szadrach7
01.05.07, 09:27
Ostatnio zajmowałem się umierającym chrześcijaninem.Chrześcijaninem
nowonarodzonym ,który żył zgodnie z Ewangelią.Choroba była ciężka bo
nowotworowa.W tym doświadczeniu była Boża łaska,brat ten praktycznie nie
cierpiał,jak to się dzieje w rozsianych chorobach nowotworowych,nawet na
twarzy nie było widać wyniszczenia.Jednak najważniejszy był Boży pokój w tym
człowieku,nie był w depresji,nie narzekał,ufał do końca Jezusowi.Rodzina miała
wielkie wsparcie ze strony ludzi wierzących,pastora.Brat ten przebywał przez
pewien czas w szpitalu,personel medyczny był pod wrażeniem spokoju ducha tego
człowieka w tak ciężkiej sytuacji.Nie było w nim tego niepokoju,że nie wie co
się z nim stanie po śmierci,uczucie to towarzyszy wszystkim tym,którzy nie
poznali Jezusa jako swojego Zbawiciela i nie żyli zgodnie z Ewangelia.
Ten kto zaufał Jezusowi ma łaskę w chwili,przed którą znajdzie sie każdy z
nas-śmiercią.Słowo Boże mówi,że Pan Jezus pokonał śmierć,ze ma klucze piekła i
śmierci.
Z Panem Jezusem jest wszędzie dobrze nawet na łożu śmierci.
p.S. Brat ten przed śmiercią powiedział ,że miał piękne życie.Dał piękne
świadectwo jak umiera nowonardzony chrześcijanin