nikaja23
21.02.19, 00:07
Witam
Ciężko mi o tym pisać.. ale mam już dość smutku siedzącego we mnie.. 29 grudnia 2018 roku straciłam moją mamę. Zmarła na raka żołądka.. choroba bardzo ją wymęczyła, nie mogła jeść i pić.. Nie zmarła w domu ale w szpitalu.. do dzisiaj mam wyrzuty sumienia, że umierała sama wśród obcych ludzi.. byliśmy przy niej z rodziną aż do godziny 1 w nocy,a gdy wróciliśmy do domu niedługo potem zadzwonił telefon z informacją o śmierci.. tak bardzo mi jej brakuje.. w szpitalu odwiedzając ją i widząc jak ktoś w wieku 50-60 lat przychodzi do mamy.. a ja? w grudniu skończyłam 20.. byłam z nią bardzo zżyta.. nie ma dnia żebym o niej nie myślała.. dom taki pusty bez niej... Przyśniła mi się ale nie były to miłe sny.. nie wiem dlaczego. Może to przez lęk i traumę po widoku jej w stanie agonalnym.. śniło mi się,że pisze z nią i ona mi napisała "ty będziesz następna" potem.. śniło mi się, że puka do drzwi, wiedziałam, że nie żyje , weszła do domu była ubrana na czarno.. brakuje mi jej bardzo, ale boję się takich snów.. mam nadzieję,że to tylko sen.. Bardzo za nią tęsknie.. nie mogę normalnie funkcjonować, czuję, że tęsknota mnie zjada od środka.. czy jest ktoś kto mógłby mnie wesprzeć tutaj? .. psychicznie.. pozdrawiam wszystkich ,Weronika.