy to jest posiew moczu i tak mi się wydaje, że musiałam to podłapać w szpitalu, bo nigdy wcześniej o czymś takim nie słyszałam. Odpowiedz Link
mama.rozy Re: asercja 05.11.10, 17:43 tak mi się wydawało,że to moczu:) masz jakiś stan zapalny?miałaś robione też ob czy morfologię?masz jakieś dolegliwości ze strony układu moczowego? Odpowiedz Link
asercja Re: asercja 06.11.10, 11:05 Nie mam żadnego stanu zapalnego ani nic mi nie dolega ze strony układu moczowego. Morfologię mam badaną za każdym pobytem w szpitalu i ostatnie wyniki są prawie idealne w porównaniu do tych z czerwca. OB mam 10. Odpowiedz Link
asercja Re: asercja 26.11.10, 10:46 Pierwsza_wolna dziękuję bardzo:-) Pozdrawiam cieplutko. Odpowiedz Link
mama.rozy Re: moje serce:) 24.11.10, 18:16 nie zauważyłam wcześniej,ze pytałyście,odpisuję teraz. co jakiś czas mama jakieś problemy sercowe,pewnie przydałoby się drugie echo.problemy zaczęły mi się dopiero po chemii,nie dostawałam niczego osłonowo.w ostatnim echu wyszło mi troche płynu w osierdziu,ale nic takiego,na co musiałabym brac leki.no i mam sylwetkę serca przesuniętą w lewo,czyli guz/blizna uciska od prawej strony,a to tez troche osłabia.ale tak w ogóle to nie jest źle,a może byc w ogóle fajnie,bo chyba przeprowadzi się do nas teściowa od przyszłego roku.i jak mi się skończy renta w sierpniu to wrócę do pracy:) ale daleko od onkologii!marzy mi sie neonatologia albo coś z małymi dziecmi...zobaczymy... Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: moje serce:) 24.11.10, 20:22 Dorotko, realizuj swoje marzenia jeśli tylko masz taką możliwość;) Ja swoje marzenia odsunęła na bardzo daleki plan, może za kilka lat uda mi się wrócić do tego to robiłam przed chorobą. Póki co realizuję się w innej dziedzinie;P Odpowiedz Link
mama.rozy Re: moje serce:) 25.11.10, 10:57 ja przede wszystkim muszę w sobie odczarowac szpital,bo teraz kojarzy mi się tylko z rakiem.a kocham zapach szpitala i inne takie:)i muszę póśc gdzieś popracowac chociaż na trochę,a nuż się uda:) Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: moje serce:) 25.11.10, 11:45 O rety, jak można kochać zapach szpitala?;P Praca z noworodkami jet fajnym kierunkiem, więc przełamuj niechęć do szpitala i bierz się do roboty:) Odpowiedz Link
asercja Re: asercja 26.11.10, 10:56 ammazuko_powrot napisała: > Jak się czujesz? Ammazuko dziękuję, jakoś się trzymam, choć..... im bliżej kolejnego wlewu, tym większy stres. Ciągle mam stracha, że coś pójdzie nie tak. Pewnie dlatego, że napatrzyłam się podczas tych pobytów w szpitalu na różne tragedie. Pozdrowienia. Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: asercja 26.11.10, 11:22 A kiedy masz kolejny wlew? Stres chyba będzie towarzyszył do końca... Pod wpływem leków psychika też siada i obserwowanie tego co się dzieje na oddziałach też dobija (to o czym piszesz) Nie poddawaj się... Pomyśl,że jeszcze trochę i będziesz miała leczenie za sobą. Potem zostaną wizyty kontrolne:) Kiedyś koleżanka mi napisała, że skoro walkę z chłoniakiem wygrywa średnio 50 % pacjentów to dlaczego ja mam nie być w tej grupie?;) Więc dlaczego ty masz też nie być w tej grupie wygranych?;) Odpowiedz Link
asercja Re: asercja 26.11.10, 12:05 Ammazuko dzięki wielkie za wsparcie:-))) Do szpitala idę 13 grudnia. Co prawda nie jestem zbyt przesądna, ale........13 jakoś źle mi się kojarzy. Wszystkiego dobrego:-) Odpowiedz Link
ammazuko_powrot Re: asercja 26.11.10, 13:11 Ja 13 listopada w piątek miałam pierwszą chemię;) Odpowiedz Link