Za przenoszenie numeru z Tele2 odpowiada TP

[redakcja]

Brak w chwili obecnej możliwości zmiany operatora z Tele2 na innego niż TP z zachowaniem numeru jest wyłącznie wynikiem złej woli Telekomunikacji Polskiej. Nasza firma oferuje, bowiem abonament w ramach usługi WLR. Oferowanie tej usługi jest możliwe dzięki decyzji Prezesa UKE, którzy narzucił TP takie rozwiązanie, we współpracy z operatorami alternatywnymi - odpowiada Karol Wieczorek, Rzecznik prasowy TELE2 Polska
Problem Pani Aleksandry z zachowaniem numeru
Cała odpowiedź Rzecznika Prasowego TELE2

A za oszukiwanie na bilingach Tele2 też TP?

[Gość: Lubelski]

Jasne, czas skończyć już z tym Tele2, trzeba być skończonym debilem żeby się
takim oszustom dać nabrać, ja się od tych pasożytów ledwo odłączyłem.

[Gość: rzecznik]

Do Lubelski: może podasz jakieś konkretne uwagi na temat Tele2, do
których można się odnieść, a nie tylko sypiesz obelgami bez żadnego
pokrycia?!

[Gość: anonim]

Pan Rzecznik Prasowy firmy Tele 2 ma niezbyt prawidłowe i wiarygodne
informacje jeśli chodzi o powrót klienta z WLR - bo tak nazywa sie w
skrócie z angielskiego hurtowa odsprzedaż abonamentu dla innych
operatorów na centrali Telekominukacji Polskiej
nie jest to "wynik złej woli" a ustanowienia między Telekomunikacją
Polską a Urzędem Komunikacji Elektronicznej, które na dzień
dzisiejszy właśnie tak wyglądają - powrót do TP - albo umowa na czas
nieokreślony albo 12 miesięczna
ponadto gwoli ścisłości - jak ktoś już pisze o usługach innego
operatora i powinen zapoznać sie z cennikiem - podłączenie usługi
telefonicznej to nie "symboliczna złotówka" a 10zł.

[Gość: rzecznik]

Z kwotą ulgową, rzeczywiście mój błąd, wynikający ze skrótu
myślowego.
A jeśli chodzi o kwestię powrotu do TP z WLR to drogi anonienie (a
tak na prawdę, pewnie pracowniku biura prasowego Grupy TP), to
powinienieś wiedzieć, że TP mogła się w tej sprawie dogadać z Tele2,
ale nie chciała i nie chce, chyba tylko dlatego, że psucie opinii
Tele2 to ulubione zajęcie TP.

[Gość: anonim]

"psucie opinii Tele2"
czy można zepsuć coś takiego?
nie jestem rzecznikiem prasowym, a zwykłym użytkownikiem i znam kilka osób, które zostały zwyczajnie oszukane przez pracowników Tele2.
Nie jest nowym informacja, że podpisanie listu poleconego z Tele2 jest wystarczajace by zawrzeć umowę. No i podawanie się, za pracowników Telekomunikacji Polskiej by "z racji wieloletniej bytności i posiadania telefonu zaoferowac korzystne rozwiązanie abonamnetowe"
Jak każdy myślący człowiek dochodzę do wniosku, że konkurencja jest potrzebna, by nie było niezdrowej atmosfery - jednakże jeśli firma by zdobyć mnie jako klienta sięga do takich kroków jak podszywanie się pod inną firmę - jak to ma świadczyć o "opinii" tejże firmy?
Na opinię trzeba zasłużyć - a nie odcinać kupony od innych.

[Gość: rzecznik]

Drogi anonimie, nie rozpowszechniaj proszę nieprawdziwych informacji
na temat Tele2. Jeśli mówimy o zawieraniu umów na odległość, to
procedura wygląda tak, że telefonicznie klient może wyrazić chęć
zawarcia umowy (rozmowy są w całości nagrywane), a gdy taką wolę
wyrazi jest wysyłane zamówienie (pocztą lub kurierem). Umowa i
zamówienie znajduje się na odwrocie przysyłki i jest drukiem formatu
A4 (oryginał oraz kopia dla klienta), który klient podpisuje
czytelnie w dwóch miejscach (pod zamówieniem i umową). Wewnątrz
koperty znajduje się cały pakiet dokumentów, w tym list przewodni, w
którym klient jest jeszcze raz informwoany o prawie do ostąpienia od
umowy w ciągu 10 dni bez żadnych konsekwencji
Absolutnie nie jest to więc odbiór listu poleconego.

A tak w ogóle to miej chociaż na tyle cywilnej odwagi i przedstaw
się proszę z imienia i nazwiska oraz funkcji.

[Gość: anonim]

Drogi rzeczniku!
nie z braku cywilnej odwagi się nie przedstawiam, a z faktu, że nie nie mam ochoty ujawniać moich danych - to jest internet - i miliony osób pozostają anonimowe. Zadnych funkcji w TP nie pełnię - swoją drogą, to, że jest nazwa rzeczik - też nie musi oznaczać, że pełniona jest taka funkcja w realnym świecie.
Jakbyśmy mogli zauważyć ten niebezpiecznie zbacza do wyrażania prywatnych opinii i "następowania na odcisk" a ponieważ rycerzem nie jestem a TP nie jest moją damą - nie muszę bronić jej dozgonnie
jedna jest tylko między nami różnica
ja wyrażam opinię swoją osobistą, wynikającą z doświadczeń dobrych i złych zarówno z TP jak i z Tele2
Ty drogi rzeczniku masz płacone za te linijki tekstu, które zapewne skreślisz w związku z odpowiedzią
to nas różni
ale jak mówią mędrcy prawda nie jest obiektywna
a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
pozdrawiam

[Gość: rzecznik]

Drogi anonimie,
Niestety po przeczytaniu Twoich postów nadal mam nieodparte
wrażenie, że nie piszesz tego wszystkiego bezinteresowenie.
Pozdrawiam

[Gość: AlicjaR]

Niestety muszę poprzeć Anonima (niestety dla Tele2 i dla nas). To
wszystko prawda.
Moi rodzice postanowili w lutym podłączyć sobie Internet. Pomagałam
im w wyborze oferty. Ponieważ jakiś czas temu nieopatrznie zostali
abonentami telefonicznymi Tele2 (pracownik przedstawiał się jako
Telekomunikacja), sprawdzałam telefonicznie też ofertę pakietową
Tele2.
Pracownica Tele2 od razu zapytała mnie czy przesłać treść umowy.
Mimo, że jej odpowiedziałam, że nie jestem jeszcze zdecydowana,
nalegała, że przecież to mnie jeszcze nie zobowiązuje, bo mogę ją
odesłać w ciągu 10 dni. Nie powiedziała, że jest to zawarcie umowy.
Mimo to odmówiłam. Po kilku dniach zadzwoniła moja mama, aby o coś
jeszcze dopytać. Sytuacja się powtórzyła. Mama zgodziła się na
przesłanie umowy, sądząc, że może ją przeczytać przed ew
podpisaniem. Kurier, który ją doręczył nie uprzedził, ze jest to
podpisanie umowy. Odbiór podpisał mój tata, sądząc, że kwituje
odbiór przesyłki. Nie sądził, że odbiór przesyłki wymaga założenia
okularów i przeczytania uważnie co podpisuje. No i trzeba było
pisemnie odstąpić od umowy.
W tym czasie wybraliśmy innego operatora i zdecydowaliśmy się także
na przeniesienie numeru telefonicznego do nowego operatora. I
dopiero zaczęły się prawdziwe schody....
Rodzice skorzystali z możliwości przesłania wniosku o rozwiązanie
umowy z przeniesieniem numeru przez nowego operatora. Tele2 po
miesiącu odłączyło telefon bez uprzedzenia, mimo że nie
odpowiedzieli na wniosek i nie zareagowali na przeniesienie numeru.
Mimo, że telefon został odłączony, przez 3 miesiące Tele2 nie
chciało uznać rozwiązania umowy i przesyłało rachunki telefoniczne.
Uparcie twierdzili, że nie otrzymali żadnego wniosku, a telefon
został odłączony przypadkowo (podobno go znów podłączyli, ale
rodzice nie korzystali już z tego łącza).
Odpowiedzi typu "z przyjemnością informujemy, że pozostaje Pan nadal
klientem Tele2" i "dziękujemy za reklamację, pozwoli to nam jeszcze
lepiej świadczyć usługi naszym klientom" mogły doprowadzić człowieka
do szału.
Po 3 miesiącach walki (4 m-cach od wniosku) łaskawie uznali
rozwiązanie umowy, ale nie mogą uznać przeniesienia numeru, bo to
nie ich numer (tylko TP).
Co mamy zrobić Rzeczniku, aby odzyskać swój numer telefonu?

[Gość: rzecznik]

Droga Alicjo R.,
Przede wszytkim proszę nie obwiniać Tele2, za to, że Pani rodzice
nie czytają tego co podpisują. Nie jest żadną nowością rynkową, że
dokumenty przychodzą do podpisu np. kurierem i jeśli się coś
podpisuje, to trzeba sprawdzić co to jest. Tego typu zamównienia
wymagają złożenia co najmniej dwóch podpisów. Rozmowy z
konsultantami są nagrywane, więc można sprawdzić jak przebiegały
rozmowy.
A co się tyczy numeru, to niestety został on zwrócony TP i my nic
już w tej sprawie zrobić nie możemy.

[Gość: anonim]

Droga Alicjo - czy spodziewałaś się innej odpowiedzi od drogiego pana rzecznika?
podsumowanie jest mniej więcej takie - Tele2 wszystko miało pod kontrolą, to
tylko źli konkurenci są temu winni:)
A do pana rzecznika - czy uważa pan, że tylko ktoś pracujący dla TP SA może mieć
negatywne skojarzenia z waszą firmą?
czy może uważa pan, ze Pani Alicja to też podstawiona osoba, która nie jest
bezinteresowna w tym, co napisała?
zresztą niech pan nie odpowiada - bo wszak nie byłoby to w pana interesie.
a co powie pan o wydaniu wyroku Sądu Antymonopolowego z 3 czerwca br.?

[Gość: Damian]

W kwesti WLR nie do końca prawdą jest to co jest napisane w tekście
GW. Tak jak przedstawia sprawę powyżej anonim, to UKE narzuciło
takie rozwiązanie, że przy usłudze WLR właścicielem numeru pozostaje
TP a nie Tele2, Dialog, PTC itc., którzy dzierżawią numer.
Twierdzenie, że jest to zła wola TP to jakieś bzdury. Ciekaw jestem
czy Tele 2 nie skorzystałaby z każdej legalnej możliwości by
uniemożliwić swojemu klientowi odejście z sieci? Jeśli nie, to
proszę o informację w jaki sposób mogę przenieść numer z Tele 2 np.
do Ery? Otóż niestety, nie mogę.