Dodaj do ulubionych

Pielgrzymki

07.08.09, 02:25

Rozpoczął się okres pielgrzymek do Częstochowy. Nigdy nie rozumiałem
sensu tych czynności. Ludzie idą pieszo, ponoszą ogromny trud
mierzony bólem nóg. Bóg jest wszędzie, chcemy oddać mu hołd, to po
co idziemy tyle kilometrów pieszo do jakiegoś obrazu namalowanego
ręką ludzką? Podobno ten obraz czyni cuda, niby jaką mocą?
Tyle ludzi traci energię, którą można by poświęcić na użyteczne
czynności. Czy Bóg wynagradza ten poniesiony trud chodzenia?
A jak ktoś pojedzie swoim samochodem i tam w Częstochowie przyłączy
się do pielgrzymów, to co? Obraz go nie wysłucha? Może większej
łaski można dostać jakby idąc dodatkowo biczować się? Były w
średniowieczu przecież procesje biczowników.
Mam znajomego, ktory mieszka przy trasie tych pielgrzymek i mówi, że
po przejściu tych pielgrzymujących nie można wejść do lasu, taki
fetor. Był ktoś z tego forum na takiej pielgrzymce? Może mi wyjaśnić
jaki jest ich sens?
Obserwuj wątek
    • marca_1 Re: Pielgrzymki 07.08.09, 10:01
      wg mnie są miejsca na ziemi tzw miejsca mocy, od zawsze były to
      miejsca kultu
      gdyby człowiek korzystał z możliwości odkrywania w sobie tego co
      niewidzialne, nie musiał by pielgrzymować do takich miejsc,
      piesze chodzenie również ma źrodła pogańskie, od zawsze ludzie
      uważali,że bóstwa należy przebłagać jakąs ofiarą
    • twoj_aniol_stroz Re: Pielgrzymki 10.08.09, 11:11
      Ludzie pielgrzymują nie tylko do Częstochowy, pielgrzymują w różne
      miejsca, nie tylko pieszo, ale także rowerem, motocyklem, konno, na
      rolkach, autokarem... Po co to robią? Dam Ci przykład analogiczny z
      życia:
      Masz obok siebie kogoś bliskiego Twojemu sercu, kogoś kogo kochasz.
      Siłą rzeczy jesteś gotowy na wiele by temu komuś pokazać jak bardzo
      go kochasz. Jesteś gotowy, pomimo zmęczenia gnać wiele kilometrów by
      się spotkać z tym kimś, jesteś gotowy wstać wcześnie rano by zrobic
      coś dla tej osoby.
      Pielgrzymka to właśnie taka gotowość do zrobienia czegoś z miłości.
      Oczywiście, że jedni idą w pielgrzymce, inni codziennie przynoszą
      zakupy sąsiadce, ktoś jeszcze opiekuje się schorowaną ciotką, a ktoś
      jeszcze wspina się na wysoki szczyt... To wszystko może być tak po
      prostu (pielgrzymka jest wtedy wycieczką, zdobywanie szczytu
      wspinaczką), a może być dla Boga, po to by w jakiś sposób wyrazić
      miłość do Niego. Sam piszesz o wyrażaniu hołdu Bogu. Pozwól ludziom
      wyrażać go w taki sposób w jaki będą czuli, że jest dobry. Ty
      zrobisz to przekopując całą działkę, wspinając się na wielką górę,
      czy przechodząc puszczę na przełaj, a inni ludzie idąc w
      pielgrzymce. Jeśli jest to z miłości do Boga to ja nie widzę
      przeciwwskazań.
      Pewnie ilu ludzi w pielgrzymce tyle różnych motywacji do jej
      odbycia. Nie nam oceniać te motywy, nie nam oceniać tych ludzi.
      A kwestia obrazu?
      Już raz o tym pisałam. To nie deski z kawałkiem farby czynią cuda i
      chyba nie ma takiej osoby pośród pielgrzymujących, która by tak
      twierdziła. Podobnie jak nie przed opłatkiem w czasie Mszy Św ludzie
      klękają. To nie kapłan jest Bogiem, nie opłatek, nie deski, czy
      płótno, czy kawałek kamienia... To nie obraz wysłuchuje i jakoś nie
      chce mi sie wierzyć, że tak myślisz, bo to bardzo płytkie myślenie.
      A jeśli piszesz by sprowokować, to nie bardzo rozumiem do czego smile
      A biczownicy istnieją do dziś, podobnie jak ludzie, którzy wyrzekają
      się dobrowolie wygód, podobnie jak ludzie, którzy żyją w
      pustelniach... To ich wybór, to ich sposób na zycie i nie nam to
      oceniać. A czy Bóg szybciej ich wysłucha niż Ciebie? To raczej
      kwestia siły wiary niż umartwień wszelkich. To nie ta kolejność.
      • marca_1 Re: Pielgrzymki 10.08.09, 14:15
        bardzo pięknie piszesz, ale to ma się nijak do ewangelii, chrystus
        nauczał,że to my jesteśmy świątynią boga, to w nas jest królestwo
        boże
        chrystus zalecał swoim uczniom, źe gdy chcą się modlić, mają to
        robić w odosobnieniu
        nigdzie w ewangelii nie ma wzmianki o tym, aby maryja była
        współodkupicielką, więcej, Paweł, na których to pismach głównie
        opiera się nauka katolicka, pisze wyraźne: raz chrystus umarł na
        krzyżu dla naszego odkupienia,czyli świat został już zbawiony, czyli
        zbawienia dokonał chrystus, sam, bez pomocy swej matki

        są trzy rodzaje istot duchowych, jedne uznają boga i pełnią jego
        wolę, drugi uważa siebie za równych bogu i tak też przed ludźmi się
        przedstawia, trzeci natomiast boga nie uznaje i walczy z nim

        kult maryjny, jak i wszelkie tzw religie pogańskie pochodzi od tych
        istot duchowych , które chcą aby im cześć boską oddawać
        to one wykorzystują możliwości natury ludzkiej jak i tzw miejsca
        mocy na ziemi
        w tych miejscach jest łatwiejszy kontakt z naszą nadświadomością, a
        natura człowieka jest tak stworzona,że gdy człowiek potrafi nawiązać
        kontakt ze swoją nadświadomością , to ta jest wstanie spełnić
        pragnienia obecne w naszej świadomości,
        czyli, każdy człowiek w każdej chwili jest wstanie np uzdrowić się z
        choroby, nie musi pielgrzymować do tzw świętych miejsc, choć tam ten
        kontakt łatwiej nawiązać

        bóg oczekuje od człowieka miłości, tylko miłości, nie ofiary na
        przebłagnie, nie modłów, nie poświęcenia, itd

        dam taki przykład, ktoś znajomy mieszkający daleko od ciebie
        potrzebuje twojej pomocy, rozmowy,
        niestety nie posiada środków na daleką podróż, więc postanawia
        przyjść do ciebie pieszo, co robisz,nie sądzę abyś czekała na jego
        przyjście, raczej sama byś pojechała, albo załtwiła transport,
        bóg jest wstanie kontaktowac się z człowiekiem w każdym miejscu w
        którym on przebywa
        aby okazać bogu, bogu jedynemu, a nie bóstwom, jak bardzo go
        kochamy, nie trzeba poświęcenia, wystarczy żyć zgodnie z jego wolą,
        a nie z wolą np rodziny, społeczeństwa, religii
        bo często bóg chce nas prowadzić swoimi dziwnymi ścieżkami, ale my
        mu mówimy,że mamy obowiązki wobec innych, a ponieważ czujemy
        się "winni", aby się tego poczucia pozbyć idziemy pieszo na
        pielgrzymkę, i czujemy się "usprawiedliwieni"
        • marca_1 Re: Pielgrzymki 10.08.09, 14:36
          cd
          poczytaj sobie historie religi ,
          gdy chrześcijaństwo stało się religią państwową, wchłonęło w siebie
          wiele wyznań, bo religia została ludziom nie przekazana zgodnie z
          duchem ewangelii, ale narzucona odgórnie
          spowodowało to,że wyznawcy róznych bóstw, zaczęli tworzyć w religi
          chrześciajńskiej odpowiedniki do swoich wcześniejszych wierzeń
          tak tez powstał kult świętcyh i kult matki boskiej
          poczytaj listy pawła, zwracał się w nich do świętych i do wiernych
          wiedział bowiem,że świętość jest osiągalna już tu na ziemi, w wierni
          to ci, którzy do tej świętości dążą,bo to pewien proces w sercu
          człowieka pod przewodnictwem chrystusa wg ewangelii nie ma miejsca
          na kogokolwiek innego niż chrystus, to on jest drogą , tylko on
          chrystus przestrzegał swoich uczniów, aby nie słuchali tych co
          twierdzą, iż on jest w jakimś wskazywanym przez nich miejscu
          chrystus jest w sercu człowieka, królestwo boże jest w sercu
          człowieka, nie w świątyniach, nie w miejscach przez poganów uznanych
          za wyjątkowe, a przez dzisiejszych "religijnych poganów" za miejsca
          święte
          masz rację, nie o obraz chodzi, ale niestety nie ma to nic wspólnego
          z duchem ewangelii
          nawet jeżeli , istoty duchowe, które w takich miejscach "działają"
          chcą ludziom pomagać, to w efekcie bardziej im szkodzą,
          co z tego,że mogą uzdrowić ciało, skoro duszy szkodzą, a każdy kto
          oddala człowieka z bezpośredniej drogi do boga, szkodzi jego duszy
        • twoj_aniol_stroz Re: Pielgrzymki 10.08.09, 17:32
          > są trzy rodzaje istot duchowych, jedne uznają boga i pełnią jego
          > wolę, drugi uważa siebie za równych bogu i tak też przed ludźmi
          się
          > przedstawia, trzeci natomiast boga nie uznaje i walczy z nim
          >
          > kult maryjny, jak i wszelkie tzw religie pogańskie pochodzi od
          tych
          > istot duchowych , które chcą aby im cześć boską oddawać
          > to one wykorzystują możliwości natury ludzkiej jak i tzw miejsca
          > mocy na ziemi
          Czy Ty naprawdę uważasz, że Maryja jest w KK równą Bogu? Nie znam
          takiej osoby, która twierdziłaby, że oddaje cześć boską Maryi.
          Maryja jest stworzeniem, fakt, że stworzeniem, które umiało
          powiedzieć Bogu "tak", ale nadal tylko stworzeniem, a nie stwórcą.
          > bóg oczekuje od człowieka miłości, tylko miłości, nie ofiary na
          > przebłagnie, nie modłów, nie poświęcenia, itd
          A czy ja gdziekolwiek napisałam, że to Bóg wymaga od człowieka tego
          poświęcenia? Czy Ty kochając kogoś wymagasz od niego, żeby gnał
          tysiąc kilometrów by się z Tobą zobaczyć? Nie, nie wymagasz tego,
          ale także nie zabronisz, bo wiesz, że to miłość gna tego człowieka.
          Wszystko cokolwiek robimy dla Boga nie robimy dlatego, że On tego od
          nas wymaga, tylko dlatego, że to nam to jest potrzebne. Modlitwa,
          spowiedź, pielgrzymka, post, wyrzeczenia - to wszystko jest wyrazem
          mojej miłości do Boga. To nie ja robię łaskę Bogu, że klęknę do
          modlitwy, to ja tej rozmowy potrzebuję i dlatego klękam.
          To nie jest tak, że katolicy myślą, że Bóg zaklęty w obraz siedzi na
          Jasnej Górze i czeka aż towarzystwo zwlecze się na konkretny dzień.
          Byłoby bardzo płytkim myśleć, że ktokolwiek uważa, że Bóg jest
          obecny tylko w kościele i to w konkretnym miejscu, albo w obrazku na
          ścianie nad łózkiem. Naprawdę katolik zdaje sobie sprawę z faktu, że
          Bóg jest wszędzie: w lesie, na łące, w czasie wspinaczki na
          szczyt... Dlatego napisałam, że jedni idą w pielgrzymce a inni
          wspinają się na szczyt góry - każdy ma swój sposób na spotkanie
          Boga, na przeżycie tego spotkania i zmianę swojego życia. Mało tego,
          wielu ludzi spotyka Boga zarówno w pielgrzymce jak i we wspinaczce -
          to ich spotkanie, ich przeżycie i ich odmiana życia - i dobrze, że
          to przeżywają, i dobrze, że spotykają Boga w taki a nie inny sposób.
          Ty spotkałaś Boga zupełnie gdzie indziej i nikt się tego nie czepia,
          więc nie czepiaj się spotkań, które przeżywają inni ludzie. Nie
          rozumiesz ich i masz prawo, ale niezależnie od tego, czy to
          rozumiesz, czy nie, to ci ludzie swoje spotkania i swoje drogi do
          Boga przeżywają i skoro jest to powodem ich odmiany życia i stawania
          się lepszym człowiekiem to tylko chwała Panu Bogu za to.
          • marca_1 Re: Pielgrzymki 10.08.09, 20:09
            zgadza się, dla niektórych to pewien etap w odnalezieniu boga, ale
            niestety kościół nie uświadamia sobie pewnych zagrożeń wypływających
            z kultu maryjnego
            ten kult nie tylko jest wykorzystywany przez "wymiary duchowe"
            życzliwe ludziom, ale również przez wymiary przez ludzi uważane za
            demony
            człowiek , który otwiera się na swoją duchowność powinien tylko i
            wyłącznie polegac na chrystusie,szczególnie jest to istotne na
            początku drogi duchowej
            jest bowiem wiele, bardzo wiele zagrożeń
            gdyby tak nie było, chrystus nie musiał by ostrzegać swoich uczniów,
            aby nie nalewali młodego wina do starego bukłaka
            chrystus w żadnym miejscu w ewangelii nie mówił aby w szczególny
            sposób traktowac jego matkę, wręcz przeciwnie
            mówił, i to wiele razy,że świątynią boga jest serce człowieka, że to
            on jest drogą, i innej nie ma
            kult maryjny i kult świętych są "wytworem" tradycji mającej swe
            źródło w pogańskich wierzeniach
            jeżeli otrzymujesz ducha ewangelii i starasz się go dopasowywać do
            starych zwyczajów, to narażasz się na utratę tego ducha, narażasz
            się na zatratę swojej świadomości, zarówno poprzez tzw nirwanę ale
            również poprzez opętanie
            nie wszystko jest złotem co się świeci, nie wszystko jest użyteczne
            choć takie robi wrażenie
            kościół katolicki wskazuje człowiekowi drogę do boga, ale drogę
            okrężną, drogę momentami niebezpieczną,dlatego pozwalam sobie na
            dzielenie się moją "wiedzą"
            zauważ jak wielu, bardzo wielu katolików stara sie żyć zgodnie z
            nauką tego kośioła, a mimo to tak mało odnajduje boga , gdyby
            wyszyscy ci ktorzy się starają odnaleźli boga w swoim sercu, to
            świat wyglądał by od dawna inaczej, było by o wiele więcej miłości,
            a owoców swoich poprzez wieki kościół nie musiał by się wstydzić
            • twoj_aniol_stroz Re: Pielgrzymki 10.08.09, 20:51
              > zauważ jak wielu, bardzo wielu katolików stara sie żyć zgodnie z
              > nauką tego kośioła, a mimo to tak mało odnajduje boga ,
              A na jakiej podstawie tak sądzisz? Niewiele wiesz o faktycznej
              wierze, duchowości poszczególnych ludzi. Nigdy nie pozwoliłabym
              sobie na ocenę wiary kogokolwiek, zwłaszcza jeśli ten osąd byłby
              negatywny. Tak naprawdę nic nie wiesz o drodze jaką ci ludzie
              przebyli, o tym kim byli na początku drogi i kim będą na końcu.
              Lubisz osądy, prawda? Kiedyś pisałaś o płytkiej duchowości księży,
              teraz piszesz o ludziach, którzy przez Kościół Katolicki nie mogą
              odnaleźć Boga. Skąd to wiesz? Skąd znasz tych wielu ludzi, tych
              wielu księży?
              A nie sądzisz, że może to jest tak, że Bóg będąc wszechmogącym
              znajdzie sposób na każdego człowieka? Mogę jedynie powiedzieć o
              swoim spotkaniu Boga. Kiedyś na mojej drodze stanął organista w
              jakimś wiejskim maleńkim kościółku, który śpiewał piosenkę i wtedy
              właśnie słowa tej piosenki dotarły do mnie i stały się początkiem
              mojego spotkania z Bogiem. Na mojej drodze "przypadkowo" stanął
              organista, na czyjejś "przypadkowy" człowiek w pociągu, ktoś inny
              spotkał "przez przypadek" mądrego księdza, czy zakonnicę, a ktoś
              inny "z nudów i przez przypadek" otworzył Pismo Św... Te przypadki,
              to jak mawiał ks. Bozowski reżyseria Pana Boga. Może należałoby
              pozwolić Bogu być Bogiem wszechmogącym, który troszczy się i kocha
              każde swoje dziecko. A skoro troszczy się, to jeśli tylko człowiek
              będzie chciał, to Bóg pozwoli mu się znaleźć.
              • marca_1 Re: Pielgrzymki 10.08.09, 21:18
                całkowicie się zgadzam,że bóg sobie świetnie radzi
                jeżeli chodzi o moje jak to piszesz osądy,to nie o konkretne osoby
                chodzi
                "po tym poznają,żeście uczniami moimi, gdy miłość będzie między wami
                i po owocach"
                kościół działa od wieków, owocami jego min wojny religijne
                nie odczuwa sie też, aby miłość bliźniego była powszechna, żyjemy
                wszak w kraju katolickim
                zgadzam się,że wielu katolików, bardzo wielu żyje z bogiem na
                codzień, ale niestety jest ich stosunkowo mało
                gdyby ta religia była Kościołem ustanowionym przez Chrystusa, to
                proporcje były by odwrotne,wręcz "czarnych owiec" byłby mały odsetek
                już wladiemu starałam się wytłumaczyć,że wskazywanie błędów danej
                nauki nijak się ma do osądzania ich wyznawców, do osądzania
                konkretnego człowieka
                tak się składa,że jestem świadoma dlaczego tak wielu ludzi nie
                dostrzega pewnych spraw, jestem również przekonana,że bóg i z tym
                sobie świetnie poradzi
                żyjemy w czasach, w których bóg, zgodnie ze swoją obietnicą ,
                odkrywa istotę rzeczy, ukazuje rzeczy dotychczas zakryte przed
                ludzkością
                owszem, można to co nowe jako "łatę" przyszyć do starego "ubrania"
                ale po co?
                • twoj_aniol_stroz Re: Pielgrzymki 11.08.09, 12:30
                  > jeżeli chodzi o moje jak to piszesz osądy,to nie o konkretne osoby
                  > chodzi
                  > "po tym poznają,żeście uczniami moimi, gdy miłość będzie między
                  wami
                  > i po owocach"
                  Ale Ty nie znasz tych ludzi i powtarzam, że nie wiesz kim byli na
                  początku swojej drogi, kim tak naprawdę są teraz i kim będą u
                  schyłku wędrówki. Duchowość człowieka, jego wiara to wypadkowa
                  wszystkiego co dotychczas przeżył, łącznie z czasem wczesnego
                  dzieciństwa, którego nie pamięta, a które ma ogromny wpływ na to
                  jakim teraz jest człowiekiem. Choćby lęk przed Bogiem - z własnego
                  doświadczenia wiem, że to nie Kościół i jego nauka była przyczyną
                  mojego lęku. Dopiero wspólnie z kierownikiem duchowym
                  przedzieraliśmy się przez to co pamięć wyparła, a co się okazało
                  kluczem do tego lęku. To nie Kościół a moi rodzice wpakowali mnie w
                  ten lęk - oczywiście, że nieświadomie, oczywiście, że myśleli, że
                  tak będzie dla mnie dobrze... Ty nie wiedząc o tego typu
                  przeżyciach, o takich a nie innych słowach i gestach, które ktoś
                  przeżył, nie jesteś w stanie stwierdzić kto na jakim etapie drogi
                  jest.
                  > kościół działa od wieków, owocami jego min wojny religijne
                  Wladi mądrze napisał, ja tylko powtórzę: każde skupisko ludzi, każda
                  instytucja popełnia błędy, KK także, ale pomimo tych błędów nadal go
                  kocham i mój wybór jest świadomym wyborem. KK popełniał błędy, ale
                  zrobił także wiele dobrego i robi to dobro nadal i licytowanie czy
                  więcej tego dobrego, czy tego złego jest bez sensu.
                  > nie odczuwa sie też, aby miłość bliźniego była powszechna, żyjemy
                  > wszak w kraju katolickim
                  Ujmę to tak: spojrzenie na drugiego człowieka i jego życie w wielu
                  wypadkach zależy od patrzącego. Ty dostrzegasz brak miłości
                  bliźniego a ja wręcz odwrotnie. W tym samym kraju żyjemy, a ja tę
                  miłość często dostrzegam, choć faktycznie to jest trudne, bo dobroć,
                  miłość jest mało medialna, mało plotkarska - żyje sobie cicho obok
                  nas i nie oczekuje, że ją ktoś zauważy. A zło? Cóż, ono jest
                  krzykliwe, ale jeśli spojrzymy na to zło przez pryzmat przeszłości,
                  korzeni tego zła, to wtedy to zło przestaje złościć, a raczej budzi
                  współczucie i troskę o drugiego, zagubionego człowieka .
                  > już wladiemu starałam się wytłumaczyć,że wskazywanie błędów danej
                  > nauki nijak się ma do osądzania ich wyznawców, do osądzania
                  > konkretnego człowieka
                  Bardzo prawdopodobne, że tak jest jak piszesz, ale niestety odbiór
                  tego co piszesz jest zgoła inny, więc coś tu szwankuje. Znów z
                  doświadczenia wiem, że najpierw trzeba szukać w sobie, a nie w
                  innych błędów. Być może Tobie wydaje się, że krytykujesz instytucję,
                  ale jednak inni ludzie odbierają tę krytykę zupełnie inaczej. Spójrz
                  choćby na to forum. Jaka jest proporcja krytyki z Twojej strony, a
                  jaka choćby ze strony Wladiego. Rozumiem, że można czegoś nie
                  rozumieć i prosić o wyjaśnienie, ale brak zrozumienia a krytyka to
                  jednak dwie odmienne sprawy.
                  > tak się składa,że jestem świadoma dlaczego tak wielu ludzi nie
                  > dostrzega pewnych spraw, jestem również przekonana,że bóg i z tym
                  > sobie świetnie poradzi
                  I pozwól Bogu sobie radzić - wszak to On jest Bogiem. Pozwól iść
                  innym ludziom ich drogą. Każdy ma swoją drogę do Boga i niech nią
                  kroczy. Nie jest dobre zmuszanie konia by chodził na dwóch nogach
                  jeśli on jest przystosowany do chodzenia na czterech. Oczywiście, że
                  w jakimś tam stopniu da się tego konia nauczyć chodzić na tylnych
                  nogach, ale z natury łatwiej i wygodniej będzie mu biegać na
                  czterech kopytach. Tak samo jest z duchowością każdego człowieka.
                  Ścieżka, którą Ty podążasz niekoniecznie będzie dobra dla innego
                  człowieka.
                  I jeszcze jedna kwestia. Zastanawiałaś się na ile Twoja krytyka
                  czyjejś wiary może tego kogość odwieść od Boga?
    • wladi3 Re: Pielgrzymki 10.08.09, 14:58
      Pielgrzymka na pewno nie jest potrzebna Bogu , czy też Matce Bożej
      Maryji - Potrzebna jest człowiekowi dla budowania swojej Wiary .
      Jeden jej nie potrzebuje , gdyż wie , że można się modlić w
      izdebce , lecz inny potrzebuje gdyż kazdy z nas jest inny i jest na
      innym poziomie świadomości. Nie jest to temat do podziałów .Sam
      uwielbiam Od czasu do czasu pojechać do Lichenia / mam bliżej niż
      do Częstochowy/ a gadanie o bóstwach żywiących się naszą energią w
      przypadku Kultu Maryji - Świętej Osoby i Rodzicielki Naszego
      Zbawiciela to przegięcie przeciwników KK wynikające ze zranień
      wyrządzonych przez KK i ze zwykłego niezrozumienia Kultu Świętych .
      Dla mnie nie jest to powód do sporów . Wiem Kim Jestem i Kim
      Jesteśmy Wszyscy w Jezusie Chrystusie i Wiem że Jezus Swoją Chwałę
      przekazał Nam Wszystkim , Którzy Uwierzą /J 17; 20-24 /. Wielu z
      Chrześcijan się Ogranicza a nie powinno . Błogosławię Was w Miłości .
      Władek .

      Kocham Cię Boże Ojcze . Władek .
      Jestem cząstką Boga !

      forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=29975
      • marca_1 Re: Pielgrzymki 10.08.09, 19:29
        fakt, dla ludzi wychowanych w katolicyźmie, kult maryjny i kult
        świętych jest potrzebny, co nie zmieni faktu,że te kulty mają swoje
        źródło w pogaństwie a nie w ewangelii
        bóg nie jest wyznawcą żadnej religii, on cierpliewie czeka,aż
        człowiek odnajdzie go w swoim sercu
        nic nie zastąpi bezpośredniej relacji
        piszesz o zranieniu, jeżeli chodzi o mnie, to mam zwyczaj, gdy ktoś
        mnie zrani, nadstawiać drugi policzek,
        czy było by możliwe dojrzewanie w miłości, gdyby w sercu obecne były
        jakiekolwiek urazy
        łatwiej jest dojrzeć wszelkie nieprawidłowości zachowując dystans,
        jestem wdzięczna bogu, że skłonił mnie, do odejścia z kościoła
        katolickiego, że uświadomił mi, iż Jego Kościół jest
        ponadwyznaniowy, dzięki czemu uniwersalny
        mimo tej wiedzy, nie szukam "wyznawców", nie czuję takiej potrzeby,
        bóg sam jest wstanie do człowieka przemawiać
        nie szukam również potwierdzenia swych przekonań, bo bóg wzbudza we
        mne przekonane graniczące z pewnością
        to co piszę, nie dla siebie robię, po prostu bóg odkrywa przed
        ludźmi istotę rzeczy, można to ubierać w stare pogańskie zwyczaje,
        ale po co?
        • marca_1 Re: Pielgrzymki 10.08.09, 21:50
          wladi, anioł stróż,
          człowiek nigdy nie powinien umniejszać swego człowieczeństwa, owszem
          może pełnić np rolę rodzica, może być wyznawcą danej religii, a nie
          stawać się rodzicem, katolikiem
          przy takiej postawie, każde ukazywanie błędów , niedoskonałości
          człowiek będzie przyjmował osobiście, będzie traktował jako osądzanie

          gdy wiele lat temu odeszłam od kościoła katolickiego, a odeszłam, bo
          byłam przekonana,że właśnie tego bóg odemnie oczekuje,
          postanowiłam,pomimo wszystko "sprawdzać" czy idę słuszną drogą
          kryterium jakie zastosowałam, i nadal stosuję, to , to, czy miłośc
          jest we mnie obecna, czy owoce mego życia są "jadalne"
          dzisiaj jestem przekonana,że ta decyzja była słuszna, a mimo to,
          nigdy nie czułam potrzeby "nawracania" innych na "moją drogę", nie
          szukam , bo nie muszę, potwierdzenia u innych, słuszności moich
          przekonań, bóg sam mnie przekonuje, wzbudzając we mnie przekonanie
          graniczące z pewnością
          jeżeli piszę, ukazuję błędy , to nie robię to dla widzimisię, nie
          bawi mnie również konieczność krytykowania nauki katolickiej,ale
          piszę, bo czuję potrzebę dzielenia się "wiedzą"
          wiem,że tą wiedzę nie tylko ja posiadam, wielu już ją też posiadło,
          wielu dopiero zaczyna , wielu jest na początku drogi do poznania
          owszem można ją odrzucić, bóg to zrozumie, ale tak się składa,że ta
          wiedza bardzo ułatwia pojmowania boga, jako boga miłości,szkoda więc
          by było, aby wiedza ta pozostała udziałem niewielu, pozostała w ich
          sercach
          • twoj_aniol_stroz Re: Pielgrzymki 11.08.09, 12:35
            Jakoś mi się sprzeczne wydają tu dwie wypowiedzi Twoje:
            > nigdy nie czułam potrzeby "nawracania" innych na "moją drogę",
            i druga:
            > jeżeli piszę, ukazuję błędy , to nie robię to dla widzimisię, nie
            > bawi mnie również konieczność krytykowania nauki katolickiej,ale
            > piszę, bo czuję potrzebę dzielenia się "wiedzą"
            Oczywiście mogę się mylić, ale mogłabyś tu doprecyzować jak
            rozumiesz swój udział w tym forum? - i nie piszę tego zaczepnie, ja
            naprawdę widzę sprzeczność w tych dwóch zdaniach.
          • wladi3 Re: Pielgrzymki 11.08.09, 16:14
            Właśnie . Udział w forum - każda rozmowa powinna być oparta na
            Miłości . Dzielenie się swoją wiedzą powinno łaczyć a nie dzielić .
            Mówię np . "Ja to rozumiem tak a tak" i pozostawiam to bez
            komentarza ,ewentualnie łagodnie wyjasniam o ile ktoś chce słuchać .
            Jeżeli Ktoś zechce przyjąć dane zrozumienie - przyjmie je sam w
            głębi Duszy , a odnoszenie się do danej Religii , Wierzenia aby
            pokazać się w lepszym świetle nie pochodzi od Boga i nie służy
            Miłości braterskiej . Ja też w wielu sprawach się nie zgadzam z Moim
            Kościołem ,i znam błędy przeszłości lecz Go i moich przodków nie
            opluwam dla samej zasady przyciągnięcia innych do swojej drogi , lub
            z pychy swojego mniemania o swojej wiedzy . Rozum może się mylić -
            Serce - Miłość , woli się ukożyć aby Kogoś drugiego nie zranić .
            Pozdrawiam Was w Miłości . Władek .

            Kocham Cię Boże Ojcze . Władek .
            Jestem cząstką Boga !

            forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=29975
            • marca_1 Re: Pielgrzymki 11.08.09, 20:18
              gdy spotykam się z zarzutami wypływającymi z braku dobrej woli
              zrozumienia mych intencji, staram się te intecje wyraźniej ukazać
              zrobiłam to już parokrotnie, niestety, nadal zamiast argumentów
              opartych na ewangelii spotykam się z różnymi zarzutami

              bóg wzbudza naród swój, królewski, kapłański, w którego sercach
              zamieszka i nikt nie będzie nauczał go co należy czynić
              bóg wzbudza niezależnie od przynależności religijnej, wzbudza
              również w ludziach pozostających poza religiami
              więcej, ty wladi i anioł stróż, nie dlatego żeście odnaleźli boga w
              swym sercu,że jesteście katolikami

              ukazując błędy nauki katolickiej , ukazując ,że nie jest ona tożsama
              z ewangelią, chciałam wskazać drogę do boga, wszystkim, a
              szczególnie tym zranionym przez kościół katolicki

              ewanglię jaką chrystus objawił nie trzeba poprawiać, nic dodawać ani
              odejmować

              i choć byłabym wstanie znosić wszelkie zarzuty, to nie sądzę,aby
              było to nadal użyteczne, i nie siebie mam na myśli

              "NIE NALEWAJCIE MŁODEGO WINA DO STAREGO BUKŁAKA"

              życzę powodzenia
              • twoj_aniol_stroz Re: Pielgrzymki 12.08.09, 08:50
                > więcej, ty wladi i anioł stróż, nie dlatego żeście odnaleźli boga
                w
                > swym sercu,że jesteście katolikami
                Ujmę to tak: przeszłam w swoim życiu czas poszukiwań, czas negacji
                tego w czym zostałam wychowana i poszukiwania własnej drogi-
                odnalazłam ją w katolicyźmie i skoro tak się stało to nie widzę
                powodu, żeby to zmieniać.
                > ukazując błędy nauki katolickiej , ukazując ,że nie jest ona
                tożsama
                > z ewangelią, chciałam wskazać drogę do boga, wszystkim, a
                > szczególnie tym zranionym przez kościół katolicki
                Tylko, że w Twoich wypowiedziach jest sporo błędów i własnie te
                błędy staramy się Ci pokazać - choćby myslenie, że Maryja odbiera
                cześć boską w KK. To nieprawda. Podobnie Twoje twierdzenia jakoby
                większość księży miała bardzo ubogą duchowość -to też nie jest
                zgodne z prawdą. Podobnie z małą garstką katolików, którzy na co
                dzień żyją według miłosci bliźniego.
                Ty zakładasz wątek na temat jakijś niezgodnosci, według Ciebie,
                nauki katolickiej z Ewangelią, więc nie możesz dziwić się, że ktoś
                odpowiada, że jego rozumienie danej kwestii jest inne.
                Ja tez wielokrotnie byłam poraniona przez księży i zakonnice. Też
                swoje dostałam. Właśnie to było powodem mojego poszukiwania, mojego
                żalu do księży... A teraz... teraz wiem, że to było mi potrzebne, bo
                dzięki tym zranieniom trafiłam na takich a nie innych ludzi, którzy
                umieli mi pokazać piękno Boga, Kościoła... Teraz umiem podziekować
                za tamte zranienia, choć jeszcze 10 lat temu było we mnie masę żalu,
                bólu i złości.
                • marca_1 Re: Pielgrzymki 12.08.09, 10:15
                  dyskusja to wymiana argumentów, w tym temacie, argumentów opartych
                  na ewangelii
                  zamiast argumentów ataki na moją osobę
                  to smutne , zarzucanie mi krytyki, krytykując moją osobę, ja was,
                  nie krytykuję, tylko naukę, którą uznawacie za słuszną,
                  gdybym uważała,że błędnie postępujecie pozostając w katolicyźmie,
                  przekonywałabym was do odejścia z kościoła,nigdy tego nie robiłam, i
                  nie zrobię, bo to nie moja sprawa, to sprawa między wami a bogiem
                  również w swoim życiu codziennym nikogo nie namawiam do odejścia,
                  więcej jeżeli ktoś czuje się katolikiem, namawiam go aby starał się
                  żyć zgodnie z tą nauką
                  wszystkie drogi prowadzą nie do rzymu, ale do Boga,
                  ale drogi jak to drogi, są proste, okrężne, łatwiejsze , trudniejsze
                  o tym wszystkim wspominałam w swoich wypowiedziach, gdybyś
                  dokładniej się wczytywała, nie musiałabyś uciekać się do krytyki
                  mojej osoby,
                  to moja ostatnia odpowiedź na zarzuty stawiane nie moim
                  wypowiedziom, ale mojej osobie
                  przepychanki słowne są nieużyteczne, a kolejne powtarzanie tego
                  samego wręcz sensu nie ma
                  • twoj_aniol_stroz Re: Pielgrzymki 12.08.09, 12:36
                    To nie są ataki na Twoją osobę i źle je odbierasz. To, że piszę, że
                    mylisz się w ocenie wielu działań KK (choćby boskość Maryi) nie
                    oznacza, że krytykuję Ciebie jako człowieka. Wielokrotnie pisałam,
                    że nikt nie każe Tobie zmieniać Twojej drogi do Boga i nadal to
                    podtrzymuję.
                    Powtarzam jeszcze raz: nie atakuję Ciebie, nie krytykuję Ciebie,
                    Twojego wyboru drogi do Boga. Bronię tylko mojej wiary, pokazuję
                    gdzie Twoja interpretacja obrzędów i zasad katolicyzmu jest
                    niewłaściwa.
                    • marca_1 Re: Pielgrzymki 12.08.09, 12:58
                      katolicy budują świątynie, zarówno bogu jak i maryji w miejscach jej
                      kultu
                      odprawiają różne nabożeństwa, zarówno ku czci bogu jak i maryji
                      odmawiają modlitwy, nietylko tzw stawiennicze, zarówno do boga jak i
                      do maryji
                      pielgrzymują do miejsc kultu w imię maryji

                      w ewangelii , gdy maryja i jego bracia chcieli wziąść jezusa do
                      domu,gdy nauczał,chrystus odciął się od nich, stwierdził,że jego
                      matką i braćmi są ci co słuchają słowa bożego
                      czyżby stolica mądrości, przybytek ducha świętego, arka przymierza,
                      brama niebieska, królowa aniołów, apostołów nie słuchała słowa
                      bożego?

                      swoją drogą, gdyby te wszystkie tytuły były przynależne maryji, to
                      jak myślisz, chrystus by o tym swoim uczniom nie powiedział?
                      czyżby pierwsi chrześcijanie o tym nie wiedzieli?

                      owszem, można użyć potoku słów ,aby udowodnić że nie oddaje sie czci
                      boskiej maryji,ale nie można udowodnić opierając się na ewangelii,że
                      maryja jest kimś wyjątkowym, to ludzkie podejście do spraw boskich

                      gdy człowiek jest uzależniony, a kult maryjny uzależnia, to łatwiej
                      to uzależnienie dostrzec z dystansu,
                      rozumiem,że katolikom trudno jest pewne sprawy spostrzegać takimi
                      jakimi są, wiem,że aby pozbyć się uzależnienia trzeba tego chcieć,
                      dlatego też nie namawiam do odejścia od kościoła katolickiego,
                      staram się tylko wskazywać zagrożenia, jak również radzę jak ich się
                      ustrzec

                      między nami jest taka różnica, ja byłam katoliczką, doświadczałam na
                      sobie wyszystkich pozytywów jak i negatywów
                      odeszłam,bo tego oczekiwał odemnie bóg,
                      odchodząc nadal uważałam naukę katolicką za słuszną
                      dopiero po upływie wielu lat, w czasie których bóg ukazywał mi
                      istotę rzeczy,dałam się bogu przekonać,że nauka katolicka zatraciła
                      ducha ewangelii
                      Ty po odnalezieniu boga nadal pozostałaś katoliczką, rozumiem,
                      szanuję, ale fakt ,że pozostałaś sprawia ,że nie masz możliwości
                      porównania,
                      aby coś poznać dogłębnie należy i z boku na to spojrzeć i to
                      całkowicie niezależnie
                      • wladi3 Re: Pielgrzymki 12.08.09, 17:52
                        Pomijam Twoją zaciętość Marco_1 Siostrzyczko , gdyż wiedziałem to
                        już wczesniej że jesteś poraniona i Ciebie nie tylko Kocham ale i
                        rozumiem , jednak Ty uciekłaś ze Swego Kościoła i przyjełaś wiele
                        błędnych interpretacji jego przeciwników . Ja znam błędy , i
                        pomijając te historyczne , to Trawam w Moim Kościele , Mojej Matce ,
                        Która mnie Ukształtowała i wszczepiła Wiarę i Chcę Go zmieniać a nie
                        uciekać z niego . W rozmowach ze Świadkami Jehowy już wielokrotnie
                        udawadniałem , że fragmenty jakie cytujesz są wybiórcze i
                        interpretowane tendencyjnie .
                        Jezus w cytowanym fragmencie nie chciał odrzucić Matki a jedynie na
                        Jej przykładzie - Najbliższej MU Osoby chciał pokazać światu i
                        uczniom , ze więzy cielesne nie są tak ważne jak więzy Duchowe i
                        Posłuszeństwo Bogu . To był tylko taki Przykład . Czyżby więc Biblia
                        kłamała że Maryja Została Wybrana i Ona Pierwsza Otworzyła się na
                        Boga ? Na Ducha Świętego ? Jej Duszę Miecz Przeniknął i to Ona stała
                        pod Krzyżem , to Ona była przy Zesłaniu Ducha Świętego i Była z
                        Kościołem , to na Jej słowo - Prośbę / mimo wymówki aby się nie
                        wtrącała / - Syn - Bóg -przemienił wodę w wino . Wiele by mówić... .
                        Zrozum powtarzasz interpretacje przeciwników KK i nie masz racji w
                        wielu sprawach a na Pewno co do tego że Jezus Kochał i Szanował
                        Swoją Matkę jako Piewszą i Błogosławioną między narodami .
                        Współodkupicielkę już przez sam Fakt Przyjęcia Słów Boga i Otwarcia
                        się na Ducha Boga z Którego w Niej - Błogosławionej i Czystej Począł
                        się w Ciele Człowieczym - Syn Boga - Jezus Chrystus - Nasz Bóg i
                        Brat . Jest nazywana naszą Matką i Jest naszą Opiekunką Duchową -
                        jak Matka , ale Jest przede wszystkim Naszą Siostrą - Córką Boga .
                        Wielu przeciwników KK , nie chce nic zrozumieć przez ból krzywd .
                        Droga do Boga to nie krytyka , lecz Miłość Boga i Braci i Sióstr i
                        Przebaczenie wzajemne . Pozdrawiam Was w Miłości . Władek .

                        Kocham Cię Boże Ojcze . Władek .
                        Jestem cząstką Boga !

                        forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=29975
                        • kociak40 Re: Pielgrzymki 12.08.09, 23:59

                          "Pozdrawiam Was w Miłości . Władek "

                          Zmartwiłeś mnie bracie Władku. Jak widzę jesteś pełen miłości do
                          wszystkiego i wszystkich, nawet do szatana. Jest to może i piękne,
                          ale dla mnie nie do przyjecia. Ja poszedłem trochę dalej niż KK i ŚJ.
                          Wierzę w Boga i wierzę, że jest On mądrością, czym wzbudza u mnie
                          taki sam zachwyt jak Twój, że jest On dla Ciebie miłością. Biblię
                          uważam za mądrość ale alegoryczną, dostosowaną do poziomu wiedzy
                          ówczesnych ludzi. Nie wierzę w żadne piekła, czyściec, szatany,
                          anioły i inne fantastyczne wyimaginowane stwory. Jest Bóg, niepojęta
                          mądrość i inteligencja, Stwórca wszechswiata. Nic nie może
                          ograniczać jego wielkości, żadne zbuntowane anioły, żadne działania
                          szatana na Jego szkodę. Bóg jest wszędzie, nic nie potrzebuje
                          pochodzącego z ręki człowieka. Ani kosciołów bogatych w złoto, ani
                          przedstawień teatralnych zwanych nabożeństwami czy mszami, różańców,
                          pokłonów itd. To wszystko jest tylko dla mentalności i przywar
                          człowieka, ktorych tylko istota ludzka pragnie. Uważam, że Bog ma
                          taką wielkość, że jest ponad te ludzkie przywary. Bóg może tylko
                          wymagać od człowieka aby jego postępowanie było w zgodzie z 10
                          przykazaniami Dekalogu, co ma spowodować właściwe odniesienie do
                          innych ludzi, zwierząt i całej przyrody jako dzieła Bożego, ktorego
                          zamiaru nie znamy. Poznawanie Boga, to nauka, wysiłek i trud w
                          poznawaniu boskiej mądrości. Co ze mną będzie bracie Władku? jak
                          myślisz?
                          • marca_1 Re: Pielgrzymki 13.08.09, 10:30
                            bardzo mi się podoba Twoje podejście do boga,
                            pewność jego istnienia i jego mądrości, brak upokorzenia i egzaltacji
                            właśnie takiego ojca niebieskiego ukazywał chrystus

                            jeżeli chodzi o piekło i szatana, to wg mnie istnieje świat
                            niewidzialny, od zawsze odczuwalny przez ludzi, a nazywany i
                            tłumaczony wg posiadanej wiedzy i poziomu świadomości
                            jest tylko kwestią czasu, gdy rozwój nauki opisze ten świat takim
                            jakim jest

                            na szczęście ludzkości, nauka ,choć też błędy popełnia, nigdy nie
                            broni do upadłego swoich wcześniejszych tez, gdy nowe
                            doświadczenia ,nowe możliwości te tezy obalają

                            • kociak40 Re: Pielgrzymki 14.08.09, 01:38
                              "jeżeli chodzi o piekło i szatana, to wg mnie istnieje świat
                              niewidzialny, od zawsze odczuwalny przez ludzi..." - marca_1

                              Czym istota ludzka wyróżnia się w całej przyrodzie? Jest zbudowana z
                              tych samych atomów i cząstek materii co wszystko w otaczającym
                              świecie. Jak przyszłaś na ten świat, jak się urodziłaś, nie przybył
                              ani jeden nowy atom. Jak umrzesz, ani jeden atom nie ubędzie. Żyjąc,
                              masz jakby wypożyczone na ten czas atomy z przyrody, które tworzą
                              twoją powłokę materialną. Więcej, atomy te stale się wymieniają, co
                              7 lat wymienią się one wszystkie, ani jeden nie będzie ten sam jaki
                              jest dzisiaj. Materia widzialna wymienia się, a Ty dalej masz
                              świadomość swego Ego, że Ty to dalej ty. Zwierzęta mają to samo,
                              pies, jak mu się wymienią wszystkie atomy dalej jest tym samym psem.
                              Zachowuje pamięć (tu o psie), reaguje na swoje imię, poznaje
                              otoczenie. To są te oddziaływania niematerialne, ktorych nie można
                              zobaczyć, zmierzyć, zważyć. Oczywiściwe, że istnieje świat
                              niewidzialny. Człowiek jest w przyrodzie wyróżniony przez
                              inteligencję czyli mozliwość analizy abstrakcyjnego myślenia,
                              rozumowania, zapisywania tej poznanej wiedzy i wykorzystywania jej.
                              Tylko człowiek ma potrzebę religii, bo może zadać sobie pytanie -
                              skąd to wszystko się wzięło co nas otacza, skąd taka mądrość w
                              sterujących prawach przyrody tym wszechświatem, skąd taka logika i
                              przewidywanie? Jeżeli przyjmujemy absolut - Bóg, to cała ta
                              nieogarnięta przez umysł ludzki mądrość, inteligencja, logika,
                              przewidywanie itd. mieści się w tym pojęciu. Nie ma tu miejsca na
                              diabły, anioły, piekła itd., które pomniejszają wymiar Boga,
                              sprawiają do porównywania Go z ludzkimi przywarami. To ludziom
                              sprawia przyjemność okazywania im zachwytu, czołobitności, pokłonów,
                              wywyższania nad innymi. Nie ma tu miejsca, aby szatan sprzeciwiał
                              się Bogu, anioł buntował się, Bog nie może sobie poradzić z diabłem,
                              ktory działa na Jego szkodę. Albo przyjmujemy pełen absolut, w
                              pełnym wymiarze albo sprowadzamy Boga do wzoru pogańskiego bożka,
                              który łasy jest na oddawanie mu czci, robienie dla niego
                              ceremoniałów, głupich wyrzeczeń itd. Pomyśl, jakbyś byla dla
                              przykładu konstruktorem i zbudowała automat, robota, który na twój
                              widok kłania się, okazuje zachwyt, klęka przed tobą itd. to mądry
                              byłby Twój trud pracy? Raczej chciałabyś aby ten robot wykonywał
                              mądrą pracę realizują jakiś zamiar. Człowiek został obdarzony
                              inteligencją aby mógł poznawać mądrość bożą i mógł brać udział w
                              kształtowaniu jakiegoś bozego zamiaru.
                              W NT Jezus chciał przekazać pewną mądrość ludziom, miał mało czasu,
                              musiał wykorzystać ich wierzenia, ich poziom wiedzy, ich mentalność
                              aby być zrozumiany przez nich. Nie mógł im wykładać np. mwechaniki
                              kwantowej, tlumaczyć istotę chorób psychicznych itd. Słuchacze
                              wierzyli w złe duchy, diabły, demony (to czlowiek pierwotny już
                              stworzył te pojecia) i to wykorzystał dla przedstawienia morału
                              czyli istoty swego przekazu. Uważam, że wiedział (Jezus), że jak
                              poziom wiedzy u ludzi wzrośnie, to sami odrzucą to, co było
                              alegorią, a przyjmą istotę jego mądrości do wlasnego postępowania.
                              • marca_1 Re: Pielgrzymki 14.08.09, 10:36
                                niestety nie posiadam takiej wiedzy naukowej jak Ty, dlatego w
                                opisywaniu swych przekonań posiłkuję się terminologiom religijną

                                dam taki przykład, ciało człowieka składa się z wielu części, organów
                                są takie bez , których ciało umiera, są takie , które mogą być
                                odrzucone, ale ich obecność ułatwia funkcjonowanie
                                wszystkie te częśći skałdowe funkcjonują wspólnie niezależnie czy im
                                to odpowiada , czy nie

                                czas na porównanie, załóżmy ,że ciało to bóg
                                w moim pojmowaniu , bóg postanowił podzielić się na "wszystkie
                                częśi" , obdarzająć je wolną wolą, po prostu bogu zależało, aby
                                nawet najdrobniejszy "pyłek" podjął sam dobrowolnie niezależnie
                                decyzję o istnieniu z nim w jedności

                                a ponieważ , każda z tych części najpierw musiała uświadomić sobie
                                własną istotę, uświadomić sobie istnienie "ciała", bóg stworzył
                                warunki do takiego samopoznawania
                                stąd i materia i niebiosa, czyli kosmos
                                idąc dalej tym porównaniem, to np mózg, który praktycznie "czuł" się
                                tak samo po rozdzieleniu jak i przed, miał prawo uznać się za boga

                                stąd mamy wielkie zamięszanie,
                                w księdze rodzaju mamy dwa opisy tworzenia, jeden odnosi się do
                                boga , drugi do pana boga,
                                ponieważ pan bóg czyli mózg widzi,że wszystkie "części" którymi
                                dotchczas zarządzał zaczęły chodzić własnymi drogami, robi wszystko
                                aby zmusić ich do posłuszeństwa
                                stąd religie, po prostu istota duchowa , która tylko częścią boga
                                jest, mająć możliwość ingerencji w życie ludzi, przed nimi za boga
                                się podała, i to z jej inicjatywy religie powstają

                                wiem,że opieram się tylko , albo aż na moim przekonaniu, ale jestem
                                pewna,że jest kwestią czasu, aby nauka mogła poznać i opisać zarówno
                                istotę rzeczy, jak i zasadność istnienia

                                bo choć religie uzurpują sobie prawo do ukazywania "prawdy", to
                                niestety umniejszają boga, a nikt nie jest wstanie poznać prawdy
                                jeżeli "nie pije ze źródła"

                                to zadanie nauki, chrystus mówił,że wszystko zostanie odkryte i
                                poznane, a poznanie to wiedza, a nie wiara
                          • wladi3 Re: Pielgrzymki 13.08.09, 16:33
                            A co ma z Tobą Być Bracie ? Napisałeś Prawdę -"To wszystko jest
                            tylko dla mentalności i przywar człowieka, ktorych tylko istota
                            ludzka pragnie. Uważam, że Bog ma taką wielkość, że jest ponad te
                            ludzkie przywary." - Tacy właśnie jesteśmy i jest to wynik tysięcy
                            lat Oddzielenia od Stwórcy. Nawet Jezus nie negował , że Diabła i
                            piekła nie ma . On Kochał i Objawił nam Boga i Siebie Jako Miłość
                            Miłosierną i Przebaczającą . I jedynie nie zgadzam się że Bóg coś od
                            nas wymaga . ON Objawił Człowiekowi Prawo jako Wychowawcę ,
                            wskazówkę jak postępować i czego nie czynić , lecz nie zabrał Wolnej
                            Woli , a więc nic nie wymaga na siłę . Jedynie przez złamanie Prawa
                            wchodzimy na ulicę jednokierunkową i sami ponosimy szkodę jak coś
                            nas przejedzie , no i stwarzamy zagrożenie dla innych , którzy też
                            przez nas mogą zginąć ... . Jesteś Kocie Blisko Boga Ojca , obyś
                            tylko nie prowadził walki i nie krytykował . Nawet jak masz rację
                            nic nie zyskujesz , a nawet tracisz i każdy kto osądza innych . Kody
                            Osądu Osądzają i tego który Osądza . Takie jest Prawo i mówił o tym
                            Jezus ;"...jak sądzicie i was osądzą..."

                            Ja Uważam , że dla Boga Najważniejsza nie jest wiedza o Nim , lecz
                            Miłość i Wiara w NIEGO bez względu na to że pochodzimy z
                            różnych "Szkół Wiary " - i jakie popełniamy błędy , dla Boga nie
                            wprowadza to różnicy w Miłowaniu Nas - Jego błądzących Ukochanych
                            Dzieci .Bracie Kocie zaskoczyłeś mnie - masz Dobre zrozumienie ,
                            choc inne zakodowanie - brakuje Ci tylko Miłości dla innych i
                            Przebaczenia / nie we wszystkim oczywiście - nie znam Cie na tyle ,
                            lecz jedynie z tego co piszesz i atakach na KK /. Nie walcz - Kochaj
                            i Przebaczaj a Wzniesiesz się na Wyżyny z Których na swoje Dzieci
                            Patrzy z Miłością Stwórca - Nasz Najlepszy Ojciec . Władek .

                            Kocham Cię Boże Ojcze . Władek .
                            Jestem cząstką Boga !

                            forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=29975
                            • kociak40 Re: Pielgrzymki 14.08.09, 02:05

                              Bracie Władku

                              Obawiam się, że Twoja tak wielka miłość do Boga jest miłoscią bez
                              wzajemności. Nie wierzę, żeby tak wielki absolut Bóg, nieogarnięta
                              mądrość, inteligencja, logika itd., stwórca tak mądrych praw
                              przyrody, stworzył ten ogrom Wszechswiata, niepojętych mas, energii,
                              przestrzeni, czasu itd. tylko dlatego, żebyś miłował Boga, a Bóg
                              Ciebie. To jakiś nonses. Zagłęb się trochę w mądrości Boga, poznaj
                              ją choć w jakimś malutkim wycinku, poczytaj o mechanice kwantowej.
                              Zrozumiesz wtedy, że człowiek to pyłek w tym ogromie Kosmosu, pyłek,
                              którego czas istnienia jest niczym w porównaniu z istnieniem
                              Wszechświata. Ziemia przestanie istnieć, Słońce zużyje swoje zasoby
                              energii i też przestanie istnieć. Wszechświat dalej będzie, powstaną
                              nowe gwiazdy, nowe galaktyki, może inne nowe życie gdzieś w Kosmosie.
                              Nie znamy zamiarów ani istoty Boga, nie dla nas powstał Wszechświat,
                              my jesteśmy tylko chwilowym jego tworem.
                              Piszesz, że Jezus nie negował diabła ani piekła. W te pojęcia
                              wierzył już człowiek pierotny, jak żył jeszcze w jaskiniach. Jezus
                              musiał wykorzystać ich wierzenia, ich poziom wiedzy, poziom
                              owczesnej nauki, aby móc przekazać im morał, mądrość zawartą w jego
                              przekazie. Nie mógł robić wykładu o istocie chorób psychicznych,
                              wykorzystał ich wiarę w demony. Musiał uznać ich wierzenia aby być
                              zrozumianym.
                        • marca_1 Re: Pielgrzymki 13.08.09, 10:09
                          matka i bracia przyszli zabrać jezusa do domu, bo nie odpowiadało
                          im,iż naucza publicznie ,nie zawsze zgodnie z judaizmem, po prostu
                          obawiali się o niego
                          twoje tłumaczenie dziwne, pokrętne, ale zawsze tak jest gdy na siłę
                          próbuje się udowodnić coś, co niezgodnie z prawdą uznano za słuszne
                          co do matki boskiej, chrystus nauczał,że w królestwie bożym nie będą
                          się żenić ani za mąż wychodzić, czyli nie ma tem podziału na mężczyz
                          i kobiet
                          skąd więc pomysł,że istnieje królowa aniołów , ktora jest niewiastą
                          maryja urodziła cialo jezusa, czyli była rodzicielką "szaty" ducha
                          chrystusa, duch, dusza zawsze pochodzi od boga

                          maryja nie była obecna pod krzyżem, o tym świadczy trzech
                          ewangelistów, a wg prawa żydowskiego za prawdę uznaje się coś, co
                          conajmnniej dwoje zaświadczylo
                          jan znał prawo żydowskie, dlatego pozwolił sobie na użycie obecności
                          matki jezusa w swym symbolicznym ukazaniu tego co stało się na krzyżu
                          pod krzyżem nikt nie stał, niewiasty wymieniane z imiona stały z
                          daleka, tak świadczy trzech
                          i choć nawet jan w opisie drogi krzyżowej, o spotkaniu z matką nie
                          wspomina, katolicy w nabożeństwie drogi krzyżowej mają stację
                          ukazującą takie spotkanie


                          nie uciekłam z kościoła, pisałam o tym, nie byłam i nie jestem
                          zraniona , nie należę do żadnej religii, wspólnoty, sekty,nie
                          odprawiam żadnych rytuałów, obrzędów, więc proszę Cię, przyjmij to
                          do wiadomości i nie twierdź ,że jestem poraniona, chyba,że wg ciebie
                          kłamię,
                          ja po prostu żyję zwykłym ludzkim życiem w bezpośredniej relacji z
                          bogiem
                          żyję wśród katolików, mój mąż i córka uczęszcząją do kościoła, syn
                          sporadycznie
                          gdy dzieci były młodsze,zachęcałam ich do chodzenia do kościoła,
                          zależało mi, aby same poznały i podjęły decyzję czy zostać w
                          kościele czy odejść
                          również nie mam zwyczaju rozpoczynać z nimi rozmowy na temat swoich
                          przekonań, tym co wiem, dzielę się z nimi, tylko wtedy kiedy sami
                          zaczną rozmowę na tematy dotyczące boga, ale nawet wtedy, staram im
                          sie wskazać,że choć nie trzeba, ale można należeć do wspólnoty
                          religijnej,
                          jedyne, w czym od zawsze byłam nieustępliwa, to przekonywanie ich do
                          unikania kłamstwa, do uczciwości wobec boga , siebie i innych

                          proszę Cię nie oskarżaj mnie o zaciętość, o pychę, o kłamstwo , o
                          zamiłowanie do krytyki, nie chcesz pojąć mych intecji, to wstrzymaj
                          się z oceną ich
                          • marca_1 Re: Pielgrzymki 13.08.09, 11:33
                            postaram się ukazać, skąd wziął się kult maryjny w chrześcijaństwie,
                            skoro nie ma uzasadnienia w ewangelii

                            instynkt macierzyński jest jednym z najsilniejszych instynktów
                            natury ludzkiej,
                            im niższa świadomość, tym trudniejsze odczucia istoty boga
                            te dwa czynniki sprawiły,że ludziom łatwiej było czcić boginię o
                            cechach matczynych niż boga ojca, którego jako surowego sędziego
                            spostrzegali
                            w pogaństwie było wiele bogiń o cechach, które również matce boskiej
                            są przypisywane

                            gdy w IV wieku chrześciajaństwo zostalo uznane za religię państwową,
                            jedynie obowiązująco, zaczęło w siebie wchłaniać wyznawców różnych
                            wierzeń
                            zamiast przekazywać ducha ewangelii bezpośrednio z osoby na osobę,
                            zaczęto nawrać "za jednym zamachem" całe narody, często mieczem

                            było tylko kwestią czasu, aby wierzenia pogańskie zadomowiły się w
                            nowej narzuconej religii, ukrywając się pod postaciami związanymi z
                            daną religią

                            w ten sposób nie tylko powstał kult maryjny, ale również kult
                            świętych

                            wg pierwszych chrześciajan,świętymi byli ci, spośród nich, którzy
                            juz tu na ziemi osiągnęli "zbawienie", pozostali byli wiernymi
                            zdążającymi do zbawienia
                            • beatrix-kiddo Re: Pielgrzymki 13.08.09, 15:47
                              Pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze.
                              Mariologia, czyli nauka o Marii, rozwijała się w Kościele chrześcijańskim wcześnie. Wynikła ona z dogmatu o 2 naturach Chrystusa - Boskiej i ludzkiej. Przeciwstawiając się tendencjom jednostronnie podkreślającym tylko Boską naturę Chrystusa, przypomniano, że Jezus jest Synem Marii, w ten sposób usiłowano zaakcentować Jego człowieczeństwo. Tak postać Marii zarysowała się jakby w cieniu nauki o Chrystusie. Budziła ona szacunek i cześć jako matka Jezusowa, stawiano ją jako przykład wierzącej niewiasty (Łk. 1, 38). Dopiero w V wieku nastąpił zwrot. Zaczęto się dopatrywać w Marii cech nadprzyrodzonych i rozwinął się niezależny kult Marii. Coraz częściej przenoszono boskie przymioty Chrystusa na Marię. Kult Marii z biegiem czasu usunął w cień kult Chrystusa. Przyjęto, że Maria jest wolna od grzechu pierworodnego, choć dopiero w XV wieku sformułowano ten dogmat. Po 5 stuleciach dogmatyka katolicka podjęła następny krok: jak wg Ewangelii nikt nie ma dostępu do Ojca, jak tylko przez Syna (J. 14, 6) tak wg encykliki Leona XII z 1891 r. nikt nie ma przystępu do Chrystusa, jak tylko przez Marię. Jest to tzw. "pośrednictwo piętrowe". Benedykt XV w r. 1915 stwierdził, iż Maria cierpiała patrząc na ukrzyżowanego Syna, można więc powiedzieć, iż Maria wraz z Chrystusem zbawiła ludzkość (sic!). Pius XII ogłosił w r. 1943, że to dzięki Marii nastąpiło wylanie Ducha Św., była ona bowiem wraz z apostołami obecna w Jerozolimie.
                              Dogmat o wniebowzięciu Marii nie ma absolutnie żadnych podstaw biblijnych, co przyznają nawet teologowie katoliccy (Ks. E. Dąbrowski: Studia biblijne). Podstawą są przede wszystkim tzw. apokryfy, czyli pisma "zawierające legendy, którym nie możemy zaufać" (Podręczna encyklopedia katolicka). Cdn.
                              • beatrix-kiddo Re: Pielgrzymki 13.08.09, 15:54
                                Cd.
                                Również inne podstawy dogmatów mariologicznych są wątpliwe. Np., słowa Łk. 1, 28 brzmią poprawnie "łaską obdarzona", a nie: "łaskiś pełna". Wywodzenie współudziału Marii w zbawczej męce Chrystusa z faktu jej obecności pod krzyżem jest nieuzasadnione. Stał tam np. również i umiłowany uczeń Pana - Jan.
                                Ew. Łk. 8, 1-3 wymienia kilka niewiast, które towarzyszyły Jezusowi i uczniom, nie ma jednak wśród nich Marii. Kilkakrotnie w Ewangelii Jezus zaznacza swój dystans do Marii: Łk 11, 27-28 (katolicy przytaczają tylko wers 27, wyrywając go z kontekstu); Mk 3, 31-35.
                                Po wniebowstąpieniu Jezusa Maria nie odgrywała większej roli wśród Jego wyznawców. Wspominają Dz.Ap., że przebywała wśród modlących się uczniów, nie wymieniają jej jednak na pierwszym miejscu, lecz po apostołach i innych niewiastach (Dz.Ap. 1, 13-14).
                                W Biblii nie ma śladów kultu Marii.
                                Osobiście, jako zwolenniczka ewangelickiej zasady "sola Scriptura" (tylko Pismo) nie uważam za miarodajny kultu, który opiera się nie na podstawach biblijnych, lecz na ustaleniach ludzkich (papieże).
                              • marca_1 Re: Pielgrzymki 13.08.09, 21:51
                                nigdy nie wczytywałam się w historie kościoła, ale jeżeli te
                                dokumenty nadal są aktualne, to już nie tylko wypaczenie ewangelii,
                                ale jej zaprzeczenie
                                można się tylko dziwić, nie tym skromnym owieczkom, które nie są
                                obeznane z teologią, ale tym, którzy znając teologię,historię
                                kościoła, znając ewangelię nadal akceptują kult maryjny
                                • wladi3 Re: Pielgrzymki 14.08.09, 15:26
                                  Nie musisz kultywować tego kultu , jak też żadnego innego , który do
                                  Ciebie nie przemawia . Autorytatywne jednak stwierdzenia
                                  zaprzeczające świadczą jakoby dana Osoba miała absolutną wiedzę a
                                  tak nie jest . Po raz kolejny mówię Tobie Siostrzyczko sprawy Wiary
                                  wymykają się rozumowi i nie należy się o Te Boże Sprawy sprzeczać .
                                  Jestem Pewien , że Bóg Kocha nas bez względu na naszą wiedzę , która
                                  w przypadku każdego z nas jest szczątkowa - mikroskopijna jak łepek
                                  od szpilki . Negujesz coś czego nie rozumiesz ? Powiedz to - ja nie
                                  rozumiem , lecz Szanuj Zdanie innych . Miliardy Wierzą a Ty
                                  autorytatywnie negujesz czyjąś Wiarę ? Wiara nie podlega dyskusji .
                                  Błędy instytucji , historyczne , przepisy kościelne - Ok , o tym
                                  możemy mówić jeżeli to nas boli , lecz negowac czyjes pojmowanie
                                  Boga ? Nietolerancja i bezustanne ataki na inaczej wierzących - tak
                                  to się nazywa . Powiadam Tobie Siostrzyczko - Krytyka Oddziela od
                                  Boga . Zbierze Człowiek co posiał . Pozdrawiam Cię i wszystkich
                                  Wierzących , lub nie wierzących . Mnie Twoje inne zdanie nie
                                  Oddziela od Miłowania Ciebie jako Cudownej Córki Boga Ojca i Mojej
                                  Siostrzyczki . Władek .

                                  Kocham Cię Boże Ojcze . Władek .
                                  Jestem cząstką Boga !

                                  forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=29975
                                  • marca_1 Re: Pielgrzymki 14.08.09, 19:29
                                    kościół katolicki nie jest kościołem ustanowionym przez chrystusa,
                                    jest kościołem maryjnym
                                    jeżeli danemu człowiekowi to odpowiada,ok, szanuję

                                    ale ponieważ katolicy z uporem twierdzą,że ich nauka jest
                                    ewangeliczna, to niestety z tym się zgodzić nie mogę, choć
                                    rozumiem,że nie jest to kłamstwo w pełni świadome, ale jednak
                                    kłamstwo

                                    nie będziesz miał bogów cudzych przede mną
                                    odkupicielem, drogą, prawdą, nauczycielem jest chrystus, tylko
                                    chrystus,

                                    zgadza się bóg kocha bezwarunkowo, wyznawców maryji również, ale
                                    poprzez chrystusa wskazał nam najkrótszą i najbezpieczniejszą drogę
                                    do siebie,

                                    tak się składa,ze wiele rzeczy wiem, a nie wierzę, lub domyślam
                                    się , a skoro wiem, mam wręcz obowiązek głosić je,
                                    "co usłyszycie w skrytości, głoście na dachach"
                                  • kociak40 Re: Pielgrzymki 17.08.09, 00:51

                                    Bracie Władku

                                    Problem jest w tym, że te jakieś niezrozumiałe ceremoniały, ktore
                                    nie są zgodne z NT, odpychają od wiary innych.
                                    Właśnie w dniu dzisiejszym pokazali w TV (teleekspress) pielgrzymkę
                                    idącą do Piekar Śląskich, do MNP Piekarskiej (nawet nie wiedziałem,
                                    że taka jest). Na przodzie kroczyli jacyś księża w dziwacznych
                                    szatach, w takich czapach na głowie jak krasnoludki. Za nimi 6-8
                                    osób dzwigało wielki obraz (ogromny) niby przedstawiający tą NMP
                                    Piekarską (może z domu Szulcowa, bo kiczysta malujący musiał na czym
                                    się wzorować pacykując ten obraz, nikt przecież nie wie jak NMP
                                    wyglądała). Ten widok mnie załamał zupełnie, w żaden sposób nie moge
                                    zrozumić sensu tego przedstawienia publicznego. Śmiać się czy płakać
                                    nad głupotą? Może swoją bo nie mogę tego zrozumieć. Wstydziłbym sie
                                    isć w tej pielgrzymce, wolałbym już zostać przyłapny w agencji
                                    towarzyskiej. Jak można utażsamiaść się z KK jak takie wygłupy
                                    człowiek widzi.
                                    • wladi3 Re: Pielgrzymki 17.08.09, 11:54
                                      Bracie Kocie , Nie żartuję , lecz jesteś jakiś niekumaty . Każdy z
                                      nas jest inny , jeden lubi ogórki a inny ogrodnika córki . Dlaczego
                                      bronisz komuś Wierzyć na swój sposób ? Nie ma w Tobie Tolerancji ,
                                      tylko zgryżliwość . Masz Wiarę w to że pielgrzymki są niepotrzebne ,
                                      gdyż modlisz się w Duchu ? Chwała Tobie . Człowiek od tysięcy , ba
                                      może milionów lat został tak zakodowany , że potrzebuje
                                      Obrzędowości . I co z tego że potrzebuje , lub nie ? Czy Bogu to
                                      przeszkadza ? Nawet Wcielony Bóg Jezus Chrystus nie podważał
                                      Obrzędowości i zakodowania w ten , czy inny sposób . Bóg i Tak czy
                                      Siak Dociera do Człowieka . W ten , czy inny sposób zawsze znajdzie
                                      sposób aby Nam - Jego błądzącym dzieciom Pomóc i Tak się Dzieje .
                                      Religie - to "Szkoły Wiary" - mają przekazywać i przypominać
                                      Człowiekowi - Kim Jest ON Sam i KIM JEST NASZ OJCIEC -BÓG
                                      STWÓRCA . Mają uczyć , że Człowiek to nie Ciało z tej materii , lecz
                                      Dusza - cząstka Boga a Ciało jest tylko Nadzędziem . Wiele by
                                      mówić , skrótowo - Człowiek ma się na nowo nauczyć sięgać po Moc
                                      Boga i panowania nad swoim Ciałem a dopiero dalej nauczy się Władzy
                                      nad tym światem , którą to władzę przekazał nam Stwórca u Zarania
                                      Dziejów a Którą na Nowo Objawił nam Chrystus . Jest to Władza
                                      Miłości . Nic nie rozumiesz i atakujesz i atakujesz . Kochaj i
                                      Przebaczaj a zaraz Ci się Wszystko Poukłada i niczemu nie będziesz
                                      się dziwił . Nawet temu że Dorośli ludzie / według ciała dorośli /
                                      sa często i gęsto malutkimi Dziećmi Duchowymi . Ty też taki jesteś .
                                      Ja o pewne sprawy spierałem się w piaskownicy ,a to że moja mamusia
                                      jest najpiękniejsza , a to że mój Tatuś jest Największy i Najlepszy
                                      a inni są be i bawią się klockami jak małe dzieci , kiedy ja juz
                                      umiem jeżdzić rowerkiem / na czterech kółkach / .Tak wyglądają Twoje
                                      i innych rozmowy o Bogu . Przekrzykiwania się dzieci w piaskownicy .
                                      Nikogo nie chce obrazić . Kocham Was . Sam też jestem dzieckiem choć
                                      być może teraz już jestem po maturze Duchowej ? Czy jestem pyszny ?
                                      Nie uważam . Władek .

                                      Kocham Cię Boże Ojcze . Władek .
                                      Jestem cząstką Boga !

                                      forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=29975
                                      • kociak40 Re: Pielgrzymki 17.08.09, 21:35

                                        Pisałeś bracie Władku, że jesteś katolikiem czyli jednym z tych
                                        nieobecnych w tej pielgrzymce ale ta pielgrzymka z tym obrazem
                                        Ciebie reprezentowała. Zgadzaz się z tym? Ja zgodzić się nie mogę,
                                        nie mogę tolerować jak religie sprowadzają do śmieszności. Co mam
                                        rozumieć? Kpiny z Boga?
                                      • kociak40 Re: Pielgrzymki 17.08.09, 21:57

                                        Bracie Władku, jakoiś nie odpowiedzialeś mi na wcześniejszy mój post.
                                        Przytaczam go powtórnie, może odpowiesz?

                                        "Bracie Władku

                                        Obawiam się, że Twoja tak wielka miłość do Boga jest miłoscią bez
                                        wzajemności. Nie wierzę, żeby tak wielki absolut Bóg, nieogarnięta
                                        mądrość, inteligencja, logika itd., stwórca tak mądrych praw
                                        przyrody, stworzył ten ogrom Wszechswiata, niepojętych mas, energii,
                                        przestrzeni, czasu itd. tylko dlatego, żebyś miłował Boga, a Bóg
                                        Ciebie. To jakiś nonses. Zagłęb się trochę w mądrości Boga, poznaj
                                        ją choć w jakimś malutkim wycinku, poczytaj o mechanice kwantowej.
                                        Zrozumiesz wtedy, że człowiek to pyłek w tym ogromie Kosmosu, pyłek,
                                        którego czas istnienia jest niczym w porównaniu z istnieniem
                                        Wszechświata. Ziemia przestanie istnieć, Słońce zużyje swoje zasoby
                                        energii i też przestanie istnieć. Wszechświat dalej będzie, powstaną
                                        nowe gwiazdy, nowe galaktyki, może inne nowe życie gdzieś w Kosmosie.
                                        Nie znamy zamiarów ani istoty Boga, nie dla nas powstał Wszechświat,
                                        my jesteśmy tylko chwilowym jego tworem.
                                        Piszesz, że Jezus nie negował diabła ani piekła. W te pojęcia
                                        wierzył już człowiek pierotny, jak żył jeszcze w jaskiniach. Jezus
                                        musiał wykorzystać ich wierzenia, ich poziom wiedzy, poziom
                                        owczesnej nauki, aby móc przekazać im morał, mądrość zawartą w jego
                                        przekazie. Nie mógł robić wykładu o istocie chorób psychicznych,
                                        wykorzystał ich wiarę w demony. Musiał uznać ich wierzenia aby być
                                        zrozumianym."
                                        • wladi3 Re: Pielgrzymki 18.08.09, 11:33
                                          Twoje myśli są w Tobie i to jest Twoje myślenie . Przekonać kogoś do
                                          czegoś można tylko Miłością i nic na siłę . Czy ja Ciebie do
                                          czegokolwiek zmuszam ? Myśl sobie co chcesz , boli Cię ograniczoność
                                          innych ? Twoja to rzecz . Nim ocenisz pomyśl , czy Ty we wszystkim
                                          jesteś Idealny ? Wątpię . Jesteś Ograniczony jak i My wszyscy i ja
                                          też w tym lub innym . Ocena Oddziela od Boga . Ty wątpisz , czy Bóg
                                          Stwórca może Kochać Człowieka ? Nędznego Człowieka ? Takiego jak ja ?
                                          Myślałem że bliżej jesteś Boga - Miłości . Nie komentuję - masz
                                          prawo do samodzielnego myślenia . Stwierdzam tylko fakt - atakujesz
                                          i atakujesz i to jest przykre , że ludzie Wierzący w Boga tak mało
                                          mają w sobie tolerancji i Miłości . Według Twego myslenia właśnie KK
                                          przed wiekami palił na stosie . Zero Tolerancji . Czynisz to samo
                                          dzisiaj czystymi rękoma . Będziecie rozliczeni z każdej myśli
                                          powiedział Jezus . Spotykasz Człowieka Bracie Kocie na swojej Drodze
                                          życia i nie mogąc Go Pojąć - plujesz na niego - na wielu - bo nie
                                          odpowiada Twoim wzorcom ? Jeszcze raz mówię - zasmuciłeś mnie . Nie
                                          ma we mnie czegoś takiego jak Osąd , lub gniew .Sam jestem też
                                          ograniczony , jak każdy człowiek błądzące Dziecko Boga , lecz
                                          zadziwia mnie swoboda każdego czy to Katolika , czy inaczej
                                          Wierzącego ,lub wcale niewierzącego - swoboda wyrządzania Krzywdy
                                          słowem drugiemu Człowiekowi - Bratu - Siostrze . Brak Miłości i Osąd
                                          skutkuje tym samym dla tego co tak czyni . Jak sądzicie i Was tak
                                          samo osądzą .Idż swoją drogą Bracie , Władek .

                                          Kocham Cię Boże Ojcze . Władek .
                                          Jestem cząstką Boga !

                                          forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=29975
                                          • marca_1 Re: Pielgrzymki 18.08.09, 14:22
                                            jeżeli nauki chrystusa uważa sie za zgodne z prawdą,to oczywiście
                                            nie należy ludzi biorących udział w pielgrzymkach potępiać, ale nie
                                            należy również mówić im,że jest to użyteczne

                                            bóg jest wszechobecny, wszystko i wszystkich stwarzał z
                                            siebie,więcej we wszyskim pozostawił iskrę swej istoty,
                                            dlatego też chcąc ułatwić człowiekowi odnalezienie boga, należy
                                            wskazywać mu jedyną drogę do tego, czyli jego serce

                                            nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie utwierdzał człowieka ,że
                                            czyni dobrze,wtedy , gdy człowiek ten błądzi, wtedy, gdy człowiek
                                            sobie szkodzi

                                            bóg jest duchem,i tylko w duchu można go uczcić,oddawanie hołdu nie
                                            do boga sie odnosi, ale do istot duchowych, które chcą bogu być równe
                                            • kociak40 Re: Pielgrzymki 29.08.09, 03:28

                                              Trudno jest pojąć pewne sprawy. Przez przypadek w samochodzie
                                              włączyło mi się Radio Maryja (automatycznie dostraja się do
                                              nasilniejszej stacji) i wysłuchałem (krotko, wyłaczyłem) dziwnego
                                              reportażu. W Polsce jest zakon sióstr zakonnych, ktore od 12 do 16
                                              godzin codziennie modlą się w intencji ojców kościoła czyli księzy.
                                              Coś okropnego. One się biedule modlą, poszczą, klęczą, a ojcowie
                                              kościoła zyją w dostatku, w konforcie. Jeżdża po pijaku samochodami,
                                              molestują dzieci, oszukują, wyłudzają, wszystkie grzechy nie są im
                                              obce. Wynika z tego, że tych modlitw sióstr jest zbyt mało, nie
                                              starcza dla wszystkich księzy, może robią to leniwie, udają. A może
                                              te modlitwy nie są skuteczne, bo nikomu nie są potrzebne. Coś nie
                                              jest właściwie.
                                              • marca_1 Re: Pielgrzymki 29.08.09, 11:24
                                                Józef Glemp podczas ostatniego wystąpienia w Częstochowie,
                                                powiedział,że tylko mężczyźni są wstanie wejść w "wyjątkowy" kontakt
                                                z chrystusem
                                                skoro tylko mężczyźni, to kobiety nie mogąc wejść w relacje, nie
                                                mogą "skutecznie" się modlić
                                                • kociak40 Re: Pielgrzymki 31.08.09, 04:52

                                                  Jak już "weszliśmy" w temat damsko-męski mam pewne pytanie do Ciebie.
                                                  Nie jest ono związane z religią ale jako kobieta, może mi to
                                                  wyjaśnisz. Od pewnego już dłuższego czasu, kobiety zaczęły uprawiać
                                                  dyscypliny typowo męskie. Np. boks, zapasy, podnoszenie ciężarów,
                                                  skoki narciarskie, kulturystykę itd. Dla mnie jako dla mężczyzny
                                                  jest to widok (trudno mi to nazwać) dość odrażający, pozbawiający
                                                  kobiety tz. kobiecości. Nie mogę patrzeć i wyłączam telewizor jak
                                                  np. podnoszą ciężary czy kulturystki prezentują swoje mięśnia. Po co
                                                  to robią? Z racji innej budowy ciała i mięśni nie są w stanie
                                                  rywalizować z mężczyznami, a pozbywają się swojej gracji kobiecej
                                                  itd. Mężczyzna jakby dla przykładu w gimnastyce akrobatycznej
                                                  pojawił się "w tańcu ze wstęgą" wzbudziłby śmiech, albo jakby jakiś
                                                  chłop robił szalik na drutach też wygląd byłby śmieszny. Coś w tym
                                                  jest, że od mężczyzn wymaga się czego innego niż od kobiet.
                                                  • marca_1 Re: Pielgrzymki 31.08.09, 09:29
                                                    to mamy podobne odczucia
                                                    sądzę,że jest to reakcja na wielowiekowe "zniewalanie" kobiet
                                                    ponieważ jeszcze dzisiaj świat jest zdominowany przez mężczyzn,
                                                    niektóre kobiety chcą im dorównać

                                                    na szczęście jest wiele kobiet, które czują się niezależne i nadal
                                                    pozostają kobietami, więcej , właśnie takie kobiety są wstanie
                                                    zmieniać świat na bardziej ludzki

                                                    człowiek to niewiasta i mężczyzna w jednym, czyli każdy z nas
                                                    posiada męską i żeńską energię,
                                                    człowiek dojrzały psychicznie będzie w zgodzie ze swoją płcią
                                                    korzystał zarówno z męskiej jak i żeńskiej energii , zależnie od
                                                    potrzeb, od okoliczności
                                                  • twoj_aniol_stroz to ja dodam jeszcze coś :) 31.08.09, 09:46
                                                    Człowiek zawsze działa na zasadzie wahadła i teraz właśnie
                                                    obserwujemy gwałtowny wyrzut wahadła w przeciwną stronę niz było to
                                                    do tej pory.
                                                    To co obserwujemy teraz to poszukiwanie siły własnie w utozsamianiu
                                                    się z meskością. To droga na skróty i w sumie kończaca sie ślepym
                                                    zaułkiem. Rozumowanie jest bardzo proste: skoro mężczyźni byli
                                                    dotychczas władzą i siłą to by sie przeciwstawić tej władzy i by
                                                    przeszła w rece kobiece wystarczy być z mężczyzną na równi w tym co
                                                    jest jego siłą: czyli właśnie w zawodach, w sportach, w zachowaniach
                                                    typowo męskich. To także negowanie różnic w psychice, postrzeganiu i
                                                    zachowaniu... Nie tędy droga. Siła kobiety lezy gdzie indziej i co
                                                    innego należy wzmacniać by kobiety nie utraciły swoich atrybutów:
                                                    uroku, delikatności, slabości fizycznej.
                                                    Bez sensu jest mówienie o zdobywaniu władzy przez kobiety. Bez sensu
                                                    walka o władzę pomiędzy kobietami i mężczyznami. Zarówno kobiety jak
                                                    i mężczyźni mają cechy, które razem zebrane "do kupy" dają pełnię.
                                                    Dla człowieka potrzebne są wszystkie te cechy by stworzyć ideał. Nie
                                                    ma sensu wyrywanie sobie władzy, walka o nią, to do czego trzeba
                                                    dążyć to dopełnianie się nawzajem, to wykorzystywanie cech z jednej
                                                    i drugiej strony by osiagnąć szczęście.
                                                • twoj_aniol_stroz Re: Pielgrzymki 31.08.09, 09:49
                                                  Nie wiem co dokładnie powiedział Józef Glemp, bo nie dane mi było
                                                  zobaczyć i wysłuchac tego wystąpienia. Wiem natomiast, że to co tu
                                                  zacytowałaś nijak się ma do nauki KK. Jest taka piękna książka:
                                                  Kobiety Bożego Miłosierdzia" Bartłomieja Kucharskiego. Warto ją
                                                  przeczytać smile
                                                  • kociak40 Re: Pielgrzymki 01.09.09, 02:22

                                                    KK rządzą męzczyzni. Według kleru, kobiety nie mogą głosić
                                                    publicznie słowa bożego, czyli nie mogą pełnić przewodnictwa w KK,
                                                    nie mogą udzielać tz. sakramentów, nie moga pełnić fukcji
                                                    duszpasterskich. A co mogą? mogą modlić się w zakonach, służyć
                                                    ludziom pomocą jako zakonnice, przygotowywać dzieci do Komunii itd.
                                                    poboczne funkcje.
                                                  • marca_1 Re: Pielgrzymki 01.09.09, 11:23
                                                    czytając tzw ewangelie gnostyczne można zauważyć,że już po śmierci
                                                    jezusa, zarysował się konflinkt pomiędzy marią magdaleną a piotrem,
                                                    obawiam sie,że powodem była zwykła ludzka zazdrość o to,że
                                                    chrystus "miłował" marię magdalenę bardziej niż apostołów
                                                    również św paweł, był typowym mężczyzną tamtych czasów, czyli
                                                    kobieta była wg niego "niegodna" zaszczytów, powinna być posłuszna
                                                    mężczyznom, a to głównie na naukach pawła opiera się nauka katolicka

                                                    w księdze daniela jest taki fragment : wzbudzi bóg naród swój
                                                    królewski, kapłański i nikt nie będzie nauczał go co należy czynić
                                                    jeżeli naród, to kobiety i mężczyźni, ciekawe, że wiele wieków przed
                                                    chrystusem wg proroctwa dla boga płeć nie miała znaczenia, a do
                                                    dzisiaj dla wielu jego wyznawców nadal jest "problemem"

                                                    może duchowni, to mężczyźni, którzy tak bardzo boją się uczuć,że
                                                    wolą żyć w celibacie, a ponieważ nie jest to łatwe, robią wszystko
                                                    aby kobiety trzymać jak najdalej od siebie
                                                  • marca_1 Re: Pielgrzymki 01.09.09, 11:56
                                                    cd
                                                    w ewangelii, o której wspomniałam, chrysuts na pytanie apostołów,
                                                    dlaczego miłuje bardziej od nich marię magdalenę, odpowiedział: a
                                                    dlaczego nie mogę was miłować tak jak ją

                                                    można wnioskować,że maria magdalena najlepiej pojmowała nauki
                                                    chrystusa, najbardziej mu ufała, stąd ta bliskość, im większa
                                                    bliskość tym większe "miłowanie"

                                                    minęło 2000 lat, a jeden z hierarchów kościoła katolickiego
                                                    stwierdził,że chrystus się mylił, gdyż tylko mężczyźni mogą wejść
                                                    w "swoistą relację krwi i ciała" z chrystusem

                                                    jeżeli tak, to tzw katolicka eucharystia jest ciałem i krwią męską,
                                                    czyli skoro ten "pokarm" przyjmują kobiety, to ich dusza z czasem
                                                    stanie się męską
                                                    i nawet obrona życia poczętego nie pomoże w powolnym wymiaraniu
                                                    wiernych tego kościoła, bo z braku kobiet małych katoliczków nie
                                                    będzie miał kto rodzić

                                                    jeszcze bardziej dziwne są słowa prymasa, jeżeli wziąść je dosłownie
                                                    związek krwi, to zwykłe pokrewienstwo, więc widocznie jezus miał
                                                    albo własne potomstwo, albo chociaż braci lub siostry rodzone
                                                    związek ciała, i wg tych słów chodzi tylko o ciało męskie, to
                                                    związek homoseksualny, a ten podobno wg katolików jest grzechem
                                                  • twoj_aniol_stroz Re: Pielgrzymki 01.09.09, 14:18
                                                    > minęło 2000 lat, a jeden z hierarchów kościoła katolickiego
                                                    > stwierdził,że chrystus się mylił, gdyż tylko mężczyźni mogą wejść
                                                    > w "swoistą relację krwi i ciała" z chrystusem
                                                    Czy możesz odszukac i zalinkować tę wypowiedź?
                                                    Co do roli kobiety w Kosciele... Proponuje Ci przeczytanie ksiażki,
                                                    którą wcześniej podawałam. warto spojrzeć innymi oczami na naukę KK
                                                    zwłaszcza, że jest to kasiążka napisana przez mężczyznę.
                                                    Natomiast co do lęku księży przed kobietami. Nie zauwazam go jakos
                                                    przesadnie często (w sumie to jeden raz spotkałam sie z
                                                    postawą "odległość kija od szczotki", ale to był młody, swieżo
                                                    wyświęcony ksiądz, więc w sumie zrozumiałe jest, ze dopiero uczy się
                                                    takich relacji) i przyznaję, ze najciekawsze rozmowy na temat
                                                    seksualnosci człowieka, na temat roli kobiety i męzczyzny w życiu
                                                    toczyłam własnie z księżmi. Czasem były to rozmowy w cztery oczy
                                                    (np. z kierownikiem duchowym, ze spowiednikiem), a czasem w większym
                                                    gronie. I najciekawsze było to, że w tym wiekszym gronie to nie
                                                    księża nie umieli rozmawiać, to nie księża byli sztuczni i
                                                    pruderyjni. Ciekawe są też rozmowy właśnie o roli kobiet i mężczyzn,
                                                    o posłuszeństwie żony wobec męża. To był temat jakś czas "wałkowany"
                                                    w trakcie moich rozmów z kierownikiem duchowym i ujmę to tak: mąż
                                                    nie jest apodyktycznym władcą w domu i jest to konkluzja nie moja
                                                    lecz księdza.
                                                  • marca_1 Re: Pielgrzymki 01.09.09, 15:38
                                                    odniosłam się do wypowiedzi J.Glempa w Częstochowie 15.08.2009

                                                    jeżeli chodzi o lęk księży przed kobietami, to nie chodzi mi o
                                                    seksualizm, ale o życie w bliskiej relacji
                                                    bardzo łatwo jest kochać wszystkich bliźnich, nie żyjąc z nimi w
                                                    bliskiej codziennej realcji, więcej będąc dla tych bliźnich czymś w
                                                    rodzaju "guru"

                                                    zgodnie z naturą ludzką, i relacjami naturalnymi pomiędzy kobietą i
                                                    mężczyzną , idealnie jest, aby mężczyzna był "panem", oczywiście w
                                                    duchu miłości, czyli pan swą władzę powinien wykorzystywać w celu
                                                    zaspakajania potrzeb kobiety, tych prawdziwych, a nie tych
                                                    wmawianych jej
                                                    aby to było możliwe, kobieta nie może być traktowana tylko jako
                                                    rodzicielka i gospodyni, a taką to rolę , zarówno kościół jak i
                                                    tradycja przypisała kobiecie
                                                    jeszcze wiele lat upłynie zanim kobieta zajmnie należne jej
                                                    miejsce,zarówno w życiu mężczyzny jak i w życiu społecznym

                                                    mężczyzna to działanie, to świadomość, kobieta to odczuwanie, uczucia
                                                    sama świadomość z człowieka robi istotę bezduszną, świadomość
                                                    podparta uczuciami jest wstanie zapewnić ludzkości rozwój bez
                                                    niepotrzebnego cierpiania














                                                    g

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka