Dodaj do ulubionych

przerzuty czerniaka na nadnercza

22.11.08, 13:50
Kochani 8 lat temu moja mama miała wyciętego czerniaka ze stopy, IV
stopien Clarka. węzeł wartowniczy był czysty. myslelismy ze
wygraliśmy z tym cholerstwem, ale niestety.....ponad miesiąc temu
wykryto 4 cm guz na prawym nadnerczu, tomograf wskazał równiez cos
na lewym....oprócz tego sa jakies zmiany na jelitach ale nie wiadomo
czy przerzutowe....mama czeka na operacje w CO w warszawie...czekamy
na telefon...strasznie sie boje tej operacji bo ponoc jest bardzo
skomplikowana. szukam kogos kto był lub jest w podobnej sytuacji,
czy jest jakas szansa na powrót do zdrowia czy to juz wyrok? tak
strasznie sie boje.....
Obserwuj wątek
    • agnieszka_40 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 24.11.08, 14:13
      Witaj
      Mogę tylko napisać,że musisz być dobrej myśli-wiem,że to mało.
      Operacje musisz traktować jak ratujące życie-nie martw się o ich
      skomplikowaność.Czerniak to jest własnie to ,że ratujesz życie
      operując kolejne zatakowane tematy.
      Już Twoja kochana mama po operacji węzłów dostała kolejne osiem lat
      zycia i oby tak dalej.
      Trzymaj się-ja ze swoją kochana mamą przechodziłam to samo.
      • narcyzia6 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 21.12.08, 19:01
        niestety....operacji nie było, przerzuty na otrzewna, zoładek,
        węzły....mama gasnie w oczach...2 tyg na onkologii, chemia DDT i
        DTIC, spadek morfologii, zakażenie i znów szpital....ona tego nie
        przetrwa....we wtorek miała być Adria(czerwona chemia), ale boje sie
        ze lekarze zrezygnuja, a moze i lepiej by było, juz sama nie wiem,
        niechce zeby tak sie meczyła...Boze pozwól nam przezyc te ostatnie
        swieta razem.............tak ją kocham, pytam sie czemu ona,
        najlepszy człowiek pod słoncem..kochana moja mamusia
        • agnieszka_40 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 22.12.08, 07:31
          Jak bardzo jest mi przykro.
          Wiem dokladnie co przezywasz.
          Nie wiem natomiast co mam Ci napisać.
          Ja jestem bardzo pesymistycznie nastawiona do czerniaka jeśli jest
          juz tego stopnia.
          ALE mam nadzieję ,Ze Tobie i Twojej mamie się uda.
          Jesli lekarze nie kierują na nic to ja bym się już nie upierała na
          dalsze przykre badania.
          Ale to jest tylko moje zdanie.
          • tara34 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 29.12.08, 15:07
            współczuję
            • malinka1973 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 06.01.09, 21:32
              bardzo współczuję, znam to podstępne raczysko, czekają cię naprawdę
              ciężkie chwile - przytulam.
              • narcyzia6 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 09.01.09, 15:46
                Dziewczyny, nie jest tak źle jak myslalam ze bedzie....stan mamy sie
                poprawił...jest juz po 3 chemii, morfologia sie poprawiła i
                dzisiejsza najlepsza wiadomość- spadły markery nowotworowe...:)
                zareagowała chyba na leczenie:) niestety dopiero 25 lutego ma
                tomografie, wtedy wiecej sie wyjasni....Tak bardzo dziekuje BOgu za
                takie wiadomości...i wam dziewczyny za wsparcie
                • szaraiwka Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 10.01.09, 00:59
                  swietne wiadomosci! Oby tak dalej.
                  • narcyzia6 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 25.01.09, 20:38
                    Agnieszko...nie wiem co mama ma jesc...po wszytkim jej niedobrze,
                    boli brzuch...talk sie meczy...ile mozna jesc bułki z masłem, moze
                    ktos m i doradzi jakąs sensowna diete...moze jakies lekkostrawne
                    dania....warzyuwa w gre w ogole nie wchodza nawet gotowane,
                    ziemniaki makarony i ryz tez....i co ona ma jesc?
                    płakac mi sie chce
                    • agnieszka_40 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 28.01.09, 09:58
                      Witaj Narcyziu.
                      Ja miałam kłopot z dietą mamy do momentu wycięcia guza z jelita
                      cienkiego.Też nie mogła nic jeść,nudności i wymioty.
                      Jadła tylko kaszki i kleiki.
                      Dawałam budyń,kisiel,tombaliki,które robiłam sama z piersi kurczaka
                      lub rybkę w galarecie.
                      po operacji mogła jeść wszystko,ale niestety niezbyt długo to trwało.
                      Nie umiem więc poradzić Ci sensownej diety.
                      Ale bardzo się cieszę,że rokowania sie poprawiły.
                      ZAwsze bardzo sie cieszę jak ktoś wygrywa z tą chorobą bo ona jest w
                      moim mniemaniu nie do pokonania.
                      Moja mama też miała IV stopnia i miała tylko 18 miesięcy zycia.
                      Staraj sie i rób wszystko co możliwe żeby ratować mamę.
                      NIeraz trzeba być niezbyt miłym w stosunku do lekarzy żeby coś
                      wywalczyć.
                      Wiem bo o wszystko ja musiałam z nimi walczyć,ale chemii nie
                      wywalczyłam.
                      Więc z Twoją mamą nie jest zle ,ma szansę.
                      Lekarze dali jej szansę!

                    • agnieszka_40 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 30.01.09, 12:59
                      narcyzia-jak sobie dajesz rade?
                      • narcyzia6 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 02.02.09, 15:36
                        Agnieszko, jakoś sobie radzimy, zaczełam mamie gotować zupy kremy i
                        jakos to przechodzi, a to z groszku, a to z marcheweczki z
                        brokułów....robie co moge, gotowana rybka, rosołek...je bardzo mało,
                        ale stara sie jak moze...
                        niestety moja mama ma nieoperacyjne guzy na jelitach, poniewaz
                        zaatakowane jest jelito cienkie na prawie całej długosci, krezka i
                        ogromne wezły chłonne(do 1,5cm), a poza tym przezuty w żoładku co
                        tez utrudnia jedzenie...
                        z tą chemia to nie jestem przekonana do konca czy mama by ja dostała
                        gdybysmy z ojcem rabanu wielkiego na oddziale nie zrobili...oni
                        mamae na straty spisali, domagalismy sie leczenia i szeregu badan,
                        ale czy yto pomoze? Bóg tylko wie
                        25 lutego kontrolna tomografia wszystko wyjasni, pozostałe wyniki sa
                        dobre, morfologia sie znacznie poprawiła, płytki spadły z 700 do 300
                        po zastrzykach z heparyny, ale mama źle wyglada- bladziutka, chudnie
                        w oczach a przy tym ma spuchniety brzuch, psychicznie tez wysiada, a
                        ja nie wiem jak ja pocieszyc.Zachecam ja do aktywnosci na tyle ile
                        moze, spotkan z rodzina i przyjacoiółmi..tyle moge
                        pozdrawiam i dam znac jak sie sprawy maja za jakis czas.pozdrawiam
                        • agnieszka_40 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 03.02.09, 07:24
                          Narcyzko trzymam za Twoją mamusię i Ciebie bardzo mocno kciuki.
                          TO co piszesz o swej mamusi to 100% przypomina mi chorobę mojej mamy,
                          Moja mama również miała guz jeden duzy na jelicie cienkim i wiele
                          malych -wycięli tylko ten duzy który zasłanial światło jelita resztę
                          z wiadomych względów nie wycięto.Poddali moją mamę tej operacji bo
                          nie wiedzieli zupełnie co jest,więc otworzyli brzuch.
                          Węzły chłonne miała atakowanei operowane 1 rok wcześniej.
                          Narcyzko dbaj o mamę,gromadz siły bo potrzeba ich bardzo duzo.
                          pozdrawiam bardzo gorąco
                          • narcyzia6 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 20.03.09, 16:11
                            itam po jakimś czasie....mija przwie 4 miesiace od mamy wizyty w
                            szpitalu, kiedy postawili na niej krzyzyk...mama wciąż zyje i ma sie
                            coraz lepiej, chemia dziala:)dzis usłyszelismy swietna wiadomość,
                            wczorajszy tomograf wskazal na cofniecie sie zmian
                            przezutowych...nie wiemy trylko w jakim stopniu, bo lekarz przekazal
                            wiadomosc telefonicznie i nie mial czasu na dłuzsza
                            pogawedke...wiecej dowiemy sie w piatek za tydzien przy kolejnej
                            chemii,,
                            agnieszko?powiedz jak twoja mama reagowała na chemioterapie, czy tez
                            były takie okresy polepszenia?
                            • elka-1 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 20.03.09, 18:34
                              Narcyziu6- jak dobrze czytać takie wiadomości. Cieszę się ogromnie,
                              że chemia zadziałała i przerzuty się cofnęły. Ściskam, pozdrawiam
                              serdecznie i mocno trzymam kciuki. Ela
                              • narcyzia6 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 27.03.09, 18:28
                                Kochani, wierze w cuda albo zaczełam wierzyc w lekarzy i medycynę:)
                                chce dodac otuchy wszystkim, którzy mysla ze chemia nie dziala na
                                czerniaka..otórz działa!!!!nie wolno sie poddawać. dzis odebralismy
                                wyniki mamy. w listopadzie guz na nadnerczu prawym prawie 5 cm,
                                lewym 4 cm, jelita nacieki na całej długości, powiekrzone do 1,5 cm
                                węzły chłonne na krezce jelita, w żoładku zmiany wrzodziejace
                                przerzutowe, na otrzewnej guz 5 cm, .....to było przerażajace,
                                odwołana operacja, mysleliśmy ze to juz koniec...lekarze mówili o 3
                                miesiacach zycia
                                dzisiejszy tomogragf: guz na prawym nadnerczu 2 cm, na lewym brak,
                                na otrzewnej 2 cm, pozostałych opisywanych wczesnoiej zmian
                                naciekowych i guzowatych nie stwierdzono, regresja. wątroba nerki ,
                                trzustka, płuca, kości bez zmian ogniskowych:))))))))
                                podziekowalismy lekarzowi, który daje chemi, ale on stwierdził ze to
                                nie jego zasługa tylko pacjentki...chyba cos w tym jest.mama dostała
                                dopiero 10 chemie, przed nia jeszce długa droga, moze nawet byc ich
                                60. ale damy rade!!!teraz to wiem..DAMY RADE:)
                                • elka-1 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 31.03.09, 07:22
                                  Narcyziu-czytam i oczom nie wierzę! Jak takie wieści się wspaniale
                                  czyta! Twoja Mama niesłychanie efektywnie zmobilizowała swoje własne
                                  siły obronne, co w połączeniu z chemią dało taki wspaniały efekt!
                                  Pozdrawiam bardzo serdecznie i TAK TRZYMAĆ dla Twojej Mamy i dla
                                  Rodziny-ogromnej podpory w walce. Ela
                                • katerina252 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 11.04.09, 21:32
                                  Witam Cię narcyzia6 bardzo się cieszę że twoja mama tak walczy ja
                                  też się leczę w co w wawie , i mam prośbe czy mogła bys mi
                                  powiedziec jaki lekarz prowadzi twoja mamę bardzo to dla mnie wazne
                                  a i jeszcze jedno wiem że to głupio zabrzmi ale jak chcesz to jak
                                  bede w klinice to możemy się spotkać ja tam jestem całkiem sama i
                                  nie znam nikogo z ta choroba więc możemy sobie pomóc na wzajem ,
                                  pozdrawiam i podziwiam waszą siłe
                                • klucznik100 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 21.04.09, 10:33
                                  Trzymam kciuki i ciesze sie, ze nie brakuje Wam ochoty do walki.
                                  Nie wolno sie poddawac. mam nadzieje, ze ja tez nigdy sie nie poddam.

                                  pozdrawiam
                                • agnieszka_40 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 24.04.09, 13:52
                                  Narcyziu bardzo się cieszę-oby tak dalej.
                                  Moja mama nie dostała szans na chemię.
                                  Trzymam kciuki-napisz co sie dzieje dzisiaj.
                                  jak mama sie czuje
                                  pozdrawiam
                                • magdarm Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 06.05.09, 18:37
                                  Witam Narcyzia
                                  Twoja wypowiedź dodała mi nadziei, choć i tak bardzo się boję. Pisze pierwszy raz na forum. Mój narzeczony choruje na czerniaka, ma obecnie 31 lat, badania wykazały te same objawy co u Twojej mamusi, przerzuty do wątroby, guzek na nadnerczach i do płuc. We wtorek ma mieć podaną pierwszy raz chemie we Warszawie. Zastanawiamy się nad szczepionką prof.Mackiewicza w Poznaniu. Czy możesz udzielić mi informacji jak przebiegała chemia u Twojej mamy,ile razy musiała przyjąć chemie? Czy przyjęła się od razu? czy guzki rzeczywiście się zmniejszyły? Mam głęboką nadzieję że chemia zadziała u mojego narzeczonego i choroba się cofnie. Czytam Twoja wypowiedź każdego dnia, i mam nadzieję że u mojego narzeczonego też będą pozytywne wyniki po chemii. Życzę Twojej mamusi dużo siły i zdrowia.
                                  • narcyzia6 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 22.05.09, 11:53
                                    witam
                                    wiele juz pisałam wiec zerknij na poprzednie posty.
                                    Mama walczy od grudnia, dostała około 20 chemii do tej pory, średnio
                                    jedna na tydzień, czasami zdaża sie 2 tyg przerwy. cieżko to znosi,
                                    nie oszukujmy sie, chemia to trucizna jakby nie było, ale postepy w
                                    leczeniu sa zadziwiające. wczoraj miala rtg płuc wszystko w
                                    porzadku, za tydzien we wtorek tk głowy a za dwa tk jamy brzusznej,
                                    zobaczymy co sie dzieje. teraz lekarz mysli o założeniu wkłucia
                                    centralnego bo przed mama jeszce długa droga i żyły nie wytrrzymuja
                                    wkłuc, ale boimy sie wszyscy portu bo niestety zdazaja sie
                                    powikłania, zakażenia.
                                    odpowiadając na twoje pytania- mama lezala 2 tyg w szpitalu czekając
                                    na operacje wyciecia zmian z jelit, odwołali ją bo okazało sie ze ma
                                    za duzo przezutów, z chemia było cieżko, musielismy zrobic nie małą
                                    awanture zeby jej podali, bo chyba nie wierzyli ze mozna to jeszce
                                    leczyc, jak widac sie udało. pierwsza dostał przed Bożym
                                    Narodzeniem, były kopmplikacje ale o tym juz pisałam.
                                    w lutym tk wykazało cofniecie zmian w duzym stopniu.(znikły 3
                                    xzmiany z żołądka i guz na lewym nadnerczu-całkowicie, pozostałe sie
                                    zmniejszyły).
                                    życze wam duzo siły w walce, bo bedzie wam potrzebna, nie
                                    poddawajcie sie, zdrowia, zdrowia, i jeszce raz zdrowia i spokoju
                                    jak najwiecej.
                                    pozdrawiam kasia
                                    i piszcie czasem co u was
                                    • agnieszka_40 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 22.05.09, 13:38
                                      Kasiu
                                      Oby tak dalej-niech wszystko sie cofa.
                                      bardzo jestem szczęśliwa z tych dobrych wiadomosci.
                                      pozdrawiam
                                    • magdarm Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 29.05.09, 21:29
                                      Witaj Narcyzia

                                      Bardzo sie cieszę że guzki się zmniejszają i zanikają,że wyniki
                                      Twojej mamusi są pozytywne. Bardzo dobrze,że walczyliście o chemie
                                      dla mamusi, wiem, że lekarze nie wierzą w chemie, ale my muismy
                                      wierzyć, nie tyle lekarzom, co ufać Bogu. Mojemu narzeczonemu,
                                      lekarka z Warszawy, powiedziała prosto w oczy, że chemia mu nie
                                      pomoże i rokowania na życie są niewielkie. Byłam bardzo
                                      rozczarowana, zła i nie mogłam uwierzyć, że Pani Dokotor z
                                      wykształceniem, zamiast dodawać otuchy i wiary w wyzdrowienie, tak
                                      lekkomyślnie podeszła do pacjenta (mojego narzeczonego), zatracając
                                      w nim w jednej chwili wiarę w szanse na wyzdrowienie. Teraz po
                                      słowach Pani Doktor,mówi do mnie te słowa: "Kochanie może jeszcze z
                                      dwa lata pożyję" . Ale ja mu cały czas powtarzam-medycyna-
                                      medycyną,ale wiara czyni cuda , trzeba głęboko wierzyć i wszystko
                                      będzie dobrze. Pani Doktor powinna iść na kurs z psychologii!
                                      Mój narzeczony jest w trakcie chemii, obecnie jest po trzeciej,
                                      teraz ma dwa tygodnie przerwy, i kolejna seria trzech. Po chemi
                                      czuje się dobrze, i sama już nie wiem czy cieszyć się z tego, czy
                                      lepiej by było jakby się źle czuł, wtedy wiadomo że chemia działa
                                      sama juz nie wiem. Narazie wyczuwalne są te obecne guzki,ale mam
                                      nadzieje że kolejne chemie podziałają (tak jak u twojej mamusi) i
                                      guzki się zmniejszą , a nawet znikną. Niczego bardziej nie
                                      pragniemy. Głęboko się modlimy każdego dnia,wierząc, żę będzie
                                      dobrze, bo musi być.
                                      Stosujemy dietę,leczymy chemią, modlimy się i głęboko wierzymy. Musi
                                      się udać.
                                      W przyszłym roku planujemy ślub,mam nadzieję , że Tomek będzie juz
                                      zdrowy, i tak jak u Twojej mamusi, guzki się zmniejszą a nawet
                                      cofną, i Bóg da nam szansę na założenie rodziny, że zdejmie krzyż
                                      cierpienia z Tomka. Mam nadzieję , że nie uraziłam nikogo pisząc
                                      dużo o Bogu, ale trzeba wierzyć głęboko w uzdrowienie.
                                      Czy słyszałaś może o terapii Gersona, oraz o diecie dr Budwig?
                                      Oglądałam film na internecie o terapii Gersona. Zaczęliśmy stosować
                                      dietę-owocowo-warzywną z olejem lnianym. Teraz chcemy skonsultować z
                                      lekarzem wilka kore i syrop z noni. Słyszałaś może też o tym?
                                      Nie wiem jak ze szczepionkami prof. Mackiewicza z Poznania. Podobno
                                      nie każdy sie kwalifikuje. Choć podobno mają pozytwne działanie.
                                      Będziemy wszystkiego próbować, dowiadywać się, zrobimy wszystko by
                                      Tomek żył.
                                      Jeśli masz jakieś wiadomości przydatne, prosze napisz. Jeśli masz
                                      jakieś pytania do nas, na pewno odpowiemy.

                                      Życzymy wam bardzo dużo zdrowia, siły i wytrwania, głębokiej wiary.
                                      Magda z Tomkiem
                                      • narcyzia6 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 05.06.09, 14:24
                                        dziele sie z wami kolejna dobra nowiną:)mama miala we wtorek tk
                                        głowy, w mózgu nie ma zadnych zmian, tak sie bałam tego badania, 19
                                        tk brzucha odezwe sie
                                        Pisze o tym bo chce dodac otuchy wszystkim walczacym z chorobą.
                                        chemia dziala, nowotwór sie nie rozprzestrzenia.
                                        pozdrawiam Was kochani
    • beatka.mezatka Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 28.01.09, 18:42
      Jakas Niemka opracowla diete na nowotwory zlosliwe. Miala dostac za
      to Nobla ale jacys lekarze zaczeli sie sprzeciwiac ze wzgledu na
      brak dokumentacji.... u niektorych osob podobno zatrzymala rozwoj
      tej choroby. Podobno wyniki sa siewtne ale gwarancji takze nie ma.
      Moj ojciec zaczal stosowac ta diete bo jest oparta na 2 prostych
      skladnikach wiec nie zaszkodzi na pewno. Oczywiscie mamy nadzieje ze
      nie bedzie sie choroba rozwijala. Dieta podobno zapobiega
      przerzutom ... jesli jest ktos zainteresowany to zapraszam na gg
      4745717.
      • goniatara Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 07.05.09, 04:14
        Beatko.mezatko,

        to nie jest forum do przekazywania tego typu informacji.
        Nie bede przytaczac nazwiska "tej Niemki" celowo, bo to jedna z
        kolejnych tzw. sciem, ktorymi sie karmi ludzi ciezko chorych. Znam
        to uczucie szukania wszedzie pomocy. Tez dotknal mnie czerniak, sama
        przez to wszystko przechodzilam, wsrod moich bliskich znajomych byly
        i sa nadal ciezkie wojny zwiazane z chorobami nowotworowymi.
        Rozumiem wiec emocje i strach. W archiwum na pewno znajdziesz
        dyskusje dotyczace "cudownych metod", gdzie "wyniki sa swietne
        (gwarancji takze nie ma)".

        Serdecznie pozdrawiam i zycze udanej walki z ta choroba.
        • katerina252 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 23.05.09, 23:58
          narcyziu mam pytanie jaka mama teraz dostaje chemię , czy dalej jest
          na standardowej ?
          • katerina252 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 28.05.09, 14:00
            Narcyziu czemu sie nie odzywasz napisz coś , jak ze zdrowiem twojej
            mamy , odezwij sie .
          • narcyzia6 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 05.06.09, 14:26
            ciezko mi powiedziec, nie znam sie na tym dobrze, o ile pamietam to
            jest mieszanka 3 leków. chyba dekarbazyna i winkrystyna, ale musze
            doczytac, jak sprawdze w dokumentacji to odpisze.
            • katerina252 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 05.06.09, 18:08
              Witam Cię a napisz proszę jak zdrowie mamusi , czy choroba sie nadal
              cofa jak po wynikach tomografu . pozdrawiam
              • narcyzia6 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 26.06.09, 12:55
                witam, własnie odebraliśmy wynik kolejnego tk jamy brzusznej.:)
                zmiany nie nawracaja a guz na nadnerczu prawym, który miał 2,5 na
                2,4 cm zmniejszył sie do 2,1 na 1,6cm. jest coraz lepiej...jestem
                taka szczesliwa:)jelita żoładek i otrzewna czyste.
                pozdrawiam was serdecznie
                kasia
                • elusia.5 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 26.06.09, 14:19
                  Narcyziu,cieszę się z całego serca,że są takie pozytywne zmiany w
                  leczeniu Twojej mamy.Życzę wszystkiego dobrego......
                  • narcyzia6 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 18.09.09, 13:17
                    witam was kochani....dawno nie zagladałam, dzis smutno mi sie
                    strasznie zrobiło, bo przeczytałam w innym wątku że kasia(katherina)
                    juz nie jest z nami....popłakałam sie, kurcze to niesprawiedliwe

                    moja mama nadal walczy, już 25 chemi za nią, 10 miesięcy walki za
                    nami....nie jest gorzej, czekamy na kolejny tk 6 października.
                    piszcie co u was
                    pozdrawiam
                    kasia
                    • silwia81 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 18.09.09, 19:17
                      Kasience sie nie udalo, skubaniec zaatakowal na maxa ok 6tyg przed
                      smiercia. Mowila mi o Twojej mamie. Trzymala za nia kciuki ( jak to
                      Kasia).
                      Pozdrawiam
                      • narcyzia6 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 01.10.09, 16:41
                        hej
                        mama zaczeła gorączkować bardzo
                        temperatura po ibupromie utrzymuje sie 38mi wiecej, nie kaszle nie
                        ma ktaru, ani sladu infekcji...goraczka sie pojawia nagle i po paru
                        dniach znika....czy to moze byc skutek chemioterapii?przyjeła 20pare
                        kursów....a moze raczysko sie rozwija? poradźcie cos
                        kasia
    • narcyzia6 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 22.10.09, 10:06
      witam was serdecznie,
      niestety nie mam dobrych wieści, moze nie powinnam tu o tym pisać,
      mamy przecież podnosić sie na duchu, ale musze jakos z siebie
      wyrzucić żal i ogromny smutek....po kilku miesiacach chemii,
      regresji kilku guzów przerzutowych u mojej kochanej mamusi nastąpił
      progres...kilkanascie nowych guzów w jamie brzusznej i na otrzewnej,
      zmiana chemioterapii, coraz wieksze osłabienie, nie ma juz siły
      walczyć, jest załamana, zreszta my wszyscy jestesmy....napiszcie cos
      pocieszającego, ze komuś sie udało, błagam .......
      • beatkaaait1981 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 25.10.09, 23:25
        narcyzia, przytulam Cie mocno! Miejmy nadzieje, ze zmiana
        chemioterapii pomoze... Niemniej jednak dziwne jest to, ze tak nagle
        choroba znowu zaatakowala. Jeszcze kilka miesiecy temu z radoscia
        czytalam pozytywne wiesci od Ciebie w tym watku. I naprawde zycze
        Ci, zebys ktoregos dnia znowu napisala, ze jest dobrze...
        • narcyzia6 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 18.01.10, 08:30
          16.01.2010 godz 11.18 mama odeszła w moich ramionach, byłam z nia
          dokonca w cierpieniu i bólu, teraz już odpoczywa na Niebieskich
          Pastwiskach, i Jest Moim najlepszym Aniołem
    • issia3107 Re: przerzuty czerniaka na nadnercza 18.01.10, 18:38
      Ogromne wyrazy wspolczucia.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka